Łucja Aleksandra J.

Łucja Aleksandra J. Analityk bizesowy,
analityk danych,
doktorantka

Temat: Co dają studia na SGH

Witajcie,

Ja studiowałam i na zaocznych i na dziennych mgr na SGH. Nie podobało mi się na zaocznych studiach, to że wszyscy mówili, że jak zabrakło mi 7 pkt to jestem beznadziejna i się nie nadaje. To było wkurzające podobnie jak okrojony program na zaocznych. Za to SGHu nie lubię, bardzo nie lubię. To czego się na SGH nauczyłam to nie poddawać się do końca i udowodnić tym wszystkim, którzy uważają, ze z zaocznego nic nie będzie, że są w błędzie. Fakt, sama musiałam się dużo uczyć, chodzić, pytać dowiadywać się. Oprócz tego przecież pracowałam, bo studia tanie nie są. Na dziennych najmilej wspominam grupy językowe. Trzymają się najdłużej i dla mnie do tej pory :)

Ja do tej pory mam sporo dobrych znajomych ze studiów i starszych ode mnie i młodszych. Głównie za sprawą różnych organizacji studenckich, kół naukowych. Było ciezko, ale da radę. Jak się chce.

Teraz jestem na studiach doktoranckich dziennych w KAE na SGH, też już pracuję. Tu przynajmniej się nikt temu nie dziwi, ze się pracuje na studiach. Nikt się nie dziwi, ze łączę tematykę studiów z pracą zawodową i co ważne (dla mnie osobiście) nikt nie wypomina mi, że będąc kiedyś na studiach zaocznych teraz wiem mniej niż inni dzienni studenci...

Co do samej uczelni mam mieszane uczucia. Ogólnie jej nie lubię. Lubię natomiast ludzi których tu spotkałam i których znam nadal i tę garstkę profesorskiego grona, które nie widziało w studencie tylko klasyfikatora dzienny lub zaoczny. Serio, to bardzo ważne w tym by iść dalej, choć liczy się także taka cecha charakteru jak upartość-osłowata, a na SGHu SZCZEGÓLNIE :)

Wszystkich studentów i absolwentów esgiehowych (i profesorów) serdecznie pozdrawiam :)

Ola Ł. J.

konto usunięte

Temat: Co dają studia na SGH

Co dają studia na SGH?
*Można poznać dużo nowych osób
*Otwierają wiele drzwi
*Dają nam możliwość rozwoju w zależności od potrzeb etc. etc.

No i 40% zniżki w pizzerii obok :D....

Temat: Co dają studia na SGH

niestety muszę się zgodzić (niestety dla obecnych roczników) , wystarczy popatrzeć na tematy postów wtej grupie , teraz został już tylko "wyścig szczurów":(
Bartłomiej Piwnicki:
Witam! Większość moich przedmówców zaczynała i kończyła (lub właśnie kończy) SGH. Ja zaczynałem na SGPiS, na HZcie, a kończyłem już SGH. Chciałem poruszyć wątek czysto ludzki - koleżeństwo. W moich czasach była to rewelacyjna uczelnia, która dawała bardzo wszechstronne wykształcenie. Większość "załogi" była fantastyczna, zgrana, pomagała sobie nawzajem. Myśmy studiowali, a nie uczyli się. To jest zasadnicza różnica. W chwili pojawienia się przemian w Polsce relacje między nami znacznie się rozluźniły, większość zaczęła się rozglądać za własnym biznesem. Niby na 10lecie ukończenia (2002 r.) pojawiło się ok. 100 osób (z ponad 200, które w 1992 r. ukończyło), ale dzisiaj relacje są bardzo różne. Wyścig szczurów? Myślę, iż troszkę jednak tak. No i pęd za... wiemy wszyscy za czym.
Podziwiam absolwentów starszych roczników z mojego wydziału, część z nich skupiła się w Korporacji Absolwentów HZ i spotyka się co miesiąc! Regularnie organizuje pikniki,wyjazdy, bale karnawałowe, sylwestrowe. Ci absolwenci trzymają się bardzo mocno i wspierają praktycznie w każdej sytuacji. I to mimo upływu tylu lat. Nie chcę wywyższać "dawnych czasów" (dobrze mi tu i szczególnie teraz), ale muszę przyznać, że kiedyś liczyło się na uczelni coś więcej niż tylko nauka i papier. Przyjaźń (dzisiaj zbrukana słowem "networking") była kiedyś faktem.
Ewelina Sławatyńska

