Remigiusz Fajfer

Remigiusz Fajfer sprzedawca, Hobby

Temat: Bezczelność producentów oprogramowania

Witam,
Bawię się raz na jakiś czas w programach graficznych. Może to śmieszne, ale z pewnej perspektywy uważam, że Photoshop, ani Gimp nie dościgną MGI Photosuite jeśli chodzi o zwykłe pierdzelone wycinanie okienek kolaży. Kiedyś dawali to do skanera, teraz jest darmo na chomikuj i zrobiło się to freeware. Program genialny, polecam:

Obrazek

No i rodzynek.
Jak w 1998 bawiłem się Cinema 4D GO, to wtedy poważni Informatycy twierdzili, że to "Lightwave dla ubogich". Czułem, jakbym tworzył legendę, bo musiałem szybko złapać render dzięki MGI przed watermarkiem. Wszystko ku własnej uciesz. Dzięki Computer Arts.
Kolejnym krokiem było kupienie sobie iClone'a i dowiedziałem się co to znaczy mieć, kiedy wydałem prawie cztery stówy, a po pół roku, tylko dlatego, że zainstalowałem sobie DAZ Studio już nie mogłem uzyskać nigdzie żadnej autoryzacji od iClone.
Mniejsza o to.
Bawiłem się wtedy DAZ Studio, chyba trójką z dodatkiem zdaje się "Hiro". Super zabawa. Ale dziś poraz kolejny dowiedziałem się o bezczelności producentów oprogramowania, bo wszędzie "pisze", że to freeware, a trzeba dać się złapać na łapankę i zapłacić. Jednak dla mnie słowo freeware coś oznacza i nikt nie ma prawa sobie przywłaszczać na lewo takiego atrybutu. Rzeczywiście tylko na http://chomikuj.pl to jest do ściągnięcia jako freeware.
Próbowałem po ludzku.. napisać. Ale oni są już chyba wyżej od Microsoftu i leją na moje komentarze. Poniżej umieszczam list. Jak ktoś pracuje dla tej firmy, to polecam przesłać ten list dalej, bo mnie na znaczki nie stać.

Hello,
My name is Remigiusz Fajfer and even though I realise You won't get my rational arguments, but You'll use them against me, and people like me.. there is still hope.
Now I have been a satisfied user of DAZ and even more satisfied user of Cinema 4d GO in 1998, just as cinema at that time was called "lightwave for the poor ones". I did miracles in this software, just using MGI to quickly get rid of the watermark. I did not use that for the commercial purposes and I was the one amongst many, to create the legend. Sorry.
But...
As You choose to manipulate people and try to tell them, they get a thing for free, just as they buy it.. then I remember the worst time of Nazis in Poland. There were "catchings" in here. Hitler hated everybody, so if he tried to catch a Jew, he catched everyone, knowing that there will be some percentage of Jews amogst the catched ones - into NAZI concentration camps (don't You mind, even Obama is ignorant about this in His official statements). Do You think You can just catch people on promises and make your own face, just beacuse somebody payed for some opinion? The best of the best?
If You really think this project is going to achieve anything like this, then you're obviously wrong. Ask Microsoft what I had to say, when I was sending a letter to Californian Microsoft about the name "Se7Ven". That had a meaning. But if You just love Your own mess, it's your mess I guess.
DAZ could have a whole community of people sharing things for free and paying for the perspektives. There are borders, there are needs. If You do not copy this simple mechanism, then just vanish.
Pzdr..
Remigiusz Fajfer
Remigiusz Fajfer

Remigiusz Fajfer sprzedawca, Hobby

Temat: Bezczelność producentów oprogramowania

Jeszcze jedna śmieszna rzecz.
Człowiek by chciał potworzyć w blenderze, bo wiem jaki to trud napisać program. Jak dzieciaki kupowały Commodore C64, to ja miałem Atari 65XE. Jak dzieciaki kupowały Commodore Amiga, to ja już śmigałem na pececie. Na studiach programowanie zaliczyłem z marszu.
Ale.
Chciałbym się dziś bawić w Blenderze. Napisałem na forum wsparcia, że niestety wymóg, każdego Idioten Sicher programu jest taki, że ma być kur...czaczek INTUICYJNY, a Blender wciąż nie jest. Dlaczego do Pipki Jasnej nie zrobią min. kolejnego dżinksa z nawigacją wszystkiego tylko z poziomu myszy. Ja się czuję jak półwtajemniczony naiwny sekciarz szukając kanałów poklepując klawiaturę. Gdzie... gdzie... hoohoho? Słyszy mnie kto? Tak niestety wygląda Blender, a oni na to leją. Napisali mi, żebym sobie sam renderera napisał... tak jakby oni go sami napisali.
Przykładów można mnożyć wiele. Opisałem im projekt mojego filmu VEN, który to temat tutaj poruszałem. Od "Vena, Venom, Vendetta". Po kilku godzinach tematu nie było, bo przecież to Open-Source i oni "wykorzystują energię naiwnych projektów do naenergetyzowania". Normalny Deficyt Teorii Umysłu. Teraz Blender z dumą prezentuje swe najnowsze osiągnięcia, min. "Venom".
Tyle na razie. Niestety tu złodziej złodzieja okrada i obaj nie pójdą za to do paki, bo mają tylko dzięki okradaniu tych, którzy nie mają nic.

konto usunięte

Temat: Bezczelność producentów oprogramowania

Fakt faktem, blender może i nie jest wystarczająco intuicyjny, ale tak na prawdę, żaden program 3D nie jest. Każdy wymaga poznania praw obowiązujących w danym środowisku. Akurat to mogę stwierdzić na podstawie własnych zmagań z różnych softem. Zaczynałem od Maxa, później uczyłem się Maya, a od ponad roku opanowuję Blendera. Jednak znacznie łatwiej jest mi się poruszać po tym programie kiedy wiem, jakie narzędzia chcę użyć i wystarczy, że sprawdzę albo w blender wiki, albo wygoogluję jakiś szybki tutorial, który pozwoli mi przeskoczyć dalej. Natomiast takie twierdzenie, że coś powinno być prostsze w obsłudze jest dość względne, bo mimo iż są jakieś wspólne cechy wszystkich programów niezależnie od kategorii / zastosowania, to jednak w danej dziedzinie istnieją reguły, które są spotykany tylko przykładowo w oprogramowaniu graficznym i to nie do końca, bo inaczej pracujemy z grafiką 2D a inaczej 3D.

