Jarek Kisiołek (...)
Temat: Hakerzy z Anonymous ujawniają faszystów. 450 z Polski
Hakerzy z grupy Anonymous, którzy włamali się na strony sił bezpieczeństwa USA, ujawnili w internecie kilkanaście tysięcy nazwisk osób powiązanych z organizacjami neonazistowskimi. Na "liście polskich faszystów" jest m.in. skarbnik PiS z Lubina i mieszkańcy Podkarpacia.Wśród nazwisk z całego świata jest około 450 polskich, np. z Dolnego Śląska 20 (z Wrocławia, Legnicy, Lubina, Głogowa, Bolesławca, Radwanic i Boguszowa-Gorce), z Podkarpacia 15. Stąd na liście są osoby ze Stalowej Woli (7), Rzeszowa (3), Dębicy, Gorzyc (po 2) i jedna z Tarnobrzega
Na liście jest m.in. wrocławianin Karol Przepióra z nacjonalistycznego Narodowego Odrodzenia Polski. W 2008 r. współorganizował manifestację ku czci ofiar Katynia, która miała się odbyć we Wrocławiu. Miała, ale się nie odbyła, bo zgromadzenie rozwiązał magistrat. Powód: zamiast haseł dotyczących zbrodni w Katyniu manifestanci śpiewali kibolskie przyśpiewki i "Precz z komuną". W szarpaninie z policją ranne zostały wówczas dwie osoby, a 200 zostało zatrzymanych. Do Przepióry nie udało nam się dotrzeć. NOP nie rozmawia z "Gazetą".
"Chcą mnie skompromitować"
Drugim nazwiskiem na liście jest Paweł Kura z Lubina. Ten 32-letni absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego w poprzedniej kadencji sejmu był asystentem posła PiS Piotra Cybulskiego. W 2010 r. z pierwszego miejsca listy PiS walczył o mandat radnego powiatowego. Bezskutecznie. Dziś pracuje w powiatowym oddziale ARiMR. Elżbieta Witek, szefowa PiS w okręgu jeleniogórsko-legnickim i członkini komitetu politycznego partii, potwierdziła nam, że Kura jest również skarbnikiem PiS w Lubinie.
- Jestem ogromnie zaskoczona - dziwi się posłanka Witek. - Nie znam osobiście tego człowieka. Wiem, że startował z naszej listy. Zażądam od pana Kury stanowczych wyjaśnień. Ta sprawa musi zostać rozwiązana.
Kura zapewnia, że z neonazistami nie ma nic wspólnego. Nigdy nie wchodził na faszystowskie strony, nie kupował faszystowskiej muzyki, ani nie logował się na brunatnych forach dyskusyjnych. Skąd zatem jego dane: imię, nazwisko, dokładny adres zamieszkania, adres email i nr komórki?
- Nie wiem, jestem w szoku - mówi. - Naprawdę nigdy nie miałem z tym towarzystwem nic wspólnego. To po prostu nie moje klimaty. Może ktoś się pode mnie podszył i wykorzystał moje dane?
"Gazeta": - Po co miałby to robić?
Kura: - To oczywiste. Żeby mnie skompromitować.
Operacja "OpBlizkrieg"
Z Podkarpacia na "liście polskich faszystów" są mało znane nazwiska.
Nazwiska "polskich faszystów", ich domowe adresy pojawiły się na stronie pl.indymedia.org, której celem jest "dostarczanie informacji o ważnych zjawiskach społecznych i politycznych w sposób całkowicie oddolny i niekomercyjny". Tworzą ją ludzie związani z organizacjami antyfaszystowskimi i antyrasistowskimi.
Powiązana z nimi grupa hakerska Anonymous na początku roku zaatakowała neonazistowskie, faszystowskie i nacjonalistyczne witryny. Wśród nich były m.in. międzynarodowe forum organizacji neonazistowskiej Blood and Honour, jej internetowy sklep, a także internetowe sklepy z nazistowską odzieżą Thor Steinar i Erik and Sons oraz oficjalne strony niemieckiej partii NPD, która jest kontynuatorką działającej w latach 1950-1964 Niemieckiej Partii Rzeszy.
Akcja przeprowadzona została pod kryptonimem "OpBlitzkrieg", hakerzy wykradli kilkanaście tysięcy nazwisk z całego świata, opublikowali je w internecie. Na stronie są m.in. personalia osób powiązanych z nacjonalistyczną Brytyjską Partią Narodową i amerykańskich członków White Boy oraz działaczy Amerykańskiej Partii Nazistowskiej. Oprócz nazwisk, są adresy e-mail, a także numery telefonów.
Lista krąży w sieci. Została skopiowana m.in. na stronę Antify Polska. "Zachęcamy do przejrzenia listy i podjęcia działań wymierzonych w osoby na niej figurujące, nikt nie wziął się tam z przypadku. Sąsiedzi, rodzice, koledzy i koleżanki z pracy tych osób na pewno chętnie dowiedzą się, z kim mają na co dzień do czynienia" - czytamy na stronie.
Atak hakerów z Anonymous może być odpowiedzią na witrynę RedWatch, redagowaną przez polskich faszystów. Są tam zdjęcia i nazwiska polskich działaczy organizacji antyfaszystowskich i antyrasistowskich. Wiosną zeszłego roku wrocławski sąd prawomocnie skazał twórców i administratorów RedWatch na bezwzględne kary więzienia za nawoływanie do nienawiści na tle rasowym, wyznaniowym czy narodowościowym.
W październiku "Gazeta" napisała, że strona znów jest aktualizowana. Policja zapewniała, że cały czasy monitoruje treści na RedWatch. Osobom, których nazwiska ujawniono, radziła, by składali doniesienia do prokuratury.
Prokuratura: Ujawnienie nazwisk może być przestępstwem
Czy policja wie, że w internecie tym razem ujawniono nazwiska "polskich faszystów"? Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji w poniedziałek nie był w stanie odpowiedzieć nam na te pytania. Chcieliśmy o to zapytać również Prokuraturę Generalną. Bezskutecznie.
- Możemy mieć do czynienia z popełnieniem dwóch przestępstw przez ludzi, którzy ujawnili nazwiska. Jedno dotyczące pomówienia, które ścigane jest z oskarżenia prywatnego. W grę może wchodzić także nielegalne uzyskanie informacji, do których nie ma się prawa dostępu - tłumaczy Jaromir Rybczak, wiceszef Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
(choć nie podaje źródła to nie mój tekst i nie jest to plagiat HAHAHAAHAHAHAHAHAH)Jarek K. edytował(a) ten post dnia 09.01.12 o godzinie 23:43