Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę

Tomasz G.:
Jarek K.:
a czy wie pan ile kosztuje wydobycie baryłki ropy?
2,5$
Zależy gdzie. W Zatoce Perskiej rzeczywiście ok. 2 USD, ale już w Rosji ponad 20 USD.
Wydobycie ropy ze złóż w Kanadzie kosztowałoby np. ok. 100 USD jest uważane za nieopłacalne.
Generalnie rzecz biorąc koszty wydobycia to jedno, a zbyt duży fiskalizm to co innego.

dodajmy że baryłka to ~159 litrów

wiec nie ma takich podatków aby z 2-3$ zrobić 120$

co do zbyt dużego fiskalizmu - to się zgadzam, ale polska to dziki kraj rządzony przez łotrów

konto usunięte

Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę

Jarek K.:
Piotr Zielinski:
Jarek K.:
i jeszcze jedno
wbrew pozorom dostajemy najwięcej w eurpoie z usług medycznych za każdą wpłacona złotówkę

i to jest dziwne
A ja nie chce płacić za kogoś innego. To jest system redystrybucji. Rząd uważa obywateli za idiotów i tym tłumaczy publiczne usługi - zabierzemy Wam pieniądze bo i tak źle je wydacie, my to lepiej zrobimy...
A ja chce sam wydawać SWOJE pieniądze. Nawet jak to bym robił źle... Przynajmniej nie będę musiał za urzędnika płacić.

no ok
to wprowdźmy latarnie na monety

a jak bedzie pan miał wypadek a nie miał kasy przy sobie - to do rowu na bok do zdychania

a szkoły? kasa przy wejściu

oszuali w firmie ubezpieczeniowej?

trzeba płacic za sprawę - więcej niż wygrana z nimi

tak trudno zrozumieć jest że myślę 80% ludzi przejadłoby te pieniądze, nie wiedziało na co wydać (bo przecież mi sie nigdy nic nie stanie, po co więc?) aby zabezpieczyć siebie i rodzinę

zbyt idealizujecie społeczeństwo - ono nie jest takie mądre

Szczerze mówiąc nie chce mi się tego komentować...Piotr Zielinski edytował(a) ten post dnia 02.02.12 o godzinie 21:56
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę

Jarek K.:
Dawid C.:

sorry
ale wogóle nie zrozumiał pan tego tekstu i próbuje robic dyskusje wyciągając rzeczy z kontekstu
Zrozumiałem wszystko.
Autor próbuje dowieść, że jeśli coś syczy, to znaczy, że na pewno jest żmiją.
Tego, co się obecnie dzieje w gospodarce, w żaden żywy sposób nie można nazwać liberalizmem. A na pewno nie nazwie tego liberalizmem osoba, która o liberalizmie ma jakiekolwiek merytoryczne pojęcie.

Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę

Piotr Zielinski:
Czy jeśli ktoś się nie zgadza z tym tekstem to znaczy, że nie zrozumiał?
nie o to chodzi

tekst wyciągany bez kontekstu nie jest miarodajny aby do niego się odnosić

konto usunięte

Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę

Jarek K.:
Piotr Zielinski:
Jarek K.:

zbyt idealizujecie społeczeństwo - ono nie jest takie mądre

Ano nie jest takie mądre a w wyborach udział bierze. Przemek Zdanowicz edytował(a) ten post dnia 02.02.12 o godzinie 21:20

Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę

Dawid C.:
Jarek K.:
bardzo ciekawy tekst, zachecam do przeczytania - wyjasnia aspekty liberalizmu.

Andrzej Targowski

Nie miał racji Francis Fukuyama, że system liberalnej demokracji jest najdoskonalszy do obrony praw uniwersalnych. (CC By-NC-SA New America Foundation)
A jaki jest najdoskonalszy?

...jakby była to prawda objawiona i niepodlegająca żadnej ocenie.
Kupa lewackich mediów i samych lewaków tę koncepcję atakuje - czasem w sposób kompletnie identyczny, tzn. jakby to ich gadanie
to jest argument merytoryczny czy szlam ideowca?
i pisanina były prawdą objawioną niepodlegającą żadnej ocenie. Skoro jednym wolno - to drugim nie?

no to dawać wasze teksty pod krytyke - jakoś ich wogóle nie widzę (boicie się?)

Wiele strategii gospodarczych w swym czasie było słusznych. Z tym, że żadna nie trwa wiecznie. Każda ma określony zasób możliwości, po których wyczerpaniu przestaje być skuteczna. Tak się ma też z liberalną gospodarką. Funkcjonowała bardzo dobrze po drugie wojnie światowej, aż doprowadziła, dzięki Internetowi, do globalizacji i w XXI wieku przestała być przydatną. Gorzej: stała się kryzysogenną i niebezpieczną dla społeczeństwa.
Według lewaków taka gospodarka nigdy nie funkcjonowała dobrze. Więc nic nowego.
zajebiście zafunkcjonowała w 2008 roku wręcz fenomenalnie, jestem pełny podziwu
(to wpływ zliberalizowanej na maxa "giełdy" doprowadził do krachu, nie socjalistyczna gospodarka)


Liberalna gospodarka głosi zasadę deregulacji swego funkcjonowania i nadrzędność interesów biznesu nad dobrem społeczeństwa.
Strategia ta była stosowana ze wzmożoną intensywnością za czasów prezydentury Ronalda Reagana (1981-1989) i premierostwa Margaret Thatcher (1979-1990). W rezultacie powstały wielkie korporacje, które poprzez wykupywanie mniejszych konkurentów przejęły rządy. Ich szefowie oraz akcjonariusze dorobili się olbrzymich majątków. Zarobki kadry zarządzającej poszybowały w górę.
Zapytam - i co z tego? Czy to są zarobki polityków? To kwestia prywatnych firm komu i ile płacą - i w końcu czas, żeby sobie parę osób wbiło do łbów, że ustawowe regulowanie składów zarządów prywatnych firm poprzez parytety majątkowo - płciowe jest wręcz przestępstwem. A jeśli chodzi o dorobek akcjonariuszy - nikt nikogo nie zmusza do trzymania u siebie akcji danej firmy. Do kupowania zazwyczaj też nie. Więc co to za argumenty? Socjalistyczna zazdrość wobec tego, że ktoś się dorobił?

ehh szkoda nawet komentować
Na przykład w USA, szef wielkiej korporacji zarabia prawie 500 razy więcej niż jej pracownik. W firmie Home Depot prezes 2 stycznia do południa zarobił tyle, ile jego przeciętnie uposażony pracownik dostanie za cały rok. W Wielkiej Brytanii wskaźnik ten wynosi 1 do 120, jest niższy niż w USA, ale też bardzo wysoki.

tu właśnie pan nie zrozumiał tekstu
to wskaźnik dochodowy wskazujacy tendencje w społeczeństwie (a nie kto ile zarabia)
dlatego w stanach jest duzo wieksza grupa ludzi z minimalnymi dochodami i duzo węższa grupa z ogromnymi dochodami
oprócz tzw np. średniej długosci zycia ma to wpływa na kryminalizacje społeczeństwa i wiele wiele dobrodziejstw liberalizmu

rozumiem, ze ktoś zarabia miliardy bo stworzył setki tysiecy miejsc pracy, wprowadził innowacje, ale to że zarabia kasę bo jest na stanowisku i wpływa na płace tych którzy go wybieraja to już nie rozumiem - a ponizej dlaczego
I co wynika z powyższego? Konieczność wprowadzenia socjalistycznych regulacji, które będą dbać o "sprawiedliwy" rozdział dóbr? I może jeszcze ustanowienie odpowiednich komisji, które tego "sprawiedliwego rozdziału" będą pilnować?
Pensje szefów nie są uzależnione od efektywności zarządzania firmą. Zwykle, gdy Chief Executive Officer (CEO) zostaje zwolniony, dostaje wielomilionową odprawę, nieraz tak dużą, jak główna wygrana na loterii. Tylko, że w tym przypadku nie los, a kontrakt gwarantuje worek pieniędzy. W 2011 r. został zwolniony szef firmy Hewlett–Packard za nagabywanie seksualne podległej mu konsultantki. Otrzymał odprawę 18 mln dol. i zaraz został zatrudniony na podobnym stanowisku w firmie Oracle.
Dobrze. O ile pamiętam - to Oracle jest korporacją komercyjną, nie mającą powiązań z rządem na taką skalę, jak ma to miejsce np. w Polsce. Czy gdyby ten cały dyrektor nic nie umiał - to by "zaraz został zatrudniony na podobnym stanowisku w firmie Oracle"? Zwłaszcza mając opinię faceta, który poleciał za molestowanie seksualne? Nie wydaje mi się.

już tłumaczę
zbytni liberalizm prowadzi do oligopoli
i teraz dam eksperyment myślowy
na rynku zostały dwie największe firmy ubezpieczeniowe
w jednej dla podniesienia wskaźników (i własnych zarobków) prezes inwestuje ryzykownie 9bo i tak wynagrodzenie i odprawe dostanie)
firma upada
system ubezpieczeń (np. medycznych) praktycznie nie działa, upadaja szpitale, przychodnie itd...

tak dzieje sie długo, rok-dwa, aż ta druga firma nie wchłonie kapitału składkowego klientów pierwszej albo nie powstanie jakaś inna

oczywiście prezes ma to w pupie - nie jego kasa i nie obchodzi go to (i tu jest problem)

i to właśnie jest wasz najwiekszy problem w mysleniu - kwestia skali

jeżeli tych firm byłoby kilkanaście - to rynek przyjąłby konsekwencje upadku jednej z nich błyskawicznie (i tu sie zgadzam z wami)
wy jednak nie mozecie pojąć tego że bez regulacji z tych kilkunastu zrobią się 2-3 a moze jedna too big too fail
Zakłada się bowiem, że krociowe dochody inwestują, tworząc nowe miejsca pracy.
Swoje własne dochody? Niby dlaczego mieliby to robić?
no to jeden z waszych argumentów - obnizcie podatki dla najbogatszych bo oni zawsze inwestują zyski - to jest pan libertaninem czy nie?
Być może tak było kiedyś, obecnie angażują swe miliony poza granicami krajów, w których płacą podatki.
Kto im tego broni?

