Jarek Kisiołek (...)
Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę
Dawid C.:ja niczego nie tnę
Jarek K.:Odnosiłem się do całości. Powód cięcia cytatów w tym wypadku - proszę sobie przeczytać regulamin i wielokrotnie ponawiane prośby Dawida Bendera.
Pan zaczał jakieś swoją nawalankę na lewaków i próbuje prostacko wycinać to w cytatach
Btw. - do wielu moich pytań również się Pan nie odniósł. Mam to nazwać prostackim wycinaniem cytatów?nie
starałem sie na wszystkie odpowiedzieć
prosiłem o zamieszczenie jakiegoś WASZEGO tekstu, an razie to moje obszczekujeciejeżeli Pan się nie boi to bardzo proszęNie boję się - stąd ta dyskusja.
bo na razie jak perfumowane pudelki obszczekujecie innych
napisął pan uproszczona wersje tego co napisałemmam dokładne pojęcie - jestem od kilku latprofesjonalnym inwestorem (spekulantem) i zarobiłem bardzo dużo pieniędzy na przewidzeniu wydarzeń, podobnie jak na WIG w tym rokuW to nie wnikałem - jak Pan zapewne zauważył. Może przewidział Pan skutki. Bo nie przyczyny.
(profesjonalny tzn taki który gra kasą, nie na kontach demo i to conajmniej 7 cyfrowo)
no ale niech nas pan oświeci jakie były przyczyny kryzysu bo moze ja i efekt mojego rozumienia w postaci kasy się mylimy
Wg mnie (i nie tylko) przyczyną kryzysu była rozbujana polityka banków w kwestii udzielania kredytów. Banki napożyczały pieniędzy, których nie miały, a potem, jak zaczęły ścigać dłużników, to okazało się, że nie mają z czego odzyskać długów. To była jedna z przyczyn. W skrócie mówiąc.
dodam
mogły pozyczać bo stworzyły instrumenty finansowe zabezpieczone tymi hipotekami
a mogły stworzyć boo.. nastapiła liberalizacja w tym względzie
ale nie chce mi sie panu tego tłumaczyc, to fakty proste i podstawowe,
jeżeli nie chce się panu o nich poczytać to prosze nie włączać sie do dyskusji
chciwy dwa razy wiecej traci czy jak to było?
heheeheheheheh nie wiedziałem że idiotyzm może być wyższej klasy niż rżenie, wydawało mi sie że lepiej nic nie powiedzieć niż głupotęjak mozna idiotyzmy zbijać? one same mówią o sobieTaaak? Mógłbym to stwierdzenie odnieść do wielu Pana tez.to jest argument?Wyższej klasy niż Pana śmiech.
no nie tylko od tego to zależy, ale tak jest (oczywiście mało w znaczeniu - nie nadmiernie duzo, czyli idę do pracy na 3 misiące aby ustawic sie na całe zycie)jeszcze raz panu wytłumaczę bo pan wogóle tego nie rozumieMyli Pan dwie kategorie menedżerów - biznesmenów-przedsiębiorców i najemny personel. Człowiek, do którego należy firma, będzie dbał o nią o wiele bardziej, niż zatrudniony dyrektor, patrzący tylko na swój kontrakt. Ci pierwsi zazwyczaj zarabiają znacznie mniej niż ci drudzy. Ale właśnie podstawową rzeczą jest nie kwestia zarobków, a relacje człowiek-firma. Nie jest Pan w stanie udowodnić, że, w oderwaniu od tych relacji, osoby mniej zarabiające będą dbać o firmę bardziej, niż więcej zarabiające.
