Temat: Jak to się powinno robić - podatek bankowy, Słowacja i...

Karol Z.:
Jarek K.:
Dawid C.:


jeszcze raz powtórzę

podatek bankowy w mniejszym stopniu dotknie BIEDNYCH niż podniesienie VAT

to że podatek dotknie prawie wszystkich to fakt, tak samo jak VAT

po co wiec te teorie?

tak trudno rozróznic mało zarabiajacego od biednego?
Konkrety, konkrety... Jarku, nie powinieneś z nimi mieć problemu... A to co przedstawiasz to tyle co dostajemy od polityków... Czyli wodolejstwo.


Prosze:
Wczoraj słowacki parlament przyjął ustawę, która nakłada od przyszłego roku na depozyty bankowe 0,4-proc. podatek. Chodzi o depozyty, które nie są objęte gwarancjami rządowymi (czyli powyżej 100 tys. euro).

teraz jakies kontrargumenty
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Jak to się powinno robić - podatek bankowy, Słowacja i...

Jarek K.:
jeszcze raz powtórzę

podatek bankowy w mniejszym stopniu dotknie BIEDNYCH niż podniesienie VAT
No to fakt. Tylko że cały pic polega na tym żeby się nie dać złapać w pułapkę myślenia "wóz albo przewóz". A tu taką strategię przyszły słowacki premier zastosował - "jak nie podatek jeden - to drugi". A innych alternatyw to już nie ma?

to że podatek dotknie prawie wszystkich to fakt, tak samo jak VAT

po co wiec te teorie?

tak trudno rozróznic mało zarabiajacego od biednego?
Tak. Znam ludzi którzy zarabiają po 15 - 20 tysięcy na miesiąc. Twierdzą przy tym, że klepią biedę.

Temat: Jak to się powinno robić - podatek bankowy, Słowacja i...

Dawid C.:
Jarek K.:
jeszcze raz powtórzę

podatek bankowy w mniejszym stopniu dotknie BIEDNYCH niż podniesienie VAT
No to fakt. Tylko że cały pic polega na tym żeby się nie dać złapać w pułapkę myślenia "wóz albo przewóz". A tu taką strategię przyszły słowacki premier zastosował - "jak nie podatek jeden - to drugi". A innych alternatyw to już nie ma?

Prosze o propozycje.

Ja odnosze się tylko do tych dwóch rozwiązań i wybieram mniejsze zło (społeczne)

to że podatek dotknie prawie wszystkich to fakt, tak samo jak VAT

po co wiec te teorie?

tak trudno rozróznic mało zarabiajacego od biednego?
Tak. Znam ludzi którzy zarabiają po 15 - 20 tysięcy na miesiąc. Twierdzą przy tym, że klepią biedę.
inni twierdzą że sa z marsa i czego to dowodzi?

biedny to biedny - łatwo to określić

dlatego - wolność, szczególnie gospodarcza ale też wolność od biedy
bo aby mieć wolny wybór (ręka rynku itd) to trzeba mieć pieniądze, a nie wszyscy je mają
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Jak to się powinno robić - podatek bankowy, Słowacja i...

Jarek K.:
Prosze o propozycje.
Nie podnosić podatków. Zmienić ich strukturę. Zreformować administrację. Przyciągnąć inwestorów. Możliwości jest wiele.
A w szczegółach? Ja nie jestem premierem Słowacji - i nie mam zamiaru myśleć za niego. Ani podawać rozwiązań na tacy.

Ja odnosze się tylko do tych dwóch rozwiązań i wybieram mniejsze zło (społeczne)
inni twierdzą że sa z marsa i czego to dowodzi?
Tego, że bieda i niskie zarobki to pojęcia względne.

biedny to biedny - łatwo to określić
No właśnie nie tak łatwo.
Według czego Pan to rozróżnia? Pytam z ciekawości.

dlatego - wolność, szczególnie gospodarcza ale też wolność od biedy
Wolność gospodarcza. Taka z wysokimi podatkami?
bo aby mieć wolny wybór (ręka rynku itd) to trzeba mieć pieniądze, a nie wszyscy je mają
I nie wszyscy będą mieć. Taka jest odwieczna prawda. Jedni mają, a drudzy nie. I nie da się zastosować takiego mechanizmu, że wszyscy będą mieć. To idealizm, utopia. Podał Pan przykład Chile. Ja jednak dalej uważam, że lepszą alternatywą dla tego kraju były rządy Pinocheta niż Allendego - bo Pinochet faktycznie zrobił z Chile kraj liberalny gospodarczo, a przez to najbogatszy i najlepiej prosperujący w całej Ameryce Łacińskiej (a Allende zrobiłby z niego niemalże republikę radziecką, z katastrofalnymi skutkami nie tylko dla Chile, ale i dla całego kontynentu). Pisał Pan też, że tam ludzie z głodu umierają przez kryzys, bo brak jest osłon socjalnych. Zapytam - ilu tych ludzi jest? Bo większość jednak pieniądze ma - i jakoś dają radę...
Nie ma na tym świecie państwa, które zapewniłoby swoim obywatelom wolność od biedy. Państwo może jedynie stwarzać ludziom możliwości uniknięcia ubóstwa i zdobywania bogactwa legalną drogą. Podnosząc podatki utrudnia to wszystkim - albo stwarza możliwości jedynie wybranej grupce. Jako przykład mogę podać Polskę - w takiej czy innej formie zdzierają z człowieka większość zarobionych przezeń pieniędzy, żeby na starość rzucać mu ochłapy. O jakości obsługi w publicznej służbie zdrowia wspominał nie będę - bo wiemy wszyscy jak jest. VAT jeden z najwyższych na świecie, poziom życia spada, Polki, wedle ostatnich raportów bodajże WHO, obejmujących 220 krajów, stoją na 209 miejscu pod względem dzietności (wczoraj czy przedwczoraj słyszałem i nie chciało mi się wierzyć). A lewicowy, de facto, rząd cały czas kombinuje, jakby tu nie reformować i nie łatać dziur gdzie ucieka najwięcej kasy (komitety polityczne przy samorządach, rozrośnięta administracja, ZUS) - a na szybko popodnosić jakieś podatki, żeby dziury "na tymczasem" pozasypywać, a resztą to niech się następcy martwią...
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Jak to się powinno robić - podatek bankowy, Słowacja i...

Jarek K.:
Dawid C.:

No to fakt. Tylko że cały pic polega na tym żeby się nie dać złapać w pułapkę myślenia "wóz albo przewóz". A tu taką strategię przyszły słowacki premier zastosował - "jak nie podatek jeden - to drugi". A innych alternatyw to już nie ma?

Prosze o propozycje.

Rozmawiamy o podatkach.
Zaproponowałem: reforma finansów publicznych zamiast dojenia, raz "biednych", raz "bogatych". Nie podjąłeś tego tematu, miast tego stawiasz uparcie alternatywę: "bankowy czy VAT".

Ja odnosze się tylko do tych dwóch rozwiązań i wybieram mniejsze zło (społeczne)
I dlatego dzisiaj rządzi PO.
Którego politycy tłumaczą nam że należy wydłużyć wiek emerytalny, podwyższyć VAT, podpisać ACTA, zintegrować się "sztywnym łączem" z UE i takie tam... Bez przemyślenia czy to w ogóle dla nas jest w jakimś marnym % korzystne.

tak trudno rozróznic mało zarabiajacego od biednego?
Tak. Znam ludzi którzy zarabiają po 15 - 20 tysięcy na miesiąc. Twierdzą przy tym, że klepią biedę.
inni twierdzą że sa z marsa i czego to dowodzi?
Klasyczny przykład odwrócenia kota ogonem...
Czy przedsięborca, który wystawia faktury na 15 tys ( przy kosztach 13 tys) jest os. biedną czy bogatą?

Czy os. fizyczna zarabiająca, w odniesieniu do powyższego, dajmy na to 4000 to osoba biedna czy bogata?

Pytanie jest konkretne - oczekuję konkretnych odp.

biedny to biedny - łatwo to określić
Proszę zatem o ścisłe kryteria.

dlatego - wolność, szczególnie gospodarcza ale też wolność od biedy
bo aby mieć wolny wybór (ręka rynku itd) to trzeba mieć pieniądze, a nie wszyscy je mają

Temat: Jak to się powinno robić - podatek bankowy, Słowacja i...

