Temat: Socialistyczny-offtop Fińscy związkowcy wzywają do...
Stan K.:
Jarek Kisiołek:
cykle koninkturalne są i będą niezależnie czy nam się to podoba czy nie
nie może być jednak tak że świat popada w kryzys przez pazerność kilku bankierów (co potem poszło lawiną)
Jedyny uczciwy i OPTYMALNY (też proszę się zapoznac co to słowo oznacza)sposób regulacji jakiegokolwiek rynku polega na tym, że działa wymiar sprawiedliwości, który pilnuje, aby strony umów dotrzymywały zawartych przez siebie ustaleń.
i tu jest Pan w błędzie
rynek dąży do oligopoli a w końcu do monopolu (bez regulacji co do koncentracji kapitału) - co wtedy? centralne planowanie zasobów i półek wszelkich hipermarketów w polsce z pozycji jednego biurka w NY? czy przypadkiem nie znamy tego z historii i nazywało się PRL?
Prawda jest ze gospodarke kapitalistyczna cechuje cykliczny rozwoj,
prawda jest ze naturalna cecha businessu (a nie rynku) jest dazenie do powiekszania rynku i tworzenia w tym celu monopolu.
>
tu mi przyznałes rację
Bzdura natomiast jest sugerowanie braku konkurencji pomiedzy supermarketami - jest tym wieksza im wiecej supermarketow na rynku, bo wtedy maja trudniej sie dogadac. A wiec aroganckie stwierdzenie typu jest pan w bledzie raczej odslaniaja brak podstawowej wiedzy dyskutanta uzywajacego takie mocne stwierdzenia.
a tu zaprzeczyłeś
Stan, tutaj nieporozumienie w jednym
mówię o rynku hipotetycznym, całkowicie nieregulowanym i strzeliłem jako przykład zbytniej koncentracji hipotetyczna sieć supermarketów
Dlatego do dyrdymalow nalezy zaliczyc porownanie sterowania korporacji do totalnego sterowania gospodarka PRL.
tu i tu centralne sterowanie :P:P
Ps.
Ostatnio mamy na naszym rynku widoczny wplyw na rynek konsumenta wprowadzenie ALDI z Niemiec, i z tego miesiaca - wprowadzenie COSCO z USA. KOnkurencja, jakiej dawno lokalne supermarkety Woolworths i Coles nie widzialy.
i super - i o to chodzi, skoro wchodzą nowi na rynek tzn że rynek nie jest zapelniony
czy u was jest odpowiednik naszego urzędu antymonopolowego?
wolność gospodarcza jest dla ludzi nie odwrotnie - i widać że tego nie pamiętacie poddając się retoryce korporacji i opłacanych przez nich "ekspertów"
stan, tobie to przedstawię bo moze ty wyprowadzisz mnie z błędu lub wskażesz nieprwidłowości w rozumowaniu
(pan kurek jest na to za "ciasny")
zakładamy wszedzie uwolnienie rynków, nie ma żadnych regulacji poza wywiazywaniem sie z umów - rób co chcesz, korporacje robia co chcą
dochodzi do zapelnienia rynków
segmenty mozna podzielic na zwykłe i innowacyjne
w danym segmencie juz np. nie da się postawić nowego supermarketu - bo nie ma gdzie lub nikt do niego by nie chodził
zwykłe segmenty można zapełnić szczególnie te z ograniczeniami fizycznymi
na przykład warsztaty samochodowe
np. kolej (przecież nie zbudujesz pieciu róznych torów obok siebie dla jednego pociągu)
np. energetyka, itp, itd
korporacjom (tak to nazwijmy dla uproszczenia) chodzi o zwiększanie zysków co mozna zrobic na dwa sposoby
albo zajmować coraz więcej rynku (rynków) albo ciąc koszty
zajmowanie rynków tez jest na dwa sposoby - zapełnienie rynku az do maxa, przejmowanie innych lub innowacja
tu pozytyw wolnego rynku
kapitał będzie wymyslał coraz to nowe rzeczy na których moze zarobić (jak internet, sieci komórkowe i inne które kiedyś powstaną) oraz bedzie robił wszystko aby wejść klientowi w tyłek zmieniając swoje dotychczasowe usługi aby były lepsze tańsze od konkurencji
dochodzimy do momentu przejęć, wrogich przejęc
niektóre branże maja duzy próg wejścia (czyli trzeba wydac naprawdę dużo kasy aby wejść w rynek - np. kolej, komórki)
na rynku zostaja dwie firmy w segmencie hipermarketów
zadna nowa nie wejdzie z nowymi hipermarketami bo rynek pełny, musiałaby otworzyć całą sieć aby koszt dystrybucji był niski itd
jedna z firm pożera drugą (druga popełniła błedy lub otwiera inny segment i potrzebuje kapitału)
tu negatyw wolnego rynku
w danym segmencie nie da się juz wiecej zarobić wprost - aby to zrobić (utrzymac dynamike wzrostow) trzeba ciąć koszty - a to odbija się na kliencie
a to gorszą jakość ściągnąć, a to krócej otwarte, sprzedaż tylko z zagranicy chińskiego najtańszego chłamu...
co nie zadziałało?
brak regulatora dbającego o zdrową konkurencję
wystarczy prosty jeden przepis - nie mozna mieć więcej niż 20% udziałów w rynku
oczywiście było by przesadą że wszędzie się tak zadzieje
80-90% rynku jako całości będzie wspaniale funkcjonować, znajdą sie jednak segmenty gdzie zbytnia koncentracja kapitału wyjdzie bokiem
upraszczając
wolny rynek to wspaniała rzecz i myslę że nie ma go czym zastąpić
nie mozna go jednak zostawic samopas całkowicie - minimalne regulacje sa potrzebne (na pewno nie takie jak w polsce)
bo chyba naiwnym trzeba byc albo skończonym idiotą aby wierzyć że kapitał nastwaiony na zysk, którym zarządzaja osoby zarabiające na podstawie osiąganego zysku będzie wrażliwy społecznie
wracając do twojego przykładu z bananami
wiesz, może regulacja zadziała w twoim kierunku - chińce będa przywozic banany w cenie 0,13$ - cena dumpingowa aby przejąć rynek - wtedy regulator jest potrzebny, co?
Jarek Kisiołek edytował(a) ten post dnia 15.08.11 o godzinie 09:44