Ewelina Sławatyńska Na każdym zebraniu
jest taka sytuacja,
że ktoś musi
zaczą...

Temat: Co dają studia na SGH

ja studiowałam zaocznie i nie mam tak dobrego zdania o tej szkole jak niektorzy dzienni. szkola daje dobry papier - to fakt!
jezeli chodzi o poziom nauczania to wszystko zalezy od podejscia - jezeli ktos sie chce nauczyc, to sie nauczy, a jezeli nie, to wystarczy troche pokombinowac.
z SGHu wynioslam wiele dobrych przyjaźni, które cały czas trwaja!
Aha i najwiekszy minus - ze te 5 lat tak szybko zlecialo!
Jagoda B.

Jagoda B. lubię święty spokój!

Temat: Co dają studia na SGH

Renata Mordak:
Hej,

ja też jestem absolwentką SGH i w sumie przyznaję bez bicia - nie lubiłam i nie lubię tej uczelni. Przyszłam tu z dość dobrego liceum, właśnie z mat-fizu ale takiego jak to powiedziała Zofia - komunikatywnego ;) Ludzie z mojego liceum byli na tyle dobrzy, że około 30 osób wylądowało w Wawie: 10 na SGH, reszta na Polibudzie, UW, AM. I przyznaje, że mimo tego, że jestem kontaktowa to obecnie znajomość utrzymuję właśnie z tymi osobami. Przez cały okres studiów wypracowałam sobie w sumie 2-3 prawdziwe przyjaznie (z grup językowych). Znajomości sporo - ale większość się rozleciała.
Co daje ta szkoła?? Za moich czasów dawała dobrą znajomość języka - można sobie było darować wszystkie pozaszkolne kursy. Dość dobrze oceniam też narzędzia komputerowe (kończyłam m.in. MISI) ale wiedzę z ekonomii czy finansów oceniam bardzo przeciętnie. Na pewno pozwoliła mi lepiej rozumieć wiadomości ;)
Szkoła uczy przede wszystkim samodzielności no i umiejętności obejścia niektórych spraw, zakręcenia się, kombinowania: także w pogłębianiu wiedzy - a to bardzo praktyczna umiejętność szczególnie w zawodach gdzie szybko trzeba się czegoś dowiedzieć, nauczyć.

Nie zgodzę się co do tego wyselekcjonowania. Nie można uogólniać. Niestety spora część osób na SGH była świetna ale tylko i wyłącznie w uczeniu się. Kontakty zawodowe z tymi osobami są bardzo męczące. Być może potrafią oni napisać podanie ale ile teorii na temat ich pisania się człowiek przy tym osłucha... Miałam okazję rekrutować już kilka osób i różnie bywało. Zawsze są to ludzie inteligentni to fakt, ale często mają bardzo wysokie mniemanie o sobie i jeszcze większe wymagania odnośnie pracy. Natomiast potem operacyjnie w trudnych sytuacjach (pracuje w konsultingu, który jest dość zmienny i stresujący) po prostu nie dają rady. Dotyczy to głównie tych z najwyższymi ocenami na studiach. Jakoś Ci bumelanci (czyli po części też ja) jakoś lepiej się odnajdują w trudnych sytuacjach, kiedy trzeba zadziałać, podjąć decyzję czy podejść bardziej kreatywnie do zadań.


