Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Olewanie prawa .

Maciej Piechocki:
A personalnie mógłby Pan wymienić PO-wców, którzy stracili prawo jazdy, a nadal samodzielnie prowadzą samochody?
Nawiasem mówiąc wcale nie pytam o personalia przez złośliwość.
Ja mógłbym - ale z imienia i nazwiska nie zamierzam tego robić. Znam dwa takie przypadki, w jednym znajomy jeździł przez kilka miesięcy bez, zanim nie zdał egzaminu (teraz już jeździ na legalu). W drugim - znajomego złapali po tym, jak stracił prawo jazdy (oczywiście - złapali go w trakcie prowadzenia samochodu), więc ma obecnie proces. Oczywiście obaj deklarowali członkostwo w PO, jeden z nich na pewno w PO był, bo w wyborach samorządowych startował jako PO-wiec.

konto usunięte

Temat: Olewanie prawa .

Dawid C.:
Ja mógłbym - ale z imienia i nazwiska nie zamierzam tego robić. Znam dwa takie przypadki, w jednym znajomy jeździł przez kilka miesięcy bez, zanim nie zdał egzaminu (teraz już jeździ na legalu). W drugim - znajomego złapali po tym, jak stracił prawo jazdy (oczywiście - złapali go w trakcie prowadzenia samochodu), więc ma obecnie proces. Oczywiście obaj deklarowali członkostwo w PO, jeden z nich na pewno w PO był, bo w wyborach samorządowych startował jako PO-wiec.

A wie Pan co...?
Pachnie to takim samym stwierdzeniem, jak "Marka Rosiaka zabił działacz Platformy".Maciej Piechocki edytował(a) ten post dnia 26.10.11 o godzinie 20:27
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Olewanie prawa .

Maciej Piechocki:
Dawid C.:
Ja mógłbym - ale z imienia i nazwiska nie zamierzam tego robić. Znam dwa takie przypadki, w jednym znajomy jeździł przez kilka miesięcy bez, zanim nie zdał egzaminu (teraz już jeździ na legalu). W drugim - znajomego złapali po tym, jak stracił prawo jazdy (oczywiście - złapali go w trakcie prowadzenia samochodu), więc ma obecnie proces. Oczywiście obaj deklarowali członkostwo w PO, jeden z nich na pewno w PO był, bo w wyborach samorządowych startował jako PO-wiec.

A wie Pan co...?
Pachnie to takim samym stwierdzeniem, jak "Marka Rosiaka zabił działacz Platformy".
Powiem w ten sposób - ci ludzie to moi bliscy znajomi, mogę podać ich przykłady - ale nie będę ich wymieniał z imienia i nazwiska :P
Natomiast jeśli chodzi o sam wątek - tu się akurat zgadzam z Jackiem, że takie zachowania należy piętnować. Jeśli p. Dubieniecki prawo jazdy stracił (jak widać po lekturze artykułu - zabrano mu je "za punkty"), to nie powinien się odgrażać, że jeździł i tak będzie, bo ma prawo jazdy z innego kraju. Ok - taka argumentacja byłaby może i w jakiś sposób zasadna - gdyby ten pan nie posiadał polskiego obywatelstwa, na przykład był obywatelem USA. Wówczas, jak mniemam, byłaby to tylko kwestia uznawalności jego amerykańskiego prawa jazdy w Polsce. Ale chodzi mi tu tylko o kwestie formalnoprawną - nie zaś etyczną.
W tej całej dyskusji chodzi jednak, mam wrażenie, o coś innego. Napiętnowanie PiS poprzez wybryk osoby z tą partią związanej. To, że o działaczach PO popełniających tego typu wykroczenia się nie pisze - bynajmniej nie oznacza, że oni takich wykroczeń nie popełniają. Bo popełniają. Inna sprawa, że tego nie wypada nagłaśniać.Dawid C. edytował(a) ten post dnia 26.10.11 o godzinie 20:41
Grzegorz N.

Grzegorz N. Nie wolno zgadzać
się na pełzanie, gdy
czujemy potrzebę
l...

Temat: Olewanie prawa .

Dawid C.:
Maciej Piechocki:
Dawid C.:
Ja mógłbym - ale z imienia i nazwiska nie zamierzam tego robić. Znam dwa takie przypadki, w jednym znajomy jeździł przez kilka miesięcy bez, zanim nie zdał egzaminu (teraz już jeździ na legalu). W drugim - znajomego złapali po tym, jak stracił prawo jazdy (oczywiście - złapali go w trakcie prowadzenia samochodu), więc ma obecnie proces. Oczywiście obaj deklarowali członkostwo w PO, jeden z nich na pewno w PO był, bo w wyborach samorządowych startował jako PO-wiec.