Albo nastawiamy się na zabawę i wtedy kupujemy zabawkę za 100 dolców, czyli jakiś magiczny program, który ma bazę gotowych obiektów, a Ty możesz na bazie tych obiektów zrobić prostą scenkę i taki program faktycznie powinien być prosty i intuicyjny. Albo bierzemy się za rozbudowane narzędzie do tworzenia scen 3D w sposób w pełni kontrolowany i wtedy wiemy, że opanowanie jego obsługi nie przyjdzie w jeden dzień.

Wracając do blendera. Sam do czasu pojawienia się wersji 2.5 zarzekałem się, że nie dotknę tego softu i nie będę się go uczył. Kiedy zobaczyłem GUI w 2.5 i obejrzałem kilka tutków zmieniłem zdanie.
Remigiusz Fajfer

Remigiusz Fajfer sprzedawca, Hobby

Temat: Bezczelność producentów oprogramowania

Patryk Scelina:
Fakt faktem, blender może i nie jest wystarczająco intuicyjny, ale tak na prawdę, żaden program 3D nie jest. Każdy wymaga poznania praw obowiązujących w danym środowisku. Akurat to mogę stwierdzić na podstawie własnych zmagań z różnych softem.
Ja też. Jestem Informatykiem z wykształcenia i rencistą. Mam ten ból, że wszystkiego lubię spróbować w granicach rozsądku. To jednak zasada. Oprogramowanie musi być intuicyjne, bo kończy się na takim starym prostym mechanizmie, który polega na tym, że Pani Mariola z Panem Marianem (Marian to nie imię, Marian to funkcja!) coś napierdzielili, bo nie wiedzieli co jest grane. Przyszedł kolejny z rzędu Informatyk i zaczął od wyśmiania i wyzwania od idiotów swojego poprzednika i zażądał sowitego wynagrodzenia za lata, które będzie musiał spędzić poprawiając błędy poprzednika. Normalka. To tak, jak w Polsce filmy nie kończą się Happy Endem. Po co? Po co nam problemy ze sprzedażą filmu za granicą, jak jeden dziekan z drugim rektorem mogą zapłacić od podatnika i wszyscy w "gronie sobie rację przyznają". A tak, jak jest bez happy endu, to nie musimy się martwić, że się sprzeda za granicą, bo na drugim końcu świata zawsze mają swoje problemy i im nasze nie są potrzebne.
Kolejny przykład? Każda porządna reklama musi mieć wydźwięk "życie to impreza", oprócz tych reklam wsparcia, które powinny mieć wydźwięk "zaopiekuj się mną". A tak? Mamy "mieć to być". Przez dwa tygodnie plastik idzie sprzedać, potem zmieniamy brand, zmniejszamy dawkę i dodajemy wyciągu z jąder wróbla... więc preparat na kaszel zamienia się w preparat na zgagę.
Są jakieś zasady.
Jeśli interfejs programu (z pewnego punktu widzenia cały program to jeden wielki interfejs) nie jest intuicyjny i nie jest tworzony przy pomocy testera-paskudka (słyszałem o tym na studiach), to kto nie siądzie, będzie tylko walczył, bo mimo iż się już z bólem nauczył, a programiści dali tyle możliwości, że bajka, to problemem staje się dupościsk i człowiek ma wybór, albo rzucić to w pierony, albo udać się na taką konferencję.
http://www.youtube.com/watch?v=-N-3cjrn7jg&playnext=1&...
gdzie dowie się, że "frajerzy" to "intelektualni kulturyści", którzy próbują coś stworzyć, a oni przecież mają na koncie tyle sukcesów, że hoho.
Zaczynałem od Maxa, później uczyłem się Maya, a od
ponad roku opanowuję Blendera. Jednak znacznie łatwiej jest mi się poruszać po tym programie kiedy wiem, jakie narzędzia chcę użyć i wystarczy, że sprawdzę albo w blender wiki, albo wygoogluję jakiś szybki tutorial, który pozwoli mi przeskoczyć dalej. Natomiast takie twierdzenie, że coś powinno być prostsze w obsłudze jest dość względne, bo mimo iż są jakieś wspólne cechy wszystkich programów niezależnie od kategorii / zastosowania, to jednak w danej dziedzinie istnieją reguły, które są spotykany tylko przykładowo w oprogramowaniu graficznym i to nie do końca, bo inaczej pracujemy z grafiką 2D a inaczej 3D.
Wiem jak to się robi, ale co z tego. Jestem ostatnią osobą, która zrzyna, a zawsze tworzę z głowy. Dlatego mam warsztat, a szufladę regularnie opróżniam.. tak dla komfortu higieny.

Albo nastawiamy się na zabawę i wtedy kupujemy zabawkę za 100 dolców, czyli jakiś magiczny program, który ma bazę gotowych obiektów, a Ty możesz na bazie tych obiektów zrobić prostą scenkę i taki program faktycznie powinien być prosty i intuicyjny. Albo bierzemy się za rozbudowane narzędzie do tworzenia scen 3D w sposób w pełni kontrolowany i wtedy wiemy, że opanowanie jego obsługi nie przyjdzie w jeden dzień.
I to właśnie błąd. Oczywiście wszystko już wymyślono, tylko że niestety większość rzeczy dawno, dawno temu w odległej galaktyce. Jak wymyślono samochód, to nikt nie rezygnował z roweru, a jak wynaleźli helikopter, to nadal latały samoloty. Ludzie się boją zmian, to "opór wobec zmian" zagadnienie z dziedziny implementacji również oprogramowania. Teraz mamy facebook i nie rozumiem dumy blendera, bo rozwija się wiele fantastycznych projektów, które padają, ale tylko czekać, aż kilku ludzi wścieknie się na monopol blendera. Intuicyjny, a nie sekciarski interfejs, kreatory wielopłaszczyznowa nawigacja, trochę psychologii i wiedzy synestetyków, którzy świetnie znają się na formach graficznych - i heja! Blender to nie koniec świata. Szczerze powiedziawszy tylko czekam na kilku chętnych maniaków, żeby przebić monopol facebooka, bo jak kudłaty kosmet kota kłębi się coś we mnie i kłebi i ujścia nie znajduje. A wystarczyłoby zawiązać spółę. Bardzo chętnie podzielę się koncepcją, bo jest rozwinięta (długo powstawała) i nawet pisałem do Google, Microsoftu, MySpace, czy YouTube (konkretnie).. a oni pewnie za x lat, jak więcej ludzi im o tym napisze, to wdrożą to w życie, bo taka jest filozofia monopolistów.