założeniem kapitalizmu jest to że zarabia ten co posiada kapitał i ryzykuje nim - więc stara się jak najbardziej aby wyszło (a co za tym idzie robi dobrze ludziom)
w libertanizmie zarabiaja nieliczni cwaniacy bardzo dużo bez konsekwencji, wiec pędu do dbanai o firme nie maja takiego jak kapitaliści (a tym samym tracą na tym ludzie - klienci i akcjonariusze)
Zawrotne sumy uposażeń i odpraw szefów korporacji pochodzą z niewypłacanych akcjonariuszom, przechwytywanych dywidend. Czyli wielcy kapitaliści w praktyce okradają małych kapitalistów.
Masz babo placek... A przecież niby ci akcjonariusze tyle zarabiają, że olbrzymie majątki mają! Wyżej wyraźnie jest coś takiego napisane!

znowu wyrawne z kontekstu
giełda miała byc oraganem do wymiany kapitału dla nowych przedsięwzięc, rozoju ich a jest spekulayjna
czyli inwestuje sie dla spekulacji a nie dla tworzenia firm i miejsc pracy
(wstawiałem juz artykuł o tym)
Mamy tu do czynienia z faktyczną Rewolucją Menedżerów, którą zapowiadał w 1941 roku James Burnham, amerykański socjolog i politolog (trockista, a potem zawzięty przeciwnik komunizmu). Twierdził, że menedżerowie przejmą władzę w Bloku Sowieckim, a także w Niemczech (nazistowskich) i Włoszech (faszystowskich).
Czyli wychodzi na to, że primo: zmądrzał, secundo: pośrednio dowiódł, że faszystowskie Niemcy i Włochy to kraje socjalistyczne, znaczy się lewicowe. Brawo!

tutaj wogóle pan nie zrozmiał Burnhama i nie wie co to faszyzm (a bardziej narodowy socjalizm)
Liberalna gospodarka przypomina węża, który zjada swój ogon. Albo „sznur Lenina”, na którego zakup bankier pożyczy pieniądze i zarobi, wiedząc nawet, że na tym sznurze zostanie powieszony.
Z tym sznurem to trochę inaczej szło... Ale nie dziwi mnie użycie tego przykładu...

Co gorsze, wielkie firmy zaniedbują badania i rozwój, bowiem nowe produkty pozyskują wykupując małe innowacyjne firmy. A potem zwalniają najdroższych pracowników, by wykazać obniżkę kosztów i zasłużyć na bonus. W efekcie pracownicy przestają być lojalni wobec firmy, a firma wobec pracowników.
Pewnie. I świat stał i stoi w miejscu. A autor tego artykułu musiał go sam na maszynie wystukać i zanieść do redakcji porannej gazety, tak jak bywało 50 lat temu...

tutaj też pan nie zrozumiał konsekwencji tego wywodu

wielu zdolnych ludzi nie bęedzie innowacyjnymi, poprzez takie potraktowanie ich kolegów (a wie pan z czego słynie skandynawia? hehe)
Sytuacja w USA zaczyna przypominać kulturę pracy w PRL, a najlepiej widać to w dużych domach towarowych. Pracownicy zbywają i lekceważą klientów, działając na szkodę firmy. Firma wykorzystuje zaś swych ludzi, każąc np. kasjerkom stać nieprzerwanie po kilka godzin. W Europie mogą, chociaż siedzieć na podwyższonych stołkach. Biznes staje się bezwzględny wobec pracowników, w imię lepszej efektywności. I nic już nie ma wspólnego z liberalnością.
Boże... Przecież biznes zawsze taki był - niezależnie od systemu...

to co pozwolic biznesowi mordowac ludzi by nie wypłacic ubezpieczenia zdrowotnego? (tu wracamy do Burnhama)

Rozregulowana gospodarka doprowadziła wręcz do likwidowania przemysłu w rozwiniętych krajach, bo się to nie opłaca
PRAWDZIWĄ przyczyną likwidacji tego przemysłu były wysokie podatki i koszty "sprawiedliwej redystrybucji dóbr" powprowadzane przez socjalistów (tak tak - nawet ze Szwecji producenci uciekali, jednego mogę wskazać ze swojej zawodowej przeszłości)!!! Nie liberalna gospodarka.
nie
ciecie kosztów wymogło ucieczke producentów (teraz chiny zaciemniły obraz) jak i obnizke jakości

Kryzys gospodarczy w 2008 roku był wynikiem ekscesów Wall Street. Wiele jej firm i ich szefów powinno zostać pociągniętych do odpowiedzialności prawnej. Łamanie przepisów było w nich nagminne, a przykładem może być firma ubezpieczeniowa AIG, która nie miała skomputeryzowanego systemu finansowego, by utrudnić wgląd i ocenę stanu jakości kontraktów oraz wysokości dochodów. Nikt nie został jednak skazany, choć jesienią 2011 roku, po trzech latach śledztwa, oskarżono parę osób. Przypomina się powiedzenie Hegla: „Jeśli teoria nie zgadza się z faktami, tym gorzej dla faktów”.
Jakie przepisy "nagminnie" łamano?
Autor nie ma bladego pojęcia o prawdziwych powodach tego kryzysu...

[b]o sprawozdawczości
- chyba pan nie ma pojecia

Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę

część druga
Weźmy przykład z prawyborów w Stanach Zjednoczonych, które odbywają się w latach 2011-2012 w Partii Republikańskiej. Głównym hasłem jest gospodarka i zatrudnienie, ale gospodarka rozregulowana, bowiem zdaniem kandydatów na prezydenta, tylko taka gospodarka może zagwarantować zatrudnienie. To nic, że liberalna gospodarka, na skutek deregulacji, doprowadziła do głębokiego kryzysu. Niepomni przyczyny zapaści, politycy prą do jeszcze większego rozregulowania. Wbrew oczywistym faktom. Nie chodzi im bowiem o dobro społeczeństwa, tylko o dobro biznesu.
Same zapędy do regulowania wszystkiego odgórnie już sprawiają jak najgorsze wrażenie. Kiedyś wprowadzano coś takiego w życie. W ZSRR na przykład.

tutaj miesza pan pojecia nie mając o nich pojecia
centralnie planowana gospodarka a regulacje wolnej gospodarki to różne rzeczy ale widzę że z pana klapkami na oczach - nie
Republikańscy liderzy mają nawet odwagę głosić konieczność zlikwidowania zabezpieczenia społecznego (social security), utworzonego przez prezydenta Roosevelta w 1935 r., by zapewnić minimum środków do życia ludziom, których dotknął Wielki Kryzys. Obecnie z tego zabezpieczenia żyje ponad 50 mln ludzi.
Nie. Obecnie z tego zabezpieczenia co najwyżej korzysta ww. liczba ludzi. A naprawdę żyje z zupełnie czegoś innego.
Ponadto Republikanie chcą ograniczyć system opieki zdrowotnej dla starszych i najbiedniejszych, a także dla zatrudnionych, co wprowadził prezydent Barack Obama. Bo liberalna gospodarka, to taka, w której najlepiej mają się ludzie mocni i przedsiębiorczy. Jak jesteś słaby, to nie masz prawa do życia, a na pewno nie na koszt państwa.
Jasne. Spójrzmy na Polskę i gospodarkę, której w niemal żaden żywy sposób nie można nazwać liberalną. Jak wygląda u nas ochrona zdrowia?
jest w większości bezpłatna i wskaźnik usług na złotóke jest jednym z najwyższych
ale to nieporównywalne wogóle z USA tam inny płatny system
Jak z tego widać, zwolennicy gospodarki liberalnej nie tylko nie schodzą w USA do podziemia, ale wychodzą na czoło w mediach i polityce. Pomaga im w tym fakt, że prezydent Obama jest Afroamerykaninem i liderzy liberalnej gospodarki (biali i konserwatywni) za wszelką cenę chcą go usunąć z urzędu. Być może podobnie myśli też wielu Demokratów, którzy są zawiedzeni rządami swego prezydenta. Bowiem on stara się być „bardziej biały” niż większość białych obywateli.
Kretynizm totalny. To właśnie za prezydentury Obamy amerykański deficyt budżetowy osiągnął poziom, jakiego nigdy wcześniej nie osiągał w historii. I to dlatego ludzie chcą go odsunąć. Na pewno nie dlatego, że jest czarny - choć, oczywiście, poprzez taką argumentację próbuje się go uczynić niewywalalnym.

tutaj naprawdę pan bzdurzy

jeżeli powiedziałby pan to pod koniec drugiej kadencji to byłoby jasne
przypominam o iraq i afganistanie i o bezwładnosci decyzji na wpływy budżetowy 9chodzi o czas reakcji)


Na tym polega największa klęska liberalnej gospodarki, że promuje kapitalizm bez ludzkiej twarzy oraz prowokuje do niepokojów społecznych na dużą skalę
Prawda jest taka, że to, co mamy obecnie, to nie jest żadna liberalna gospodarka. To system zarządzania zasobami znacznie bliższy socjalizmowi niż liberalizmowi.

a bez ludzkiej twarzy jest np kryminalizcja i penalizacja społeczeństwa

Ale przecież pomiędzy tymi skrajnościami można znaleźć złoty środek. Tylko trzeba mieć wolę polityczną i otaczać się ludźmi twórczymi. Nie bać się ich, nie usuwać ze swego otoczenia.
No wreszcie coś sensownego...
o tym mówię od dawna i dlatego jestem socjalliberałem - ale pan nawet nie co to jest
Sukces Południowej Korei polega na tym, że swego czasu 100 liderów potrafiło osiągnąć konsensus, jak w zgodzie rozwijać swój kraj. I rozwinęli. A ilu liderów zgadza się, co do strategii gospodarczej w Polsce? Liberalnej? Kilkudziesięciu, czy paru? Może z historycznego punktu widzenia to słuszna strategia. Problem w tym, że w XXI wieku historia już nie chce się powtarzać. I nasuwa się zaraz pytanie, jakie by zadał Wiech, „z czym do gości panowie?”.
Cały ten artykuł to próba wmówienia komuś przysłowiowego dziecka w brzuch.
Jeśli suknia ślubna uświniła się w błocie, to w żaden żywy sposób nie można już twierdzić, że ona jest biała. Autor tego artykułu jednak wyraźnie próbuje to zrobić. Co gorsza - udaje mu się...
ona cały czas jest biała - pokryta jedynie błotem
no chyba że błoto to barwnik co?

Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę

Przemek Zdanowicz:
Jarek K.:
Piotr Zielinski:
Jarek K.:

zbyt idealizujecie społeczeństwo - ono nie jest takie mądre

Ano nie jest takie mądre a w wyborach udział bierze.
nie przecjhodźmy może do rozważań nad demokracja bo chłopaki "liberałowie" sie pogubią (zreszta juz się zgubili)

konto usunięte

Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę

Sławomir Kurek:
Joanna C.:
Prawda jest taka, że model gospodarczy który odniósł ogromny
sukces w XX wieku traci racje bytu ze względu na zmiany/rozwój jakie szybko zachodzą i trzeba szukać nowych modeli,

Szukanie nowych modeli juz bylo i sie nie sprawdzilo.
Jezeli zmiany zajda tak daleko, ze 2 + 2 da w sumie 9 to osobiscie stane na czele ruchu ponownie szukajacego nowych modeli. Póki co prosze sie odp*** od mojej kasy i nie testowac na niej eksperymentów ekonomicznych.

hahaha O RANY!
Co "juz było" co "sie nie sprawdzilo"
MYŚLENIE???
SZUKANIE NOWYCH ROZWIĄZAŃ?
??? o rany, co za bzdury

TO OŚWIADCZAM CI bo widzę, że tego nie wiesz IŻ PRZEZ CAŁY CZAS KTOŚ MYŚLI NAD TYM, BY ROŻNE RZECZY ZMODYFIKOWAĆ lub/i ULEPSZYĆ - również EKONOMIŚCI

Więc nie pisz głupot typu JUŻ BYŁO bo to JEST
i DOSKONALE, ŻE CIĄGLE SIĘ NAD TYM TEMATEM EKONOMIŚCI POCHYLAJĄ bo rozwój i zachodzące zmiany wymagają nowych modeli dostosowanych do zmieniających sie geopolitycznych i ekonomicznych warunków.
To logiczne = świat się rozwija i zmienia i wymaga nowego podejścia.

Przez takich twardogłowych Sławomirze Kurek jaki ty, piszących "prosze sie odp*** od mojej kasy " , którym trzeba wszystko łopatologicznie tłumaczyć zmiany zachodzą wolno a gdzieniegzie wcale więc sa nadal "sto lat za murzynami" => co bardziej ogarnięci i z większymi możliwościami robia "co chcą" bynajmniej nie wzorując sie na Buffettcie czy Gatesie

Nie bój się tak - nie wszyscy czyhają na twoje w pocie zarobione pieniądze i weź pod uwagę, że zmiany sa potrzebne bo zmieniają się jak juz napisałam warunki w jakich funkcjonuje świat;
zupełnie inni gracze rozdają karty niz przez ostatnie kilkadziesiąt latJoanna C. edytował(a) ten post dnia 02.02.12 o godzinie 21:56

Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę

panie Piotrze
dla pana zrobiłem odpowiedx na bzdety Dawida

prosze poczytać i powiedzieć czy był sens poświęcać tyle czasu
Michał Mickiewicz

Michał Mickiewicz Koniec świata jest
świętem
ruchomym...;)

Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę

Ależ Ty masz Jarek zacięcie... Tak bezrefleksyjnie cytować lewackie pomysły i jeszcze uzasadniać co autor chce powiedziec...
Tak przy okazji poruszanych wątków to przypomniało mi sie jak w 2008 albo 2009 kolega sprowadził z USA Audi Q7 4,2 wypasione w co tylko sie dało i za nówke z podatkami tam, tu, frachtem itd. na gotowe wszystkie koszty zamknęły się kwotą 210 tś zł. takie Q7 w Polsce kosztowało 470 tyś zł.
Pytanie co ma taki wpływ na cene w UE skoro wóz wyprodukowany jest na Słowacji...;))) ????

Co do cen paliwa to :

Obrazek

i na koniec pytanie:
Jak myślisz dlaczego banki prowadzą tak ryzykowne inwestycje ?Michał Mickiewicz edytował(a) ten post dnia 02.02.12 o godzinie 23:29

Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę

Michał Mickiewicz:
Ależ Ty masz Jarek zacięcie... Tak bezrefleksyjnie cytować lewackie pomysły i jeszcze uzasadniać co autor chce powiedziec...

Co do cen paliwa to :
i na koniec pytanie:
Jak myślisz dlaczego banki prowadzą tak ryzykowne inwestycje ?

jeżeli tam jest tak "mniamuśnie' to dlaczego tam sie nie wyprowazisz?
a z drugiej strony pisałeś że tam nie ma liberalizmu więc nie rozumiem teraz twojej konstrukcji

i jeszcze jedno - nie mozna porównywac szczególnie cen paliw w stanach a gdziekolwiek w innym miejscu
to nie efekt liberalizmu ale zwiekszonej podaży pieniądza (wiecej kupują, produkuja paliwożerne samochody i przez to płacą wiecej podatków)
to nie takie proste
i weź pod uwagę ceny walut ? chyba o tym zapomniałeś
a chyba wiesz dlaczego polacy wracaja z usa?

przeczytaj to - a szczególnie tabele z BIG mackiem
http://pl.wikipedia.org/wiki/P%C5%82aca_minimalna

no i powiedz dlaczego srednie wynagrodzenie w USA jest niższe około 30% niż w niemczech??

nizsze podatki=niższe zarobki i wieksze wydatki socjalne rodzin ale też niższe ceny towarów
inaczej mówiąc
w USA żyjesz krócej (drogie leczenie), kupisz wiecej, pracujesz wiecej za mniej

ale proszę i co na to powiesz?:

Kraje o największej wolności gospodarczej 2011:
1. Hong Kong
2. Singapur
3. Australia
4. Nowa Zelandia
5. Szwajcaria
6. Kanada
7. Irlandia
8. Dania
9. Stany Zjednoczone

10. Bahrajn

Kraje o najwyższej jakości życia 2010:
1. Norwegia
2. Dania
3. Finlandia
4. Australia
5. Nowa Zelandia
6. Szwecja
7. Kanada
8. Szwajcaria
9. Holandia
10. Stany Zjednoczone

Ranking krajów przyjaznych dla biznesu 2010:
1. Singapur
2. Hong Kong
3. Nowa Zelandia
4. Wielka Brytania
5. Stany Zjednoczone
6. Dania

7. Kanada
8. Norwegia
9. Irlandia
10. AustraliaJarek K. edytował(a) ten post dnia 03.02.12 o godzinie 01:22
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę

Jarek K.:
to jest argument merytoryczny czy szlam ideowca?
Nie rozdzielony - argument. Natomiast każde zdanie oddzielnie można tłumaczyć jak Pan chce.
Tyle, że ja też tak umiem - co do niczego konstruktywnego, w konsekwencji, nie prowadzi.
no to dawać wasze teksty pod krytyke - jakoś ich wogóle nie widzę (boicie się?)
Czego mamy się bać? Socjalistycznej demagogii?
zajebiście zafunkcjonowała w 2008 roku wręcz fenomenalnie, jestem pełny podziwu
(to wpływ zliberalizowanej na maxa "giełdy" doprowadził do krachu, nie socjalistyczna gospodarka)
Giełdy?
Napisałem wcześniej i powtarzam - nie ma Pan pojęcia o prawdziwych powodach kryzysu w 2008 roku.
ehh szkoda nawet komentować
Bo nie znajdzie Pan argumentu na zbicie tej tezy.
tu właśnie pan nie zrozumiał tekstu
to wskaźnik dochodowy wskazujacy tendencje w społeczeństwie (a nie kto ile zarabia)
dlatego w stanach jest duzo wieksza grupa ludzi z minimalnymi dochodami i duzo węższa grupa z ogromnymi dochodami
oprócz tzw np. średniej długosci zycia ma to wpływa na kryminalizacje społeczeństwa i wiele wiele dobrodziejstw liberalizmu
Jakbym słyszał Fidela Castro.

rozumiem, ze ktoś zarabia miliardy bo stworzył setki tysiecy miejsc pracy, wprowadził innowacje, ale to że zarabia kasę bo jest na stanowisku i wpływa na płace tych którzy go wybieraja to już nie rozumiem - a ponizej dlaczego
Dobrze - to inaczej.
Autor tekstu źródłowego kompletnie nie rozumie zjawisk występujących w gospodarce.
Jeśli prywatna, komercyjna firma zatrudnia za ciężką kasę dyrektora - to tylko od kwestii zapisanych w kontrakcie zależy to, czy on dostanie wysoką premię i odprawę - czy nie.
I nie widzę najmniejszej przyczyny, dla której wynagrodzenia takich osób miałyby być regulowane poprzez jakiś społeczny nadzór. Bo to zbytnio trąca socjalistycznymi teoriami i dążeniami o "sprawiedliwym" podziale dóbr i dochodów, a ich jedyną podstawą jest opinia lewaków, że ktoś "za dużo" zarabia.

już tłumaczę
zbytni liberalizm prowadzi do oligopoli
i teraz dam eksperyment myślowy
na rynku zostały dwie największe firmy ubezpieczeniowe
w jednej dla podniesienia wskaźników (i własnych zarobków) prezes inwestuje ryzykownie 9bo i tak wynagrodzenie i odprawe dostanie)
firma upada
system ubezpieczeń (np. medycznych) praktycznie nie działa, upadaja szpitale, przychodnie itd...

