Temat: skuteczne kryteria oceny pracowników - Dział Handlowy
Witam,
Zgadzam się, że na tak postawione przez Jolantę pytanie nie można odpowiedzieć w sposób wartościowy, tzn. podając konkretne definicje mierników, bez wiedzy nt. danej firmy.
Możemy natomiast zastanowić się nad
uniwersalnymi kryteriami, jakie te mierniki powinny spełniać.
Problem nie jest banalny bowiem jest poza sporem, że
każdy człowiek będzie działał w sposób maksymalizujący wartość miernika wg którego jest oceniany.
Chciałbym się podzielić dwoma spostrzeżeniami.
Pierwsze dotyczy ogólnych warunków jakie te mierniki muszą spełniać:
1. Najpierw firma musi mieć jasno zdefiniowany
CEL działania.
2. Następnie firma musi mieć efektywną
STRATEGIĘ osiągania
CELU.
3. Miernik oceny pracowników działu sprzedaży
musi jednoznacznie pokazywać stopień realizacji
CELU firmy
zgodnie z przyjętą
STRATEGIĄ.
Warunki te jednoznacznie ustalają podporządkowanie wszystkich działań w firmie osiąganiu
CELU firmy i eliminują optymalizacje lokalne, które w istocie mogą oddalać firmę od jej celu!
Przykład:
Jeśli firma postanowiła maksymalizować sprzedaż do klientów A na rynku posegmentowanym A, B, C, to sprzedawcę należy oceniać wyłącznie ze zrealizowanej sprzedaży do klientów A.
Co więcej w niektórych przypadkach realizacja sprzedaży do klientów B lub C mogłaby być nawet oceniana negatywnie!
Np. w przypadku, gdy całkowity koszt sprzedaży do klienta B lub C byłby wyższy niż uzyskana marża (o czym pracownik działu sprzedaży mógłby nawet nie mieć pojęcia - co pokazuje na szkodliwość optymalizacji lokalnych).
Z powyższego wynika kilka praktycznych wniosków:
a) ideałem jest gdy zdefiniowany jest tylko
jeden miernik;
b) miernik musi być odpowiednio
czuły na zmiany stopnia realizacji
CELU;
c) miernik musi
normalizować wyniki pracowników (niwelować takie różnice jak: promowanie/sprzedawanie różnych produktów, praca na różnych terytoriach, różne grupy docelowe, itd.);
d) miernik musi być
prosty, tzn. pracownik musi łatwo zrozumieć zależność między swoimi działaniami a uzyskiwanymi wartościami miernika.
Drugie spostrzeżenie dotyczy uznania, że nie każda zrealizowana sprzedaż jest
dobra dla firmy! Są bowiem
dobre i
złe zyski. Nie do odróżnienia w księgach i sprawozdaniach finansowych!
Dobre zyski pochodzą z transakcji z klientem, po której - dzięki doskonałości każdego elementu relacji między firmą a tym klientem - klient staje się z własnej inicjatywy
Orędownikiem firmy i sam zachęca ludzi ze swojego otoczenia do kupienia produktu/usługi w tej firmie.
Złe zyski pochodzą z transakcji z klientem, po której - na skutek świadomej lub nieświadomej praktyki firmy - klient staje się z własnej inicjatywy
Destruktorem firmy rozpowszechniając wśród ludzi ze swojego otoczenia negatywną opinię o firmie/produkcie/usłudze.
Badania pokazują, że jeden Destruktor dociera ze swoim przekazem do wielokrotnie większej grupy ludzi niż Orędownik a dla zrównoważenia jednej opinii negatywnej potrzeba od 5 do 10 opinii pozytywnych.
Wniosek: wygenerowanie
złego zysku dziś, skutkuje utratą wielokrotnie większego zysku w przyszłości.
Ergo - pracowników sprzedaży należy oceniać wyłącznie ze zrealizowanych sprzedaży generujących
dobre zyski - a być może nawet karać za zrealizowanie sprzedaży generującej
zły zysk.
A jak rozróżniać
dobre i
złe zyski oraz jak identyfikować
Orędowników i
Destruktorów - to już jest inna historia...
Polecam
Freda Reichhelda Decydujące Pytanie.
Pozdrawiam
Maciej Sztompke
Maciej Sztompke edytował(a) ten post dnia 01.08.09 o godzinie 12:39