J
C.
Niedawna katastrofa
budowlana mostu
autostradowego w
Genu...
Temat: Dlaczego w XXI wieku czeka nas rewolucja...
DLACZEGO CZEKA NAS W XXI WIEKU REWOLUCJA KULTURALNO-CYWILIZACYJANA"Miałeś chamie złoty róg został ci się jeno sznur"
Wesele” St.Wyspiański
Człowiek jest istotą kształtowaną przez kulturę społeczeństwa i uczestniczy jednocześnie, w jej propagowaniu, współtworzeniu lub ...degradowaniu. W zasadzie wszystko co nas otacza cokolwiek robimy to jakiś rodzaj kultury albo...anty-, pseudo- lub pop-kultury. Nie ma oddzielnej kultury materialnej i kultury niematerialnej czyli duchowej. Albo w sobie i społecznie kultywujemy i rozwijamy wszelkie dobro duchowe (animacja kultury) a poprzez nie i materialne albo pogrążamy się dobrowolnie lub bezwolnie w „chamstwie” czyli tandecie, barbarzyństwie i ubóstwie duchowym. Bez wartości duchowych społeczeństwa jest również skazane na ubożenie materialne mimo, że jego jednostkom wydaje się, że w imię „dorabiania się za wszelka cenę” powinny w pierwszej kolejności poświęcić wszystko to co wydaje im się materialnie nie wymierne. Ale przecież kultura to nic innego jak cały dorobek materialny i duchowy ludzkości czy danego społeczeństwa. Jak żyjemy i jak myślimy taką mamy kulturę. Współczesny świat stoi na rozdrożu: jak mityczny wąż "zjada sam siebie".
Nasza cywilizacja kształtowała się przez wieki w tyglu przenikania się prastarych kultur na styku Europy Azji i Afryki. Choć na co dzień o tym w ogóle nie pamiętamy, na każdym kroku korzystamy z duchowego i materialnego wielowiekowego dziedzictwa kultur: greckiej, rzymskiej, judaistycznej, słowiańskiej, celtyckiej, germańskiej, a również perskiej (np. dywany), arabskiej (choćby nasze cyfry – „arabskie’!) a także chińskiej (np. porcelana, papier, jedwab , proch ,herbata) i hinduskiej, ale nade wszystko kultury zachodnio-chrześcijańskiej, (teologia i scholastyka, która o czym mało kto pamięta dała podstawy aksjologiczne i metodologiczne...współczesnej nauce i wschodnio-chrześcijańskiej (bizantyjska sztuka sakralna, ikony). XX wiek to czas nie tylko niebywałych technicznych osiągnięć, to również okres stałego odrywania się od swych kulturowych i duchowych korzeni oraz ciągłego spłycania rozumienia wartości, dzięki którym kulturowy dorobek Europy stał się ogólnoświatowym dziedzictwem. Współczesna cywilizacja jest jak uczeń czarnoksiężnika, który pod nieobecność mistrza uruchomił proces, którego sam nie jest w stanie kontrolować. Cywilizacja ta od kilkudziesięciu lat poświeciła się demiurgowskiej wizji postępu techniczno-materialno-konsumpcyjnego wyrażającego się statystycznie: co roku parę procent więcej produkować, sprzedawać i konsumować. Tak wykreowano mody niemal jednego sezonu i wzorce ich naśladownictwa nie mające nic wspólnego z prawdziwymi potrzebami życiowymi. Aby to osiągnąć sięgnięto do potęgi oddziaływania środków masowego przekazu by zburzyć dotychczasowe wartości kulturowe ponieważ zawierały hamulce (w postaci np
. postaw oszczędności i gospodarności) dla ekonomicznie pożądanego modelu stałego wzrostu konsumpcji i potrzeb materialnych. W ten sposób niepostrzeżenie świat stanął w obliczu geometrycznie narastających problemów: ekologicznych, demograficznych, ekonomicznych, społecznych, kulturowych, zdrowotnych i setki innych znanych każdemu współczesnemu człowiekowi. Dla wszystkich tych problemów istnieje w zasadzie jedno i to samo określenie - kryzys! Kryzys ekonomiczny, kryzys ekologiczny, kryzys społeczny, kryzys polityczny, kryzys oświaty, kryzys służby zdrowia i medycyny, kryzys kultury, kryzys cywilizacji, kryzys wartości i sensu życia.
Kryzys, kryzys ,kryzys!
DLACZEGO OŚRODEK TWÓRCZY?