Karol Z.:
Jarek K.:
Dawid C.:

No to fakt. Tylko że cały pic polega na tym żeby się nie dać złapać w pułapkę myślenia "wóz albo przewóz". A tu taką strategię przyszły słowacki premier zastosował - "jak nie podatek jeden - to drugi". A innych alternatyw to już nie ma?

Prosze o propozycje.

Rozmawiamy o podatkach.
Zaproponowałem: reforma finansów publicznych zamiast dojenia, raz "biednych", raz "bogatych". Nie podjąłeś tego tematu, miast tego stawiasz uparcie alternatywę: "bankowy czy VAT".

to jest potrzebne - jednak nie da sie przeprowadzic nagle,
to trwa kilka lat

z wszystkich proponowanych podwyżek "danin" ja wybieram bankowy jako mniejsze zło (to nie mój pomysł - odnoszę sie do propozycji polityków)

(jednoczesnie wogóle tego nie popierajac)

Ja odnosze się tylko do tych dwóch rozwiązań i wybieram mniejsze zło (społeczne)
I dlatego dzisiaj rządzi PO.
Którego politycy tłumaczą nam że należy wydłużyć wiek emerytalny, podwyższyć VAT, podpisać ACTA, zintegrować się "sztywnym łączem" z UE i takie tam... Bez przemyślenia czy to w ogóle dla nas jest w jakimś marnym % korzystne.

bez sensu logika, ale wnioski dobre (należałoby to odnieść do "mądrości społecznej")

tak trudno rozróznic mało zarabiajacego od biednego?
Tak. Znam ludzi którzy zarabiają po 15 - 20 tysięcy na miesiąc. Twierdzą przy tym, że klepią biedę.
inni twierdzą że sa z marsa i czego to dowodzi?
Klasyczny przykład odwrócenia kota ogonem...
Czy przedsięborca, który wystawia faktury na 15 tys ( przy kosztach 13 tys) jest os. biedną czy bogatą?

Czy os. fizyczna zarabiająca, w odniesieniu do powyższego, dajmy na to 4000 to osoba biedna czy bogata?

Pytanie jest konkretne - oczekuję konkretnych odp.

biedny to biedny - łatwo to określić
Proszę zatem o ścisłe kryteria.

np.:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Minimum_egzystencji

macie naprawde dziwne pojęcie świata, jeżeli nie wiecie co to bieda

a najdziwniejsze jest to, że praktyka pokazała, że tam gdzie są wyższe podatki, są wyższe zarobki, tam gdzie niższe podatki żyje się gorzej (np. porównanie starej unii do Usa, chile itd)

jedyny plus np. USA do np. Francji jest taki, że w USA łatwiej jest przejść drogę od pucybuta do milionera, osiągnąć spektakularny sukces, ale on jest dany bardzo bardzo bardzo nielicznym
natomiast we francji duzo łatwiej jest życ na godnym poziomie a dotyczy to większości społeczeństwa

przełożenie jest proste
im wiecej ludzie mają pieniędzy, wiecej niz minimum socjalne, tym więcej "kupują" towarów i usług itd i w takim miejscu łatwiej otworzyc firmę aby te usługi zaspokoić (nawet przy wyższych podatkach - szczególnie przy zwolnieniach w początkowym okresie)

podobnie, jak przyjdzie kryzys mniej szkody wyrządzi takiemu społeczeństwu

tam gdzie nie ma podatków i redystrybucji bogactwa, bogaci zawsze zarabiają, czasem poprostu mniej
a biedni których jest wiekszość - zarabiają trochę lub nie zarabiaja nic

wogóle nie rozumiem waszego parcia do takiego systemu

to takie zaślepienie jak komunizmem
każdy będzie miał po równo, wspólna własnośc, praca dla dobra narodu, brak wykorzystywania itd...
wszystko ładnie i pieknie ale prowadzi do totalitaryzmu

w waszym wymarzonym systemie wszystko prowadzi do totalitaryzmu utajonego - czyli wszechwałdzy posiadaczy - wąskiej grupy, która po jakimś czasie zostanie monarchia co doprowadzi do zniewolenia

dziwne

mozna sie spierac o administrację, jej ilość, potrzebność itd.
zaproponowac rozwiązania lokalne, przeliczyc ich efektywność

ale porzucać rozwój cywilizacyjny dla mrzonek?

bez sensu

wiekszość ludzi pracuje i to im trzeba zrobic dobrze
systemy socjalne wymagaja wiekszej odpowiedzialności przy prowadzeniu interesu, lepszej organizacji i pomysłu
a tym samym lepszych firm (nie każdy musi być biznesmłenem)

co do biedy itd - jest np. głupi ale jest wskaźnik BIGMACA, co ciekawe, najlepiej wypada w krajach skandynawskich

ps.
nie wierzcie w bajki z TV, aby w stanach zyc w klasie sredniej trzeba robić 2 etaty, żona półtorej a i tak brakuje na kredyty

w europie wyglada to zupełnie inaczej


dlatego - wolność, szczególnie gospodarcza ale też wolność od biedy
bo aby mieć wolny wybór (ręka rynku itd) to trzeba mieć pieniądze, a nie wszyscy je mająJarek K. edytował(a) ten post dnia 01.04.12 o godzinie 23:05

Temat: Jak to się powinno robić - podatek bankowy, Słowacja i...

Dawid C.:
Jarek K.:
Prosze o propozycje.
Nie podnosić podatków. Zmienić ich strukturę. Zreformować administrację. Przyciągnąć inwestorów. Możliwości jest wiele.
A w szczegółach? Ja nie jestem premierem Słowacji - i nie mam zamiaru myśleć za niego. Ani podawać rozwiązań na tacy.

jak powyżej - to długi proces a z tego co rozumiem rozwiazania potrzebne sa na już

Ja odnosze się tylko do tych dwóch rozwiązań i wybieram mniejsze zło (społeczne)
inni twierdzą że sa z marsa i czego to dowodzi?
Tego, że bieda i niskie zarobki to pojęcia względne.
ale biedę da sie określić - powyżej

biedny to biedny - łatwo to określić
No właśnie nie tak łatwo.
Według czego Pan to rozróżnia? Pytam z ciekawości.
powyzej

dlatego - wolność, szczególnie gospodarcza ale też wolność od biedy
Wolność gospodarcza. Taka z wysokimi podatkami?
za które sie otrzymuje konkretne rzeczy
wole wysokie podatki i brak opłat za autostrady i internet w centrach miast niż odwrotnie (a w polsce stoi na głowie)
bo aby mieć wolny wybór (ręka rynku itd) to trzeba mieć pieniądze, a nie wszyscy je mają
I nie wszyscy będą mieć. Taka jest odwieczna prawda. Jedni mają, a drudzy nie. I nie da się zastosować takiego mechanizmu, że wszyscy będą mieć. To idealizm, utopia. Podał Pan przykład Chile. Ja jednak dalej uważam, że lepszą alternatywą dla tego kraju były rządy Pinocheta niż Allendego - bo Pinochet faktycznie zrobił z Chile kraj liberalny gospodarczo, a przez to najbogatszy i najlepiej prosperujący w całej Ameryce Łacińskiej (a Allende zrobiłby z niego niemalże republikę radziecką, z katastrofalnymi skutkami nie tylko dla Chile, ale i dla całego kontynentu). Pisał Pan też, że tam ludzie z głodu umierają przez kryzys, bo brak jest osłon socjalnych. Zapytam - ilu tych ludzi jest? Bo większość jednak pieniądze ma - i jakoś dają radę...

