Temat: Islandzka lekcja dla całego świata
Sławomir Kurek:
Piotr K.:
Sławomir Kurek:
Piotr K.:
światowej finansjery, by zubożyć islandzki naród
Zawsze mnie ciekawiło jaki ma w tym interes światowa finansjera, aby ubożyć jakiś naród?
Czy mógłby Pan nas oświecić, abyśmy się w przyszłości nie nabierali na jej knowania?
zeby jedni mogli sie bogacic drudzy musza tracic-nie slyszal Pan tego nigdy?;P
Słyszałem. Jako uzasadnienie dlaczego kapitalizm jest zły a socjalizm dobry.
Pan w to wierzy?
W przypadku Islandii, na podstawie obserwacji można wysnuć obraz następujący: w kraju było super (bo było - wiem ile zarabiali moi znajomi, którzy pojechali tam pracować), ale nagle nastąpiło tąpnięcie. Było ono tak potężne, że kraj, krótko po wybuchu kryzysu, ogłosił bankructwo. Czyja to była wina? Wydaje się, że socjalistycznej władzy (parlamentu i rządu), która miała problem z obiektywnym odbiorem rzeczywistości i nie liczyła się zupełnie z tym, że hossa kiedyś się musi skończyć (przypomina to czasy gierkowskie - ten Pierwszy Sekretarz "dał ludziom pożyć", jak to niektórzy do dziś określają - ale konsekwencje tego były smutne). Później ten sam socjalistyczny nie tyle rząd, ale parlament, z którego rząd się wywodził, próbował wywinąć się tanim kosztem - i przerzucić dług na społeczeństwo, chroniąc tyłki swoje i instytucji finansowych (i tu spokojnie można mówić o próbie zniewolenia narodu poprzez dług). Islandczycy się na nich wypięli, wręcz pogonili im kota przysłowiowego (tych 25, którzy mieli utworzyć zgromadzenie konstytucyjne, musiało być bezpartyjnych). A powinni zrobić więcej - wszystkich polityków, którzy doprowadzili do załamania się systemu islandzkich finansów publicznych, postawić przed sądem (parlamentarzystów i członków rządu, lobbystów). I każdemu z nich przydzielić działkę z tego 3,5 mld dolarów do spłacania.
Dawid C. edytował(a) ten post dnia 21.12.11 o godzinie 10:11