tak dzieje sie długo, rok-dwa, aż ta druga firma nie wchłonie kapitału składkowego klientów pierwszej albo nie powstanie jakaś inna

oczywiście prezes ma to w pupie - nie jego kasa i nie obchodzi go to (i tu jest problem)

i to właśnie jest wasz najwiekszy problem w mysleniu - kwestia skali
Dobrze.
Weźmy USA, na których bazuje autor artykułu źródłowego. Zastosuję Pana przykład. Ile tam jest prywatnych firm, które oferują ubezpieczenia zdrowotne? Jedna? Dwie? Trzy? Według mojej wiedzy - znacznie więcej, czyli o oligopolu nie może być mowy, a w konsekwencji - o cytowanym przez Pana powodującym go "zbytnim liberalizmie". Co więcej - proszę mi odpowiedzieć na pytanie: ile komercyjnych firm ubezpieczeń na życie splajtowało w okresie od I wojny światowej do dnia dzisiejszego? Wie Pan? Jeśli nie, to Panu odpowiem. 0. Słownie - zero! I to nie w USA, ale na świecie!
Dalej chce się Pan kłócić o kwestię skali?

jeżeli tych firm byłoby kilkanaście - to rynek przyjąłby konsekwencje upadku jednej z nich błyskawicznie (i tu sie zgadzam z wami)
wy jednak nie mozecie pojąć tego że bez regulacji z tych kilkunastu zrobią się 2-3 a moze jedna too big too fail
Jak Pan być może wie - nie jestem zwolennikiem liberalizmu w czystej postaci. Ale to, co mamy teraz, w żaden żywy sposób nie da się nazwać liberalizmem. Nawet neoliberalizmem.
Proszę mi odpowiedzieć na pytanie - czy model gospodarki doskonale konkurencyjnej, który sam Pan przecież podawał w jakimś poście, funkcjonował w gospodarce naprawdę liberalnej (takiej, jaką np. mieliśmy, kiedy nie było żadnych osłon socjalnych)? I czy funkcjonuje dzisiaj?
no to jeden z waszych argumentów - obnizcie podatki dla najbogatszych bo oni zawsze inwestują zyski - to jest pan libertaninem czy nie?
NIE. Jestem zdecydowanym zwolennikiem niskich podatków - i likwidacji ulg. Bo poprzez ulgi i zwolnienia mamy bardzo skomplikowany system podatkowy, który stanowi usprawiedliwienie dla istnienia rozbudowanego kilkustopniowo aparatu kontroli skarbowej i organów ścigania (co generuje znaczny koszt dla państwa, w postaci utrzymywania tego aparatu - no i politycznych synekur dla "swoich"). Efekt? Stosunkowo najwięcej płacą najubożsi i najmniej zarabiający. Bo najbogatsi wykręcą się dzięki ulgom i zwolnieniom.
A co do inwestowania pieniędzy - jeśli je mam, to mogę z nimi zrobić na co mam ochotę. Nie muszę ich nigdzie inwestować, nie muszę ich trzymać czy obracać nimi w kraju, gdzie - w imię czegoś, co się nazywa "uczciwością" czy "sprawiedliwością społeczną" - państwo zabierze mi większość z zysków w formie takich czy innych podatków.
założeniem kapitalizmu jest to że zarabia ten co posiada kapitał i ryzykuje nim - więc stara się jak najbardziej aby wyszło (a co za tym idzie robi dobrze ludziom)
w libertanizmie zarabiaja nieliczni cwaniacy bardzo dużo bez konsekwencji, wiec pędu do dbanai o firme nie maja takiego jak kapitaliści (a tym samym tracą na tym ludzie - klienci i akcjonariusze)
Czyli jeśli kapitał jest w posiadaniu państwa - i to państwo nim ryzykuje i "stara się najbardziej aby wyszło" - to co? To też jest kapitalizm?
Pytanie z innej beczki - skąd biorą się ci "nieliczni cwaniacy"? Zwłaszcza w takich krajach jak USA?
znowu wyrawne z kontekstu
giełda miała byc oraganem do wymiany kapitału dla nowych przedsięwzięc, rozoju ich a jest spekulayjna
czyli inwestuje sie dla spekulacji a nie dla tworzenia firm i miejsc pracy
(wstawiałem juz artykuł o tym)
Pamiętam jeszcze czasy realnego socjalizmu, gdzie na tych złych, wstrętnych spekulantów zwalano wszystko co najgorsze. W sklepach nic nie było, bo spekulanty wykupili! W kraju kryzys, bo spekulanty grasują! Dolarów nie można kupić - bo cinkciarze je wszystkie wykupili i teraz, na spekulacjach walutą, kabzy sobie nabijają!
Widzę, że Pan mentalnie nie wyszedł poza ten sposób myślenia.
I zapytam ponownie - kto broni ludziom grać na giełdzie, kupować i sprzedawać akcje i papiery wartościowe? Jeśli robią to uczciwie?
tutaj wogóle pan nie zrozmiał Burnhama i nie wie co to faszyzm (a bardziej narodowy socjalizm)
Akurat czym jest faszyzm i narodowy socjalizm - wiem znacznie lepiej od Pana. Jak już wspominałem w jednej dyskusji - moja wiedza, w odróżnieniu od Pańskiej, bierze się nie z Wikipedii, ale ze źródeł historycznych (z czego Pan się śmiał i nazywał to pierdoleniem).
tutaj też pan nie zrozumiał konsekwencji tego wywodu
Zrozumiałem wystarczająco jasno. Autor nie widzi postępu technologicznego. Kompletnie nie potrafi pojąć przykładów takich firm, jak np. Apple, Yahoo, Google czy Microsoft, że wymienię tylko branżę IT. Firm, które były małe, założone od zera, w garażach albo pustych dwupokojowych mieszkaniach - a dzisiaj są gigantami, pomimo tego, że działały w warunkach ostrej konkurencji z wielkimi korporacjami. Wybiły się dzięki innowacyjnej myśli technologicznej i oferowanym przez siebie produktom. Czyli co - można?
wielu zdolnych ludzi nie bęedzie innowacyjnymi, poprzez takie potraktowanie ich kolegów (a wie pan z czego słynie skandynawia? hehe)
No - z czego?
Z przykładu, który podaje Pan z uporem godnym lepszej sprawy, nie chcąc zrozumieć co jest, tak naprawdę, podstawą dobrobytu Skandynawów?
Tak się składa, że pracowałem w jednej skandynawskiej firmie. Na własne oczy widziałem, jak przenoszono do Polski produkcję - przeciwko czemu Szwedzi i Duńczycy bardzo się buntowali (jako ciekawostkę podam, że jedną z form strajku było ubieranie, jako ciuchów roboczych, koszulek z godłem i napisem "Polska"). Dlaczego tę produkcję przeniesiono? Ponieważ koszty ponoszone przez firmę były zbyt wysokie. Zarobek brutto szwedzkiego spawacza np. był dwukrotnie wyższy niż polskiego plant managera - właśnie przez te podatki, które Pan tak hołubi. Stąd w Skandynawii pozostawiono małą część produkcji (głównie montownie - a i to w niewielkiej części).
to co pozwolic biznesowi mordowac ludzi by nie wypłacic ubezpieczenia zdrowotnego? (tu wracamy do Burnhama)
W systemie prawdziwie liberalnej gospodarki nie byłoby miejsca na funkcjonowanie czegoś takiego, jak ubezpieczenia społeczne, utrzymywane przez państwo!
Autor artykułu źródłowego nie ma pojęcia o tym, czym jest liberalna gospodarka - z jednej strony cały czas pisze o niej, a z drugiej wymienia istniejące systemy opieki społecznej. Jak to nazwać inaczej - jak nie zaprzeczaniem samemu sobie?
nie
ciecie kosztów wymogło ucieczke producentów (teraz chiny zaciemniły obraz) jak i obnizke jakości
Podałem Panu powyżej przykład jednej szwedzkiej firmy.
I teraz kwestia podejścia do cięcia kosztów. Jedni będą przekonywać cały świat, że przenoszenie produkcji ma na celu tylko zatrzymanie tych niby ogromnych zysków, którymi się pasą ci źli i pazerni dyrektorzy i właściciele. Inni - że bez takich działań firma nie wytrzymałaby konkurencji i padłaby, na czym stracą wszyscy.
A co do jakości - często przeniesienie produkcji miało pozytywny wpływ na jakość. Casus Chin jest znany - ale to nie oznacza, że tak jest zawsze i wszędzie.
Kto ma rację?
o sprawozdawczości - chyba pan nie ma pojecia
Jakiej sprawozdawczości? Biznesowej? Jest Pan pewien tego co Pan pisze?Dawid C. edytował(a) ten post dnia 03.02.12 o godzinie 11:40

Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę

Dawid C.:
Jarek K.:
to jest argument merytoryczny czy szlam ideowca?
Nie rozdzielony - argument. Natomiast każde zdanie oddzielnie można tłumaczyć jak Pan chce.
Tyle, że ja też tak umiem - co do niczego konstruktywnego, w konsekwencji, nie prowadzi.
Pan zaczał jakieś swoją nawalankę na lewaków i próbuje prostacko wycinać to w cytatach
no to dawać wasze teksty pod krytyke - jakoś ich wogóle nie widzę (boicie się?)
Czego mamy się bać? Socjalistycznej demagogii?
jeżeli Pan się nie boi to bardzo proszę
bo na razie jak perfumowane pudelki obszczekujecie innych
zajebiście zafunkcjonowała w 2008 roku wręcz fenomenalnie, jestem pełny podziwu
(to wpływ zliberalizowanej na maxa "giełdy" doprowadził do krachu, nie socjalistyczna gospodarka)
Giełdy?
Napisałem wcześniej i powtarzam - nie ma Pan pojęcia o prawdziwych powodach kryzysu w 2008 roku.

mam dokładne pojęcie - jestem od kilku latprofesjonalnym inwestorem (spekulantem) i zarobiłem bardzo dużo pieniędzy na przewidzeniu wydarzeń, podobnie jak na WIG w tym roku
(profesjonalny tzn taki który gra kasą, nie na kontach demo i to conajmniej 7 cyfrowo)

no ale niech nas pan oświeci jakie były przyczyny kryzysu bo moze ja i efekt mojego rozumienia w postaci kasy się mylimy
ehh szkoda nawet komentować
Bo nie znajdzie Pan argumentu na zbicie tej tezy.