Podpisuję się pod tą wypowiedzią.
studiowałam zaocznie bo uznałam że lubię zdobywać wiedzę i praktykę jednocześnie. nie miałam też czasu zawracać profesorom głowy i poprawiać się z 3 na 4 czy z 4 na 5? a spotkałam się z taką postawą u części studentów zarówno dziennych jak i zaocznych. i nie mówcie że tego zjawiska nie ma w szkołach w Polsce!!! to realnie obniża poziom szkoły. klasyczny "kujon" musi się pogodzić z faktem że w businessie nie można liczyć wciąż na szansę na poprawki. stanowiska w wielkiej Piątce powinno się zdobywać wg testów. mam przyjaciół z dziennych i zaocznych nie widzę różnicy gdy na swoim kierunku byli rewelacyjni!

w Polskim szkolnictwie jest generalnie bardzo źle. o prywatnych uczelniach sie nie wypowiadam. znam casy skopiowane niemalże z firmowych opracowań, ale na dobrą ocenę. świetna praktyka... chyba dla profesora który je czyta. studentom nic to nie daje poza rozwojem umiejętności szybkiego pisania

gdy ten sam profesor pracuje w
kilku placowkach na raz nie ma siły na rozwój wiedzy, dorabia w
prywatnych szkołach i pisząc analizy dla firm, generalnie sie cofa. smutna prawda. Państwo powinno stworzyć system jak w Finlandii i dbac o kadre nauczycielska. tylko czy ktos ma na to odwage?

mam serdeczna przyjaciołkę po studiach dziennych na politechnice (uwaga miała mgr i potem zaszła znacznie dalej, zagalopowała się w tytułach .... za wynagrodzenie per mc 600 zł), omnibus z fizyki jądrowej. wyjechala kilka lat temu do Australii chciała tam pracowac dalej na uczelni. dali jej tylko uznanie dyplomów do poziomu licencjata. to umożliwiało naukę w LO. płakała. taki poziom był uczniów jak u nas na poziomie szkoły podstawowej. zawalczyla poszła na studia zaoczne z analiz finansowych. skończyła z wyróżnieniem. obecnie wyklada na wyższej uczelni, wychowuje 2 dzieci pracuje na rzecz imienia jednej szkoły i z pensji 1/3 etatu wystarcza jej na życie i własną satysfakcję.przy uczelni jest nawet przedszkole dla dzieci. gdy sa bardzo małe jest 1 opiekunka na jedno dziecko. to chyba szacunek do wydanych na rozwój studentów dziennych i zaocznych funduszy...

czy spec od sprzedaży maszyn do pisania będzie równie dobrze sprzedawał komputery. świat się zmienia kto zbyt długo fiksuje się na samym dyplomie dużo traci.
dla jednych ważna jest poza pencją opcja podróży w każdej chwili i na jak długo się chce..

zadbajmy aby kolejne rozczniki miały na SGH tylko lepiej!

pozdrowienia dla profesorów którym nie daję się szansy na godną
pensję i czas na przygotowanie świetnych wykładów!Iwona W. edytował(a) ten post dnia 16.01.09 o godzinie 18:40
Jagoda B.

Jagoda B. lubię święty spokój!

Temat: Co dają studia na SGH

Krzysztof B.:
Czy to niezadowolenie to kwestia specyfiki polskiego rynku oświaty, czy to SGH robi coś w porównaniu z resztą polskich uczelni nie tak? Myślę, że to pierwsze.

Co więcej, zarzut o suchości teorii według mnie odnosi się nie do SGH-u indywidualnie, tylko po prostu do każdej wiedzy uniwersyteckiej. Tak czy inaczej, największe polskie uczelnie ekonomiczne nie są w żadnym wypadku szkołami biznesu i trzeba brać to pod uwagę przy ich ocenie.

zgadzam się z Twoją opinią.
1. "Teoretyczna" uczelnia budujac nowy budynek liczyła że studentów przybędzie m.in. na zaocznych, a jakoś ubywa. żeby utrzymać budynki jak dostaną pozwolenie z ministerstwa będą zwiększali ilość studentów dziennych, a to jak myślicie wpłynie na poziom selekcji na studiach dziennych?