Nie bronie Allende,
właśnie o to chodzi że ludzie tam pieniedzy nie maja , wiekszość i to zdecydowana
tam nieliczna grupa zarabia - reszta to slams - trzeba poczytać
Nie ma na tym świecie państwa, które zapewniłoby swoim obywatelom wolność od biedy. Państwo może jedynie stwarzać
skandynawia?
ludziom możliwości uniknięcia ubóstwa i zdobywania bogactwa legalną drogą. Podnosząc podatki utrudnia to wszystkim - albo
nie wszyscy chcą bogactwa - bo normalnie nie wszyscy go zdobedę ale mała grupa osób
wiekszość chce normalnie i godnie żyć
jeżeli są potrącane podatki i racjonalnie skutecznie wykorzystywane do podniesienia poziomu zycia wszystkich 9np. darmowa edukacja itd) wtedy całe społeczeństwo lepiej żyje a bogaci i tak sie wzbogacą
podobnie jak zdolni
trudniej natomiast bedzie wzbogacic sie nieudacznikom i naciągaczom
stwarza możliwości jedynie wybranej grupce. Jako przykład mogę podać Polskę - w takiej czy innej formie zdzierają z człowieka większość zarobionych przezeń pieniędzy, żeby na starość rzucać mu ochłapy. O jakości obsługi w publicznej służbie zdrowia wspominał nie będę - bo wiemy wszyscy jak jest. VAT jeden z najwyższych na świecie, poziom życia spada, Polki, wedle ostatnich raportów bodajże WHO, obejmujących 220 krajów, stoją na 209 miejscu pod względem dzietności (wczoraj czy przedwczoraj słyszałem i nie chciało mi się wierzyć). A lewicowy, de facto, rząd cały czas kombinuje, jakby tu nie reformować i nie łatać dziur gdzie ucieka najwięcej kasy (komitety polityczne przy samorządach, rozrośnięta administracja, ZUS) - a na szybko popodnosić jakieś podatki, żeby dziury "na tymczasem" pozasypywać, a resztą to niech się następcy martwią...
ale i tak i tak leczenie jest lepsze niż w stanach zjednoczonych
z drugiej strony przykład polski to stawianie sprawy na głowie

nie wiedziałem że mamy w polsce lewicowy rząd - ciekawe...Jarek K. edytował(a) ten post dnia 03.04.12 o godzinie 21:57
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Jak to się powinno robić - podatek bankowy, Słowacja i...

Jarek K.:
jak powyżej - to długi proces a z tego co rozumiem rozwiazania potrzebne sa na już
No i właśnie o to chodzi. Najłatwiejszym lewicowym rozwiązaniem "na już" jest podniesienie podatków. Rozwiązanie od którego bardzo trudno w przyszłości odejść.
A tymczasem nie tędy droga.
A to, co proponowałem, przyniosłoby efekt w ciągu kilku miesięcy.
za które sie otrzymuje konkretne rzeczy
wole wysokie podatki i brak opłat za autostrady i internet w centrach miast niż odwrotnie (a w polsce stoi na głowie)
Ja wole niskie podatki - i tylu providerów, że internet w centach miast i tak będzie albo darmowy, albo za symbolicznego smsa.
Wysokie podatki są najczęściej równe z wysokim poziomem ich skomplikowania. A to oznacza koszty związane z zatrudnianiem ludzi w urzędach skarbowych. Efekt - podatnicy wywalają ciężkie pieniądze na aparat służący do ściągania z nich tych pieniędzy. To ma sens? Jedni ekonomiści uważają że tak, inni - że nie.
Nie bronie Allende,
właśnie o to chodzi że ludzie tam pieniedzy nie maja , wiekszość i to zdecydowana
tam nieliczna grupa zarabia - reszta to slams - trzeba poczytać
Kiedy Pan tam był ostatnio?
Bo czytać to można różne rzeczy. Ja się też wiele naczytałem o różnych krajach - a doświadczenie albo moje osobiste albo moich znajomych pokazało, że te opisy nie do końca miały pokrycie w rzeczywistości, oględnie mówiąc...
skandynawia?
Widział Pan tam biedaków, bezdomnych, żuli pod płotami? Ja widziałem.
nie wszyscy chcą bogactwa
No - prawie wszyscy. Zapomina Pan że apetyt w miarę jedzenia rośnie.
- bo normalnie nie wszyscy go zdobedę ale mała grupa osób
wiekszość chce normalnie i godnie żyć
Jedni za normalne i godne życie uważają to, że będą mieli pieniądze na porobienie wszystkich opłat, kupowanie normalnego jedzenia, wyskoczenie dwa - trzy razy w miesiącu do restauracji i raz w roku na jakiś wypad w góry czy na Mazury. Inni będą chcieć jeść codziennie sushi, kawior, raki, przepiórki, żółwie jaja itp., a na wakacje jeździć na Lazurowe Wybrzeże, na Hawaje, Seszele czy na Bali, przynajmniej 4 razy do roku - bez tego uznają, że nie żyją godnie.
Jedni moi znajomi żyjący w dużym mieście, małżeństwo z dwójką dzieci, zarabiali na poziomie 6.000 zł, mając co miesiąc do wywalenia dość sporą kwotę z tytułu raty za kredyt hipoteczny. Nie narzekali. Inny mój znajomy, który rozstał się z żoną, co miesiąc dawał jej i dziecku na utrzymanie kwotę 8.000 zł, opłacając jej poza tym dom (ona również pracowała) - i co miesiąc słyszał od niej, że ona i dziecko żyją na granicy ubóstwa.
Tyle odnośnie stwierdzenia "normalnie i godnie żyć".
jeżeli są potrącane podatki i racjonalnie skutecznie wykorzystywane do podniesienia poziomu zycia wszystkich 9np. darmowa edukacja itd) wtedy całe społeczeństwo lepiej żyje a bogaci i tak sie wzbogacą
podobnie jak zdolni
trudniej natomiast bedzie wzbogacic sie nieudacznikom i naciągaczom
Jak na razie to system pozwala się wzbogacać w dużej mierze nieudacznikom, naciągaczom, kombinatorom oraz ludziom ze znajomościami bądź politycznie ustosunkowanym. Wysokie podatki tego nie zmienią.
Niech Pan pomyśli logicznie - jaki normalny człowiek będzie, bez mrugnięcia okiem, harował jak wół - i większość z zarobionych swoją ciężką pracą pieniędzy bez słowa sprzeciwu oddawał państwu? Jeśli ma możliwość płacenia niższych podatków - będzie z tej możliwości korzystać!
ale i tak i tak leczenie jest lepsze niż w stanach zjednoczonych
z drugiej strony przykład polski to stawianie sprawy na głowie
Ale to jest rzeczywistość. Chyba że Polska to Matrix :)
nie wiedziałem że mamy w polsce lewicowy rząd - ciekawe...
No bo na pewno nie mamy prawicowego. Posunięcia gospodarcze obecnego rządu wskazują na jego raczej lewicowy charakter. Światopoglądowo ten rząd też prawicowy nie jest...
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Jak to się powinno robić - podatek bankowy, Słowacja i...

Jarek K.:
Dawid C.:
Jarek K.:
Prosze o propozycje.
Nie podnosić podatków. Zmienić ich strukturę. Zreformować administrację. Przyciągnąć inwestorów. Możliwości jest wiele.
A w szczegółach? Ja nie jestem premierem Słowacji - i nie mam zamiaru myśleć za niego. Ani podawać rozwiązań na tacy.

jak powyżej - to długi proces a z tego co rozumiem rozwiazania potrzebne sa na już
No, właśnie...
I w tym tkwi problem, że na tzw. "już" to się najgorsze decyzje podejmuje. Ale podwyższaniem podatków to, wedle mojej najlepszej wiedzy, także się nie rozwiąże problemów, które trapią polski budżet. Choć nie powiem, jest to rozwiązanie wygodne.

Pewien plus (choć to znowu, mam wrażenie, tylko markowanie kroku...) to tzw. reforma emerytalna. Choć nie wszystkie argumenty do mnie docierają. Więcej: prawie każdy jest do podważenia, ale jestem w stanie zrozumieć dlaczego tak robią (bo raczej nie dlatego żeby Polakom dać więcej). Nie łudźmy się - chodzi o wywalenie pewnych zobowiązań poza budżet... (bo jeśli pracuje to nie pobiera emeryturki z budżetu).

Mam wrażenie że rząd ma sraczkę na eurasie (żeby je w Polsce wprowadzić) i idiotycznie zarządza budżetem a dodatkowo jeszcze gorzej o tym Polakom mówi.

