Temat: Stan umysłu narodu polskiego
LESZEK GROLIK:
Anna K.:
A kto mówi o popieraniu Tuska? Tu wciąż problem rozbija się o popieranie myślenia, które nie boli.
MYŚLENIE NIE BOLI!
no ja nie popieram wlasnie myslenia, w ktorym rzadzacy sa wolni od jakiejkolwiek odpowiedzialnosci, bo osobiscie nie prowadzili pociagu, bo osobiscie nie rozpieprzaja polskich przedsiebiorcow, tylko posrednio,nie zmieniajac prawa. nie zabijaja ludzi na ulicach, ktorzy dzialaja wg prawa, ktore powinno podlegac zmianom przez rzadzacych.. itd..
Ustrój jedynie słuszny, gdzie państwo decydowało, gdzie, kto i kiedy może pierdnąć, na szczęście lat dwadzieścia temu został rozmontowany. Teraz mamy prawo, które m.in. mówi, że osoba prowadząca pojazd powinna stosować się do oznakowania na drodze. Czy to jest autostrada, boczna droga czy tory kolejowe. Jeśli ktoś jedzie "na pałę" i w miejscu o ograniczeniu do 40 km/h zasuwa 120, w wyniku czego malowniczo wkomponowuje się w przydrożne drzewo tracąc przy okazji życie, to nie jest to wina ani tego drzewa, ani Tuska, a jego głupoty. Jeśli maszynista pociągu przewożący kilkaset osób jedzie "na pałę" i nie stosuje się do sygnalizacji ograniczającej prędkość, to nie jest temu winien Tusk ani ekipa remontowa, tylko jego beztroska i nieodpowiedzialność.
Żyjemy w społeczeństwie, gdzie poszanowanie prawa jest niskie i nawet to istniejące prawo nie jest respektowane. Dopóki w towarzystwie wypada się pochwalić fotką za 500 zł i kilka punktów, dopóty nie ma się co dziwić, że ludzie jeżdżą drogami jak wariaci i nie widzą w tym nic złego. Nie pomogą inwestycje, bo na najlepszej autostradzie znajdą się tacy, którzy będą pruć ile fabryka dała, niezależnie od warunków atmosferycznych. A ja, szczerze mówiąc, wsiadając do pociągu nie zastanawiam się nad tym, czy Tusk osobiście sprawdził hamulce, czy wydał stosowne rozporządzenie nakazujące zafundować maszyniście kolejne szkolenie odnośnie bezpieczeństwa obsługi lokomotywy - ja chcę dojechać bezpiecznie i wiem, że bezpośrednio tu i teraz zależy to przede wszystkim od faceta, który siedzi tam z przodu, a nie od ekipy rządzącej. Jeśli Pan myśli inaczej, współczuję procesów myślowych.