2. myślą o zniesieniu egzaminów na zaoczne to chyba nie świadczy dobrze o uczelni. przeciez nikt ich o takie rozwiazanie nie prosił.

3. przez kulturę nie przytaczam opinii profesorów SGH o dużej części studentów dziennych. poznałam wielu wybitnych profesorów na wykładach bezpośrednich dla korporacji. w kuluarach wypowiadali sie nie wiedzac ze jestem exstudentka zaocznych na SGH. podstawowy problem studentów z dziennych tych z wynikami średnimi i słabymi to przerost ambicjii...nad wiedza. czy z dziennych cały rocznik kilkaset osób to sami geniusze. gdzie wasza wiedza ze statystyki ;)
4. posiadanie ciekawej pracy, własnej działalnosci lub umiejetnosci zarabiania cash na kursie walut ect na Florydzie uwazam za realną ocenę kto i jak się wyedukował.
5. co do integracji na dziennych. sami się dzielicie na tych w/w opiniach na tych z miasta i ze wsi, bogatych i krnąbrych i biedniejszych ale często zdolniejszych. czesto majacych wieksza motywacje. jak na ludzi z wyższym wyksztalceniem to żenujące.... cieszę się że nie byłam na dziennych.

prawdziwe studia to jak w USA , moj bratanek jest w Bostonie, mieszka w kampusie, ma mase prawdziwych fanatyków wiedzy i ludzi, otwartych na innych, dostał stypendium a gro reszty studentów płaci czesne czy to coś złego? jak na edukację kapitalistyczną jesteście strasznie prosocjalistyczni...

jak nie wyjdziecie ze swoich stareotypów myślenia, selekcjonując kadry w firmie odrzucicie człowieka w gorszym garniturze...

na Polskich uczelniach jest już tak źle że nawet dzieci znajomych uczęszczające do państwowego gimnazjum językowego planuja studia poza PL.

pracujcie nad reputacja szkoły i jej realnym poziomem. wprowadźmy stypendia dla najlepszych i płatność dla pozostałych.
otwarcie piszcie o jej plusach i brakach.Iwona W. edytował(a) ten post dnia 16.01.09 o godzinie 19:56

Temat: Co dają studia na SGH

Witam, jestem uczennicą LO w tym roku zdaję maturę.
Przejdę od razu to interesującego mnie tematu czyli studiowania zaocznie na SGH.

Nie jestem wybitną uczennicą chociaż bardzo się staram i mam ambicje niestety nie mam odpowiednich predyspozycji aby marzyć nawet o studiach na najlepszych uczelniach jak np SGH.
Ale jednak nie chcę skończyć w podrzędnej szkole dlatego staram się znaleźć sposób na moja przyszłość.

Zastanawiam się nad studiami zaocznymi może to jest rozwiązanie mojego problemu? Niestety nie wiem jaki jest tam poziom, jak wygląda dyplom czy się różni od tego ze studiów dziennych czy naprawdę jest tam dużo niższy poziom i poniżanie w każdej sytuacji?
I jak jest z rekrutacją jak bardzo różni się poziom od tej na dzienne?

Nurtuje mnie bardzo wiele pytań, podobnie jak większość zastawiam się co chcę robić w przyszłość.
Bardzo proszę o odpowiedź, dużo to dla mnie znaczy. A może macie inne propozycje?
Z góry bardo dziękuje za pomoc.

Ewelina K.
Tomasz Serwański

Tomasz Serwański Microsoft Dynamics
CRM - konsultant
biznesowy

Temat: Co dają studia na SGH

Ewelina Kosińska:
w zasadzie takie rady to ryzyko, ale ze mi akurat pytanie wpadlo w oko.. ;) opinie ponizej sa oczywiscie moje, i daleki jestem od wywolywania scen - wiec jak ktos chce mi po uszach to na priv prosze :)