„Gospodarz wybiera ze skrzyni rzeczy stare i nowe”
Ew. wg Św. Mateusza,
Jednak każde rozdroże tym się charakteryzuje, że jest miejscem styku co najmniej trzech dróg! Więc to nieprawda, że nie mamy obecnie żadnego innego wyjścia i to co nam obecnie w Polsce zafundowano, to jedyna możliwość wobec tego czym Polska była uszczęśliwiana przez poprzednie 50 lat. Pisał już o tym w latach siedemdziesiątych amerykański prognostyk przyszłości Alvin Toefler ( m.in.autor określenia „globalna wioska”)w swojej słynnej „Trzeciej fali” (znanej mi jeszcze z jej pierwszego polskiego – cenzurowanym wydaniu z 1982) że zasadniczo nie ma „istotowej” różnicy miedzy kapitalizmem a socjalizmem –oba systemy to dwie wersje cywilizacji „drugiej fali” czyli cywilizacje „ery przemysłowej”. Nie ma dziś powrotu do „pierwszej fali” czyli społeczeństw agrarnych -przyszłość należy do cywilizacji „poprzemysłowej” opartej na zdobyczach techniki a zwłaszcza elektroniki , ale odrzucającej cały balast destruktywnych ekologicznie i społecznie cech „drugiej fali”. Niestety w Polska wkroczyła na drogę ślepego naśladownictwa i skoku „z deszczu pod rynnę”. Po powierzchni jakiegoś zjawiska jak po tafli zamarzniętego jeziora Można ślizgać się do woli nie dotykając i nie rozpoznając jego głębi i istoty. Lecz w podobny sposób w żadnym wypadku nie można np. uratować ryb, którym bariera lodu i samoczynny rozkład wpuszczanych do jeziora ludzka ręka ścieków odebrały niezbędny do przeżycia tlen. Żyjemy w okresie kiedy do nawarstwiających się problemów, których nie można już w sposób wystarczający rozwiązać dotychczas stosowanymi metodami, kolejno z osobna ponieważ obecnie "wszystko wpływa na wszystko". W tej sytuacji obecnych problemów nie można rozwiązać "liniowo" (kolejno jeden po drugim i w oderwaniu każdy od pozostałych).
A B C D E F
ROZWIĄZANIA LINIOWE: --x---x---x---x---x---x--
.......F....A
.. ..x------x.............. ROZWIĄZANIA SYSTEMOWE
...../...\../...\
E x ----X---- x B
.....\.../..\..../
......x------x
........C....D
Przy myśleniu linowym nigdy nie wystarczy nam środków na rozwiązanie wszystkich problemów , a rozwiązując jedne często stwarzamy nowe problemy. Właściwe rozwiązania systemowe uwzględniające wszystkie występujące problemy jednocześnie dają możliwość uzyskania znacznie większych efektów przy minimalnych nakładach. By móc myśleć i działać systemowo potrzebne jest jednak otwarte i szerokie interdyscyplinarne spojrzenie. Ośrodek A.O.M.KATHARSIS został powołany by pokazywać możliwość i konieczność tworzenia takich całościowych wizji oraz do podejmowania konkretnych działań w dziedzinach szeroko rozumianej kultury, ekologii i ekonomii. Acta non verba: „czyny nie słowa” mówi starożytne powiedzenie. Każdy też się zgodzi, że "wiara bez wynikających z niej uczynków, martwa jest" ( 1 List Jakub a)
DLACZEGO TU I TERAZ?
Naród polski jest jak lawa, w środku gorąca, z wierzchu plugawa "
DZIADY Cz.III A.Mickiewicz
Polska znajduje się na szczególnym rozdrożu. W jej realiach widać znacznie wyraźniej wagę właściwego wyboru nowej drogi rozwoju. Podobny wybór nieuchronnie stoi również przed całym współczesnym światem, gdyż nie da się utrzymywać w nieskończoność trwających od ponad 100 lat geometrycz- nych przyrostów produkcji, konsumpcji oraz wzrostu zużycia energii i surowców do 10 % rocznie bo daje to podwojenia światowej emisji CO2 co 10 lat.