chodzi o zjawisko w którym ktoś nie posiadający kapitału (np. środków produkcji) zarabia więcej niż ten który ryzykuje nimi i mniej zarabia
niech zarabiają nawet pierdylion dolarów na godzinę, co nas to obchodzi - tu nie chodzi o kwoty ale o oderwanie celów takiego menadżera od jego zarobków
menadżer zarabiający 500 razy tyle co robotnik będzie zainteresowany tylko wyciągnieciem kasy,
menadżer zarabiający 20 razy robotnik (czyli nie tak dużo) będzie zainteresowany rozwojem firmy i poprawą zarządzania oraz dłuższym czasem pracy (czyli jednocześnie jej weryfikacją) a tym samym działa pro firma nie pod siebie
szczególnie jak ma bezwzględna odprawę
z tego co pan pisze powyżejproblem w tym że dzieęki liberałom firmy tak urosły, że już niektórym nie wolno pozwolić upaść (koszty społeczne) a więc menadżerowie mają to centralnie w środku pupyJakoś te ideowe klapy na oczach nie przesłaniają mi podstawowej w tym temacie kwestii, do której się Pan nie odniósł. Mianowicie - jakim cudem te firmy zgadzają się na zatrudnianie tak drogich dyrektorów? Co jest tego przyczyną? Układy? Znajomości? Sympatia? W firmach komercyjnych koleżeństwo bardzo szybko się kończy, jeśli w grę wchodzi kariera i kasa. A więc może ich kwalifikacje i umiejętności?
ależ pan ma ideowe klapy na oczach
Zadałem pytanie, na które mi Pan nie odpowiedział - jakim cudem ten opisywany w artykule dyrektor, który poleciał za molestowanie seksualne, bardzo szybko dostał pracę u konkurencji, zapewne za niewiele niższą kasę? Bo go tam lubili? Czy też dlatego, że mógł przynieść firmie korzyść - i ktoś stwierdził, że jest to warte setek tysięcy dolarów miesięcznie?inna sprawa to to, że nie wie pan jak wygląda powoływanie zarządu, rady nadzorczej itd w firmach o drobnicowym akcjonariacieCiekawe skąd ten wniosek?
menadżerka to jak sekta, tam sie rzadko wpuszcza kogoś z zewnątrz, te same nazwiska chodza w tę i z powrotem bo wiedza komu zrobic dobrze i z kim sie podzielic
ale to juz za duzo powiedziałem
ale daje pan przykład USA jako popierający pana tezy o liberaliźmie więc... dziwnejakie kłócićNo bo nie ma. Co pokazał podany przykład, oparty na Pana przykładzie.
sam pan twierdzi że tam nie ma liberalizmu
ehh to pan nazywa argumentami?Jasne. Ludzie z Polski jeździliby się ubezpieczać do Ameryki...
gdyby nie było regulacji, to nastąpiłaby koncentracja rynku w USA
wieleileż to było upadłości ze zniknięciem kasy emerytalnej pracowników? tysiące? Enron?Enron był firmą, której programy emerytalne ludzi były oparte na emitowanych przez firmę walorach.
Dlaczego splajtowali? Tak - też pamiętam te afery z wysokimi wynagrodzeniami dyrektorów. Ale czy żadnego z nich nie pociągnięto do odpowiedzialności? Poza tym dlaczego pracownicy opierali swoją przyszłość na papierach emitowanych przez firmę? I co najważniejsze - ile było takich bankructw, w efekcie których ludzie zostawali z niczym?
zapraszam do google (w wiekszości te firmy były przejmowane za grosze i zazwyczaj dzielone i wyprzedawane)
regulacje maja pomóc uniknąć takich sytuacji
ale chyba lepiej jak firma sie wywali bo bedzie kogo ukarać ehhh to już infantylne
ja też i oni teżjest próba w Chile - ale to na następny wątekJa się do libertarianizmu odniosłem wyraźnie. Zauważył Pan?
jeżeli chodzi o libertanizm to właśnie cała ideologia opiera się o rynek doskonale konkurencyjny, a jak przychodzi co do czego - to sami mówią że to nie tak, bo to inaczej bo się tak naprawdę nie da
a napierdalają pod tym względem wszystkich (bezrozumnie jak p. kurek)
Poza tym mówiłem o modelu ekonomicznym, nazywanym doskonałą konkurencją.
a w Portugalii? sprawdź se panz tym się zgadzam,A we Francji?
