Temat: Bornholm w weekend kwietniowo-majowy
Cześć,
Ja z kolei byłem na Bornholmie parę lat temu i odbywało się to tak, że informacje o noclegach u rolników zdobyliśmy w informacji turystycznej w miejscowości Ronne tuż po dopłynięciu promem na Borholm ze Świnoujścia. Mapka z tymi noclegami była naprawdę dość cenna:) Noclegi na quasi polu namiotowym kosztowały w przeliczeniu około 7 PLN za osobę i takich miejsc było trochę przy czym różniły się dość mocno standardem. Na jednym jedyna dostępna woda była tylko z wozu-cysterny, a na innym w zasadzie mieliśmy do dyspozycji łazienkę właścicielki.
Trasę w zasadzie zaplanowaliśmy w pierwszy dzień (kiedy już znaliśmy punkty z noclegami), a potem nieznacznie modyfikowaliśmy.
Ogólnie bardzo polecam wyspę - super warunki dla rowerzystów i bardzo urozmaicony teren (na północy - krajobraz bardziej surowy, malowniczo położone ruiny zamku, wysoki brzeg; na południu - plaże).
Uważam, że 6 dni też można pojeździć. My byliśmy od soboty po południu do czwartku wieczorem i w sumie chętnie jeszcze byśmy z dzień - dwa zostali, chociaż jeździliśmy z pełnym bagażem, zobaczyliśmy w zasadzie wszystko i jakoś szczególnie się nie forsowaliśmy. Tylko moim zdaniem lepiej wybrać się cieplejszą porą, bo w maju może być chyba zimnawo i np.
dzień - dwa wypoczynku na zasadzie biwaku/plażowania nie sprawi takiej przyjemności. My byliśmy w sierpniu i np. woda w Bałtyku była lodowata.
I ostatnia kwestia - transportu. Podejrzewam, że w maju to chyba nie ma za dużo połączeń z wyspą (my np. mogliśmy wracać wodolotem prawie w środku tygodnia) i to może być ograniczeniem gdybyś chciała skrócić pobyt.
A czy znacie/polecacie na wyprawy rowerowe jakieś inne wyspy w pobliżu Polski?