jak mozna idiotyzmy zbijać? one same mówią o sobie
tu właśnie pan nie zrozumiał tekstu
to wskaźnik dochodowy wskazujacy tendencje w społeczeństwie (a nie kto ile zarabia)
dlatego w stanach jest duzo wieksza grupa ludzi z minimalnymi dochodami i duzo węższa grupa z ogromnymi dochodami
oprócz tzw np. średniej długosci zycia ma to wpływa na kryminalizacje społeczeństwa i wiele wiele dobrodziejstw liberalizmu
Jakbym słyszał Fidela Castro.
to jest argument?

rozumiem, ze ktoś zarabia miliardy bo stworzył setki tysiecy miejsc pracy, wprowadził innowacje, ale to że zarabia kasę bo jest na stanowisku i wpływa na płace tych którzy go wybieraja to już nie rozumiem - a ponizej dlaczego
Dobrze - to inaczej.
Autor tekstu źródłowego kompletnie nie rozumie zjawisk występujących w gospodarce.
Jeśli prywatna, komercyjna firma zatrudnia za ciężką kasę dyrektora - to tylko od kwestii zapisanych w kontrakcie zależy to, czy on dostanie wysoką premię i odprawę - czy nie.
I nie widzę najmniejszej przyczyny, dla której wynagrodzenia takich osób miałyby być regulowane poprzez jakiś społeczny nadzór. Bo to zbytnio trąca socjalistycznymi teoriami i dążeniami o "sprawiedliwym" podziale dóbr i dochodów, a ich jedyną podstawą jest opinia lewaków, że ktoś "za dużo" zarabia.
jeszcze raz panu wytłumaczę bo pan wogóle tego nie rozumie
chodzi o zjawisko w którym ktoś nie posiadający kapitału (np. środków produkcji) zarabia więcej niż ten który ryzykuje nimi i mniej zarabia

niech zarabiają nawet pierdylion dolarów na godzinę, co nas to obchodzi - tu nie chodzi o kwoty ale o oderwanie celów takiego menadżera od jego zarobków

menadżer zarabiający 500 razy tyle co robotnik będzie zainteresowany tylko wyciągnieciem kasy,
menadżer zarabiający 20 razy robotnik (czyli nie tak dużo) będzie zainteresowany rozwojem firmy i poprawą zarządzania oraz dłuższym czasem pracy (czyli jednocześnie jej weryfikacją) a tym samym działa pro firma nie pod siebie

problem w tym że dzieęki liberałom firmy tak urosły, że już niektórym nie wolno pozwolić upaść (koszty społeczne) a więc menadżerowie mają to centralnie w środku pupy
ależ pan ma ideowe klapy na oczach

inna sprawa to to, że nie wie pan jak wygląda powoływanie zarządu, rady nadzorczej itd w firmach o drobnicowym akcjonariacie

już tłumaczę
zbytni liberalizm prowadzi do oligopoli
i teraz dam eksperyment myślowy
na rynku zostały dwie największe firmy ubezpieczeniowe
w jednej dla podniesienia wskaźników (i własnych zarobków) prezes inwestuje ryzykownie 9bo i tak wynagrodzenie i odprawe dostanie)
firma upada
system ubezpieczeń (np. medycznych) praktycznie nie działa, upadaja szpitale, przychodnie itd...

tak dzieje sie długo, rok-dwa, aż ta druga firma nie wchłonie kapitału składkowego klientów pierwszej albo nie powstanie jakaś inna

oczywiście prezes ma to w pupie - nie jego kasa i nie obchodzi go to (i tu jest problem)

i to właśnie jest wasz najwiekszy problem w mysleniu - kwestia skali
Dobrze.
Weźmy USA, na których bazuje autor artykułu źródłowego. Zastosuję Pana przykład. Ile tam jest prywatnych firm, które oferują ubezpieczenia zdrowotne? Jedna? Dwie? Trzy? Według mojej wiedzy - znacznie więcej, czyli o oligopolu nie może być mowy, a w konsekwencji - o cytowanym przez Pana powodującym go "zbytnim liberalizmie". Co więcej - proszę mi odpowiedzieć na pytanie: ile komercyjnych firm ubezpieczeń na życie splajtowało w okresie od I wojny światowej do dnia dzisiejszego? Wie Pan? Jeśli nie, to Panu odpowiem. 0. Słownie - zero! I to nie w USA, ale na świecie!
Dalej chce się Pan kłócić o kwestię skali?
jakie kłócić
sam pan twierdzi że tam nie ma liberalizmu

gdyby nie było regulacji, to nastąpiłaby koncentracja rynku w USA
ileż to było upadłości ze zniknięciem kasy emerytalnej pracowników? tysiące? Enron?

ale proszę:
http://www.firmawirlandii.pl/bankructwo-bylego-najboga...

jeżeli tych firm byłoby kilkanaście - to rynek przyjąłby konsekwencje upadku jednej z nich błyskawicznie (i tu sie zgadzam z wami)
wy jednak nie mozecie pojąć tego że bez regulacji z tych kilkunastu zrobią się 2-3 a moze jedna too big too fail
Jak Pan być może wie - nie jestem zwolennikiem liberalizmu w czystej postaci. Ale to, co mamy teraz, w żaden żywy sposób nie da się nazwać liberalizmem. Nawet neoliberalizmem.
Proszę mi odpowiedzieć na pytanie - czy model gospodarki doskonale konkurencyjnej, który sam Pan przecież podawał w jakimś poście, funkcjonował w gospodarce naprawdę liberalnej (takiej, jaką np. mieliśmy, kiedy nie było żadnych osłon socjalnych)? I czy funkcjonuje dzisiaj?
jest próba w Chile - ale to na następny wątek

jeżeli chodzi o libertanizm to właśnie cała ideologia opiera się o rynek doskonale konkurencyjny, a jak przychodzi co do czego - to sami mówią że to nie tak, bo to inaczej bo się tak naprawdę nie da
a napierdalają pod tym względem wszystkich (bezrozumnie jak p. kurek)
no to jeden z waszych argumentów - obnizcie podatki dla najbogatszych bo oni zawsze inwestują zyski - to jest pan libertaninem czy nie?
NIE. Jestem zdecydowanym zwolennikiem niskich podatków - i likwidacji ulg. Bo poprzez ulgi i zwolnienia mamy bardzo skomplikowany system podatkowy, który stanowi usprawiedliwienie dla istnienia rozbudowanego kilkustopniowo aparatu kontroli skarbowej i organów ścigania (co generuje znaczny koszt dla państwa, w postaci utrzymywania tego aparatu - no i politycznych synekur dla "swoich"). Efekt? Stosunkowo najwięcej płacą najubożsi i najmniej zarabiający. Bo najbogatsi wykręcą się dzięki ulgom i zwolnieniom.
z tym się zgadzam,
(choć kwestią jest wydajność urzędnicza i ucelowanie pomocy społecznej a z tym w skandynawii sobie poradzili jak i w niemczech, w wilekiej brytanii już nie)
A co do inwestowania pieniędzy - jeśli je mam, to mogę z nimi zrobić na co mam ochotę. Nie muszę ich nigdzie inwestować, nie muszę ich trzymać czy obracać nimi w kraju, gdzie - w imię czegoś, co się nazywa "uczciwością" czy "sprawiedliwością społeczną" - państwo zabierze mi większość z zysków w formie takich czy innych podatków.

a niech je pan inwestuje gdzie chce,
ale dlaczego jak pan dostanie raka albo zawał ja mam płacić za pana leczenie bo akurat interes nie wypalił i zaoszczędzona kasa wyparowała?
no chyba że mamy pana zostawic przy drodze aby pan zdechł
założeniem kapitalizmu jest to że zarabia ten co posiada kapitał i ryzykuje nim - więc stara się jak najbardziej aby wyszło (a co za tym idzie robi dobrze ludziom)
w libertanizmie zarabiaja nieliczni cwaniacy bardzo dużo bez konsekwencji, wiec pędu do dbanai o firme nie maja takiego jak kapitaliści (a tym samym tracą na tym ludzie - klienci i akcjonariusze)
Czyli jeśli kapitał jest w posiadaniu państwa - i to państwo nim ryzykuje i "stara się najbardziej aby wyszło" - to co? To też jest kapitalizm?
nie o to chodzi naprawde tutaj chodzi i nie chce mi się tłumaczyć
Pytanie z innej beczki - skąd biorą się ci "nieliczni cwaniacy"? Zwłaszcza w takich krajach jak USA?
z mozliwości jakie daje system

znowu wyrawne z kontekstu
giełda miała byc oraganem do wymiany kapitału dla nowych przedsięwzięc, rozoju ich a jest spekulayjna
czyli inwestuje sie dla spekulacji a nie dla tworzenia firm i miejsc pracy
(wstawiałem juz artykuł o tym)
Pamiętam jeszcze czasy realnego socjalizmu, gdzie na tych złych, wstrętnych spekulantów zwalano wszystko co najgorsze. W sklepach nic nie było, bo spekulanty wykupili! W kraju kryzys, bo spekulanty grasują! Dolarów nie można kupić - bo cinkciarze je wszystkie wykupili i teraz, na spekulacjach walutą, kabzy sobie nabijają!

ale co pan porównuje?
PRL?
czy współczesne gospodarki?
bez sensu
Widzę, że Pan mentalnie nie wyszedł poza ten sposób myślenia.
I zapytam ponownie - kto broni ludziom grać na giełdzie, kupować i sprzedawać akcje i papiery wartościowe? Jeśli robią to uczciwie?
ale nie robia tego, co krok jakieś afery
inna poważniejsza sprawa to oderwanie instrumentów finansowych od rzeczywistej gospodarki, ale tego też nie chce mi się panu tłumaczyć

wie pan, że tak naprawdę to NIKT NIE WIE ile kasy jest obracane na giełdach?
chcieli wprowadzić podatek śmieszny 0,1% aby przynajmniej wiedzieć o jaką skalę chodzi
tutaj wogóle pan nie zrozmiał Burnhama i nie wie co to faszyzm (a bardziej narodowy socjalizm)
Akurat czym jest faszyzm i narodowy socjalizm - wiem znacznie lepiej od Pana. Jak już wspominałem w jednej dyskusji - moja wiedza, w odróżnieniu od Pańskiej, bierze się nie z Wikipedii, ale ze źródeł historycznych (z czego Pan się śmiał i nazywał to pierdoleniem).
pierdolił Pan zupełnie o czymś innym i skąd przypuszczenie że ja opieram się na wikipedii?

