Temat: Rostowski, twórczy księgowy

Minister finansów Jacek Rostowski chwali się sukcesem w obniżeniu zadłużenia publicznego Polski. Niestety, największy sukces w gospodarowaniu długiem minister odniósł na polu twórczej księgowości.
Oficjalne dokumenty, jak „Strategia zarządzania długiem", oraz wypowiedzi ministra sugerują, że Jackowi Rostowskiemu udało się obniżyć polskie zadłużenie w relacji do PKB. A tak naprawdę publiczny dług Polski w relacji do PKB w najbliższych latach utrzyma się w niebezpiecznej wysokości około 56 proc. PKB.

Ministerialne wykresy po prostu pomijają coraz większą część naszego zadłużenia. To tak, jakby szybkościomierz przyspieszającego samochodu odejmował coraz więcej kilometrów na godzinę, im szybciej się jedzie. Przy spotkaniu z policją mógłbym wtedy powiedzieć: panie sierżancie, wcale nie jechałem 110 km na godzinę przez teren zabudowany. To było 50 km. Proszę odjąć 60 z odczytu radaru i wszystko się będzie zgadzać.

Podobnie z „sukcesami" Jacka Rostowskiego w obniżaniu długu publicznego, które mają dwie prozaiczne przyczyny. Nasze państwo chowa dług na finansowanie budowy dróg w Krajowym Funduszu Drogowym. Dzięki długowi upchniętemu w funduszu resort Jacka Rostowskiego twierdzi, że dług publiczny Polski przekroczył dopiero 52 proc. PKB. Ale Unia Europejska, która nie uznaje tego przypadku twórczego księgowania, informuje, że nasz dług publiczny już przekroczył 56 proc. PKB. Przesuwanie pieniędzy i zobowiązań pomiędzy państwowym Bankiem Gospodarstwa Krajowego a Krajowym Funduszem Drogowym to twórcza księgowość w czystej postaci – nie eliminuje istniejącego zobowiązania, lecz tylko je chowa.

Gorszym twórczym księgowaniem, bo obciążającym wyłącznie obecną ekipę rządzącą, jest skok na składki młodych Polaków w OFE. Minister Michał Boni, reklamując tę kombinację, opowiadał, że zmniejszy ona dług publiczny Polski, ale nie zmniejszy przyszłych emerytur dzisiejszych młodych. Czy udało się ministrowi Boniemu to, czego nie potrafił król Salomon? Nie! Skok na OFE według obliczeń rządu w najbliższych 10 latach zmniejszy oficjalny dług publiczny o 195 mld zł. Jednak panowie ministrowie już nie chwalą się tym, że na koniec owych 10 lat narośnie 232 mld zł długu poza oficjalną ewidencją zadłużenia. Będą to reklamowane przez ministra Michała Boniego konta w ZUS, które podliczą obietnice obecnych polityków – składane w imieniu przyszłych podatników – sfinansowania wydatków emerytalnych, na które zaprzestano odkładać pieniądze.

Kumulacja takich drobnych oszustw jest niebezpieczna dla polskiej demokracji oraz dla polskiej gospodarki. Demokracja działa najlepiej, gdy obywatele znają prawdziwe dylematy, przed którymi stoją. Pozbawieni tej wiedzy dokonujemy błędnych wyborów. Niestety, politycy uwielbiają dziś rozdawać obywatelom obietnice na koszt jutrzejszych podatników. Bo wiedzą, że koszty często przychodzą wiele lat po ich decyzjach, gdy nie czeka ich żadna odpowiedzialność. Gierek cztery dekady temu dał rolnikom emerytury na koszt dzisiejszych podatników. Jaruzelski dał różnym grupom zawodowym przywileje branżowe, których koszt odczuwamy do dziś. Pod rządami Kwaśniewskiego SLD dało wcześniejsze emerytury i lekką ręką przyznawane renty, których koszty ponosimy do dziś. Nikt nie mówił wtedy, ile wyniosą przyszłe koszty tych decyzji. Twórcza księgowość Jacka Rostowskiego to kolejne działania z gatunku „zrobić dobrze dzisiejszym wyborcom na koszt jutrzejszych podatników".

Niestety, jest to igranie naszym dobrobytem. Od pięciu lat świat zachodni boryka się z największym kryzysem gospodarczym od czasu drugiej wojny światowej. Można oczywiście – jak Jacek Rostowski rok temu – twierdzić, że Grecja została już uratowana. W tym duchu wielu rozsądnych i mądrych znajomych przekonuje mnie, że może warto trochę naoszukiwać, by się prześliznąć kolejny rok do przodu. Optymizm zawsze wygrywa – mówią. Wydawajmy, by podtrzymać krajową koniunkturę do czasu, gdy gospodarka światowa się rozkręci.