Wracając do blendera. Sam do czasu pojawienia się wersji 2.5 zarzekałem się, że nie dotknę tego softu i nie będę się go uczył. Kiedy zobaczyłem GUI w 2.5 i obejrzałem kilka tutków zmieniłem zdanie.
No a ja nie. Otwieram program, to on i formą i treścią i możliwościami ma mi sugerować najprostszą z wielu opcji zrealizowania mojej koncepcji bez ślęczenia latami nad jakimiś tutkami na YouTube, bo zanim to skumam, Blender i tego typu oprogramowanie zdąży tak wszystko pozmieniać i tyle helpa nałatać, że zawsze będę z tyłu.
DAZ odinstalowałem. Brzydzę się takim podejściem i nie będzie mi takie jedno wielkie g... zaśmiecać mi dysku, Najśmieszniejsza jest ignorancja większości programów open-source, bo np. eksport z makehuman do blendera to totalne nieporozumienie. Najczęściej żaden z tych programów przy takim eksporcie nie zadziała poprawnie. Wszystkie programy proszą o save przed wyjściem, no ale przecież Blender jest lepszy. Najzabawniejsze jest to, że każde oprogramowanie open-source powinno powstawać jako projekt ze scratcha i jako coś takiego być rozwijane. Blenderowcy się z tego mogą śmiać, ale tak jak Linux to lewy Unix, tak i Blender powstał z zemsty wywalonego z roboty pracownika, który wziął trochę z szuflady, opuszczając firmę. Niby nic, a jednak rzuciło to cień na dalsze perspektywy oprogramowania na świecie.
To na razie tyle. Wszystko to można zamknąć we wspaniały kompajn internetowy, przed którym facebook by się kłaniał, ale ja już przerabiałem ten temat na forach i pewnie będę musiał sam zdobyć kasę na jego tworzenie. Grosza nie dam na promocję, bo to strata kasy. Jak mi narobi ciekawej popularności, to zrobię reklamę, żeby się każdy dowiedział.
Remigiusz Fajfer

Remigiusz Fajfer sprzedawca, Hobby

Temat: Bezczelność producentów oprogramowania

Polecam poznać mnie lepiej, a potem się wypowiadać.
http://www.youtube.com/watch?v=69YPt3zSPD8

Jeśli ktoś ma ochotę być mile zaskoczonym tym, jak wygląda portal skojarzeniowy, to proszę zaproponować formę, a ja się otworzę. Na jałowe przekomarzanie się będę reagował ucinając takie gadki.Remigiusz Fajfer edytował(a) ten post dnia 10.12.12 o godzinie 21:58
Remigiusz Fajfer

Remigiusz Fajfer sprzedawca, Hobby

Temat: Bezczelność producentów oprogramowania

LIST do Mariana..

Przede wszystkim proszę wiedzieć, że w Polskim prawie wystarczy zmienić trzy litery w nazwie brandu i już ją można rejestrować (jest Envil, to już nie może być Envix). Podobnie jest w międzynarodowym prawie ze zmianą 10% procent szczegółów w projekcie. Na tym stoją Chiny. Wystarczy zmienić 10% i może Pan patentować wszystko.

To, co mam Panu do zaoferowania powiem ciurkiem, jak leci, z konkretnymi szczegółami, bo od 1999 jestem osobą niepełnosprawną żyjącą na wysokich standardach, ale bez możliwości pracy. Jeśli będzie Pan zainteresowany, to "co łaska", ale pod stołem, bo jak się ZUS dowie, to mi powiedzą, że jestem nie całkowicie, a tylko częściowo niezdolny do pracy i nawet te 597PLN zabiorą. Okay? Mam marzenia, więc potrzebne mi tylko 1500PLN.

Pomysłów jest kilka. Niektóre się mogą wydawać słabsze, choć takie nie są, ale proszę sobie zdawać sprawę z tego, że jak z jednego zrobi Pan krocie, to się "sąsiad" dowie i będzie próbował Pana wykopać. Stąd warto sobie (jeśli jest Pan zainteresowany) wszystko to wydrukować i zachować, a potem rozważyć.

Pomysł nr 1.
Jest tak, że jak Pan chce kupić plastykowy domek do zabaw dla dzieci na ogródku, to musi Pan teraz zapłacić ponad 1000PLN i to jest PRC, czyli "Public Republic of China". Mój pomysł jest przewrotny, bo nie tylko w celach zabaw dla dzieci będą to ludzie kupować, a kupią to również na tony ludzie, którzy np. będą chcieli "na Polaka" postawić sobie mini-biuro w swojej wielkiej małej hurtowni. Zastosowań może być dużo i towar odpowiednio (nawet bezkosztowo) zareklamowany będzie szedł na tony. Chodzi o klocek. 15cm w kubiku z wypustem u góry i z wgłębieniem u dołu. Oczywiście patrząc na niego z góry widzimy 4 boki i te 2 przyległe do jednego kąta z przekątnej nazwijmy "a", a pozostałe "b". Powiedzmy, że "a" mają zewnętrzną prowadnicę do wprowadzenia "b", gdzie na tą prowadnicę jest wpust. Jest i mechanizm podważenia i prosta blokada prowadnicy, która umożliwia nie tylko tworzenie kostrukcji pionowych, ale i poziomych z tego klocka. Proponuję trzy kolory:
-czarny
-j.popielaty
-pomarańczowy
Sprzedawać w oznaczonych kartonach, gdzie klocki złożone są tylko górnym i dolnym wpustem, a karton może przenieść dorosły mężczyzna. Trzeba odpowiedniego materiału - taniego, gdzie przez przypadek dobrana została odpowiednia twardość, elastyczność i termoizolacja.