A wie Pan co...?
Pachnie to takim samym stwierdzeniem, jak "Marka Rosiaka zabił działacz Platformy".
Powiem w ten sposób - ci ludzie to moi bliscy znajomi, mogę podać ich przykłady - ale nie będę ich wymieniał z imienia i nazwiska :P
Natomiast jeśli chodzi o sam wątek - tu się akurat zgadzam z Jackiem, że takie zachowania należy piętnować. Jeśli p. Dubieniecki prawo jazdy stracił (jak widać po lekturze artykułu - zabrano mu je "za punkty"), to nie powinien się odgrażać, że jeździł i tak będzie, bo ma prawo jazdy z innego kraju. Ok - taka argumentacja byłaby może i w jakiś sposób zasadna - gdyby ten pan nie posiadał polskiego obywatelstwa, na przykład był obywatelem USA. Wówczas, jak mniemam, byłaby to tylko kwestia uznawalności jego amerykańskiego prawa jazdy w Polsce. Ale chodzi mi tu tylko o kwestie formalnoprawną - nie zaś etyczną.
W tej całej dyskusji chodzi jednak, mam wrażenie, o coś innego. Napiętnowanie PiS poprzez wybryk osoby z tą partią związanej. To, że o działaczach PO popełniających tego typu wykroczenia się nie pisze - bynajmniej nie oznacza, że oni takich wykroczeń nie popełniają. Bo popełniają. Inna sprawa, że tego nie wypada nagłaśniać.

Dubieniecki to nie jest działacz PiS - dokładnie...
Myślę, że PO nie ma się też czym chwalić... może nie ma nic na temat tych co jeżdżą bez prawka, ale są tacy co jeździli po pijanemu i potrącili ludzi a to chyba gorsze?

http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/2010...

Temat: Olewanie prawa .

Jako założyciel wątku informuję oficjalnie -

nie o PiS mi tu chodzi, ale o tych co mają wszystko gdzieś... bo są podpięci pod tzw. wielką politykę w taki a nie inny sposób.

Niechby sobie był nawet z NSDAP czy KPZR... jest cwaniaczkiem i przegina pałę.

A z czym się go kojarzy.. to akurat mam gdzieś.

konto usunięte

Temat: Olewanie prawa .

Dawid C.:
[...]
W tej całej dyskusji chodzi jednak, mam wrażenie, o coś innego. Napiętnowanie PiS poprzez wybryk osoby z tą partią związanej.

Hmm....
I znowu nie mogę się oprzeć wrażeniu, że takie wołanie jest dość wybiórcze. Bo jeśli kilku wrzeszczy, że "Marka Rosiaka zabił działacz Platformy" to też mamy tu do czynienia z - parafraza z Pana - "napiętnowaniem PO poprzez wybryk osoby z tą partią związanej" (zresztą na ile mocno i czy wogóle związanej...?).
To, że o działaczach PO popełniających tego typu wykroczenia się nie pisze - bynajmniej nie oznacza, że oni takich wykroczeń nie popełniają. Bo popełniają. Inna sprawa, że tego nie wypada nagłaśniać.

Kłamstwo.
Kiedy Sławomir Nitras łamał sobie przepisy na niemieckiej autobahnie to nie słyszałem, aby mówiono o nim "Sławomir N.", by nikt się nie domyslił o kogo chodzi.
Wprost przeciwnie - gdy media omawiały jego przewinę pokazano jego ładną mordkę i dano mu prawo do głosu, aby (w efekcie) w głupi i niepoważny sposób się wytłumaczył.

Temat: Olewanie prawa .

Maciej Piechocki:
Leszek J.:
[...]

Eeeeeeee tam...

Jest lepszy przykład - z samego świecznika:
>>
I tak oto mit upadł...

http://www.tvn24.pl/0,1577609,0,1,komorowski-pedzil-14...

Temat: Olewanie prawa .

Maciej Piechocki:
Dawid C.:
Ja mógłbym - ale z imienia i nazwiska nie zamierzam tego robić. Znam dwa takie przypadki, w jednym znajomy jeździł przez kilka miesięcy bez, zanim nie zdał egzaminu (teraz już jeździ na legalu). W drugim - znajomego złapali po tym, jak stracił prawo jazdy (oczywiście - złapali go w trakcie prowadzenia samochodu), więc ma obecnie proces. Oczywiście obaj deklarowali członkostwo w PO, jeden z nich na pewno w PO był, bo w wyborach samorządowych startował jako PO-wiec.