Niestety, bycie optymistą na siłę, który fałszuje statystykę długu, by podtrzymać optymizm, jest obecnie zbyt ryzykowne. Nasi główni partnerzy gospodarczy borykają się z kryzysem nadmiernego zadłużenia. Jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku oficjalny dług publiczny zachodnich państw rozwiniętych wynosił ok. 40 proc. PKB. Obecnie wzrósł do ok. 80 proc. PKB. Państwa nadmiernie zadłużone mają to do siebie, że rosną wolniej i częściej popadają w niewypłacalność. Teraz nie jest dobry czas, by się zadłużać, a dług chować.

http://www.wprost.pl/ar/326051/Rostowski-tworczy-ksieg...Jarek K. edytował(a) ten post dnia 05.08.12 o godzinie 21:45

konto usunięte

Temat: Rostowski, twórczy księgowy

Oby Rostowski nie skończył jak Bernard Madoff, a nam wszystkim nie przyszło płacić za

jego "twórczość".

Temat: Rostowski, twórczy księgowy

Jerzy A.:
Oby Rostowski nie skończył jak Bernard Madoff, a nam wszystkim nie przyszło płacić za

jego "twórczość".
tak sie to skończy
widziałem jego pierwsze ruchy i ostrzegałem że będzie z nich katastrofa (muszę to obserwować zawodowo)
a najgorzej wyjdą na tym najbiedniejsi

dlatego jeden z kolegów nie mógł zrozumieć dlaczego głosowałem na PiS choć jestem "komuchem"
myślę że teraz nie trzeba mu tłumaczyć - a jeżeli jeszcze nie zrozumiał - to niedługo opadnie PRowska mgiełka (za sprawą Unii Europejskiej) i wtedy wszyscy ze zdziwieniem zobaczą, co z nimi PO i media zrobiły

konto usunięte

Temat: Rostowski, twórczy księgowy

Uważam się za centro prawicowca ale nie glosowalem na PIS (tak jak z Oscarami - za całokształt).

Najbardziej smutne to że nie ma na kogo głosować.
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Rostowski, twórczy księgowy

Jarek K.:
tak sie to skończy
widziałem jego pierwsze ruchy i ostrzegałem że będzie z nich katastrofa (muszę to obserwować zawodowo)
a najgorzej wyjdą na tym najbiedniejsi

dlatego jeden z kolegów nie mógł zrozumieć dlaczego głosowałem na PiS choć jestem "komuchem"
myślę że teraz nie trzeba mu tłumaczyć - a jeżeli jeszcze nie zrozumiał - to niedługo opadnie PRowska mgiełka (za sprawą Unii Europejskiej) i wtedy wszyscy ze zdziwieniem zobaczą, co z nimi PO i media zrobiły
Bo prawda jest taka, że PiS, choć światopoglądowo prawicowy, gospodarczo ma program niemal żywcem zerżnięty z programów partii socjalistycznych - a jak byli przy władzy, to JarKacz raczej daleki był od tego, żeby brać się za ręczne sterowanie gospodarką. PO natomiast, dawniej partia światopoglądowo centroprawicowa lub centrowa, program gospodarczy miała również raczej gospodarczo liberalny. Jak wygląda realizacja tego programu w praktyce - widzimy. Idzie ku etatyzmowi - ale pieniądze zabierane Polakom są przeznaczane na zasypywanie dziur wynikłych z nieumiejętnego zarządzania, zaniedbań, braku spójnej polityki, konieczności płacenia za błędy i... na "pomoc" dla Grecji. Naród ma z tego mało - więc trzeba mu wmówić że jest dobrze...
Najgorsze jest jednak to, że faktycznie za błędy obecnych rządzących zapłaci cała masa Polaków (nie wspominając o najbiedniejszych, bo wielu zbiedniało za rządów PO)...

konto usunięte

Temat: Rostowski, twórczy księgowy

Grecji trzeba pomóc, w końcu lubimy Grecję, wypoczywać w Grecji, Zorbę, a to że pożyczali Grecji bez opamiętania Niemcy i Francuzi, coż za nich też zapłacimy, żeby nie stracili.

A kto bogatemu zabroni ?



Wyślij zaproszenie do