Pomysł nr 2.
Dyktafony na lodówkę.
Wiele korporacji, zwłaszcza farmaceutycznych wysyła swoich przedstawicieli wszędzie. Muszą mieć drobne prezenty i konkurencja na tym polu rośnie, bo już niby wszystko wymyślono. Dyktafon, który proponuję to koszta:
- 1,20 układ elektroniczny
- 70 obudowa
- 80 montaż
- 70 taśma magnetyczna (A5) z nadrukiem - powierzchnia reklamowa
To ceny polskie, nie chińskie, a produkt jest opłacalny, bo kupią to za 10PLN.
To prosty mechanizm. Z lewej przycisk z trójkącikiem PLAY. Z prawej kółeczko i dwie diody - zielona oddtwarzania i czerwona nagrywania. W pamięci około 3'ech 20-o sek. nagrań. Wciskamy play - kolejna w kolejce wiadomość. REC - uruchamianie/kończenie nagrywania. (na baterię paluszka, którego sobie każdy kupi)

Pomysł nr 3.
To zakup płótna krawieckiego z Afryki. Ceny są tak drastycznie niskie, że Chiny w tym odpadają. Jakość o niebo lepsza.

Pomysł nr 4.
...
polecam się

Proszę dalej pisać na fafelemi@wp.pl
Pzdr..
Remigiusz Fajfer

******************************************************************************
Drugi LIST do Mariana

Witam,
Teraz ocknąłem się, bo dawno nie byłem na tej stronie. Jeśli wciąż jest Pan zainteresowany projektem strony http://www.dreptane.pl, to proszę po prostu o dalszy kontakt na e-mail fafelemi@wp.pl, zawsze odbiorę z komórką coraz lepiej, ale trochę gorzej. Na wszelkie wypadek podam *********.
O co chodzi?
Zrobiłem większe rozeznanie, gdyż wciąż temat był dla mnie żywy. Próbowałem na własną rękę robić ten projekt i jest to rzeczywiście możliwe, ale jako osoba o tysiącu pomysłów na sekundę, jestem po prostu zbyt chaotyczny. Można skorzystać ze stron z opcją darmowego zakładania konta z portalem społecznościowym, podpracować go i skorzystać z opcji premium (najwyższej), aby móc edytować kod strony. Możliwości jest wiele, ale ta wydaje się najłatwiejsza. Zawsze można liczyć na wsparcie takiego portalu, bo z własnym CMS'em będzie dużo ludzi zazdrosnych, którzy będą próbowali wysypać stronę.
Pisałem do Google, pisałem do YouTube i próbowałem pisać do Myspace. Tam jest jednak pewna polityka i nawet jeśli coś takiego wejdzie, to za kilka ładnych lat, kiedy o wiele więcej ludzi im to zgłosi i będą mogli płynąć z prądem na swojej szufladzie.
http://www.dreptane.pl to koncepcja strony, która jest nową formą o wiele bardziej wzbogaconą, niż facebook, choć ma przekonfigurowane jego wszystkie własności i o wiele więcej innych jest tam umieszczonych w prosty sposób. Jest prostsza w konfiguracji i rzadzeij wykorzystuje skomplikowane języki do programowania sztucznej inteligencji, pomimo iż jest skuteczniejsza w sugestiach. Często wyręcza się w tej kwestii innymi portalami, które już próbują coś w tej kwestii osiągnąć (jak YouTube). Nawet od YouTube jest skuteczniejsza.
Tu pojawia się pewien problem, że jak się okazuje bardzo łatwo jest skojarzyć efektywne i owocne znajomości i zasugerować dokładnie to, co jest potrzebne (facebook w tym leży). Weźmy na przykład taką osobę, jak ja, o silnej osobowości i choć nie wiem jak bym się starał, w moim świecie, pomimo mojej woli, nie ma odpowiadającej mi dziewczyny. Jest dużo takich ludzi, albo też są osoby prześliczne, ale sparzyły się na wielu chłopach, którzy albo byli niezdecydowani i za dużo o nich mówiły koleżanki, albo byli "totalnymi chamami".
Co zrobi facebook?
Nic. Teoria wcale nie jest nowa. Opracował ją Platon i podobnie jak skuteczny i prosty lek na raka, za który w latach 60'ych ktoś dostał Nobla, przepadło to w nicość.
Na http://www.dreptane.pl osoba logująca się musi się określić jako jeden z trzech typów
- silna osobowość (najlepsze połączenie z s. charakterem, średnie z s.t. a najgorsze z s.o.), awatar -sympatyczny lew z różą w pysku, tło zielone. Uroda odpowiada ambicji.
- silny charakter (najl. poł. z s.o., średnie z s.c., a najgorsze z s.t.), awatar - piękny elf, tło niebieskie. Uroda wyjątkowa, lubi...
- silny temperament (najl. połączenie z silnym temperam., średnie z s.o. i najgorsze z s.c.) - prosty diabełek, tło czerwone. lubi prostotę, nie lubi owijać w bawełnę, uroda raczej udana
tu znajdzie Pan resztę opisu tego zjawiska:
http://www.eioba.pl/a/3whz/udany-start- ... lko-klient
http://eternityemperor.blogspot.com/sea ... -results=7
Na http://www.dreptane.pl maszyna sugeruje tylko przyjaciół najbardziej dostosowanych. Warto przeprowadzać dalsze testy (opcjonalnie) i uzupełniać dalsze kryteria, jednak te są podstawowe.

Oferta http://www.dreptane.pl
dotyczy więc równieżdoboru usług reklamowych. Można reklamodawcy zaoferować niższą cenę i większą skuteczność przez wyświetlanie takich reklam, które przez użytkownika nie są traktowane jako spam.
Typy reklam:
-życie to impreza (s.o.)
-mieć znaczy być (s.t.)
-zaopiekuj się mną (s.c.)