Ja odnosze się tylko do tych dwóch rozwiązań i wybieram mniejsze zło (społeczne)
inni twierdzą że sa z marsa i czego to dowodzi?
Tego, że bieda i niskie zarobki to pojęcia względne.
ale biedę da sie określić - powyżej

biedny to biedny - łatwo to określić
No właśnie nie tak łatwo.
Według czego Pan to rozróżnia? Pytam z ciekawości.
powyzej

dlatego - wolność, szczególnie gospodarcza ale też wolność od biedy
Wolność gospodarcza. Taka z wysokimi podatkami?
za które sie otrzymuje konkretne rzeczy
Się znaczy... jakie?

Bo na razie widzę że dzięki takim układom to Grekom zaczyna się powodzić...
wole wysokie podatki i brak opłat za autostrady i internet w centrach miast niż odwrotnie (a w polsce stoi na głowie)
Generalnie to jest tak, że płacisz za autostrady a Internet owszem Ed.: Poza tym Aniela Niemcom też chce dać do pieca i zafundować bramki na autostradach... na początek na niektórych, ale zawsze...
-masz za darmo. Ale dla osoby, która korzysta z internetu mobilnego to bez znaczenia.

bo aby mieć wolny wybór (ręka rynku itd) to trzeba mieć pieniądze, a nie wszyscy je mają
I nie wszyscy będą mieć. Taka jest odwieczna prawda. Jedni mają, a drudzy nie. I nie da się zastosować takiego mechanizmu, że wszyscy będą mieć. To idealizm, utopia. Podał Pan przykład Chile. Ja jednak dalej uważam, że lepszą alternatywą dla tego kraju były rządy Pinocheta niż Allendego - bo Pinochet faktycznie zrobił z Chile kraj liberalny gospodarczo, a przez to najbogatszy i najlepiej prosperujący w całej Ameryce Łacińskiej (a Allende zrobiłby z niego niemalże republikę radziecką, z katastrofalnymi skutkami nie tylko dla Chile, ale i dla całego kontynentu). Pisał Pan też, że tam ludzie z głodu umierają przez kryzys, bo brak jest osłon socjalnych. Zapytam - ilu tych ludzi jest? Bo większość jednak pieniądze ma - i jakoś dają radę...

Nie bronie Allende,
właśnie o to chodzi że ludzie tam pieniedzy nie maja , wiekszość i to zdecydowana
tam nieliczna grupa zarabia - reszta to slams - trzeba poczytać
Z tego co wiem to poza politykami, niewielu jest beneficjentów budżetu, którzy naraz stali się bogaci za sprawą budżetu...
Nie ma na tym świecie państwa, które zapewniłoby swoim obywatelom wolność od biedy. Państwo może jedynie stwarzać
skandynawia?
Skandynawia to jedno z europejskich zagłębi nowoczesnych technologii... Norwegia(Opera), Finlandia(Nokia), Szwecja(Ericsson)... to tylko takie wymienione naprędce firmy. Co więcej, Norwegia, wedle moich informacji, w UE wcale nie jest. I jakoś im się nie spieszy...
ludziom możliwości uniknięcia ubóstwa i zdobywania bogactwa legalną drogą. Podnosząc podatki utrudnia to wszystkim - albo
nie wszyscy chcą bogactwa - bo normalnie nie wszyscy go zdobedę ale mała grupa osób
wiekszość chce normalnie i godnie żyć
Tak ogólnie to się zgadzam.
jeżeli są potrącane podatki i racjonalnie skutecznie wykorzystywane do podniesienia poziomu zycia wszystkich 9np. darmowa edukacja itd) wtedy całe społeczeństwo lepiej żyje a bogaci i tak sie wzbogacą
podobnie jak zdolni
trudniej natomiast bedzie wzbogacic sie nieudacznikom i naciągaczom
:)
Jarku, nie wierzysz w siły i zdolności niektórych. :] Niektórzy mają dwie lewe ręce do roboty a do liczenia pieniędzy talent niebywały. :)
stwarza możliwości jedynie wybranej grupce. Jako przykład mogę podać Polskę - w takiej czy innej formie zdzierają z człowieka większość zarobionych przezeń pieniędzy, żeby na starość rzucać mu ochłapy. O jakości obsługi w publicznej służbie zdrowia wspominał nie będę - bo wiemy wszyscy jak jest. VAT jeden z najwyższych na świecie, poziom życia spada, Polki, wedle ostatnich raportów bodajże WHO, obejmujących 220 krajów, stoją na 209 miejscu pod względem dzietności (wczoraj czy przedwczoraj słyszałem i nie chciało mi się wierzyć). A lewicowy, de facto, rząd cały czas kombinuje, jakby tu nie reformować i nie łatać dziur gdzie ucieka najwięcej kasy (komitety polityczne przy samorządach, rozrośnięta administracja, ZUS) - a na szybko popodnosić jakieś podatki, żeby dziury "na tymczasem" pozasypywać, a resztą to niech się następcy martwią...
ale i tak i tak leczenie jest lepsze niż w stanach zjednoczonych
z drugiej strony przykład polski to stawianie sprawy na głowie

nie wiedziałem że mamy w polsce lewicowy rząd - ciekawe...
No, niestety mamy. A przynajmniej wszystkie działania tegoż na to wskazują.Karol Z. edytował(a) ten post dnia 06.04.12 o godzinie 06:21

Temat: Jak to się powinno robić - podatek bankowy, Słowacja i...

Dawid C.:
Jarek K.:
jak powyżej - to długi proces a z tego co rozumiem rozwiazania potrzebne sa na już
No i właśnie o to chodzi. Najłatwiejszym lewicowym rozwiązaniem "na już" jest podniesienie podatków. Rozwiązanie od którego bardzo trudno w przyszłości odejść.

Troche mam juz dość takiego pieprzenia

wszyscy podnosza teraz podatki od lewa do prawa aby państwa nie zbankrutowały z powodu neoliberalnego kryzysu
A tymczasem nie tędy droga.
A to, co proponowałem, przyniosłoby efekt w ciągu kilku miesięcy.
za które sie otrzymuje konkretne rzeczy
wole wysokie podatki i brak opłat za autostrady i internet w centrach miast niż odwrotnie (a w polsce stoi na głowie)
Ja wole niskie podatki - i tylu providerów, że internet w centach miast i tak będzie albo darmowy, albo za symbolicznego smsa.
bo prywatne przedsiebiorstwo da cos za darmo i na stałe?
da ale ekran bedzie w reklamach
Wysokie podatki są najczęściej równe z wysokim poziomem ich skomplikowania. A to oznacza koszty związane z zatrudnianiem ludzi w urzędach skarbowych. Efekt - podatnicy wywalają ciężkie pieniądze na aparat służący do ściągania z nich tych pieniędzy. To ma sens? Jedni ekonomiści uważają że tak, inni - że nie.

ma jeżeli jest to efektywne i spora część podatków zostaje lokalnie - skandynawia, niemcy etc
podatki maja sens jeżeli widac na co idą - tam widać u nas trafiaja do czarnej dziury
Nie bronie Allende,
właśnie o to chodzi że ludzie tam pieniedzy nie maja , wiekszość i to zdecydowana
tam nieliczna grupa zarabia - reszta to slams - trzeba poczytać
Kiedy Pan tam był ostatnio?
Bo czytać to można różne rzeczy. Ja się też wiele naczytałem o różnych krajach - a doświadczenie albo moje osobiste albo moich znajomych pokazało, że te opisy nie do końca miały pokrycie w rzeczywistości, oględnie mówiąc...

skoro dane ekonomiczne krajów pana nie przekonuja - trudno
bo wydaje mi sie że jasno wskazuja jaka jest róznica miedzy ukraina i niemcami
ale że chile to libertariański kraj to tam to nie działa
skandynawia?
Widział Pan tam biedaków, bezdomnych, żuli pod płotami? Ja widziałem.
głównie imigrantów nierobów
nie wszyscy chcą bogactwa
No - prawie wszyscy. Zapomina Pan że apetyt w miarę jedzenia rośnie.
eeehhh
wogóle bez sensu

pisałem w tym sensie że nie wszyscy chca bogactwa bo zdaja sobie sprawe że nie mają mozliwości intelektualnych, psychicznych aby je zdobyc i pragną spokojnie w miare bez stresu pracować - a takich ludzi jest wiekszość

czy wszystko trzeba tłumaczyć?

