Temat: edukacja przedszkolna
Dariusz H.:
Piotr Skotnicki:
Problem opisany przez Pana Bartłomieja nie jest więc problemem złej organizacji jego przedszkola.
Chwileczkę, ale przecież to obecny rząd wprowadził takie rozwiązanie tzn.: zakaz nauki pisania i czytania, i patrząc na przykłady "konspiracyjnego" nauczania naszych dzieci - jest to ciekawe zjawisko...
Wracając do Pana poprzednich pytań: tak mam i "demonizowanie" problemów podnoszonych przez Pana Bartłomieja uważam za co najmniej śmieszne, gdyż na zebraniu w przedszkolu można wiele ustalić z prowadzącymi wychowawcami.
Ależ oczywiście, że obecny rząd.. ;)
Ciekaw byłem kiedy to ktoś zauważy. Proszę zobaczyć co się stało: ponieważ Pan Bartłomiej (opcja PO) skrytykował to rozwiązanie, to za chwilkę ustalił się jasny podział i zwolennicy opcji PiS zaczęli rozwiązania bronić.. ;) Ot, ciekawe spostrzeżenie socjologiczne.
Ja (pisałem to parę postów wcześniej) nie mam problemów z tym rozwiązaniem, bo (tu zgadzam się z Panią Eweliną) najprawdopodobniej przesunięcie 6-cio latków do szkoły i tym samym przyśpieszenie edukacji wyrówna ten problem. Zatem ja mogę to ocenić realnie dopiero jak moja młodsza córka pójdzie do szkoły. Niestety jest pewien okres przejściowy, w którym pecha miała się znaleźć moja starsza córka i tu zamieszanie było duże. I tu rację miał Pan Bartlomiej opisujący sytuację. Oczywiście mogę także i z Pańskim zdaniem się zgodzić, bo faktycznie można pewne sprawy ustalić z wychowawcami, pisałem nawet o tym w kontekście zgody rodziców na "nielegalną naukę" naszych dzieci. Niemniej nie wszystkie i nie wszędzie, bo podstawa programowa jednak obowiązuje.
Ale nie mogę się zgodzić z Pańską opinią, że opis problemów zaprezentowanych przez p. Bartłomieja jest śmieszny. Nie, on jest prawdziwy tak długo jak rodzice będą decydowali o tym, czy dzieci pójdą do szkoły 6-cio czy 7-mio letnie, czyli jeszcze 3 lata. Potem już będzie tak jak zwykle, naukę czytania i pisania rozpoczną dzieci 6-cio letnie, tyle że nie w przedszkolu, a w szkole.
Wprowadzenie religi do przedszkola takze jest opisem stanu faktycznego i także nie jest to - jak Pan pisze - problem śmieszny.
Zanegował Pan opis sytuacji p. Bartłomieja, więc czułem się w obowiązku potwierdzić, że to o czym pisał jest faktem. Jednak dla Pana informacji - mam neutralne stanowisko na ten temat.