Ludzie mogą nie rozumieć początkowo tej zabawy, ale z czasem się bardzo do niej przekonają (stąd jest to portal skojarzeniowy)
Jeśli chodzi o tablicę, to jest to rzeczywiście szkolna tablica z czcionką "biała kreda", dzięki której można tworzyć nie tylko notatki, nie tylko mapy pamięci, nie tylko proste formy z uwzględnieniem oprogramowania, nie tylko czerpać z galerii gotowych wzorców, ale także rozwijać i eksportować swój projekt.
Poniżej tablicy można rozmawiać z chatterbotem. Nie wiem, czy się zgodzą, ale jeden jest genialny projekt A.L.I.C.E., który nawija po angielsku jak człowiek (patrz google). Mogliby być zainteresowani, bo choć oznacza to dla nich drastyczne powiększenie serwera, to też wielką frekwencję i rozwój projektu.
Każdy użytkownik z własnym profilem (nie można podawać konkretnych danych kontaktowych ze względu na bezpieczeństwo - max. MIASTO) ma tzw. "BIURO" i tak to jest nazywane.
Mężczyźni reprezentowani są przez awatara drobnego, prostego mężczyznę w prochowcu i kapeluszu pochylonym na oczach, kobiety tak samo, tylko, że mają w kapeluszu piórko. Oboje chodzą drobnymi kroczkami po korytarzach, każdy z 2 drzwiami do innych biur i ostatnimi drzwiami do nast. korytarza. Chodzą literalnie od drzwi do drzwi i nie wiedzą czyje biuro za nimi jest. Zbierają talenty według odpowiedniego opłacalnego systemu. Mogą je zgubić w poślizgu, kiedy będą walczyć o woreczek zgubionych talentów. Pełne wodze fantazji. Talenty umożliwiają im promowanie swojego biura, a ich wysoka ilość umożliwia łatwiejsze znalezienie w korytarzy ich biura. itp.itd.
W każdym biurze można zrobić bannery reklamowe (odpowiedni kreator), gdzie ktoś może zrobić konkurs, wziąć w nim udział, albo po wypełnieniu ankiety obejrzeć filmik i dostać zapłatę w talentach.
Dodatkowo strona (dzięki ludziom biegłym i odpowiednio napisanemu językowi) tworzy "telewizję" z filmików YouTube, które odpowiadają większości kryteriów dla danego użytkownika. Nie trzeba szukać po YouTube, wystarczy dać na cały ekran, a programy same lecą, albo są w tle.
Strona wykorzystuje również predeyspozycje każdego typu, i tak na przykład s.osobowościom sugeruje strony takie które umożliwiają tworzenie gadgetów od pomysłu, silnym charakterom strony, gdzie można te gadgety kupić, a np. silnym temperamentom strony z prostymi grami, gdzie mogą kupić nowy dom od dewelopera.. itp. (ostatnie wydaje się śmieszne, jednak pary s.o. + s.c. raczej postawią na stare budownictwo).
Tablica na portalu, gdzie rozwija się scratche własnych projektów powinna służyć do eksportu ciekawych projektów, które mogłyby być rozwijane.
Dodatkowo 3 formy doceniania wchodzą w grę:
1) Włączamy maszynkę do robienia pieniędzy (talentów) i musimy ją codziennie przez określony czas regularnie załączać, a wtedy możemy liczyć na odpowiednie wygenerowanie talentów. Talenty są przechodnie i możemy ich komuś użyczyć.
2) Niezależnie od tego "thumbs up"
3) Niezależnie od tego diamenciki, pierścionki, rubiny, etc. za sms. Też przechodnie.
Z tej racji, że jestem rencistą i jeśli dostanę jakiś papier na jakikolwiek zarobek, to mi tą rentę cofną, proszę o kontakt telefoniczny i mailowy.
Pzdr..
Remigiusz FajferRemigiusz Fajfer edytował(a) ten post dnia 10.12.12 o godzinie 23:04
Remigiusz Fajfer

Remigiusz Fajfer sprzedawca, Hobby

Temat: Bezczelność producentów oprogramowania

Oczywiście można powiedzieć, że są i EUROgąbki, ale to najdurniejszy pomysł na świecie. Pieniądz albo jest wirtualny, albo ktoś się babra w jego pranie.
Tu jest to wytłumaczone lepiej:

Można na nim zarabiać wirtualny pieniądz.
Codziennie na konto naszego "biura" doliczane jest 3 talenty. Każdy, kto odwiedza użytkownika, widzi ile on ma talentów i prezentów. Odwiedzając użytkownika, możemy wejść do jego "pokoju reklam", w którym użytkownik uzbierał reklamy, albo i nie. Wchodząc, ryzykujemy i zostawiamy u odwiedzanego 1 talent, podczas gdy za każdą obejrzaną reklamę otrzymujemy również talent. Po wyjściu możemy ocenić użytkownika na 1 plus, albo 1 minus. Użytkownicy kupują reklamy w odpowiednim miejscu, gdzie mogą też tworzyć swoje reklamy i zarabiać na tworzeniu, czy sprzedaży reklam (kosztem inflacji na portalu).
Np. warunkiem koniecznym edycji danej reklamy jest uzbieranie np. 25 talentów. Portal ilość emisji potraja, a kiedy ktoś kupi od nas 5 emisji, to już z 75 talentów. Jeśli ktoś emituje reklamę, to ma 1 talent z odwiedzin pokoju reklam i od portalu dostaje po 1 talencie za emisję.
Zawsze istnieje też coś takiego, jak "maszynka do robienia talentów", gdzie można umieścić daną (tajną) kwotę i jeśli ktoś porówna swoją maszynkę z naszą, a będzie miał mniej talentów, to my zgarniamy jego talenty i w maszynce jest wtedy więcej.
Reklamy generowane przez użytkowników to ankiety o ograniczonej liczbie arkuszy bez możliwości egzekwowania kliknięć na linki.
Użytkownicy zawsze mogą wziąć udział w konkursach rzeczowych organizowanych przez firmy. Wtedy muszą zapisać się do takiego konkursu, a na ich portalu wyświetli się baner reklamowy. Kliknięcie przez obcego użytkownika na ten baner gwarantuje mu również zarobienie jednego talentu, a właściciel biura zyska wtedy tylko punkt konkursowy. Maksymalna liczba punktów decyduje o zdobyciu nagrody.
Talenty można przekazywać innym użytkownikom, jednak po opłaceniu 10% "dziesięciny" dla portalu.
Talenty można także zarabiać na uprgradech profili (biur).

