Temat: 1 września: dzieci idą do Kościoła. To łamanie Konstytucji

Młodzież modli się, pielgrzymuje przed egzaminami, odwiedza święte miejsca, uczęszcza na rekolekcje, wszystko w ramach "świeckiej" szkoły. O etyce nie ma co marzyć: rodzice i nauczyciele chcą, ale się boją, dyrekcja z natury jest konformistyczna, minister Hall - rozmodlona i bardzo tradycyjna, a politycy nie będą przecież zadzierali z Kościołem przed wyborami.
1 września politycy zajęli się głównie świętowaniem jednej z naszych licznych militarnych porażek. Tematem wiodącym było tego dnia Westerplatte. Przy tej okazji Jarosław Kaczyński mówił - jak zawsze - o swoim bracie, jego śmierci, śmierci bratowej, Smoleńsku, kłamstwach i jeszcze raz o swoim bracie, którego wszyscy źle traktowali. Bardzo źle traktowali. I my już wiemy, że Kaczyński tego nie odpuści.

Politycy gadają, a dzieci idą do kościoła

Tusk również świętował naszą militarna porażkę, ale znalazł czas, by w otoczeniu zielonych drzew powiedzieć coś wyborcom o szkole, że fajna jest, bo są tam nie tylko klasówki ale też, że można w niej odkryć swoja pasję. Tak jak pan premier odkrył, a to mianowicie do historii (ja historii nienawidziłam, bo trzeba było wkuwać na pamięć daty wszystkich naszych militarnych porażek).

Grzegorz Napieralski od porażek się odciął i apelował o modernizację, komputeryzację i nowoczesność w szkole. Bardzo słusznie. PJN domagała się z kolei rozwiązania gimnazjów, tak jakbyśmy nie mieli na co wydawać pieniędzy tylko na kolejną reformę strukturalną.

Politycy gadali, a dzieci szły do do Kościoła. A gdzieżby indziej?! I tylko Palikot krzyczał tego dnia w ramach ogólnopolskiej akcji, że nie ma nowoczesnej szkoły bez etyki. I że najwyższa pora wyprowadzić religię ze szkół, jeśli chcemy normalnego państwa.

"Chrystus twoim nauczycielem", czyli zaczyna się rok szkolny

Bo pierwszy dzień szkoły już "tradycyjnie" zaczął się mszą. Dla wszystkich. Nie było wyboru. Sprzeciw jest nie tylko nie praktykowany, ale i niewyobrażalny. Zarówno dyrekcja, jak i ciało pedagogiczne opłacane przez demokratyczne państwo, ze wspólnych podatków, potulnie i gremialnie podreptało do kościołów.

Oczywiście w godzinach lekcyjnych. "Chrystus twoim nauczycielem", "Bądź uczniem Jezusa" - witał dzieci oraz licznie zgromadzoną młodzież dom boży. Dzieci zawierzyły się Najwyższemu, ksiądz pomoralizował, wszyscy zapewnili, że czczą Maryję Dziewicę oraz że będą posłuszni Kościołowi - matce naszej - oraz - a może przede wszystkim - hierarchom. Potem rozeszli się do klas.

Nie wiem, kiedy przemawiała minister Hall, ale jej głos po głosie sług pana Boga musiał zabrzmieć - jak co roku - bardzo cienko. Równie cienko jak głos wszystkich ministrów edukacji, którzy od 1990 roku wspierali ekspansję Kościoła katolickiego w sferę publiczną.

A więc tym samym - tolerowali jawne łamanie konstytucji w szkołach, istnienie szarej strefy finansowej (bo przecież opłacanie przez państwo katechetów to balansująca na granicy prawa forma finansowania Kościoła katolickiego) i szarą władzę księży, która choć nie ostentacyjna jest hegemoniczna, jak władza prowincjonalnych sekretarzy partyjnych w czasach realnego socjalizmu; ksiądz nie musi się niczego domagać (robi to za niego biskup), ale wszyscy wiedzą, czego ksiądz oczekuje.

Etyka? Nawet nie ma co marzyć

I starają się tym oczekiwaniom sprostać. Młodzież więc modli się, pielgrzymuje przed egzaminami, odwiedza święte miejsca, uczęszcza na rekolekcje, wszystko w ramach "świeckiej" szkoły. Lekcje religii już tradycyjnie umieszcza się pośrodku innych zajęć, by ci, którzy na nie nie chodzą czuli się naprawdę podle, jak nieprzystosowane do wymogów normalizacyjnych wyrzutki. O etyce nie ma co marzyć: rodzice i nauczyciele chcą, ale się boją, (bo co na to powie katecheta!), dyrekcja z natury jest konformistyczna, minister Hall - rozmodlona i bardzo tradycyjna, a politycy nie będą przecież zadzierali z Kościołem przed wyborami. I tak do następnej rocznicy Westerplatte.