nie każdy musi byc fighterem
- bo normalnie nie wszyscy go zdobedę ale mała grupa osób
wiekszość chce normalnie i godnie żyć
Jedni za normalne i godne życie uważają to, że będą mieli pieniądze na porobienie wszystkich opłat, kupowanie normalnego jedzenia, wyskoczenie dwa - trzy razy w miesiącu do restauracji i raz w roku na jakiś wypad w góry czy na Mazury. Inni będą chcieć jeść codziennie sushi, kawior, raki, przepiórki, żółwie jaja itp., a na wakacje jeździć na Lazurowe Wybrzeże, na Hawaje, Seszele czy na Bali, przynajmniej 4 razy do roku - bez tego uznają, że nie żyją godnie.
Jedni moi znajomi żyjący w dużym mieście, małżeństwo z dwójką dzieci, zarabiali na poziomie 6.000 zł, mając co miesiąc do wywalenia dość sporą kwotę z tytułu raty za kredyt hipoteczny. Nie narzekali. Inny mój znajomy, który rozstał się z żoną, co miesiąc dawał jej i dziecku na utrzymanie kwotę 8.000 zł, opłacając jej poza tym dom (ona również pracowała) - i co miesiąc słyszał od niej, że ona i dziecko żyją na granicy ubóstwa.
Tyle odnośnie stwierdzenia "normalnie i godnie żyć".

normalnie i godnie zyc - tzn mieć na wszelkie opłaty, podstawowy koszyk jedzenia i około 20-30% dochodów dyspozycyjnych (taki jest teraz rozwój cywilizacyjny)

a subiektywne odczucia to mozna sobie....
jeżeli są potrącane podatki i racjonalnie skutecznie wykorzystywane do podniesienia poziomu zycia wszystkich 9np. darmowa edukacja itd) wtedy całe społeczeństwo lepiej żyje a bogaci i tak sie wzbogacą
podobnie jak zdolni
trudniej natomiast bedzie wzbogacic sie nieudacznikom i naciągaczom
Jak na razie to system pozwala się wzbogacać w dużej mierze nieudacznikom, naciągaczom, kombinatorom oraz ludziom ze znajomościami bądź politycznie ustosunkowanym. Wysokie podatki tego nie zmienią.

pisze pan o polsce czy skandynawii? chyba sie panu cos myli
Niech Pan pomyśli logicznie - jaki normalny człowiek będzie, bez mrugnięcia okiem, harował jak wół - i większość z zarobionych swoją ciężką pracą pieniędzy bez słowa sprzeciwu oddawał państwu? Jeśli ma możliwość płacenia niższych podatków - będzie z tej możliwości korzystać!

gdy widzi gdzie te pieniądze idą - jeżeli w super przedszkole dla syna i super podstawówke dla córki i ma pewność że jak wykorkuje na zawał to dzieci od państwa dostana darmowe studia, stypendium i dach nad głową na ten czas, oraz że drogi są jak stół płaskie, czysteto czemu nie?

oczywiscie mozna byc burakiem - to moje, nie oddam nikomu, niech inni płacą bo płaska droga mi się należy za darmo....
ale i tak i tak leczenie jest lepsze niż w stanach zjednoczonych
z drugiej strony przykład polski to stawianie sprawy na głowie
Ale to jest rzeczywistość. Chyba że Polska to Matrix :)
nie wiedziałem że mamy w polsce lewicowy rząd - ciekawe...
No bo na pewno nie mamy prawicowego. Posunięcia gospodarcze obecnego rządu wskazują na jego raczej lewicowy charakter.
jakie posuniecia gospodarcze?
HAHAHAHAHAHAHAHAHA
Światopoglądowo ten rząd też prawicowy nie jest...
oooo - na 1000 % jest lewicowy HAHAHAHAHAHAAH

Temat: Jak to się powinno robić - podatek bankowy, Słowacja i...

Karol Z.:
Jarek K.:
Dawid C.:
Jarek K.:
Prosze o propozycje.
Nie podnosić podatków. Zmienić ich strukturę. Zreformować administrację. Przyciągnąć inwestorów. Możliwości jest wiele.
A w szczegółach? Ja nie jestem premierem Słowacji - i nie mam zamiaru myśleć za niego. Ani podawać rozwiązań na tacy.

jak powyżej - to długi proces a z tego co rozumiem rozwiazania potrzebne sa na już
No, właśnie...
I w tym tkwi problem, że na tzw. "już" to się najgorsze decyzje podejmuje. Ale podwyższaniem podatków to, wedle mojej najlepszej wiedzy, także się nie rozwiąże problemów, które trapią polski budżet. Choć nie powiem, jest to rozwiązanie wygodne.

Pewien plus (choć to znowu, mam wrażenie, tylko markowanie kroku...) to tzw. reforma emerytalna. Choć nie wszystkie argumenty do mnie docierają. Więcej: prawie każdy jest do podważenia, ale jestem w stanie zrozumieć dlaczego tak robią (bo raczej nie dlatego żeby Polakom dać więcej). Nie łudźmy się - chodzi o wywalenie pewnych zobowiązań poza budżet... (bo jeśli pracuje to nie pobiera emeryturki z budżetu).

Mam wrażenie że rząd ma sraczkę na eurasie (żeby je w Polsce wprowadzić) i idiotycznie zarządza budżetem a dodatkowo jeszcze gorzej o tym Polakom mówi.

bardziej Tusk z Sikorskim pokazuja jacy to sprawni są w trzymaniu za mordę i jak ładnie wszystko "zamiatają" - pokazówka pod stanowiska w UE

Ja odnosze się tylko do tych dwóch rozwiązań i wybieram mniejsze zło (społeczne)
inni twierdzą że sa z marsa i czego to dowodzi?
Tego, że bieda i niskie zarobki to pojęcia względne.
ale biedę da sie określić - powyżej

biedny to biedny - łatwo to określić
No właśnie nie tak łatwo.
Według czego Pan to rozróżnia? Pytam z ciekawości.
powyzej

dlatego - wolność, szczególnie gospodarcza ale też wolność od biedy
Wolność gospodarcza. Taka z wysokimi podatkami?
za które sie otrzymuje konkretne rzeczy
Się znaczy... jakie?
wyzej poscie powyzej opisałem

Bo na razie widzę że dzięki takim układom to Grekom zaczyna się powodzić...
z bezrobociem ponad 20%? ciekawe
wole wysokie podatki i brak opłat za autostrady i internet w centrach miast niż odwrotnie (a w polsce stoi na głowie)
Generalnie to jest tak, że płacisz za autostrady a Internet owszem Ed.: Poza tym Aniela Niemcom też chce dać do pieca i zafundować bramki na autostradach... na początek na niektórych, ale zawsze...
-masz za darmo. Ale dla osoby, która korzysta z internetu mobilnego to bez znaczenia.
bo Aniela prawicowa jest - chojdecja
to co sie dziwisz?

w polsce będzie tak - prywatne płatne autostrady i kilkukrotnie tańsze europejskie autostrady (państwowe)
i masz tu wolny rynek

bo aby mieć wolny wybór (ręka rynku itd) to trzeba mieć pieniądze, a nie wszyscy je mają
I nie wszyscy będą mieć. Taka jest odwieczna prawda. Jedni mają, a drudzy nie. I nie da się zastosować takiego mechanizmu, że wszyscy będą mieć. To idealizm, utopia. Podał Pan przykład Chile. Ja jednak dalej uważam, że lepszą alternatywą dla tego kraju były rządy Pinocheta niż Allendego - bo Pinochet faktycznie zrobił z Chile kraj liberalny gospodarczo, a przez to najbogatszy i najlepiej prosperujący w całej Ameryce Łacińskiej (a Allende zrobiłby z niego niemalże republikę radziecką, z katastrofalnymi skutkami nie tylko dla Chile, ale i dla całego kontynentu). Pisał Pan też, że tam ludzie z głodu umierają przez kryzys, bo brak jest osłon socjalnych. Zapytam - ilu tych ludzi jest? Bo większość jednak pieniądze ma - i jakoś dają radę...