Portal sugeruje znajomości głównie według najważnijeszego kryterium (dobierane tylko najlepsze połączenia), choć w korytarzu można znaleźć każdego. Filozofia agenta chodzącego po korytarzach jest jeszcze ciekawsza, ale mam nadzieję, że jak ktoś się tym zajmie, to zrobi to lepiej ode mnie, bo ja raczej tylko wolę się z tym otworzyć.

https://www.youtube.com/watch?v=HRbr_CI9rsg
http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,463159
http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,502249
http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,462797
(na racjonaliście zablokowałem się sam.. nie chciałem już mieć więcej z nimi do czynienia)
Piotr M.

Piotr M. 3d, rzemiosło
artystyczne

Temat: Bezczelność producentów oprogramowania

ok dotarłem do momentu z psioczeniem na Blendera.
Trzy dni mi zajęło opanowanie interface'u tego programu, a wcześniej cały rok w firmie siedziałem na maxie, więc główka zabolała, muszę przyznać, ale trochę samozaparcia i dyscypliny naprawdę pomaga.
Poza tym, jak program, który daje możliwość tworzenia, od animacji grafiki, compositingu i postprodukcji, po gry komputerowe, ma być intuicyjny?
Remigiusz Fajfer

Remigiusz Fajfer sprzedawca, Hobby

Temat: Bezczelność producentów oprogramowania

Poza tym, jak program, który daje możliwość tworzenia, od animacji grafiki, compositingu i postprodukcji, po gry komputerowe, ma być intuicyjny?
W bardzo prosty sposób. "Pisanie" (sorry nie wyszukałem lepszego słowa) programu zawsze wymaga pewnej grupy ludzi.
To pierwsze primo.
Jest taki mechanizm, o którym dowiedziałem się na MiBM na PWR, a który polega na tym, że jak mamy dwie grupy o składzie:
- 6 profesjonalistów
- 5 profesjonalistów i jeden paskudek (osoba która "wszystko wie najlepiej" i wszyscy wkoło mówią, że nic nie wie)
To ta pierwsza grupa niczego nie osiągnie, a ta druga osiągnie ogromny sukces.
Stąd jeśli chcesz zaprojektować intuicyjny interfejs, zorganizuj sobie taką grupę.
Mi w samym blenderze dużo pasuje, ale jak ktoś mówi, że dla niego "kolorki" nie są ważne, to gdzieś skłamał. Pewnie ma binokle zakręcone jak denka od słoika i zdycha po masturbacji.

W blenderze wystarczyłoby, żeby podpiąć (na wiele sposobów) dodatkowe okienko umożliwiające poruszanie się po programie tylko przy użyciu myszy. Wszystko może na razie zostać po staremu, ale to niestety dziś dla blendera wymóg. Jak są jakieś konflikty w takiej nawigacji, to na oknie się coś po prostu odhacza.
Bardzo prosto zrobić interfejs intuicyjny. Ma mi po prostu krzyczeć w oczy "DO ME!", ale przede wszystkim ma być SEXY, a jak na razie blender szlocha "Why don't you love me?".Remigiusz Fajfer edytował(a) ten post dnia 11.12.12 o godzinie 09:59
Łukasz C.

Łukasz C. Senior Technical
Architect

Temat: Bezczelność producentów oprogramowania

Co ja pacze o.O

jak ci blender/inny soft nie pasuje, to:
- zmien
- napisz lepszy

Na poczatek polecam zajrzec do zrodel blendera, jedyne 113MB kodu, duze firmy z wielkimi zespolami potrafia spierdolic znacznie mniejsze projekty w dziedzinnych technologiach w porownaniu do cross kompilowanej mieszanki C/C++, dlatego mysle ze autorzy blendera zrobili cholernie duzy kawal dobrej roboty, z ktorego mozesz korzystac za darmo (sic!).

Co do projektowania interfejsow to raczej nie miales z tym stycznosci skoro twierdzisz, ze jest to trywialne... Zwlaszcza, w przypadku programu o tak rozbudowanych mozliwosciach.

konto usunięte

Temat: Bezczelność producentów oprogramowania

Oj Remigiuszu, przesadzasz i to solidnie.
Blender ma jeszcze w miare intuicyjny interfejs, mam nadzieje ze nie widziales go w
wersji 2.48 - bo wtedy mialbys skale porownawcza.

Co do ikonek, taki cud programistyczny pt. Caligari TrueSpace, to byl dopiero sen
chorego czlowieka, same ikonki z piktogramami.

Przyjmij na wiare, jak popracujesz w 10 roznych programach do 3D, bedzie ci wisiec
"kalafiorem" jak nazywa sie opcja, gdzie jest zlokalizowana - jesli troche rzeczy porobisz
w danym programie, bardzo szybko zapamietasz co gdzie jest i kiedy "cisnąć" - ale
jak ze wszystkim w zyciu, trzeba najpierw zaczac - jak sie nie zacznie to mozna tylko krytykowac.

konto usunięte

Temat: Bezczelność producentów oprogramowania

Trochę wyssane z palca są twoje argumenty. Intuicyjność obsługi narzędzia / urządzenia jest względna i ma swoje granice. Gdyby wsadzić do auta człowieka, który wychowywał się bez telewizji i samochód widział tylko z zewnątrz, nie wytłumaczywszy mu jak się uruchamia silnik i w jaki sposób wprawia się go w ruch. Jedyne czego się ewentualnie domyśli, to do czego służy kierownica. Reszta dźwigni, przełączników, włączników będzie enigmatyczna, dopiero jak zacznie sprawdzać co się dzieje gdy wciska ten przycisk, albo pociągnie za tamtą wajchę. Prędzej czy później dojdzie do ładu i opanuje obsługę, ale będzie to metodą prób i błędów, a i zmiennych jest niewiele, bo i "kontrolerów" w samochodzie jest stosunkowo mało. Teraz przełóżmy sobie to na program 3D, gdzie opcji, guzików i przełączników są setki.

Piszesz, że oznaczenia powinny być typu "zrób to" klik i się robi. Gadanie na poziomie psa kosmonauty, jak mawiał mój nauczyciel ekonomii. Tego typu kontrola występuje właśnie w programach "zabawkach", w których są magiczne funkcje z palca. To jest może i fajne dla laików, bo nie potrafiąc niczego mogą sobie wyczarować "coś" czego normalnie nie potrafili by zrobić od podstaw.

