konto usunięte
Temat: Służba zdrowia, czyli lekarze tumany
christian theodoros arnidis:Może to dlatego tak u nas jest, ze najwyzsza kasta w Indiach, ma taki genotyp dna jak my)))Arkadiusz Mirosław Brysiak edytował(a) ten post dnia 23.01.11 o godzinie 23:18
Opisałem , wszystkie kontakty, ze służbą zdrowia, jakie miałem w dorosłym życiu w PL. Z pierdołami, nie chodzę do lekarza wiec byly to przypadki wymagajace interwencji. Tu jest istotne jak zachowują sie lekarze od spraw, od których zależy to czy będziemy kalekami, czy nie.
Dobrzy lekarze, jakich znam to lekarze znajomi, moi albo rodziny.
w sumie dlaczego tak jest? moim zdaniem trzy sprawy i to sprawy które zawdzięczamy naszym rodzicom i dziadkom.
1) emeryt Niemiecki jedzie sobie poromansować z Azjatkami w Tajlandii, Emeryt Polski, wałęsa sie po lekarzach i przychodniach z nudów. Jak ktos ma rodzinę w mieście, i an wsi, to może zauwazyć, że rodzina z miasta cześciej chodzi do lekarza. Bo jest blisko. W mieście się idzie z katarem, na wsi jak komuś kombajn rękę urwie.
2) ludzie starsi, kompletnie, niczego nie wymagają od lekarzy, wazelinią się, biją pokłony, wciskają koperty. Więc potem słuzba zdrowia ma opinie taka, że jak pacjent idzie do lekarza to pewnie cały dzień ma wolny i co mu nie zrobia to i tak bedzie szczęsliwy.
3) Tak naprawde nie ma żadnego organu kontrolującego działalnośc lekarzy i konowałów. na świecie szpitale placą gigantyczne odszkodowania, za błędy w sztuce lekarskiej, u nas : błedy lekarza kryje ziemia. Rzeczoznawacami są lekarze, a jeden przeciw drugiemu nie zezna. Więc mamy taką kaste lekarzy, jakby braminów w Indiach. Ponad prawem , podobnie zresztą jak kler.