(choć kwestią jest wydajność urzędnicza i ucelowanie pomocy społecznej a z tym w skandynawii sobie poradzili jak i w niemczech, w wilekiej brytanii już nie)
no ale to jest oczywiste, tylko pana zdaniem powinna byc pełna liberalna gospodarka (a nie jest) wiec zapytałem czy mamy pozwolic panu zdychac przy drodze????a niech je pan inwestuje gdzie chce,To trzeba było tak od razu.
ale dlaczego jak pan dostanie raka albo zawał ja mam płacić za pana leczenie bo akurat interes nie wypalił i zaoszczędzona kasa wyparowała?
no chyba że mamy pana zostawic przy drodze aby pan zdechł
Mój przekaz był wyraźny: w prawdziwie liberalnej gospodarce nie ma miejsca na coś takiego jak pomoc czy opieka społeczna. Skoro one występują, w dodatku są tak rozwinięte jak w opisywanych krajach, to oznacza, że NIE MA GOSPODARKI NAPRAWDĘ LIBERALNEJ!!!
I dokładnie taki sens ma cała argumentacja z mojej strony, jeśli Pan tego nie zrozumiał!
Jako osoba, która zaciągnęła kredyt w CHF w 2007 roku, mogę się teraz wkurzać i wściekać na obecny poziom kursu tej waluty. Ale to nie znaczy, że będę szedł teraz do sądu na wojnę z bankiem ("bo ja nie wiedziałem i nie mogłem przypuszczać że frank tak skoczy") albo wyciągał do państwa łapę, żeby mi w spłatach ulżyło. Jak dostanę raka - to nie pójdę do firmy Philip Morris z żądaniem wielomilionowego odszkodowania na leczenie, bo niby nie wiedziałem że Marlboro szkodzą. A jak nie będę musiał płacić składki zdrowotnej do ZUS, gdzie 80% z niej rozpłynie się gdzieś pomiędzy mną a lekarzem czy szpitalem - to nie będzie Pan musiał płacić za moje leczenie, zrobi to prywatna firma ubezpieczeniowa!a jeżeli pan jej nie zapłaci bo pieniążki poszły na złą inwestycje - co wtedy?
wierzy pan że za darmo pana bedą leczyć?
nawet filmy były o takich sytuacjach, jeden oskarowy (nie pamietam tytułu) o chłopaku chyba z białaczka któremu odmówiła prywatna firma leczenia
chłopak zmarł, sąd ukarał firmę - ale co z tego jak chłopak nie żyje?
miał pan kiedyś cos wypłacane z AC? chciałby pan aby tak samo wypłacali na pana zdrowie?
co więc? to była zupełna odpowiedź na pana pytanienie o to chodzi naprawde tutaj chodzi i nie chce mi się tłumaczyćTo było prowokacyjne z mojej strony :Pz mozliwości jakie daje systemWięc?
spekulant w prl a spekulant rynkowy to zupełnie inna historia i nomenklaturaale co pan porównuje?Pisałem o spekulantach. Więc nie wiem czy bez sensu.
PRL?
czy współczesne gospodarki?
bez sensu
nie widaćale nie robia tego, co krok jakieś aferyNie musi Pan. Studiowałem to swego czasu.
inna poważniejsza sprawa to oderwanie instrumentów finansowych od rzeczywistej gospodarki, ale tego też nie chce mi się panu tłumaczyć
wie pan, że tak naprawdę to NIKT NIE WIE ile kasy jest obracane na giełdach?No właśnie - myślenie i różnice w nim.
chcieli wprowadzić podatek śmieszny 0,1% aby przynajmniej wiedzieć o jaką skalę chodzi
Ktoś o lewicowych poglądach powie "wprowadzić podatek". Ktoś o prawicowych: "a po cholerę to badać? Do celów opodatkowania? Są różne metody szacowania - nie trzeba wprowadzać jakiejś oficjalnej, rynek sam, jeśli będzie trzeba, zweryfikuje wartość spółek i transakcji".
i dlatego ropa teraz jest na giełdzie po ponad 100$ a nie po 40$ - bo wydmuchany jest w górę rynek
ale w sumie niech wszyscy robia co chcą, nie przeszkadza mi że płacę rachunki za pazernych, tak?