Nie bronie Allende,
właśnie o to chodzi że ludzie tam pieniedzy nie maja , wiekszość i to zdecydowana
tam nieliczna grupa zarabia - reszta to slams - trzeba poczytać
Z tego co wiem to poza politykami, niewielu jest beneficjentów budżetu, którzy naraz stali się bogaci za sprawą budżetu...
bo nie wolno duzo trzymać w budżecie - wiecej ma iść na sprawy lokalne - a w takich miejscach ludzie przypilnuja na co maja iść podatki
(to ważny element sukcesu skandynawów)
poprostu ludzie płacą podatki, ale widzą na co idą i współdecydują o tym
urzędnik sie "opierdala"? zgłoszenie do miast i pozamiatane
Nie ma na tym świecie państwa, które zapewniłoby swoim obywatelom wolność od biedy. Państwo może jedynie stwarzać
skandynawia?
Skandynawia to jedno z europejskich zagłębi nowoczesnych technologii... Norwegia(Opera), Finlandia(Nokia), Szwecja(Ericsson)... to tylko takie wymienione naprędce firmy. Co więcej, Norwegia, wedle moich informacji, w UE wcale nie jest. I jakoś im się nie spieszy...
dlatego ze wiecej niz inne państwa przeznaczaja z wysokich podatków na edukacje
dla skandynawskich socjalistów to sztandar - edukacja i to na bardo wysokim poziomie ZA DARMO
i stąd te sukcesy

ludziom możliwości uniknięcia ubóstwa i zdobywania bogactwa legalną drogą. Podnosząc podatki utrudnia to wszystkim - albo
nie wszyscy chcą bogactwa - bo normalnie nie wszyscy go zdobedę ale mała grupa osób
wiekszość chce normalnie i godnie żyć
Tak ogólnie to się zgadzam.
jeżeli są potrącane podatki i racjonalnie skutecznie wykorzystywane do podniesienia poziomu zycia wszystkich 9np. darmowa edukacja itd) wtedy całe społeczeństwo lepiej żyje a bogaci i tak sie wzbogacą
podobnie jak zdolni
trudniej natomiast bedzie wzbogacic sie nieudacznikom i naciągaczom
:)
Jarku, nie wierzysz w siły i zdolności niektórych. :] Niektórzy mają dwie lewe ręce do roboty a do liczenia pieniędzy talent niebywały. :)
i właśnie podatki (racjonalnie wykorzystywane) tworzą to, że takie ludzie i tak wnoszą swój wkład w rozwój społeczeństwa
stwarza możliwości jedynie wybranej grupce. Jako przykład mogę podać Polskę - w takiej czy innej formie zdzierają z człowieka większość zarobionych przezeń pieniędzy, żeby na starość rzucać mu ochłapy. O jakości obsługi w publicznej służbie zdrowia wspominał nie będę - bo wiemy wszyscy jak jest. VAT jeden z najwyższych na świecie, poziom życia spada, Polki, wedle ostatnich raportów bodajże WHO, obejmujących 220 krajów, stoją na 209 miejscu pod względem dzietności (wczoraj czy przedwczoraj słyszałem i nie chciało mi się wierzyć). A lewicowy, de facto, rząd cały czas kombinuje, jakby tu nie reformować i nie łatać dziur gdzie ucieka najwięcej kasy (komitety polityczne przy samorządach, rozrośnięta administracja, ZUS) - a na szybko popodnosić jakieś podatki, żeby dziury "na tymczasem" pozasypywać, a resztą to niech się następcy martwią...
ale i tak i tak leczenie jest lepsze niż w stanach zjednoczonych
z drugiej strony przykład polski to stawianie sprawy na głowie

nie wiedziałem że mamy w polsce lewicowy rząd - ciekawe...
No, niestety mamy. A przynajmniej wszystkie działania tegoż na to wskazują.
hoh
a któreż to?

bo jak na razie to w tym wątku są problemy z okresleniem komu my lewacy chcemy pomóc (tzn co to jest biedny człowiek) a co dopiero działania lewicowe...

wiec?
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Jak to się powinno robić - podatek bankowy, Słowacja i...

Jarek K.:

Troche mam juz dość takiego pieprzenia

wszyscy podnosza teraz podatki od lewa do prawa aby państwa nie zbankrutowały z powodu neoliberalnego kryzysu
To że "wszyscy tak robią" to jeden ze słabszych argumentów, niestety...
Przyrównanie do lemingów to chyba nabardziej trafny przykład że iść za tłumem to nie zawsze najlepsze rozwiązanie...
bo prywatne przedsiebiorstwo da cos za darmo i na stałe?
Z doświadczenia wiem że nie ma czegoś takiego jak "darmowy obiad".
Poza tym przed chwilą napisałeś że zapłaciłeś podatek i chciałbyś mieć za to "darmowy" Internet. A ja chyba wolę mieć wybór tzw.płatnego (ale o zadeklarowanych parametrach, spośród bogactwa ofert różnych przedsiębiorców) niż "darmowy" ale z dość niejasną obsługą, bez biura klienta, o parametrach "jak wiatr zawieje"...

Wysokie podatki są najczęściej równe z wysokim poziomem ich skomplikowania. A to oznacza koszty związane z zatrudnianiem ludzi w urzędach skarbowych. Efekt - podatnicy wywalają ciężkie pieniądze na aparat służący do ściągania z nich tych pieniędzy. To ma sens? Jedni ekonomiści uważają że tak, inni - że nie.

ma jeżeli jest to efektywne i spora część podatków zostaje lokalnie - skandynawia, niemcy etc
podatki maja sens jeżeli widac na co idą - tam widać u nas trafiaja do czarnej dziury
Co również jest argumentem by przeprowadzić najpierw "lifting" finansów a potem ustalić wartości podatków.
Kiedy Pan tam był ostatnio?
Bo czytać to można różne rzeczy. Ja się też wiele naczytałem o różnych krajach - a doświadczenie albo moje osobiste albo moich znajomych pokazało, że te opisy nie do końca miały pokrycie w rzeczywistości, oględnie mówiąc...

skoro dane ekonomiczne krajów pana nie przekonuja - trudno
bo wydaje mi sie że jasno wskazuja jaka jest róznica miedzy ukraina i niemcami
ale że chile to libertariański kraj to tam to nie działa
skandynawia?
Widział Pan tam biedaków, bezdomnych, żuli pod płotami? Ja widziałem.
głównie imigrantów nierobów
nie wszyscy chcą bogactwa
No - prawie wszyscy. Zapomina Pan że apetyt w miarę jedzenia rośnie.
eeehhh
wogóle bez sensu

pisałem w tym sensie że nie wszyscy chca bogactwa bo zdaja sobie sprawe że nie mają mozliwości intelektualnych, psychicznych aby je zdobyc i pragną spokojnie w miare bez stresu pracować - a takich ludzi jest wiekszość
A praca to na drzewach rośnie czy się w kopalni wydobywa...?
Bo, moim zdaniem, praca to produkcja, wytwarzanie i przetwarzanie dóbr a także praca badawcza i innowacyjność. I każdy musi sobie w tym łańcuchu znależć swoje miejsce...

czy wszystko trzeba tłumaczyć?

nie każdy musi byc fighterem
Jedni za normalne i godne życie uważają to, że będą mieli pieniądze na porobienie wszystkich opłat, kupowanie normalnego jedzenia, wyskoczenie dwa - trzy razy w miesiącu do restauracji i raz w roku na jakiś wypad w góry czy na Mazury. Inni będą chcieć jeść codziennie sushi, kawior, raki, przepiórki, żółwie jaja itp., a na wakacje jeździć na Lazurowe Wybrzeże, na Hawaje, Seszele czy na Bali, przynajmniej 4 razy do roku - bez tego uznają, że nie żyją godnie.
Jedni moi znajomi żyjący w dużym mieście, małżeństwo z dwójką dzieci, zarabiali na poziomie 6.000 zł, mając co miesiąc do wywalenia dość sporą kwotę z tytułu raty za kredyt hipoteczny. Nie narzekali. Inny mój znajomy, który rozstał się z żoną, co miesiąc dawał jej i dziecku na utrzymanie kwotę 8.000 zł, opłacając jej poza tym dom (ona również pracowała) - i co miesiąc słyszał od niej, że ona i dziecko żyją na granicy ubóstwa.
Tyle odnośnie stwierdzenia "normalnie i godnie żyć".

normalnie i godnie zyc - tzn mieć na wszelkie opłaty, podstawowy koszyk jedzenia i około 20-30% dochodów dyspozycyjnych (taki jest teraz rozwój cywilizacyjny)

a subiektywne odczucia to mozna sobie....
Jak na razie to system pozwala się wzbogacać w dużej mierze nieudacznikom, naciągaczom, kombinatorom oraz ludziom ze znajomościami bądź politycznie ustosunkowanym. Wysokie podatki tego nie zmienią.

pisze pan o polsce czy skandynawii? chyba sie panu cos myli
Niech Pan pomyśli logicznie - jaki normalny człowiek będzie, bez mrugnięcia okiem, harował jak wół - i większość z zarobionych swoją ciężką pracą pieniędzy bez słowa sprzeciwu oddawał państwu? Jeśli ma możliwość płacenia niższych podatków - będzie z tej możliwości korzystać!

gdy widzi gdzie te pieniądze idą - jeżeli w super przedszkole dla syna i super podstawówke dla córki i ma pewność że jak wykorkuje na zawał to dzieci od państwa dostana darmowe studia, stypendium i dach nad głową na ten czas, oraz że drogi są jak stół płaskie, czysteto czemu nie?
A jeśli widzi że płaci podatki a i tak nic z tego nie ma...?

