Temat: Witam. Reprezentuję PUW
oo mamo co za topik
o moich przebojach z PUW mógłbym książkę napisać.
PUW polecam wszystkim co siedzą w domu i pierdzą w stołek z nudów, kiedy nawet dłubanie w zębach im się znudziło.
Wielokrotne próby kreatywnych odpowiedzi w poszczególnych modułach sa tak samo oceniane jak parafrazy już istniejącej treści poprzednich rozmówców.
Zdecydowanie odradzam ludziom pracującym, mającym obowiązki wykraczające poza trzepanie dywanu i wyrzucanie śmieci.
PUW wymaga drakońskiej dyscypliny i ogarnięcia czasoprzestrzeni. Jedna delegacja, czy głębsze 2 nasiadówy w pracy i jesteś do tyłu z materiałem. który ma tendencję do nawarstwiania się skąd już bliska droga do warunków/poprawek/dziekanek ratunkowych które uczelnia chętnie udziela po wpływie należnej opłaty. opłaty mają to do siebie że się sumują i zawierają karne odsetki za zwłokę.
W moim przypadku o regularności nie było mowy z racji pracy jaką wykonuję Moja edukacja w PUW trwa juz zdecydowanie długo, a przede wszystkim za drogo.
Perspektywa ukończenia czegokolwiek jest mglista jak Tamiza o poranku.
Wykładowcy/koordynatorzy - ludzie jak na każdej uczelni. Nie umiem im nic zarzucić.
Niektórzy wymagający, innym wmówisz że masz Kopernik na imię a do jeszcze innych jak grochem o ściane.
Część na prawdę rzeczowa, sympatyczna, ci byli motorem do pracy w poszczególnych modułach. Z tego miejsca pozdrawiam (koordynatora) Pana Miłosza "od Historii" oraz (egzaminatora) Pana dr Arnolda "od prawa" - czapka z głowy.
PUW to rewelacyjny "chłyt" i twór marketingowy. Istna kura znosząca złote jajca twórcom tej inicjatywy.
Tylko pod tym względem chylę czoła bo drugiego takiego wynalazku do odsysania $$ w Polsce nie widziałem (w branży edukacyjnej) a finalnie przecież o kasę chodzi a nie o wtłoczoną w głowy wiedzę.