Temat: Pan Komorowski u progu wywolania strasznej awantury i...
Jacek T.:
tylko ze widzi Pan tak sie sklada ze Panstwo jest struktura dynamiczna, musi dostosowywac swoje funkcje i instytucje do potrzeb spoleczenstwa i narodu ktore to powolaly to Panstwo. My jako narod i spoleczenstwo polskie ciagle potrzebujemy tego dynamizmu, parcia na modernizacje, pozbywanie sie patologii.
Po 2007 roku mamy do czynienia z polityka usmiechow i czekania w przysiadzie.
To jest de facto stagnacja. I jesli wypisujac te wszystkie cechy "normalnosci znajduje je Pan w obecnym Panstwie to moim zdaniem ma Pan problemy z diagnozowaniem rzeczywistosci
Wy naród Pan powiada? Wałęsa kiedyś tak powiedział w senacie USA i dostał oklaski. My Naród. Myślę, że to jedyny moment i jedyny człowiek który mógł tak powiedzieć. Teraz on, ani nikt inny tego powiedzieć już nie może. To własnie nas rózni. Wy-Naród wiecie za mnie. Ja nie jestem naród. Ja jestem Piotr Skotnicki ze swoimi potrzebami i swoim jednym głosem. Ten jeden głos oddaję i okazjuje się, że takich Skotnickich jest znacząco więcej niż MY-Narodu. I jeszcze podpowiem Panu, że parcie na modernizacje parząc w tył nie wychodzi jakoś.
skad Pan wie jakbym zareagowal? Przeciez Pan projektuje jakies swoje przekonania oparte na niczym. Mam nadzieje ze tak nie jest rowniez z Panskimi ocenami politycznymi
Bo Pan to wielokrotnie artykułował. Wystarczy by Pan zamienił sąsiada na Rosję, głośną muzykę na gazociąg północny. Wszystko jedno co Pan podstawi pod te zmienne. Schemat działania jest taki sam. Dumna, czyli krzykliwa i nadąsana polityka versus dogadywanie się.
nie trafil Pan. termin "wyksztalciuch" powstal w innych okolicznociach. Cytuje za wikipedia;
Współcześnie pojęcie "wykształciucha" używane jest w Polsce przede wszystkim w dyskursie politycznym.
Do publicznego obiegu zostało wprowadzone przez wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych i administracji Ludwika Dorna w wywiadzie udzielonym gazecie "Dziennik"[5] latem 2006 r.
W wywiadzie tym postawił on "wykształciuchów"[6] w pewnej opozycji do inteligencji (To mocno ignorancka, egoistyczna, narcystyczna warstwa wykształconych, która nie ma wiele wspólnego z polską inteligencją.) nie precyzując dokładnie adresata (Ta znaczna część warstwy wykształconej posiada pewną profesjonalną kompetencję. Natomiast straciła ona kontakt z resztą Polski, w gruncie rzeczy na własne życzenie.).
Zdaniem Dorna, "wykształciuchami" są widzowie, oglądający w TVN24 audycję Szkło kontaktowe[7] (a dokładniej, że jest to program "natargetowany" (z przeznaczeniem do odbioru) na grupę wykształciuchów).
Więc drogi Panie wywiad ten był właśnie po konferencji rektorów i do nich się odnosił, tak to czytałem. Ale nawet jeśli nie, to coś zmienia? Pan Dorn określił wykształciuchami tych, co to są nie z nim a mają wykształcenie.
Coś to zmienia w moim strachu Pana zdaniem?
Po drugie - jestem zapewne agentem i członkiem układu. No bo skoro dziennikarze dosyć gremialnie się nie zgadzali z rewolucyjnymi posunięciami rodem z IV RP i się okaząło, że ich media są agenturalne, układowe i ogólnie niepolskie a moje opinie były jota w jotę takie same, to bez wątpienia jestem agentem, albo układowcem. Innego wyjścia nie ma.
zupelnie nie o to chodzilo. Zgodnie z tym tokiem myslenia Panska rola moglaby byc rola zdefiniowana przez Lenina. Nie chce panu robic przykrosci wiec jej nie nazwe
Nie chodziło o to? A o co? Czy aby nie dowiedziałem się o "obcych mediach" w momencie, kiedy zaczęły krytykować IV RP? Zechce Pan wyjaćnić? A przy okazji w jaki sposób to co pan pisze miało by wpływać na mój strach?
w tej konkretnej sytuacji moglby Pan sobie negocjowac co by Pan chcial. Nie byl Pan targetem. Kwalilifikacje ani miejsce pracy nie te
I to coś zmieni? Mam się ciszyć, że mnie to nie obejmnie, zamiast bać, że ktoś to w ogóle wymyślił?
Po czwarte mógłbym zostać wymieniony. Jeśli nie zgadzając się z ideami IV RP nocnym głosowaniem zostałbym odwołany i wymieniony na takiego Skotnickiego, który zechce się zgodzić z rewolucjonistami, to ten nowy wymieniony ja, zajął by się dobrze moja rodziną?
przyznam ze nie wiem o czym Pan pisze
Wprost o Krajowej Radzie. Ale tak naprawdę o pewnym sposobie myślenia i działania.
Po piąte mógłbym się stać łapownikiem. Agent Tomek mógłby mnie rozkochać w sobie i namówić do czegoś, co moja na wskroś do tej pory uczciwa dusza nawet by nie rozpatrywała w snach. Ale tak by mnie długo przekonywał i rozkochiwał, aż bym, słaby człowiek uległ.
no ale Pan nie dal sie rozkochac Tomaszowi, nie byl Pan lapowkarzem. No chyba ze ma Pan jakas morczna tajemnice, jakie potencjaly do przestepstw....
Nie byłem. Pani Pazura, Pani Sawicka też nie byli zanim go nie spotkali. Miałem więcej szczęścia? Bo przecież uczciwości już nie koniecznie...
Po szóste mógłbym zostać zlikwidowany. Jeśli np. taka komisja kodyfikacyjna (Pan Pamięta, to takie grono profesorów prawa, co to zawsze oceniało nowe prawne pomysły), która nie zgadzała się ze światłymi pomysłami p. komisarza rewolucyjnego Ziobry została zlikwidowana, a to samo groziło Trybunałowi konstytucyjnemu za nie zgadzanie się z jedynie słuszną ustawą lustracyjną, to co ze mną szarym żuczkiem, skoro ani się nie zgadzałem na zmiany Ziobry, ani nie podobało mi się prawo lustracyjne w wersji IV RP?
Pan wchodzi w jakies dzikie abstrakcje. Tego sie nie da komentowac
Sam Pan widzi, że jest się czego bać...
a jakze czesto Ci ludzie najzacieklej atakujacy PiS byli uwiklani we wspolprace ze sluzbami PRYL. Nie zastanawialo to Pana?
Wymieńmy ich:
Frasyniuk, Mazowiecki, Wujec, Borusewicz, Borowczak, Krzywonos, Geremek, Niesiołowski. Same umoczone nazwiska. Trybunał konstytucyjny - w całości agentura. Komisja kodyfikacyjna - profesorowie wykształceni w PRL.
Nie, nie zastanawiało mnie to.
Ale ja pytałem o coś innego i proszę o odpowiedz. Nie bał by się Pan wyłączyć wszystkich bezpiecznikow i oddać Polskę fantazji Jarosława?
odrzucam z calych sil ta Panska "normalnosc"
Pańskie prawo. Spotkamy się juz niedługo z My-Narodem przy urnie.