zasugerowałem że tak pan pierdoli że powinien pan conajmniej zajrzeć do wikipedii CONAJMNIEJ, a najlepiej do innych źródeł
ale tego też pan nie rozumie
tutaj też pan nie zrozumiał konsekwencji tego wywodu
Zrozumiałem wystarczająco jasno. Autor nie widzi postępu technologicznego. Kompletnie nie potrafi pojąć przykładów takich firm, jak np. Apple, Yahoo, Google czy Microsoft, że wymienię tylko branżę IT. Firm, które były małe, założone od zera, w garażach albo pustych dwupokojowych mieszkaniach - a dzisiaj są gigantami, pomimo tego, że działały w warunkach ostrej konkurencji z wielkimi korporacjami. Wybiły się dzięki innowacyjnej myśli technologicznej i oferowanym przez siebie produktom. Czyli co - można?

znowu udowadnia pan indolencję
wie pan co to nisza rynkowa?
jeżeli zestawi pan bańkę dot-comów z tym co pan napisał i z niszą to zroumie pan (mam nadzieję) to co próbuję panu napisać
wielu zdolnych ludzi nie bęedzie innowacyjnymi, poprzez takie potraktowanie ich kolegów (a wie pan z czego słynie skandynawia? hehe)
No - z czego?
z super edukacji i innowacyjności
tam gospodarka praktycznie na tym sie opiera

ale tego pan nie wie a dyskutuje o skandynawii
Z przykładu, który podaje Pan z uporem godnym lepszej sprawy, nie chcąc zrozumieć co jest, tak naprawdę, podstawą dobrobytu Skandynawów?
Tak się składa, że pracowałem w jednej skandynawskiej firmie. Na własne oczy widziałem, jak przenoszono do Polski produkcję - przeciwko czemu Szwedzi i Duńczycy bardzo się buntowali (jako ciekawostkę podam, że jedną z form strajku było ubieranie, jako ciuchów roboczych, koszulek z godłem i napisem "Polska"). Dlaczego tę produkcję przeniesiono? Ponieważ koszty ponoszone przez firmę były zbyt wysokie. Zarobek brutto szwedzkiego spawacza np. był dwukrotnie wyższy niż polskiego plant managera - właśnie przez te podatki, które Pan tak hołubi. Stąd w Skandynawii pozostawiono małą część produkcji (głównie montownie - a i to w niewielkiej części).
zastępują to innowacją więc?
to co pozwolic biznesowi mordowac ludzi by nie wypłacic ubezpieczenia zdrowotnego? (tu wracamy do Burnhama)
W systemie prawdziwie liberalnej gospodarki nie byłoby miejsca na funkcjonowanie czegoś takiego, jak ubezpieczenia społeczne, utrzymywane przez państwo!
Autor artykułu źródłowego nie ma pojęcia o tym, czym jest liberalna gospodarka - z jednej strony cały czas pisze o niej, a z drugiej wymienia istniejące systemy opieki społecznej. Jak to nazwać inaczej - jak nie zaprzeczaniem samemu sobie?
jest na świecie liberalna gospodarka, jest - ale to na następny wątek aby nie zamieszać
działa od kilkudziesięciu lat i są ciekawe rezultaty
ale pan jako libertanianin nawet o tym nie wie ehhh
nie
ciecie kosztów wymogło ucieczke producentów (teraz chiny zaciemniły obraz) jak i obnizke jakości
Podałem Panu powyżej przykład jednej szwedzkiej firmy.
I teraz kwestia podejścia do cięcia kosztów. Jedni będą przekonywać cały świat, że przenoszenie produkcji ma na celu tylko zatrzymanie tych niby ogromnych zysków, którymi się pasą ci źli i pazerni dyrektorzy i właściciele. Inni - że bez takich działań firma nie wytrzymałaby konkurencji i padłaby, na czym stracą wszyscy.
czyli potwierdza pan że to zjawisko przeniesienia produkcji występuje wszędzie?
A co do jakości - często przeniesienie produkcji miało pozytywny wpływ na jakość. Casus Chin jest znany - ale to nie oznacza, że tak jest zawsze i wszędzie.
Kto ma rację?
chyba pan nie jeździł amerykańskimi samochodami
o sprawozdawczości - chyba pan nie ma pojecia
Jakiej sprawozdawczości? Biznesowej? Jest Pan pewien tego co Pan pisze?
nie wie pan co sprawozdawczość spółki - wyniki finansowe za okresy bieżące?
to wogóle o czym tu mówimy jak pan nie posiada nawet trzeciej części wiedzy aby wogóle podjąć dyskusję?
jak pan che rozmawiać o wydajności silnika z turbo i bez jak pan nie wie że silniki są z metalu a nie z drewna?

edit:
aby pana uswiadomić o sprawozdawczości, bo sam pan siebie oszukał tnąc prostacko posty

a propos ekscesów na wll street napisał Pan:
Jakie przepisy "nagminnie" łamano?
Autor nie ma bladego pojęcia o prawdziwych powodach tego kryzysu...
więc odpowiedziałem:
o sprawozdawczości (w domyśle spółek giełdowych - przecież to wall street?)
sa jeszcze inne grzechy których nie wymienię aby się pan nie zgubiłJarek K. edytował(a) ten post dnia 03.02.12 o godzinie 12:53
Michał Mickiewicz

Michał Mickiewicz Koniec świata jest
świętem
ruchomym...;)

Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę

Jarek K.:
Michał Mickiewicz:
Ależ Ty masz Jarek zacięcie... Tak bezrefleksyjnie cytować lewackie pomysły i jeszcze uzasadniać co autor chce powiedziec...

Co do cen paliwa to :
i na koniec pytanie:
Jak myślisz dlaczego banki prowadzą tak ryzykowne inwestycje ?

jeżeli tam jest tak "mniamuśnie' to dlaczego tam sie nie wyprowazisz?
A to proste.. teraz nie ma po co Tow. Obama skutecznie prowadzi USA ku upadkowi.
A kiedyś w Polsce robiło się kasę na wszystkim, więc tym bardziej nie było po co :))))
a z drugiej strony pisałeś że tam nie ma liberalizmu więc nie rozumiem teraz twojej konstrukcji

i jeszcze jedno - nie mozna porównywac szczególnie cen paliw w stanach a gdziekolwiek w innym miejscu
a to niby czemu ? co to Arabia Saudyjska ?
to nie efekt liberalizmu ale zwiekszonej podaży pieniądza (wiecej kupują, produkuja paliwożerne samochody i przez to płacą wiecej podatków)
No ale w cenie benzyny tych podatków jest maluśko, oj maluśko...
A zastanowiłeś się kiedyś dlaczego ?
i weź pod uwagę ceny walut ? chyba o tym zapomniałeś
a chyba wiesz dlaczego polacy wracaja z usa?
W USA eldorado skończyło się jak po tłustych latach za Reagana nastał Clinton i zaczęła się obsuwa, potem Busch i równia pochyła, a teraz jest Obama i dramat...
przeczytaj to - a szczególnie tabele z BIG mackiem
http://pl.wikipedia.org/wiki/P%C5%82aca_minimalna

no i powiedz dlaczego srednie wynagrodzenie w USA jest niższe około 30% niż w niemczech??
bosą niższe podatki i przez to mogą być niższe ceny ?
nizsze podatki=niższe zarobki
to ciekawe , każdy podręcznik ekonomii zawiera odwrotną zależność...;)))
i wieksze wydatki socjalne rodzin ale też niższe ceny towarów
inaczej mówiąc
w USA żyjesz krócej (drogie leczenie), kupisz wiecej, pracujesz wiecej za mniej
Słuzba zdrowia w USA to nie jest taki prosty temat ...
ale proszę i co na to powiesz?:

Kraje o największej wolności gospodarczej 2011:
1. Hong Kong
2. Singapur
3. Australia
4. Nowa Zelandia
5. Szwajcaria
6. Kanada
7. Irlandia
8. Dania
9. Stany Zjednoczone

10. Bahrajn

Kraje o najwyższej jakości życia 2010:
1. Norwegia
2. Dania
3. Finlandia
4. Australia
5. Nowa Zelandia
6. Szwecja
7. Kanada
8. Szwajcaria
9. Holandia
10. Stany Zjednoczone

Ranking krajów przyjaznych dla biznesu 2010:
1. Singapur
2. Hong Kong
3. Nowa Zelandia
4. Wielka Brytania
5. Stany Zjednoczone
6. Dania

7. Kanada
8. Norwegia
9. Irlandia
10. Australia
No i co chcesz tymi zestawieniami wykazać ?

Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę

Michał Mickiewicz:
Jarek K.:
Michał Mickiewicz:
Ależ Ty masz Jarek zacięcie... Tak bezrefleksyjnie cytować lewackie pomysły i jeszcze uzasadniać co autor chce powiedziec...

Co do cen paliwa to :
i na koniec pytanie:
Jak myślisz dlaczego banki prowadzą tak ryzykowne inwestycje ?

jeżeli tam jest tak "mniamuśnie' to dlaczego tam sie nie wyprowazisz?
A to proste.. teraz nie ma po co Tow. Obama skutecznie prowadzi USA ku upadkowi.
tuturutu ti..
A kiedyś w Polsce robiło się kasę na wszystkim, więc tym bardziej nie było po co :))))
to sie zgadza
a z drugiej strony pisałeś że tam nie ma liberalizmu więc nie rozumiem teraz twojej konstrukcji

i jeszcze jedno - nie mozna porównywac szczególnie cen paliw w stanach a gdziekolwiek w innym miejscu
a to niby czemu ? co to Arabia Saudyjska ?

ehh poczytaj o pocżatku XX wieku i na czym opieraja sie stany
co oznacza węgiel w polsce
jaki jest (był?) model tworzenia popytu i wzrostu gospodarczego
tam naprawde jest specyficznie
samochód jest przedmiotem kultu i nie tylko
wiekszość domów jest ogrzewana ropą
to nie efekt liberalizmu ale zwiekszonej podaży pieniądza (wiecej kupują, produkuja paliwożerne samochody i przez to płacą wiecej podatków)
No ale w cenie benzyny tych podatków jest maluśko, oj maluśko...
w USA tak
A zastanowiłeś się kiedyś dlaczego ?
i weź pod uwagę ceny walut ? chyba o tym zapomniałeś
a chyba wiesz dlaczego polacy wracaja z usa?
W USA eldorado skończyło się jak po tłustych latach za Reagana nastał Clinton i zaczęła się obsuwa, potem Busch i równia pochyła, a teraz jest Obama i dramat...
przeczytaj to - a szczególnie tabele z BIG mackiem
http://pl.wikipedia.org/wiki/P%C5%82aca_minimalna

no i powiedz dlaczego srednie wynagrodzenie w USA jest niższe około 30% niż w niemczech??
bosą niższe podatki i przez to mogą być niższe ceny ?
nizsze podatki=niższe zarobki
to ciekawe , każdy podręcznik ekonomii zawiera odwrotną zależność...;)))
przy liberalizacji form zatrudnienia - nie wyrywaj z kontekstu
i wieksze wydatki socjalne rodzin ale też niższe ceny towarów
inaczej mówiąc
w USA żyjesz krócej (drogie leczenie), kupisz wiecej, pracujesz wiecej za mniej
Słuzba zdrowia w USA to nie jest taki prosty temat ...
ale proszę i co na to powiesz?:
czyli jednak nie odpowiesz?