Wie Pan na jakiej podstawie wyceniono Facebooka?jakie to ma znaczenie?
moja reakcja była taka że pan mi wmawiał że opieram sie na wikipedii przekręcając moje słowa - stąd reakcjapierdolił Pan zupełnie o czymś innym i skąd przypuszczenie że ja opieram się na wikipedii?Zrozumiałem doskonale. Podałem Panu autorów. Pamięta Pan swoją reakcję?
zasugerowałem że tak pan pierdoli że powinien pan conajmniej zajrzeć do wikipedii CONAJMNIEJ, a najlepiej do innych źródeł
ale tego też pan nie rozumie
gdyby nie było niszy rynkowej nie przebili by sięznowu udowadnia pan indolencjęSorry - ale przyganiał kocioł garnkowi.
wie pan co to nisza rynkowa?
jeżeli zestawi pan bańkę dot-comów z tym co pan napisał i z niszą to zroumie pan (mam nadzieję) to co próbuję panu napisać
Po pierwsze - przykład Google, którego założyciele chcieli sprzedać swój produkt ówczesnym gigantom, takim jak Altavista czy Yahoo, ale usłyszeli: "nie dziękujemy - nasze produkty są wystarczająco dobre". Może Pan to nazywać niszą rynkową - ale to Pan pisał/cytował o zabijaniu innowacyjności małych firm przez wielkie koncerny. Otóż dwóch ludzi stworzyło innowacyjny produkt i wprowadziło go na już istniejący i zdominowany przez gigantów rynek wyszukiwarek internetowych. I są obecnie jego liderem.
ale... prosze poczytac kto wymyslił kartę kredytową, jak podbijał sie od instytucji i co z tego miał
była innowacja, nogromna nisza, usa iii???
google samo sie obroniło bo trafiło w niszę z dobrym pomysłem
prosze teraz przeskoczyc google nawet hiper lepszą wyszukiwarką
Podałem wyraźnie, że chodzi mi tylko o branżę IT, bo istnieje o więcej przykładów, które obalają argumentację, że obecnie funkcjonuje liberalizm który zabija innowacyjność. Rynek automotive - ile nowych marek samochodów weszło w ciągu ostatnich 10 lat na światowe rynki? Słyszał Pan kiedyś o
a słyszał pan o zderzaku tego polaka? jak mu tam? no iiii?
firmie HTC? Weszli na rynek zdominowany przez Nokię, Alcatela, Siemensa, Sony Ericssona... A o firmie Embraer, która na dobre zagościła wśród dostawców małych i średnich samolotów pasażerskich dla linii lotniczych od momentu wprowadzenia E145, skutecznie konkurując z Boeingiem, Airbusem, BAE? Można tak długo...mówimy o firmie czy o ludziach z pomysłami?
HTC zaczynało jako podproducent
powyzej kolega Panu odpowiedziałale proszę (8 milionów mieszkańców!!! i socjalizm):Bez przesady. Akurat miałem okazję poznać jakość skandynawskiego szkolnictwa i edukacji. Nic specjalnego jeśli chodzi o merytorykę. Jeśli natomiast chodzi o kwestię innowacyjności i nowoczesnych technologii - nie wyróżniają się na temat większości krajów.No - z czego?z super edukacji i innowacyjności
tam gospodarka praktycznie na tym sie opiera
Ile jest Pan w stanie wymienić skandynawskich nowoczesnych wynalazków? I firm je stosujących - poza Nokią? I Pivatikiem
Volvo, Saab (lotnicza i samochodowa), Scania, Koenigsegg, Ericsson, Electrolux, Husqvarna, Vattenfall AB, Skanska AB, Nordea Bank, Tetra Pak, H&M i IKEA...... Avalanche, Skype....
