Temat: Zarządzanie Projektem
Rafał Skrzatek:
Na koniec mam jeszcze pytanie, czy jest tak, że np. metoda PM bardziej nadaje sie do jednych branz a IPMA do innych? Czy tez brak tu reguł? Dziękuję wszystkim za bardzo szczegółowe podpowiedzi.
pozdrawiam
Rafał
Nie wiem, czy dobrze rozumiem pytanie...
Jesli chodzi o najbardziej popularne metodyki to:
PRINCE2 - PRojects In Controlled Enviroment - metodyka brytyjska oparta o zbiór dobrych praktyk zarządzania projektami, standard APMG, stosowana głównie w Europie. Wywodzi się z niej PCM (Project Cycle Management) - metodyka rekomendowana przez UE (dodaje do PRINCE-a bodajże dwie techniki: diagram problemu i drzewo celów oraz macierz logiczną projektu, ale, podkreślam, na poziomie technik, nie metodyki)
PMBoK - Project Managemento Body of Knowledge - zbiór dobrych praktyk i wytycznych. Stany Zjednoczone, własciciel PMI, Główna różnica w stosunku do PRINCE-a to odmienne podejście do planowania działań i zasobów oraz uwzględnianie obszarów miękkch (PRINCE traktuje głównie o procesach zarządczych, niewiele o technikach).
Wytyczne IPMA - Zbiór dobrych praktyk czerpiący zarówno z PRINCE-a jak i z PMI. Własciel - IPMA, bardziej Europa niż US. Dokłada szereg technik (m in. Earned Value). Moim zdaniem bliżej mu nieco do PRINCE-a niż PMBoK (patrząc na przykład na procesy przygotowania i inicjowania projektu oraz wzorce dokumentacji projektowej, choć z PMBoK-a bierze np WBS-a - w PRINCE jest planowanie oparte o produkty)
I teraz uwaga - projekt przeprowadzony zgodnie z PRINCE2 jest w większości aspektów zgodny zarówno z PMBoK jak i IPMA orz PCM (hierarchia produktów to nic innego jak WBS produktowy a z diagramu następstw produktów przechodzimy w planowaniu działań i zasobów do diagramu sieciowego). W drugą stronę to nie działa. Poza tym z trzech powyższych jedynie PRINCE jest
sensus stricto metodyką. PMBoK i wytyczne IPMA to zbiór dobrych praktyk.
Mnie osobiście PRINCE się podoba - kiedyś miałem podobne o nim zdanie jak Ty i Tomek. Jednak im bardziej go poznaję tym bardziej dostrzegam, jak wszystko do siebie pasuje, jedno z drugiego wynika i jedno drugie dopełnia. Dlatego projekt można PRINCE-m prowadzić od początku do końca albo w ogóle. Poza tym PRINCE mówi - adopt and adapt - tutaj tez jest krojenie i szycie na miarę. PRINCE nie zabroni stworzyć rejestru zagadnień projektowych w postaci portalu opartego o PHP czy Sharepointa (sam tak zresztą robię) - powie tylko, że nalezy to zawrzec w planie komunikacji i w procedurach zgłaszania zagadnień projektowych. Tak samo nie wtrąca się w procesy wytwarzania produktów specjalistycznych projektu natomiast daje PM-owi niesamowite narzędzie w postaci mapy drogowej, takiego GPS-a, który mówi, co nalży zrobić w konkretnym przypadku.
Na moim ostatnim zebraniu komitetu sterującego jako dobrze wytresowny PM zadałem po przedstawieniu raportu zamknięcia etapu sakramentalne pytanie o zgodę na kontynuowanie projektu. Przewodniczący stwierdził, że korci go, żeby kiedyś powiedzieć, że nie wyraża zgody i zobaczyć, co będzie. Na to ja że sprawa prosta - przejdziemy z procesu ZS5 procesów ZP1-3 i zamkniemy projekt. I na tym moim zdaniem polega prawdziwy
power PRINCE-a (oraz innych, konsekwentnie stosowanych metodycznych podejść do zarządzania projektem)
Amen
Przepraszam - poniosło mnie :-)
Paweł S. edytował(a) ten post dnia 08.01.08 o godzinie 21:12