A wie Pan co...?
Pachnie to takim samym stwierdzeniem, jak "Marka Rosiaka zabił działacz Platformy".

bo to jest prawda
"Marka Rosiaka zabił były działacz Platformy".

i to jest typowy mord polityczny na skutek jadu antyPISowskiego w propagandzie PO.

konto usunięte

Temat: Olewanie prawa .

Leszek J.:
http://www.tvn24.pl/0,1577609,0,1,komorowski-pedzil-14...

Aha,
Czyli "u was też biją murzynów".
Fajnie było.
Na razie.
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Olewanie prawa .

Maciej Piechocki:
Dawid C.:
[...]
W tej całej dyskusji chodzi jednak, mam wrażenie, o coś innego. Napiętnowanie PiS poprzez wybryk osoby z tą partią związanej.

Hmm....
I znowu nie mogę się oprzeć wrażeniu, że takie wołanie jest dość wybiórcze. Bo jeśli kilku wrzeszczy, że "Marka Rosiaka zabił działacz Platformy" to też mamy tu do czynienia z - parafraza z Pana - "napiętnowaniem PO poprzez wybryk osoby z tą partią związanej" (zresztą na ile mocno i czy wogóle związanej...?).
To już proszę dziennikarzy pytać.
Gdyby Pana albo mnie spotkało takie coś - żadna gazeta czy inne medium by się nami nie zainteresowało.
Tymczasem mam już od dawna nieodparte wrażenie, że dziennikarze z lubością - i za przyzwoleniem swoich mocodawców - starają się dowalić Kaczyńskim i PiS-owi z której strony się da. Nie liczy się metoda - cel uświęca środki...
Spójrzmy na to obiektywnie. Dubieniecki jest powiązany personalnie z rodziną Kaczyńskich. Jak pisałem - gdyby chodziło o kogoś innego, to media głowy by tym sobie nie zawracały.
Ale takie personalne ataki na rodzinę Kaczyńskich są akceptowalne. Z samej idei - to działanie podobne do wyciągania Tuskowi dziadka w Wehrmachcie. Tyle że jeśli chodzi o obecną władzę - wierchuszki ruszać nie wolno. Kaczyńskich, jak widać, nie tyle wolno - co nawet trzeba.
To, że o działaczach PO popełniających tego typu wykroczenia się nie pisze - bynajmniej nie oznacza, że oni takich wykroczeń nie popełniają. Bo popełniają. Inna sprawa, że tego nie wypada nagłaśniać.

Kłamstwo.
Kiedy Sławomir Nitras łamał sobie przepisy na niemieckiej autobahnie to nie słyszałem, aby mówiono o nim "Sławomir N.", by nikt się nie domyslił o kogo chodzi.
Wprost przeciwnie - gdy media omawiały jego przewinę pokazano jego ładną mordkę i dano mu prawo do głosu, aby (w efekcie) w głupi i niepoważny sposób się wytłumaczył.
Nie "kłamstwo". Choć dla mnie nauczka, że powinienem był użyć słowa "generalnie".
Tych przypadków się, po prostu, nie nagłaśnia.
Wystarczy wspomnieć ostatnią sytuację z chamskim zachowaniem dziennikarzy wobec pani będącej mężem zaufania z ramienia PiS w Gdyni. Gdyby tak postąpili dziennikarze wobec męża zaufania z PO - to ogólnopolski krzyk politycznie poprawnej zgrozy trwałby chyba do dziś.
I jeszcze jedno, odnośnie przykładu podanego przez Pana - dziś w umysłach ludzi w Polsce mówienie o kimś w sposób imię plus pierwsza litera nazwiska wywołuje jednoznaczne skojarzenie: "ta osoba jest przestępcą". W stosunku do Nitrasa tego zabiegu nie użyto - choć pewnie, gdyby napisano czy powiedziano o nim "Sławomir N.", od razu wiadomo by było o kogo chodzi. Czyli co - mamy do czynienia znów z subtelnym rodzajem manipulacji? Bo powiedzenie "Sławomir N." sugerowałoby, że to przestępca jest, a uniknięcie takiego zabiegu sugeruje, że nie jest tak źle...

Następna dyskusja:

Poszanowanie prawa w wydani...




Wyślij zaproszenie do