I ciągłe wymówki "dlaczego znowu nie udało się załatwić pewnych rzeczy"...
oczywiscie mozna byc burakiem - to moje, nie oddam nikomu, niech inni płacą bo płaska droga mi się należy za darmo....
ale i tak i tak leczenie jest lepsze niż w stanach zjednoczonych
z drugiej strony przykład polski to stawianie sprawy na głowie
Ale to jest rzeczywistość. Chyba że Polska to Matrix :)
nie wiedziałem że mamy w polsce lewicowy rząd - ciekawe...
No bo na pewno nie mamy prawicowego. Posunięcia gospodarcze obecnego rządu wskazują na jego raczej lewicowy charakter.
jakie posuniecia gospodarcze?
HAHAHAHAHAHAHAHAHA
Światopoglądowo ten rząd też prawicowy nie jest...
oooo - na 1000 % jest lewicowy HAHAHAHAHAHAAH
;)Karol Z. edytował(a) ten post dnia 06.04.12 o godzinie 10:03
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Jak to się powinno robić - podatek bankowy, Słowacja i...

Jarek K.:
Troche mam juz dość takiego pieprzenia
Podobnie jak i ja.
wszyscy podnosza teraz podatki od lewa do prawa aby państwa nie zbankrutowały z powodu neoliberalnego kryzysu
Bo kretyni nie potrafią się wychylić poza schemat myślowy pt. "podnieść podatki - dochody budżetu wzrosną". Jak już pisałem – podatki najłatwiej podnieść. To, że robią to wszyscy czy niemal wszyscy – jeszcze nie oznacza, że to jest słuszne i mądre.
bo prywatne przedsiebiorstwo da cos za darmo i na stałe?
da ale ekran bedzie w reklamach
Tak, da – w ramach tworzenia przewagi konkurencyjnej (np. ma Pan darmowe minuty na komórce? To proszę sobie porównac jak to wyglądało 10 czy 15 lat temu). Zależy to od wielu czynników. O partnerstwie publiczno – prywatnym np. Pan słyszał?
ma jeżeli jest to efektywne i spora część podatków zostaje lokalnie - skandynawia, niemcy etc
podatki maja sens jeżeli widac na co idą - tam widać u nas trafiaja do czarnej dziury
Pisałem też o tym. Te czarne dziury to np. komitety polityczne przy samorządach, ZUS, spółki skarbu państwa obsadzone kolesiami, które trzeba dotować, bo rządzą nimi fachowcy z przysłowiowej Bożej łaski (a faktycznej - łaski kolegów polityków) oraz związki zawodowe, które dbają przede wszystkim o własny interes (vide PKP)...
głównie imigrantów nierobów
Jasne. Gadających po duńsku i szwedzku. I fińsku.
eeehhh
wogóle bez sensu
pisałem w tym sensie że nie wszyscy chca bogactwa bo zdaja sobie sprawe że nie mają mozliwości intelektualnych, psychicznych aby je zdobyc i pragną spokojnie w miare bez stresu pracować - a takich ludzi jest wiekszość

czy wszystko trzeba tłumaczyć?

nie każdy musi byc fighterem
Z Pana postu można było wywnioskować, że chce Pan powiedzieć że ludzie nie chcą być bogaci, wystarczy im tylko „normalny poziom życia”. Ale generalnie jest tak, że jak ktoś zaczyna zarabiać kwotę pozwalającą na to „godne życie” – to bardzo szybko chce więcej. Bo nagle otwierają się przed nim możliwości.
Potrafi Pan odróżnić chęć bycia bogatym od braku znajomości własnych ograniczeń? Bo chyba Pan to utożsamia - niesłusznie.
normalnie i godnie zyc - tzn mieć na wszelkie opłaty, podstawowy koszyk jedzenia i około 20-30% dochodów dyspozycyjnych (taki jest teraz rozwój cywilizacyjny)