Chcieliśmy zarejestrować listy we wszystkich okręgach, jednak nie zrobiliśmy jednej rzeczy: trzeba było zgłosić listy w tych wszystkich pozostałych okręgach, bez zaświadczenia z PKW, a dopiero następnego dnia donieść to zaświadczenie i byłoby po problemie - mówi.
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: 1 września: dzieci idą do Kościoła. To łamanie Konstytucji

Jarek Kisiołek:
.

Politycy gadają, a dzieci idą do kościoła

Politycy gadali, a dzieci szły do do Kościoła. A gdzieżby indziej?! I tylko Palikot krzyczał tego dnia w ramach ogólnopolskiej akcji, że nie ma nowoczesnej szkoły bez etyki. I że najwyższa pora wyprowadzić religię ze szkół, jeśli chcemy normalnego państwa.

Szkoda ze nie ma wiecej takich odwaznych politykow.

"Chrystus twoim nauczycielem", czyli zaczyna się rok szkolny

Bo pierwszy dzień szkoły już "tradycyjnie" zaczął się mszą. Dla wszystkich. Nie było wyboru.


Nie prawda. Moj maly nie poszedl na zadna msze(podobnie dzieci ktore nie beda na religie chodzily).


A więc tym samym - tolerowali jawne łamanie konstytucji w szkołach, istnienie szarej strefy finansowej (bo przecież opłacanie przez państwo katechetów to balansująca na granicy prawa forma finansowania Kościoła katolickiego) i szarą władzę księży, która choć nie ostentacyjna jest hegemoniczna, jak władza prowincjonalnych sekretarzy partyjnych w czasach realnego socjalizmu; ksiądz nie musi się niczego domagać (robi to za niego biskup), ale wszyscy wiedzą, czego ksiądz oczekuje.

no taka prawda;-(

Etyka? Nawet nie ma co marzyć

to taki chwyt marketingowy;-)

I starają się tym oczekiwaniom sprostać. Młodzież więc modli się, pielgrzymuje przed egzaminami, odwiedza święte miejsca, uczęszcza na rekolekcje, wszystko w ramach "świeckiej" szkoły.

Tyle ze nikt tej mlodziezy nie zmusza - oprocz rodzicow;-)piotr K. edytował(a) ten post dnia 05.09.11 o godzinie 09:42

konto usunięte

Temat: 1 września: dzieci idą do Kościoła. To łamanie Konstytucji

Jarek Kisiołek:
2 września także :)
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,1022999...
Apropos szkoły - ostatnio chyba SLD wyskoczyło z hasłem o powrocie dentysty , pielęgniarki do szkoły - oczywiście oburzenie skąd na to kasę
Hmm a może zamiast lekcji religi katolickiej ?

Temat: 1 września: dzieci idą do Kościoła. To łamanie Konstytucji

Adrian Banaś:
Jarek Kisiołek:
2 września także :)
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,1022999...
Apropos szkoły - ostatnio chyba SLD wyskoczyło z hasłem o powrocie dentysty , pielęgniarki do szkoły - oczywiście oburzenie skąd na to kasę
Hmm a może zamiast lekcji religi katolickiej ?
ciekawe jakby podliczyc ile kasy wydaje sie na klechy w szkołach (a oni w sumie podatków nie płacą) - czy wtedy wystarczyłoby na pielęgniarke w każdej szkole?
za opluwanego PRL było to mozliwe, teraz już nie...

konto usunięte

Temat: 1 września: dzieci idą do Kościoła. To łamanie Konstytucji

Jarek Kisiołek:
ciekawe jakby podliczyc ile kasy wydaje sie na klechy w szkołach (a oni w sumie podatków nie płacą) - czy wtedy wystarczyłoby na pielęgniarke w każdej szkole?
za opluwanego PRL było to mozliwe, teraz już nie...
Za moich czasów było dwoje - ksiundz i katechetka
Spokojnie dało by rade opłacić pielęgniarke i przy ewentualnym dofinasowaniu co półroczne sprawdzenie zębów u dzieciaków przez wynajętego dentystę.
Da sie tylko po co ?
Zamiast profilaktyki do modlitwy :)Adrian Banaś edytował(a) ten post dnia 05.09.11 o godzinie 09:47

Następna dyskusja:

Wawel a Lech - nowy zapis w...




Wyślij zaproszenie do