W każdym rozbudowanym programie są pewne niezrozumiałe na początku zależności między funkcjami programu, które wynikają z konstrukcji programu. Prosty przykład w Autodesk Maya kiedy modelujesz sobie jakiś obiekt i chcesz dokonać na nim jakiejś modyfikacji typu Boolean trzeba usunąc historię tego obiektu, jeśli się tego nie zrobi po dodaniu Booleana obiekt znika, albo dzieją się z nim jakieś cuda. Czy ktokolwiek, kto nawet zna doskonale 3d Maxa, albo XSI, Lughwave, Blendera wpadłby na to podczas pierwszych przygód z programem ? :)

konto usunięte

Temat: Bezczelność producentów oprogramowania

Nikt tu nie jest lepszy, ani gorszy, ale ty ewidentnie masz jakiś problem, a obrażanie innych i używanie wulgaryzmów raczej nikogo do zmiany zdania nie skłoni.
Jak zrobisz świetny program, to nie będziemy raczej płakać, tylko może go kupimy jeśli będzie nas stać :)
Pawel Zegarlicki

Pawel Zegarlicki grafik 3D,
wizualizator,
animator

Temat: Bezczelność producentów oprogramowania

Bardzo prosto zrobić interfejs intuicyjny. Ma mi po prostu krzyczeć w oczy "DO ME!", ale przede wszystkim ma być SEXY, a jak na razie blender szlocha "Why don't you love me?".

jak na razie to Ty szlochasz, bo nie jestes w stanie nauczyc sie porzadnego softu i chcialbys zeby
wszystko sie robilo ikonkami typu "zrob domek" "pokoloruj samochodzik".
ewidentnie to nie sofcik dla Ciebie, ale bez sensu wylewac frustracje na forum, po prostu zajmij sie czyms prostszym.

pozdr.

P.
Bartłomiej B.

Bartłomiej B. 2D, 3D, itd, itp,
itd.

Temat: Bezczelność producentów oprogramowania

Tomasz J.:
Co do ikonek, taki cud programistyczny pt. Caligari TrueSpace, to byl dopiero sen
chorego czlowieka, same ikonki z piktogramami.

No i? Więc jako człowiek chory na niewiedzę usiadłem do tego snu i ogarnąłem go tak, że (moim skromnym zdaniem) wyciskałem z niego więcej niż fabryka dała. I chwaliłem sobie że hej, bo cóż ja mogłem wiedzieć o interfejsach, gdy TS był moim pierwszym nauczycielem 3d? Potem był Lightwave - przecież pomnik odwrotności interfejsu ikonkowego. To był dopiero koszmar, skoro już o snach mówimy. :) Ot, tak w kwestii głupawych interfejsów.
Bartłomiej B.

Bartłomiej B. 2D, 3D, itd, itp,
itd.

Temat: Bezczelność producentów oprogramowania

A wcale nie twierdzę inaczej, z tym że nie bardzo rozumiem, czemu akurat interfejs TSa był według Ciebie snem chorego człowieka :) Ja się w nim odnalazłem wyśmienicie i sądzę że każdy początkujący uzna taki sposób komunikacji z programem za bardziej przystępny (niż np. poprzez wspomniany przykład LW). Początkujący, bo faktycznie zaawansowanemu ikonki są jak psu na budę.

BTW: pewnie widziałeś interfejs Modo? :)

(Fajny artykuł i świetne ilustracje. Ja się zatrzymałem na którejś z poprzednich wersji, jeszcze bez GI, ale widzę, że i z tym TS dawał sobie radę :) Szkoda że, jak czytam, aplikacja zmarła niestety).

konto usunięte

Temat: Bezczelność producentów oprogramowania

Bartłomiej Budnik:
A wcale nie twierdzę inaczej, z tym że nie bardzo rozumiem, czemu akurat interfejs TSa był według Ciebie snem chorego człowieka :) Ja się w nim odnalazłem wyśmienicie i sądzę że każdy początkujący uzna taki sposób komunikacji z programem za bardziej przystępny (niż np. poprzez wspomniany przykład LW). Początkujący, bo faktycznie zaawansowanemu ikonki są jak psu na budę.

BTW: pewnie widziałeś interfejs Modo? :)

(Fajny artykuł i świetne ilustracje. Ja się zatrzymałem na którejś z poprzednich wersji, jeszcze bez GI, ale widzę, że i z tym TS dawał sobie radę :) Szkoda że, jak czytam, aplikacja zmarła niestety).

Artykul byl po chińsku (niestety jak caligari zniknelo, wcielo tez wiele siteow z mirrorami), o moim pluginie renderujacym "fake'owane" GI,
bylem beta testerem wersji TS 3,4,5,6 - a 7-ka sie juz tylko pobawilem, mulący interfejs
Rosetta mnie załamał i było to w czasie gdy pracowałem intensywnie pod Max'em - wiec
sam rozumiesz ze do lepszego czlowiek sie szybko przywyczaja.
Interfejsy widziałem już wszelakie, Maya, Modo, Blender, XSI - generalnie człowiek uzywając
różnych interfejsów dojrzewa do jedynej prawdy jaką jest.... klawiatura.

Im dłużej używasz tym bardziej jest prawdopodobne ze skonczysz w trybie fullscreen, bez
jednej ikonki i przycisku.

Z moich obserwacji i doswiadczen, ewolucje uzytkownika mozna podzielic co najmniej na 3 etapy:

a) zaczyna, gubi sie, nie wie co wybrac, wybiera byle co, co polecaja, co wchłonie rynek, uczy sie,
jest mu ciezko - ikonki czy przyciski, nie ma roznicy, i tak sleczy sie nad tutorialami i manualami

b) juz cos zrobil, wie czego chce, wie co go wkurza, wie czego potrzebuje rynek - wybiera program,
i swietnie orientuje sie co gdzie jest, wie gdzie kliknac, zabiera mu to troche czasu, ale jakos idzie

c) wypil juz tyle kawy, wypalil tyle papierosow, ze jak zobaczy kolejny program graficzny to
sobie pomysli: "o sciagali z *Maxa, Mayi,Modo,LW,TS,Posera..." *niepotrzebne skreslic, widzisz
juz liczbe Pi w kazdym ukladzie przyciskow, domyslasz sie co sie stanie jak cos nacisniesz, generalnie
bardziej dziwi cie brak premii przed swietami niz to ze przycisk nazywa sie:
Decimate/Simplify/Degrade/Downsample czy ma po prostu przesmiewcza ikonke z czyms przypominajacym wielokat

I generalnie w zyciu chodzi o to zeby znalezc sie blisko punktu c), ale zeby tam dojsc trzeba przejsc przez punkty a) i b) - a to wymaga pracy i samozaparcia. Jak ktos jest leniem, albo zaczyna robic cos co go wogole nie interesuje to nie wyjdzie poza strefe a) i potem trolluje po forach ze mu przyciski nieczytelne zrobili i ze w 94'tym to byly programy ze hoho. No ludzie, w 94'tym to malo co bylo, wiec nie ma co narzekac, tylko uczyc sie i przec do przodu!