Kraje o największej wolności gospodarczej 2011:
1. Hong Kong
2. Singapur
3. Australia
4. Nowa Zelandia
5. Szwajcaria
6. Kanada
7. Irlandia
8. Dania
9. Stany Zjednoczone

10. Bahrajn

Kraje o najwyższej jakości życia 2010:
1. Norwegia
2. Dania
3. Finlandia
4. Australia
5. Nowa Zelandia
6. Szwecja
7. Kanada
8. Szwajcaria
9. Holandia
10. Stany Zjednoczone

Ranking krajów przyjaznych dla biznesu 2010:
1. Singapur
2. Hong Kong
3. Nowa Zelandia
4. Wielka Brytania
5. Stany Zjednoczone
6. Dania

7. Kanada
8. Norwegia
9. Irlandia
10. Australia
No i co chcesz tymi zestawieniami wykazać ?Jarek K. edytował(a) ten post dnia 03.02.12 o godzinie 13:39
Michał Mickiewicz

Michał Mickiewicz Koniec świata jest
świętem
ruchomym...;)

Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę

Jarek K.:
Michał Mickiewicz:
Jarek K.:
Michał Mickiewicz:
Ależ Ty masz Jarek zacięcie... Tak bezrefleksyjnie cytować lewackie pomysły i jeszcze uzasadniać co autor chce powiedziec...

Co do cen paliwa to :
i na koniec pytanie:
Jak myślisz dlaczego banki prowadzą tak ryzykowne inwestycje ?

jeżeli tam jest tak "mniamuśnie' to dlaczego tam sie nie wyprowazisz?
A to proste.. teraz nie ma po co Tow. Obama skutecznie prowadzi USA ku upadkowi.
tuturutu ti..
A kiedyś w Polsce robiło się kasę na wszystkim, więc tym bardziej nie było po co :))))
to sie zgadza
a z drugiej strony pisałeś że tam nie ma liberalizmu więc nie rozumiem teraz twojej konstrukcji

i jeszcze jedno - nie mozna porównywac szczególnie cen paliw w stanach a gdziekolwiek w innym miejscu
a to niby czemu ? co to Arabia Saudyjska ?

ehh poczytaj o pocżatku XX wieku i na czym opieraja sie stany
co oznacza węgiel w polsce
jaki jest (był?) model tworzenia popytu i wzrostu gospodarczego
tam naprawde jest specyficznie
samochód jest przedmiotem kultu i nie tylko
wiekszość domów jest ogrzewana ropą

No może zrozumiesz w końcu, że im bardziej opodatkujesz podstawy gospodarki ( ropę, węgiel ) to automatycznie podwyższasz ceny wszystkiego, bo transport, bo ogrzewanie, bo zasilanie, bo produkcja....itd
czy to tak trudno zrozumieć ?
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę

Jarek K.:

Pan zaczał jakieś swoją nawalankę na lewaków i próbuje prostacko wycinać to w cytatach
Odnosiłem się do całości. Powód cięcia cytatów w tym wypadku - proszę sobie przeczytać regulamin i wielokrotnie ponawiane prośby Dawida Bendera.
Btw. - do wielu moich pytań również się Pan nie odniósł. Mam to nazwać prostackim wycinaniem cytatów?
jeżeli Pan się nie boi to bardzo proszę
bo na razie jak perfumowane pudelki obszczekujecie innych
Nie boję się - stąd ta dyskusja.
mam dokładne pojęcie - jestem od kilku latprofesjonalnym inwestorem (spekulantem) i zarobiłem bardzo dużo pieniędzy na przewidzeniu wydarzeń, podobnie jak na WIG w tym roku
(profesjonalny tzn taki który gra kasą, nie na kontach demo i to conajmniej 7 cyfrowo)
no ale niech nas pan oświeci jakie były przyczyny kryzysu bo moze ja i efekt mojego rozumienia w postaci kasy się mylimy
W to nie wnikałem - jak Pan zapewne zauważył. Może przewidział Pan skutki. Bo nie przyczyny.
Wg mnie (i nie tylko) przyczyną kryzysu była rozbujana polityka banków w kwestii udzielania kredytów. Banki napożyczały pieniędzy, których nie miały, a potem, jak zaczęły ścigać dłużników, to okazało się, że nie mają z czego odzyskać długów. To była jedna z przyczyn. W skrócie mówiąc.
jak mozna idiotyzmy zbijać? one same mówią o sobie
Taaak? Mógłbym to stwierdzenie odnieść do wielu Pana tez.
to jest argument?
Wyższej klasy niż Pana śmiech.
jeszcze raz panu wytłumaczę bo pan wogóle tego nie rozumie
chodzi o zjawisko w którym ktoś nie posiadający kapitału (np. środków produkcji) zarabia więcej niż ten który ryzykuje nimi i mniej zarabia
niech zarabiają nawet pierdylion dolarów na godzinę, co nas to obchodzi - tu nie chodzi o kwoty ale o oderwanie celów takiego menadżera od jego zarobków
menadżer zarabiający 500 razy tyle co robotnik będzie zainteresowany tylko wyciągnieciem kasy,
menadżer zarabiający 20 razy robotnik (czyli nie tak dużo) będzie zainteresowany rozwojem firmy i poprawą zarządzania oraz dłuższym czasem pracy (czyli jednocześnie jej weryfikacją) a tym samym działa pro firma nie pod siebie
Myli Pan dwie kategorie menedżerów - biznesmenów-przedsiębiorców i najemny personel. Człowiek, do którego należy firma, będzie dbał o nią o wiele bardziej, niż zatrudniony dyrektor, patrzący tylko na swój kontrakt. Ci pierwsi zazwyczaj zarabiają znacznie mniej niż ci drudzy. Ale właśnie podstawową rzeczą jest nie kwestia zarobków, a relacje człowiek-firma. Nie jest Pan w stanie udowodnić, że, w oderwaniu od tych relacji, osoby mniej zarabiające będą dbać o firmę bardziej, niż więcej zarabiające.
problem w tym że dzieęki liberałom firmy tak urosły, że już niektórym nie wolno pozwolić upaść (koszty społeczne) a więc menadżerowie mają to centralnie w środku pupy
ależ pan ma ideowe klapy na oczach
Jakoś te ideowe klapy na oczach nie przesłaniają mi podstawowej w tym temacie kwestii, do której się Pan nie odniósł. Mianowicie - jakim cudem te firmy zgadzają się na zatrudnianie tak drogich dyrektorów? Co jest tego przyczyną? Układy? Znajomości? Sympatia? W firmach komercyjnych koleżeństwo bardzo szybko się kończy, jeśli w grę wchodzi kariera i kasa. A więc może ich kwalifikacje i umiejętności?
Zadałem pytanie, na które mi Pan nie odpowiedział - jakim cudem ten opisywany w artykule dyrektor, który poleciał za molestowanie seksualne, bardzo szybko dostał pracę u konkurencji, zapewne za niewiele niższą kasę? Bo go tam lubili? Czy też dlatego, że mógł przynieść firmie korzyść - i ktoś stwierdził, że jest to warte setek tysięcy dolarów miesięcznie?
inna sprawa to to, że nie wie pan jak wygląda powoływanie zarządu, rady nadzorczej itd w firmach o drobnicowym akcjonariacie
Ciekawe skąd ten wniosek?
jakie kłócić
sam pan twierdzi że tam nie ma liberalizmu
No bo nie ma. Co pokazał podany przykład, oparty na Pana przykładzie.

