Temat: Palikot – Paligłup
Arkadiusz Mirosław Brysiak:
Istnieje prawo pisane i zwyczajowe, często prawo zwyczajowe jest ważniejsze od pisanego
Podobnie z krzyżem, ja od kogoś kto jest katolikiem nie słyszę prosze usunac krzyz Z Sejmu, to raczej inni wyznawcy tego chcą, którzy sa w mniejszości
Tu nie chodzi o wyznawców innych religii, którzy się niby oburzają - bo tak naprawdę większości z nich to wisi, a nawet są za (protestanci i inne wyznania chrześcijańskie na pewno nie będą przeciwni krzyżowi, muzułmanie uznają Chrystusa za ostatniego proroka przed Mahometem, zgłaszać sprzeciw mogą jedynie żydzi). Tu chodzi o wyznawców pogardy wobec KK. O tę specyficzną grupę, która żąda "tolerancji" (choć właściwie można byłoby powiedzieć "akceptacji") dla swoich poglądów - jednocześnie nie mając i nie chcąc mieć za grosz tolerancji dla poglądów cudzych. Antyklerykałowie, do których nie chce dotrzeć, że większość Polaków to katolicy, a religia katolicka jest wpleciona w historię Polski od ponad 1000 lat; ludzie, którzy twierdzą, że krzyże w miejscach publicznych są przejawem tego, że Polska to Klechistan i że Watykan tu rządzi; homoseksualiści i inne mniejszości, dla których KK jest instytucją hamującą postęp i nowoczesność, bo ma konserwatywne zasady i nie chce dać moralnego ani faktycznego przyzwolenia i błogosławieństwa dla "róbta co chceta". I trochę normalnych ludzi, którzy poszli za tym, co jest dziś modne, cool i trendy - czyli za nawalaniem na KK, tradycję, patriotyzm etc.
Dlaczego krzyż wciąż wisi w sejmie? Gdyby była podstawa, poważna podstawa, usunięcia go (albo nie byłoby poważnej podstawy do tego, żeby on tam dalej wisiał) - to już dawno by tego krzyża nie było. Podobno powiesili go po nocy. To usunąć też można by było po nocy - mam rację?
Dlaczego tak zaciekle chce się ten krzyż usunąć? Komu on, tak naprawdę, przeszkadza? Chyba tylko tym fanatycznym antyklerykałom, widzącym w religii samo zło - jest to dla nich początek długiej batalii o wyrugowanie religii nie tylko ze szkół, urzędów, ale w ogóle z miejsc publicznych (dojdzie do tego, że każą krzyże z kościołów zdejmować). Do świadomości tych ludzi w ogóle nie dociera fakt, że choć oni mogą tego krzyża nie lubić - to jednak dziesięć razy więcej osób go lubi i chce go w urzędach, szkołach, wojsku czy szpitalach, jak też tego, że tu wola większości powinna być uszanowana.
Za 50 lat znowóz będzie grupa co powie, ze chce śluby ze zwierzętami i robakami)))
Niewykluczone. Ale jeśli do tego dojdzie, to na chcących tego nie będzie wolno powiedzieć słowa. Powiesz? Toś ksenofob, ciemnogród, hamowacz postępu i nowoczesności...
Dawid C. edytował(a) ten post dnia 12.10.11 o godzinie 15:08