Z tym optymistycznym nastawieniem koncze juz jalowa dyskusje w tym watku.
Ludzie Swieta ida! Nie macie innych problemow?! :D

Pozdrawiam!
Remigiusz Fajfer

Remigiusz Fajfer sprzedawca, Hobby

Temat: Bezczelność producentów oprogramowania

Początkujący, bo faktycznie zaawansowanemu ikonki są jak psu na budę.
I tak i nie, niestety. Wyobraź sobie, że o czymś zapomniałeś. Idziesz, idziesz i idziesz drogą, a kumpel do Ciebie:
- Cholera, jak dawno mnie nie widziałeś?! Ja Ci wiszę halbę.
- A co to jest halba?
- No właśnie, co to jest halba. Przeczytamy dwie.
Impreza. Koleżanki z ławy szkolnej. Polityka, palcówki, rozwody, korporacja, koniec świata, światełko w tunelu, a na koniec wniosek, że jak się w tym kraju do kogoś uśmiechniesz...
PERIOD.
Rano wstajesz. Kompletny reset. Przypominasz sobie jednak o tym, co miałeś zrobić. A tu Pipka jasna. Szukasz jak po kanałach, bo palce nie słuchają się oczu i jesteś przerażony. Ostatecznie drzesz się w niebogłosy:

GDZIE JEST K...A MOJE PIĘTNAŚCIE ZŁOTYCH?!!!!

A tak, jak cię program trzyma za rączkę w miejsca w które masz ochotę się dostać i jest zaplanowany tak:

Obrazek

i zgodnie z synchronią, synestezją i synergią:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Carl_Gustav_Jung
http://pl.wikipedia.org/wiki/Synestezja
http://pl.wikipedia.org/wiki/Synergia
Da się? Da się, tylko jakoś nie wiem dlaczego dla ekspertów z Microsoftu to jest oczywista oczywistość, a dla grafików to brednie?
Remigiusz Fajfer

Remigiusz Fajfer sprzedawca, Hobby

Temat: Bezczelność producentów oprogramowania

I generalnie w zyciu chodzi o to zeby znalezc sie blisko punktu c), ale zeby tam dojsc trzeba przejsc przez punkty a) i b) - a to wymaga pracy i samozaparcia. Jak ktos jest leniem, albo zaczyna robic cos co go wogole nie interesuje to nie wyjdzie poza strefe a) i potem trolluje po forach ze mu przyciski nieczytelne zrobili i ze w 94'tym to byly programy ze hoho. No ludzie, w 94'tym to malo co bylo, wiec nie ma co narzekac, tylko uczyc sie i przec do przodu!

Generalnie w życiu to chodzi o miłość, a nie o szukaniu szczęścia między kanałami drobiąc kroczki. Krok jest tylko w przód, albo tylko w tył. Kroka w środek się nie da zrobić, bo trzeba podjąć decyzję, najlepiej zyskowną, więc ryzykowną. Jak wydaje Ci się, że masz rację, to się mylisz. Ja nie jestem programistą z wykształcenia i nie pracuję w zawodzie. Ci jednak, którzy rzeczywiście coś zrobili (w odróżnieniu od Ciebie) mówią tak:

http://www.windowsmx.pl/poszukiwani-redaktorzy

Zwróć szczególną uwagę na:
Do prac nad rozwojem merytorycznym naszego portalu poszukujemy osób, które chcą dzielić się swoją wiedzą na łamach naszej strony, oraz informacje te umieją przekazać.

Podstawowym wymaganiem jakie stawiane jest każdej osobie, która chciałaby wraz z nami tworzyć treść tej strony to CHĘCI. Bardzo często jest tak, że tego brakuje, czego nie brakuje to ludzi z wiedzą - a po co to wszystko to co nam siedzi w głowie odkładać do szuflady? Wielu ludzi, kupując nowy sprzęt, czy tworząc jakiś projekt zahaczający o dziedziny jakimi się tu zajmujemy chciałoby się swoimi spostrzeżeniami jakoś podzielić. Wiem o tym ponieważ w początkach mojej działalności w internecie ochoczo przelewałem moje "odkrycia" na klawiaturę, czego lwia część jest dziś dostępna dla ogółu na łamach nie tylko tej strony.

Windowsmx.pl daje okazję każdemu młodemu pasjonatowi przedstawienia tego co w jego informatycznej duszy gra. Przy okazji budujemy solidne kompendium wiedzy na temat modyfikacji najpopularniejszego systemu operacyjnego, jego udoskonaleń czy też radzenia sobie z jego usterkami. Nie oczekuję od nikogo tytułów, portfolio czy szczególnych osiągnięć - ważne jest jedynie to, w jaki sposób możesz przyczynić się do rozwoju tej witryny, a czy będzie to recenzja słuchawek, integracja pakietu addonów z obrazem systemu czy może opis jak przyspieszyć działanie programu codziennego użytku to już bez znaczenia. Liczy się wkład, i to, że będziemy mogli dzięki każdemu z osobna zawdzięczać to, że windowsmx.pl stanie się stroną częściej odwiedzaną przez ludzi takich samych jak my - pasjonatów, którzy na co dzień grają na gitarze lub podbijają pieczątki w biurze.

Pozdrawiam!
Żegnam...

Temat: Bezczelność producentów oprogramowania

strasznie denrwujęcy są ludzie, którzy nie dzielę się towarem w towarzystwie... wszystko dla siebie zostawiają...



Wyślij zaproszenie do