Temat: Głośna muzyka w uszach i nie tylko:)))!!!!!!
Monika B.:
Nie mam nic przeciwko temu ze ktos mam ochotę posłuchać muzyki, używajac słchaweczek i jakiegos tam odpowiedniego dla niego sprzetu,miejscu publicznym..tylko jest jedna zasadnicza rzecz.....
czy ja muszę też ją słyszeć....!!!!!!!!!!!!!??????
Słuchaweczki, to jest mały problem. Dla mnie problemem jest łomot w restauracjach, barach, kawiarniach. Jakaś potworna łupanka według gustu kelnerek puszczana na full, albo ryczące na cały regulator radio.
Im głębiej w prowincję, tym głośniej.
Marzę o knajpkach, gdzie jest cicha muzyka dostosowana do charakteru lokalu. Znalezienie czegoś takiego graniczy z cudem.
Kiedyś chciałem spokojnie porozmawiać z klientem przy drinku. Łódź, ulica Piotrkowska, 200 pubów i w żadnym pogadać się nie da, bo łomot, że myśli własnych nie słyszysz. Jedyne miejsce gdzie się dało wypić przynajmniej kawę i pogadać, to był McDonald's
Odnoszę wrażenie, że właściciele knajp traktują klientów jak ryby, lub inne zwierzątka, które podrażnione łomotem intensywniej żerują.