Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Wasz ulubiony kolega z forum i jego debiut dziennikarski

Może to nie jest GW, czy Dziennik Polska, ale rozpoczęliśmy z żoną cykl w Semestrze (miesięcznik studencki) na temat rekrutacji i selekcji dla studentów:

http://www.semestr.pl/2,2624.html

przyjemnej lektury :)Mariusz Perlak edytował(a) ten post dnia 30.11.07 o godzinie 14:42
Anna S.

Anna S. Operations Manager

Temat: Wasz ulubiony kolega z forum i jego debiut dziennikarski

nie miałam czasu przeczytać całości, ale przyznam, że dość przyjemna formuła :)

właśnie czytam (może troszkę inny temat, ale i tak to napiszę :) związki i rozwiązki miłosne autorstwa A. Wiśniewskiego i K. Grocholi i taka forma jest na prawdę wciągająca

konto usunięte

Temat: Wasz ulubiony kolega z forum i jego debiut dziennikarski

A mnie się podoba Wasz cykl:-)

Lekko,łatwo i przyjemnie, a jednak merytorycznie.

Zadam Ci jednak jedno pytanie-mówisz,iż RYNEK PRACODAWCY ZMIENIŁ SIĘ W RYNEK PRACOWNIKA.
Nie chcę tu polemizować, proszę Cię tylko żebyś spróbował (jesli czujesz się na siłach i masz ochotę) rozwinąć mnie, no i pewnie innym goldenlinowiczom ten wątek i PRZEKONAĆ ŻE TAK ISTOTNIE JEST.

Moim bowiem zdaniem rynek pracownika wystepuje tylko wybiórczo-mam na myśli fakt ,ze nie każdego on dotyczy.

Co innego mój kolega -skończył z wyróżnieniem studia prawnicze na UW,rozrywany jest na rynku pracy-a to propozycja z Trybunału Konstytucyjnego,a to z Komisji Senackiej, a to uczelnia...a co innego (sorry za wycieczki osobiste)-ja-taka prawie-absolwentka socjologii-jedna z setki absolwentów,bez konkretnego zawodu(bo nie czarujmy się...były już wątki"co robić po socjologii?"...)czy przyjaciółka po filologii polskiej(która pracy szuka od kilku miesięcy-i nic...)
:-)
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Wasz ulubiony kolega z forum i jego debiut dziennikarski

Rynek pracownika oceniany jest z punktu widzenia makroekonomicznego. Osoby, które rozpoczynają karierę zawodową są w zupełnie innej sytuacji niż specjaliści z doświadczeniem. Oczywiście, że rynek pracownika nie dotyczy każdego :) Problem ten jest indywidualny, ale ogólny - chodzi o to, że kiedyś pracodawca mógł powiedzieć pracownikowi "e tam, na twoje miejsce już jest kolejka chętnych za drzwiami", w tej chwili pracodawcy już nie mogą być tacy pewni planowania swojego rozwoju.

Tak jak staraliśmy się wyjasnić w artykule, nie chodzi o skończone studia - tylko o specjalizację. Szkoły wyższe nie są szkołami zawodowymi i same w sobie nie gwarantuja zatrudnienia.

Jeżeli jesteś socjologiem i specjalizujesz się w jakiejś wąskiej dziedzinie, rozwijasz się w niej - praktykujesz, uczysz się, etc. to sama tworzysz swój rynek.

liczy się umiejętność odraczania przyjemności i myślenia perspektywicznego --> "Teraz urabiam za friko na praktykach, ale później będę zarabiać więcej", ad meritum jednak odsyłam do ostatniego numeru Polityki, jest tam świetny artykuł o tzw. Dwuleworęcznych.

Pani Natalio, bez urazy, pracodawcy nie mają problemu z pozyskaniem "przeciętnego" pracownika (aczkolwiek Pani CV nie wskazuje na przeciętność :) ) - choć już teraz też jest coraz ciężej (przede wszystkim ze względu na emigrację zarobkową i wyuczoną bezradność), problem pojawia się wtedy, gdy pracodawca planuje rozwój firmy i musi obsadzić stanowiska osobami, które posiadają odpowiednie kwalifikacje.

Poza tym rynek ten jeszcze ma jeden aspekt, jeżeli już mówimy o studiach - magistrów się rodzi co roku ogromna ilość - przede wszystkim ze względu na to, że zakładając prywatną szkołę wyższą taniej i łatwiej założyć szkołe tzw. humanistyczną - wystarczy podpisać parę umów z profesorami, wziąć kilku magistrów, jednego doktora i dawaj - interes się kręci, gorzej ze szkołami technicznymi. Tutaj trzeba mieć większy budżet, bo nauka ta opiera się na drogim sprzęcie labolatoryjnym. Stad też inżynierownie mają dużo łatwiej niż, sami magistrowie.Mariusz Perlak edytował(a) ten post dnia 03.12.07 o godzinie 15:25



Wyślij zaproszenie do