a subiektywne odczucia to mozna sobie....
To można sobie co?
To, o czym Pan wyżej napisał, mają zapewnić lewicowe rządy i wysokie podatki?
Cały czas uparcie unika Pan mówienia o jednym z bardzo istotnych elementów systemu podatkowego, jakim jest koszt poboru tych danin – tzn. koszt utrzymania urzędów, wynagrodzeń dla aparatu poboru, kontroli oraz kontroli kontroli etc. (że wymienię tylko to). Im podatki wyższe i bardziej skomplikowane – tym ten aparat większy, bardziej rozrośnięty, generujący wyższe koszty – i posiadający, siłą rzeczy, coraz więcej czarnych dziur, gdzie uciekają pieniądze. Tu milion, tam dziesięć, jeszcze gdzie indziej dwadzieścia – i zaczynamy mówić o poważnej kasie.
Czym się kończy wzrost podatków? Ano tym, że od razu pojawia się, z automatu, cała rzesza instytucji nim dotkniętych, które będą żądać, z jakichś przyczyn, ulg. Efekt? Skomplikowanie przepisów. A jak ulg nie dostaną – zaczną kombinować w inny sposób, żeby za dużo nie zapłacić. W efekcie urzędy skarbowe zaczną twierdzić, że chyba coś jest tu nie w porządku – i trzeba wzmocnić aparat kontroli (czytaj: zatrudnić więcej ludzi do śledzenia i analizowania - oraz kierowników dla nich z politycznego nadania). A ponieważ aparat kontroli to też tylko ludzie i mogą się dać skorumpować – trzeba im postawić nad głową instytucję nadzorującą w postaci aparatu kontroli kontroli. Skutek: wyższe koszty i mniejsze, per saldo, przychody z podatków. A jak się, przy obecnej wysokości podatków, poobcina wszystkie ulgi – to firmy zagraniczne się z Polski powynoszą. I wtedy dopiero będzie ciekawie…
pisze pan o polsce czy skandynawii? chyba sie panu cos myli
Piszę ogólnie. Pan z tą Skandynawią wyjeżdża ciągle. Tymczasem primo: Skandynawia jest jedna na całym świecie (jest też tam Norwegia, która, o ile mi wiadomo, do UE nie należy - i nie będzie tak szybko należeć, o ile w ogóle będzie), secundo: tam ludzie też kombinują (co z tego, że ktoś sobie postawił wypasiony wieżowiec w centrum Sztokholmu? Ważne gdzie jest produkcja – a tu kupa szwedzkich, duńskich czy fińskich firm poprzenosiła ją z kraju gdzie indziej). Faktem jest, że tam (tzn. konkretnie w Szwecji) jest inaczej poukładany system wsparcia społecznego (np. o ile mi wiadomo, to emerytury są wypłacane z przychodów podatkowych, z których finansuje się też służbę zdrowia – nie ma dodatkowych instytucji, które obowiązkowo zdzierają z obywateli pieniądze na ten cel). Ale w Szwecji również istnieje bezrobocie (formalnie i oficjalnie), jak też jest pewien odsetek ludzi żyjących poniżej granicy ubóstwa (a jeszcze więcej żyje w biedzie, bo „powyżej granicy ubóstwa” nie oznacza jeszcze „dostatnio” – ani nawet „przyzwoicie”). Tak więc legenda, którą Pan wstawia (o tej wolności od biedy, którą zapewnia socjalne państwo), nie za bardzo ma pokrycie w faktach.
gdy widzi gdzie te pieniądze idą - jeżeli w super przedszkole dla syna i super podstawówke dla córki i ma pewność że jak wykorkuje na zawał to dzieci od państwa dostana darmowe studia, stypendium i dach nad głową na ten czas, oraz że drogi są jak stół płaskie, czysteto czemu nie?
Pod jakim względem te podstawówki są „super”?
Tak się składa, że żona mojego byłego szefa prowadziła właśnie w Szwecji przedszkole. Miała około dziesiątki dzieci do opieki. I było to normalne przedszkole. W Polsce, dzięki unijnej kasie, wiele osób zrobiło takie same przedszkola.
Ponadto tak się składa, że wiele osób idących na studia w Polsce też nie ma rodziców. I jakoś potrafią się na dziennych studiach utrzymać (dzięki stypendiom socjalnym, naukowym – oraz kasie z domu i korepetycjom). Chce Pan wprowadzić system, że ktoś, komu umiera rodzic, idzie na studia za państwową kasę – i dostaje jej tyle, żeby nic nie musiał(a) robić?
Przedstawia Pan skandynawski (właściwie szwedzki) model jako coś najlepszego na świecie, wspaniale funkcjonującego i nie posiadającego wad i negatywów. A tymczasem tak wcale nie jest.
oczywiscie mozna byc burakiem - to moje, nie oddam nikomu, niech inni płacą bo płaska droga mi się należy za darmo....
A kto mówił że za darmo?
Przecież podatki też płacimy. Inne daniny również. A co za to mamy?
Poza tym jeśli ktoś powie "nie oddam w sposób świadomy i dobrowolny większości tego co zarabiam ciężką harówą po to, aby to zmarnowano i przewalono" - to to jest buractwo?
jakie posuniecia gospodarcze?
HAHAHAHAHAHAHAHAHA
Podnoszenie podatków, gdzie i jak się da. Zabór środków obywateli z OFE po to, aby załatać nimi dziurę w publicznej instytucji. Kombinacje w sprawie podniesienia ZUS przedsiębiorcom do poziomu nawet 3.000 zł/m-c, aby płacone przez nich składki były „sprawiedliwe” (przy jednoczesnym utrzymywaniu KRUS na śmiesznym poziomie).
Dbanie o interesy jednych grup, z definicji bardziej upośledzonych od innych, kosztem tych innych - jest przejawem rządu o charakterze lewicowym. To lewica podnosi podatki "bogatym", żeby "pomóc" tym, których uważa za "biednych" - i broni interesów tych "biednych" (przykładem może być właśnie podawany KRUS i rolnicy, którzy nie płacą podatków od dochodów). Prawica będzie raczej podatki obniżać i upraszczać (niech będą one niższe - ale prostsze, niech płaci je każdy albo niemal każdy).
oooo - na 1000 % jest lewicowy HAHAHAHAHAHAAH
A niby co w tym rządzie jest prawicowego? Jest Pan w stanie konkretnie odpowiedzieć?
Liberalna polityka gospodarcza? Śmiech na sali.
Prawicowa (konserwatywna) polityka społeczna oraz ideowość? Ciekawe jakie są jej przejawy? Bo ja, osobiście, jakoś żadnych nie zauważam. Tak – można mówić, że KK rządzi. Ale to bzdura, która nie wytrzymuje bardziej wnikliwej analizy.Dawid C. edytował(a) ten post dnia 06.04.12 o godzinie 11:42

Temat: Jak to się powinno robić - podatek bankowy, Słowacja i...

mam do was pytanie - eksperci ekonomiczni

w jaki sposób zażegnać skutki kryzysu w budżetach państw - bez cięcia wydatków socjalnych i podnoszenia podatków?
pamiętajcie o niezbędnym czasie pojawienia sie efektów?

nie ma sensu gadac tego samego w kółko

temat jest o podatku bankowym na słowacji i moje twierdzenie jest takie:

lewacki rząd na słowacji jest bardziej w porzadku dla obywateli od prawicowego rządu w polsce który podniósł vat
i tyleJarek K. edytował(a) ten post dnia 06.04.12 o godzinie 13:44
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Jak to się powinno robić - podatek bankowy, Słowacja i...

Jarek K.:
mam do was pytanie - eksperci ekonomiczni

w jaki sposób zażegnać skutki kryzysu w budżetach państw - bez cięcia wydatków socjalnych i podnoszenia podatków?
pamiętajcie o niezbędnym czasie pojawienia sie efektów?

nie ma sensu gadac tego samego w kółko

temat jest o podatku bankowym na słowacji i moje twierdzenie jest takie:

lewacki rząd na słowacji jest bardziej w porzadku dla obywateli od prawicowego rządu w polsce który podniósł vat
i tyle
Niech Pan sam odpowie na postawione pytania - zamiast stawiać kolejne.
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Jak to się powinno robić - podatek bankowy, Słowacja i...

Jarek K.:
mam do was pytanie - eksperci ekonomiczni

w jaki sposób zażegnać skutki kryzysu w budżetach państw - bez cięcia wydatków socjalnych i podnoszenia podatków?
pamiętajcie o niezbędnym czasie pojawienia sie efektów?

nie ma sensu gadac tego samego w kółko

temat jest o podatku bankowym na słowacji i moje twierdzenie jest takie:

lewacki rząd na słowacji jest bardziej w porzadku dla obywateli od prawicowego rządu w polsce który podniósł vat
i tyle
Jarku...

zasadnicze pytanie: jak Ci sie budżet nie domyka to najpierw biegniesz do szefa o podwyżkę czy zastanawiasz się co ostatnio takiego kupowałeś albo za co płaciłeś że Ci się dziura zrobiła...?
Potem ograniczasz wydatki czy dalej żyjesz jak żyłeś w ost.miesiącu, nie zważając na to że idziesz w manko?

no... I teraz porównaj warunki i zobaczysz dlaczego podwyższanie podatków to żadne rozwiązanie.

Temat: Jak to się powinno robić - podatek bankowy, Słowacja i...

Dawid C.:
Jarek K.:
mam do was pytanie - eksperci ekonomiczni

w jaki sposób zażegnać skutki kryzysu w budżetach państw - bez cięcia wydatków socjalnych i podnoszenia podatków?
pamiętajcie o niezbędnym czasie pojawienia sie efektów?

nie ma sensu gadac tego samego w kółko

temat jest o podatku bankowym na słowacji i moje twierdzenie jest takie:

lewacki rząd na słowacji jest bardziej w porzadku dla obywateli od prawicowego rządu w polsce który podniósł vat
i tyle
Niech Pan sam odpowie na postawione pytania - zamiast stawiać kolejne.
ale to jest teza tego wątku, więc????

Temat: Jak to się powinno robić - podatek bankowy, Słowacja i...

Karol Z.:
Jarek K.:
mam do was pytanie - eksperci ekonomiczni

w jaki sposób zażegnać skutki kryzysu w budżetach państw - bez cięcia wydatków socjalnych i podnoszenia podatków?
pamiętajcie o niezbędnym czasie pojawienia sie efektów?

nie ma sensu gadac tego samego w kółko

temat jest o podatku bankowym na słowacji i moje twierdzenie jest takie:

lewacki rząd na słowacji jest bardziej w porzadku dla obywateli od prawicowego rządu w polsce który podniósł vat
i tyle
Jarku...

zasadnicze pytanie: jak Ci sie budżet nie domyka to najpierw biegniesz do szefa o podwyżkę czy zastanawiasz się co ostatnio takiego kupowałeś albo za co płaciłeś że Ci się dziura zrobiła...?
Potem ograniczasz wydatki czy dalej żyjesz jak żyłeś w ost.miesiącu, nie zważając na to że idziesz w manko?

no... I teraz porównaj warunki i zobaczysz dlaczego podwyższanie podatków to żadne rozwiązanie.
zgadzam się że podwyższenie podatku to dupiate rozwiązanie
ale wrócmy do mojego pytania zadanego 2 posty wyzej
masz jakiś pomysł? dodam, dla przyzwoitosci, na JUŻ?

Następna dyskusja:

Jak to się POwinno robić?




Wyślij zaproszenie do