Temat: No i cóż, że ze Szwecji

Krzysztof Rybiński
neoliberał czy tam liberarianin, zwolennik Korwin Mikki i podobnych:

W sobotę ukaże się mój felieton w Rzeczpospolitej pt. “Szwecja widziana oczami ekonomisty” Poniżej fragment:

“[...] Komunikacja publiczna jest świetnie rozwinięta i bardzo wygodna. Bilety można kupić sms-em, jednorazowe i okresowe. W tramwajach nie spotkałem konduktora, być może taki zawód nie jest potrzebny w kraju o wysokim kapitale społecznym, po prostu każdy płaci za przejazd. [...] Domy nie mają płotów, co jest kolejną miarą wysokiego kapitału społecznego. To jest szczególnie ważne dla Polski, gdzie całe pokolenia są wychowywane w modelu Kargula i Pawlaka, w naszym krajobrazie często widać działki na której nic jeszcze nie stoi, ale płot już jest. W Polsce powstają też liczne osiedla-getta, otoczone wysokim płotem, żeby nikt z ulicy nie wszedł. To pokazuje jak niski jest poziom zaufania i kapitału społecznego w Polsce.

Urzędy Skarbowe traktują podatników jak klientów, którym trzeba pomóc, a nie jak potencjalnych oszustów podatkowych. Problem abonamentu, którego u nas od pokoleń nie można rozwiązań w Szwecji rozwiązano bardzo prosto, jest wliczony do podatku. Inna sprawa, u nas od lat nie do załatwienia, to płacenie drobnej kwoty za wizytę u lekarza, oraz odgórny limit refundacji za wizyty lekarskie, po przekroczeniu którego trzeba zapłacić samemu.”