dania (malutki kraik)
1. Bang & Olufsen
2. Royal Copenhagen
3. Avis
4. Jysk
5. Arla Foods
6. Carlsberg (Tuborg)
7. Falck
8. Bo Concept
9. Schulstad Brot
10. Vero Moda
11. Faxe
12. Jack and Jones
13. Velux
14. Jackpot, Cottonfield (IC Compays)
15. Grundfos
16. Danfoss
17. Ecco
18. Lego
19. Maersk
20. Netto
(to - co prawda - firmy fińskie, ale zawsze Skandynawia...)?które wiadomo na co są wydawane i nie są marnotrawione (proszę nie wyrywać z kontekstu)ale tego pan nie wie a dyskutuje o skandynawiiPan ma natomiast klapy na oczach w kwestii stwierdzenia, że w Skandynawii jest dobrze, bo tam są wysokie podatki...
ehhhzastępują to innowacją więc?A co Pan wie o tej, konkretnie, firmie - i jej dziale konstrukcyjno technologicznym, żeby twierdzić, że "zastępują to innowacją"?!?
google wystarcza, przecież to nie trudne
to jakie są pana poglądy?jest na świecie liberalna gospodarka, jest - ale to na następny wątek aby nie zamieszaćWidzę, że Pan czyta po łebkach. WYRAŹNIE stwierdziłem, że nie jestem libertarianinem.
działa od kilkudziesięciu lat i są ciekawe rezultaty
ale pan jako libertanianin nawet o tym nie wie ehhh
wracajac do gury - proszę załozyc temat - wyartykułować jak pan myśli że powinno byc i podyskutujemy
a gdzie nie?czyli potwierdza pan że to zjawisko przeniesienia produkcji występuje wszędzie?Nie wszędzie. Często tak jest - ale nie wszędzie.
sa jakościowo lepsze od europejskich lub japońskich?chyba pan nie jeździł amerykańskimi samochodamiJeździłem.
w jaki sposób? to dobre porównanie a dowód pod spodemnie wie pan co sprawozdawczość spółki - wyniki finansowe za okresy bieżące?Jeśli mamy dyskutować w ten sposób - to ok, nie ma problemu.
to wogóle o czym tu mówimy jak pan nie posiada nawet trzeciej części wiedzy aby wogóle podjąć dyskusję?
jak pan che rozmawiać o wydajności silnika z turbo i bez jak pan nie wie że silniki są z metalu a nie z drewna?
czego nie zamieściłem?edit:Odniosłem się do tego na początku.
aby pana uswiadomić o sprawozdawczości, bo sam pan siebie oszukał tnąc prostacko postya propos ekscesów na wll street napisał Pan:Sam Pan napisał "edit". Tego nie widziałem w pierwszej wersji - bo Pan tego nie zamieścił.
Jakie przepisy "nagminnie" łamano?
Autor nie ma bladego pojęcia o prawdziwych powodach tego kryzysu...
więc odpowiedziałem:
o sprawozdawczości (w domyśle spółek giełdowych - przecież to wall street?)
sa jeszcze inne grzechy których nie wymienię aby się pan nie zgubił
napisałem- sprawozdawczość a pan nie wiedział że cos takiego istnieje (szczególnie w firmach giełdoych)
ale jak pan to odniesie do stwierdzenia autora artykułu że były przestępstwa na wall street (i są)?
okazało sie że są ale nie wiedział pan że istnieją i obszczekiwał człowieka?
a tu najlepszy przykład oszukiwania na sprawozdawczosci (i braku pewnych regulacji w funduszach hedging) Bernard madoff i przepieprzone ponad 50 MLD baksów
hehehehe libertanizm pełna gębąJarek K. edytował(a) ten post dnia 03.02.12 o godzinie 19:04