1. poziom sgh; nie wiem jak dzienne, ale zaoczne to lipa; srednio rozgarniety czlowiek bez probemu sobie poradzi ze studiami; przed sgh mialem i politechnike (dzienne) i wsisiz (dzienne) - wymagania i poziom obu uczelni o niebo przerasta sgh, szczegolnie politechnika jest ogromnie wymagajaca; w skrocie - kazdy absolwent pw i wsisiz sobie poradzi na sgh (przynajmniej na zaocznych), ale czy kazdy student sgh na pw/wsisiz - watpie

2. wybor uczelni; ludzie idacy na studia a nie majacy za soba stazu zawodowego zyja mitem, mowiacym o tym ze dyplom sgh da im wieksze szanse niz np dyplom politechniki. bzdura. zajmowalem sie takze rekrutacja, i skonczona uczelnia miala ewentualny wplyw na wybor kandydata dopiero jako n-ty krok, za doswiadczeniem, znajomoscia jezykow, prezencja (nie uroda, ale domyciem/czystoscia/zadbaniem), a takze.. paleniem/niepaleniem. generalnie istotne jest aby miec wyzsze wyksztalcenie, i aby nie byla to zbyt egzotyczna uczelnia, zeby miec dobra prace nie musi to byc sgh

3. i ostatecznie, czy warto wybrac sgh - warto; to nadal uczelnia z renoma i opinia, a co ciekawe mity o wymaganiach/oczekiwaniach/rygorach to belkot. na zadnej innej uczelni nie dalo sie tak sprawnie dogadac z dziekanatem, przesunac egzaminy, uzgodnic szereg detali.. takze mimo ze sgh to nie magia, ale zwykla uczelnia, to na pewno warto - i bez obaw ze tam same geniusze.. :)

konto usunięte

Temat: Co dają studia na SGH

Tomku, według mnie wychodzisz z błędnego założenia w punkcie pierwszym. To nie jest tak, że student polibudy poradzi sobie na sgh, a student sgh na polibudzie już nie da rady. Pomijając w tym momencie ponadprzeciętne jednostki, które uczą się dla przyjemności. Studenci zazwyczaj uczą się tyle ile potrzeba do zaliczenia. A, że w niektórych miejscach wymagana jest większa ilość nauki to już inna sprawa. Nie bez znaczenia są też tzw. różne tryby nauczania. W przypadku polibudy musisz uczyć się na każde laborki, natomiast w przypadku wiedzy czysto akademickiej - 4 miesiące opie....a i 2 tygodnie ostrej nauki do sesji.

Nie mam zamiaru licytować się kto ma trudniej :). Wyboru uczelni należy dokonać tak, aby potem się z tym dobrze czuć i robić to co się lubi.

konto usunięte

Temat: Co dają studia na SGH

ja juz tesknie...

konto usunięte

Temat: Co dają studia na SGH

Beata Maria Gałuszka:
ja juz tesknie...

Za dziekanatem...? :)
Tomasz Serwański

Tomasz Serwański Microsoft Dynamics
CRM - konsultant
biznesowy

Temat: Co dają studia na SGH

Grzegorz Grochal:
jak pisalem, nie chce bic piany gdzie wymagaja a gdzie nie; klotnie - zapraszam na priv :)
ale skoro zaczales - warto miec na uwadze ze sgh konczy ~70% osob rozpoczynajacych tam studia, politechnike ~70% nie konczy; zakladam ze nie bedziesz teraz nadal snul teorii ze tylko tyle ile wymaga do zaliczenia? :)
Urszula K.

Urszula K. Główny Księgowy/
Kontroler ...... SP
Z O.O.

Temat: Co dają studia na SGH

Nie mam zamiaru nikogo urazić, ale

1 skończyłam 5 letnie studia na SGH i dużo mi dały... głównie samodzielność w myśleniu, działaniu, wiarę w siebie, umiejetność odnajdywania koniecznej wiedzy i akademickie przygotowanie zawodowe

2. pisałam prace magisterską we współpracy z polibudą bo pisalam z pojektowania systemów informatycznych ergo uważam, że da sie pogodzić dwie uczelnie

3. rekrutowałam pracowników do swojego działu i niestety jeśli się nie nauczą na studiach samodzielności trzeba ich holować, a dzisiaj praca to nie pomoc drogowa

według mojej oceny SGH nadal cieszy się renomą i może nie srajmy w swoje gniazdo.