gdyby nie było regulacji, to nastąpiłaby koncentracja rynku w USA
Jasne. Ludzie z Polski jeździliby się ubezpieczać do Ameryki...
ileż to było upadłości ze zniknięciem kasy emerytalnej pracowników? tysiące? Enron?
Enron był firmą, której programy emerytalne ludzi były oparte na emitowanych przez firmę walorach.
Dlaczego splajtowali? Tak - też pamiętam te afery z wysokimi wynagrodzeniami dyrektorów. Ale czy żadnego z nich nie pociągnięto do odpowiedzialności? Poza tym dlaczego pracownicy opierali swoją przyszłość na papierach emitowanych przez firmę? I co najważniejsze - ile było takich bankructw, w efekcie których ludzie zostawali z niczym?
jest próba w Chile - ale to na następny wątek

jeżeli chodzi o libertanizm to właśnie cała ideologia opiera się o rynek doskonale konkurencyjny, a jak przychodzi co do czego - to sami mówią że to nie tak, bo to inaczej bo się tak naprawdę nie da
a napierdalają pod tym względem wszystkich (bezrozumnie jak p. kurek)
Ja się do libertarianizmu odniosłem wyraźnie. Zauważył Pan?
Poza tym mówiłem o modelu ekonomicznym, nazywanym doskonałą konkurencją.
z tym się zgadzam,
(choć kwestią jest wydajność urzędnicza i ucelowanie pomocy społecznej a z tym w skandynawii sobie poradzili jak i w niemczech, w wilekiej brytanii już nie)
A we Francji?
a niech je pan inwestuje gdzie chce,
ale dlaczego jak pan dostanie raka albo zawał ja mam płacić za pana leczenie bo akurat interes nie wypalił i zaoszczędzona kasa wyparowała?
no chyba że mamy pana zostawic przy drodze aby pan zdechł
To trzeba było tak od razu.
Mój przekaz był wyraźny: w prawdziwie liberalnej gospodarce nie ma miejsca na coś takiego jak pomoc czy opieka społeczna. Skoro one występują, w dodatku są tak rozwinięte jak w opisywanych krajach, to oznacza, że NIE MA GOSPODARKI NAPRAWDĘ LIBERALNEJ!!!
I dokładnie taki sens ma cała argumentacja z mojej strony, jeśli Pan tego nie zrozumiał!
Jako osoba, która zaciągnęła kredyt w CHF w 2007 roku, mogę się teraz wkurzać i wściekać na obecny poziom kursu tej waluty. Ale to nie znaczy, że będę szedł teraz do sądu na wojnę z bankiem ("bo ja nie wiedziałem i nie mogłem przypuszczać że frank tak skoczy") albo wyciągał do państwa łapę, żeby mi w spłatach ulżyło. Jak dostanę raka - to nie pójdę do firmy Philip Morris z żądaniem wielomilionowego odszkodowania na leczenie, bo niby nie wiedziałem że Marlboro szkodzą. A jak nie będę musiał płacić składki zdrowotnej do ZUS, gdzie 80% z niej rozpłynie się gdzieś pomiędzy mną a lekarzem czy szpitalem - to nie będzie Pan musiał płacić za moje leczenie, zrobi to prywatna firma ubezpieczeniowa!
nie o to chodzi naprawde tutaj chodzi i nie chce mi się tłumaczyć
To było prowokacyjne z mojej strony :P
z mozliwości jakie daje system
Więc?
ale co pan porównuje?
PRL?
czy współczesne gospodarki?
bez sensu
Pisałem o spekulantach. Więc nie wiem czy bez sensu.
ale nie robia tego, co krok jakieś afery
inna poważniejsza sprawa to oderwanie instrumentów finansowych od rzeczywistej gospodarki, ale tego też nie chce mi się panu tłumaczyć
Nie musi Pan. Studiowałem to swego czasu.
wie pan, że tak naprawdę to NIKT NIE WIE ile kasy jest obracane na giełdach?
chcieli wprowadzić podatek śmieszny 0,1% aby przynajmniej wiedzieć o jaką skalę chodzi
No właśnie - myślenie i różnice w nim.
Ktoś o lewicowych poglądach powie "wprowadzić podatek". Ktoś o prawicowych: "a po cholerę to badać? Do celów opodatkowania? Są różne metody szacowania - nie trzeba wprowadzać jakiejś oficjalnej, rynek sam, jeśli będzie trzeba, zweryfikuje wartość spółek i transakcji".
Wie Pan na jakiej podstawie wyceniono Facebooka?
pierdolił Pan zupełnie o czymś innym i skąd przypuszczenie że ja opieram się na wikipedii?

zasugerowałem że tak pan pierdoli że powinien pan conajmniej zajrzeć do wikipedii CONAJMNIEJ, a najlepiej do innych źródeł
ale tego też pan nie rozumie
Zrozumiałem doskonale. Podałem Panu autorów. Pamięta Pan swoją reakcję?
znowu udowadnia pan indolencję
wie pan co to nisza rynkowa?
jeżeli zestawi pan bańkę dot-comów z tym co pan napisał i z niszą to zroumie pan (mam nadzieję) to co próbuję panu napisać
Sorry - ale przyganiał kocioł garnkowi.
Po pierwsze - przykład Google, którego założyciele chcieli sprzedać swój produkt ówczesnym gigantom, takim jak Altavista czy Yahoo, ale usłyszeli: "nie dziękujemy - nasze produkty są wystarczająco dobre". Może Pan to nazywać niszą rynkową - ale to Pan pisał/cytował o zabijaniu innowacyjności małych firm przez wielkie koncerny. Otóż dwóch ludzi stworzyło innowacyjny produkt i wprowadziło go na już istniejący i zdominowany przez gigantów rynek wyszukiwarek internetowych. I są obecnie jego liderem.
Podałem wyraźnie, że chodzi mi tylko o branżę IT, bo istnieje o więcej przykładów, które obalają argumentację, że obecnie funkcjonuje liberalizm który zabija innowacyjność. Rynek automotive - ile nowych marek samochodów weszło w ciągu ostatnich 10 lat na światowe rynki? Słyszał Pan kiedyś o firmie HTC? Weszli na rynek zdominowany przez Nokię, Alcatela, Siemensa, Sony Ericssona... A o firmie Embraer, która na dobre zagościła wśród dostawców małych i średnich samolotów pasażerskich dla linii lotniczych od momentu wprowadzenia E145, skutecznie konkurując z Boeingiem, Airbusem, BAE? Można tak długo...
No - z czego?
z super edukacji i innowacyjności
tam gospodarka praktycznie na tym sie opiera
Bez przesady. Akurat miałem okazję poznać jakość skandynawskiego szkolnictwa i edukacji. Nic specjalnego jeśli chodzi o merytorykę. Jeśli natomiast chodzi o kwestię innowacyjności i nowoczesnych technologii - nie wyróżniają się na temat większości krajów.
Ile jest Pan w stanie wymienić skandynawskich nowoczesnych wynalazków? I firm je stosujących - poza Nokią? I Pivatikiem (to - co prawda - firmy fińskie, ale zawsze Skandynawia...)?
ale tego pan nie wie a dyskutuje o skandynawii
Pan ma natomiast klapy na oczach w kwestii stwierdzenia, że w Skandynawii jest dobrze, bo tam są wysokie podatki...
zastępują to innowacją więc?
A co Pan wie o tej, konkretnie, firmie - i jej dziale konstrukcyjno technologicznym, żeby twierdzić, że "zastępują to innowacją"?!?
jest na świecie liberalna gospodarka, jest - ale to na następny wątek aby nie zamieszać
działa od kilkudziesięciu lat i są ciekawe rezultaty
ale pan jako libertanianin nawet o tym nie wie ehhh
Widzę, że Pan czyta po łebkach. WYRAŹNIE stwierdziłem, że nie jestem libertarianinem.
czyli potwierdza pan że to zjawisko przeniesienia produkcji występuje wszędzie?
Nie wszędzie. Często tak jest - ale nie wszędzie.
chyba pan nie jeździł amerykańskimi samochodami
Jeździłem.
nie wie pan co sprawozdawczość spółki - wyniki finansowe za okresy bieżące?
to wogóle o czym tu mówimy jak pan nie posiada nawet trzeciej części wiedzy aby wogóle podjąć dyskusję?
jak pan che rozmawiać o wydajności silnika z turbo i bez jak pan nie wie że silniki są z metalu a nie z drewna?
Jeśli mamy dyskutować w ten sposób - to ok, nie ma problemu.
edit:
aby pana uswiadomić o sprawozdawczości, bo sam pan siebie oszukał tnąc prostacko posty
Odniosłem się do tego na początku.
a propos ekscesów na wll street napisał Pan:
Jakie przepisy "nagminnie" łamano?
Autor nie ma bladego pojęcia o prawdziwych powodach tego kryzysu...
więc odpowiedziałem:
o sprawozdawczości (w domyśle spółek giełdowych - przecież to wall street?)
sa jeszcze inne grzechy których nie wymienię aby się pan nie zgubił
Sam Pan napisał "edit". Tego nie widziałem w pierwszej wersji - bo Pan tego nie zamieścił.

konto usunięte

Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę

Dawid C.:
skandynawskiego szkolnictwa i edukacji. Nic specjalnego jeśli chodzi o merytorykę. Jeśli natomiast chodzi o kwestię innowacyjności i nowoczesnych technologii - nie wyróżniają się na temat większości krajów.
Ile jest Pan w stanie wymienić skandynawskich nowoczesnych wynalazków? I firm je stosujących - poza Nokią? I Pivatikiem (to - co prawda - firmy fińskie, ale zawsze Skandynawia...)?
ale tego pan nie wie a dyskutuje o skandynawii
Pan ma natomiast klapy na oczach w kwestii stwierdzenia, że w Skandynawii jest dobrze, bo tam są wysokie podatki...
zastępują to innowacją więc?
Akurat skandynawski system skandynawski może być uznawany za wzorcowy. Duży wzrost gospodarczy, niski deficyt budżetowy, wysoki stopnień praworządności oraz wysoki poziom zabezpieczenia społeczngo.
Jeśli chodzi o innowacyjność, to trudno mi wymienić konkrente wynalazki z ostatnich lat, ponieważ się tym nie interesowałem, może jednak wymienić wiele firm, których znaki towarowe są rozponawalne na całym świecie.

konto usunięte

Temat: Liberalna gospodarka kręci sznur na swoją głowę

Jarek K.:
przeczytaj to - a szczególnie tabele z BIG mackiem
http://pl.wikipedia.org/wiki/P%C5%82aca_minimalna
Chyba minimalne wynagrodzenie.
Kraje o największej wolności gospodarczej 2011:
1. Hong Kong
2. Singapur
3. Australia
4. Nowa Zelandia
5. Szwajcaria
6. Kanada
7. Irlandia
8. Dania
9. Stany Zjednoczone

10. Bahrajn

Kraje o najwyższej jakości życia 2010:
1. Norwegia
2. Dania
3. Finlandia
4. Australia
5. Nowa Zelandia
6. Szwecja
7. Kanada
8. Szwajcaria
9. Holandia
10. Stany Zjednoczone

Ranking krajów przyjaznych dla biznesu 2010:
1. Singapur
2. Hong Kong
3. Nowa Zelandia
4. Wielka Brytania
5. Stany Zjednoczone
6. Dania

7. Kanada
8. Norwegia
9. Irlandia
10. Australia
Pytanie kto robił ten ranking, i na jakich przesłankach się opierał?

Następna dyskusja:

Zbigniew Ziobro, czyli pols...




Wyślij zaproszenie do