Temat: "Avatar 2" powstanie w Polsce? ;)
Nie nie, absolutnie nie mam na myśli, że filmy te zostały zrobione przez ludzi nicnieumiejących :) Z resztą na temat Katedry nie mogę się wypowiadać, bo nie znam twórców, ale widząc efekt, wnioskuję, że wiedzieli, co robią! :)A co do Piotrusia i Wilka - obraziłabym samą siebie :P
Ale odwołuję się do tego, co mówi Albert i w pełni się z tym zgadzam, że brakuje nam kadry! Oczywiście po mału się to zmienia i powstają nowe ośrodki, które kształcą animatorów (różnych technik), ale np. łódzka szkoła filmowa, mimo swojej renomy i tradycji, nie kształci pokolenia animatorów, tylko rezyserów animacji, którzy bardzo często sami nie potrafią animować. Więc jak realizować duże projekty, kiedy mamy stado reżyserów (wspomnianych kolegów ze szkoły:P) i niewielu specjalistów - animatorów?
Co do animacji poklatkowej, to jestem jej bardzo dużym fanem. Ale bądźmy szczerzy - kto wyprodukował (wymyślił, sfinansował, wypromował itd.) Piotrusia i Wilka? BreakThru Films - oczywiście przy przeważającym udziale polskich twórców. Teraz również powstaje w Polsce olbrzymia produkcja w animacji poklatkowej - Projekt Chopin - realizowana przez tych samych twórców, z tym wyjątkiem, że BreakThru zamiast ładować kasę w polską firmę, otworzył filię w Polsce i realizuje go jako samodzielny, "polski" producent.
Nie zmienia, to jednak faktu, że zatrudniają dużą rzeszę polskich, wyśmienitych twórców wyspecjalizowanych w animacji poklatkowej i dzięki temu przyczyniają się do rozwoju naszej kinematografii i tej techniki animacji.
Poza kadrą nasza kinematografia ma jeszcze jeden poważny problem - filmów nie robi się po to, aby zostały sprzedane na całym świecie za duże pieniądze,przy jednoczesnym utrzymaniu wysokiego poziomu artystycznego (sądzę, że nie musi się to wykluczać:), ale robi się je po to, aby utrzymać się z różnego rodzaju dofinansowań.
Mechanizm jest brutalny, ale prosty - aplikujesz na development - realizujesz - aplikujesz na produkcje - (jesli dostaniesz) realizujesz (jak nie, to trudno) - odkładasz na półkę (ewentualnie kilka festiwali, aby dostać na kolejny development) - aplikujesz na kolejny development. Pytanie: po co? Aby się utrzymać! A jak jeszcze masz jakieś korzenie, albo stare sukcesy, to tym łatwiej jest taki mechanizm utrzymać "przy życiu".
Oczywiście nie generalizuję i na szczęście nie wszyscy tak działają - ale uwierz mi, widziałam na własne oczy, że niektórzy tak właśnie robią - i co najdziwniejsze - ciągle różne instytucje wspierające dają się na to nabrać!
Adrian Hofman:
Czy masz na myśli że Katedra i Piotruś i wilk zostały zrobione przez nic nieumiejących kolegów ze szkoły? :]
Zgoda że Piotruś i wilk to film lalkowy ale przecież nie chodzi o to żeby wszyscy używali tej samej technologii. Skoro odnajdujemy się w tego typu stylistyce i podoba ona się na świecie to może nasza kinematografia powinna pójść w tym kierunku.
Skoro Avatar zarobił 2mld $ i nie dostał Oskara to może nasza superprodukcja lalkowa zarobiłaby 20mld $. I nikt więcej by nie mówił że stereoskopowe 3d jest przyszłością kina, tylko lalki i kukiełki! :D