Miłego wieczorkaUrszula Kwiatkowska edytował(a) ten post dnia 02.09.09 o godzinie 21:01

Temat: Co dają studia na SGH

Podpisuje sie pod zdaniem kolezanki prawica i lewica!

Temat: Co dają studia na SGH

Aha, dodalbym tylko jedno spostrzezenie - rozwiniecie pkt 3.

Kazdy jest autorem wlasnego sukcesu albo porazki i kazdy musi na to zapracowac. Jesli chodzi o sukces - nie mowie tu o specjalizacjach kierunkowych (medycyna, inzynieria, itp) - tylko szerzej dostepnych, duza role w szeroko rozumianym biznesie graja szczegolne cechy i umiejetnosci osobnicze ktore trzeba sobie wyrobic, a nie zawsze konca super twarda wiedza. SGH ksztalci pewne postawy czy sie to komus podoba, czy nie.

Swoja droga, nie slyszalem jeszcze o uczelni - moze tez poza wspomnianymi specjalizacjami - ktora ksztalcila by pracowinikow w 100% przygotowanych do wykonywania zawodu np. dyrektora zarzadzajacego.

Pozostajac wiec przy mitach, proponuje wszystkim niedowiarkom to przemyslec ;)
Mikołaj Gajewski

Mikołaj Gajewski Metasearch Channel
Manager

Temat: Co dają studia na SGH

@Tomasz Serwański jeśli uczelni nie kończy 70% studentów, to oznacza tylko tyle, że rekrutacja była przeprowadzona w kretyński sposób.

konto usunięte

Temat: Co dają studia na SGH

Mikołaj Gajewski:
@Tomasz Serwański jeśli uczelni nie kończy 70% studentów, to oznacza tylko tyle, że rekrutacja była przeprowadzona w kretyński sposób.

Albo tyle, że rekrutacją jest pierwszy semestr studiów (gdzie odpada najwięcej). Taka rekrutacja pozwala dokładniej ocenić predyspozycje kandydatów. Nie mówię, że to dobry sposób, ale jeśli kończy 100% to również jest nie halo.
Mikołaj Gajewski

Mikołaj Gajewski Metasearch Channel
Manager

Temat: Co dają studia na SGH

Pewnie, złoty środek jest najlepszym rozwiazaniem:)
wg mnie traktowanie 1 sem jako przedłużenia rekrutacji jest skrajnie nie ok w stosunku do studentów.

Temat: Co dają studia na SGH

ciekawe bo 15 lat temu było dokładnie tak samo:)

Beata Maria Gałuszka:
Studiuję tu bo lubię różowy :-)

Na pewno SGH uczy kombinowania, autentycznie - nie znam ludzi, którym opłaca się nauka sama w sobie. Można poznac fajnych ludzi, poimprezować, zdobyć znajomości.

Szkoda mi tylko że nie uczy nas konkretów... Brakuje mi ludzi z prawdziwą zajawką, zarówno studentów jak i kadry. Niektóre uczelnie potrafią zaskakiwać - formą zajęć, sprowadzaniem niesamowitych gości na zwykłe wykłady...

Tutaj obserwuję nieco odwalanie pańszczyzny i "sio do domu".

Wszystkie ciekawe rzeczy które się dzieją sa poza zasięgiem niestacjonarnych.

konto usunięte

Temat: Co dają studia na SGH

sgh jedzie po starej, utartej slawie i tyle. Po zakonczeniu stwierdzam ze jednak troche sie nauczylam, inaczej sie nawet wyslawiam... Ale szkole zycia dalo mi pisanie pracy mgr - pelna swawola i samodyscyplina w jednym. Super.

Następna dyskusja:

Analiza Marketingowa - Stud...




Wyślij zaproszenie do