Jednak w Polsce "doganianie zachodu" kosztem dalszych niebywałych wyrzeczeń szerokich mas społecznych wobec faktu nieuchronności zmian, które w najbliższej przyszłości również tam muszą być dokonane, to całkowicie trud daremny.. Z punktu widzenia ekonomiczno-ekologiczno-cybernetycznego jest to pewne jak 2x2=4, że fizycznie nie da się utrzymywać w nieskończoność trwających od 50 lat geometrycznych przyrostów produkcji i konsumpcji oraz wzrostu energii i zużycia surowców do 10 % rocznie bo daje to geometryczne podwojenia co 10 lat. Taka ekonomia to istne samobójstwo- nie tylko ekologiczne ale i społeczne i również ekonomiczne! Dlaczego? Działanie ciągu geometrycznego doskonale ilustruje starożytna przypowieść o wynalazcy szachów, który zachwyconemu grą szachowi i korzystając z królewskiego słowa, że może zażądać godziwej zapłaty za ten wynalazek, zaproponował zapłatę w ziarnkach pszenicy. Ziarnka miały być odliczone w ten sposób, że na pierwszym polu szachownicy miało być położone jedno ziarnko, na drugim 2, potem 4 następnie osiem itd. Za każdym razem ilość ziaren miała być podwojona i tak aż do 64 pola. Uzyskał więc przyrzeczenie szacha, że jego rachmistrze na drugi dzień wypłacą mu całą należność co do ziarnka. Jednak następnego dnia do szacha przybiegli przerażeni rachmistrze wołając, że nie mogą spełnić rozkazu szacha, gdyż według ich wyliczeń w całym królestwie, a być może i w ówczesnym świecie nie ma takiej ilości zboża! Jeżeli nie wierzysz- spróbuj samemu policzyć!
1, 2 , 3, 4 , 5, 6, 7 , 8, 9 , 10 , 11, 12, 13 , 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21,
1+2+4+8+16+32+64+128+256+512+1.024+2.048+4.096+8.192+16384+32.768+65.536+71.072+142.144+284.288+568.376+
22, 23 , 24, 25, 26 , 27 28 30 31 32 ....
1.136.752+2.273.504+4.547008+9.094016+18.188.032 +36.376.064+72.752.128+145.504.256+291.008.512+582.017.024....
( a to dopiero połowa ciąg i dopiero teraz zaczyna on naprawdę drastycznie wzrastać do nie wyobrażalnych wartości !)
Teraz przyjmijmy że 1 to zużycie światowe energii w 1900r
1900 1910 1920 1930 1940 1950 1960 1970 1980 1990 2000 2010 2020 2030 2040 2050 2060 2070 2080 ....
1 + 2 + 4 + 8 + 16 + 32 + 64 + 128+256+512+1.024 +2.048 +4.096 +8.192 +16.384 +32.768 +65.536 +71.072 +142.144 ...
Oznacza to, że wciągu zaledwie 10 lat spalamy więcej paliw kopalnych niż razem wszystkie pokolenia ludzi przed nami! Zaś w ciągu 100 lat ilość spalanych paliw i emisje CO2 roczną zwiększyliśmy ponad 1000 razy. Choć ekonomiści i politycy wciąż do tej pory wymyślają nowe sposoby napędzania koniunktury gospodarczej, (włącznie z trwającymi od lat sześćdziesiątych konfliktami zbrojnymi zwłaszcza na bliskim wschodzie - wystarczy spojrzeć na mapkę wzrostu i spadku koniunktury USA np. w książce Ravi Batry „Kryzys 1990”- korzystałem z wydania niemieckiego z 1989r.) światu może grozić w każdej chwili podobne załamanie gospodarcze jak w 1929 roku. A połączone wspólną walutą ($ i Euro) giełdy i gospodarki będą wtedy zawalać się jak układanki kostek domina. W tym kontekście nasza bieda [i fakt że dzieli nas jeszcze kilka lat od przyjęcia lub nie do UE- dopisek 10.2002] może być naszym niedocenianym bogactwem! Właśnie u nas są największe szanse zapoczątkowania czegoś zupełnie nowego w stosunku do tego co było w socjalizmie i tego co przyniósł Polsce liberalny -kapitalizm.
Zachód jeszcze zbyt dobrze prosperuje według doskonalonych przez ostatnie 50 lat zasad polityczno gospodarczych by było tam konieczne poszukiwanie nowego modelu gospodarczego. Trzeci świat kulturowo i materialnie nie jest w stanie dać takiej alternatywy, która byłaby dobra dla całego cywilizowanego świata. Polska przez swoje położenie pomiędzy Rosją a Europą potencjalnie ma przecież niebywale większe możliwości niż mały Hongkong u wybrzeży Chin oddany w XIX wieku na tylko 99 lat użytkowania Anglikom.
2.Polska jest jedynym krajem w Europie, który ma strukturę idealną do wprowadzenia rolnictwa ekologicznego na szeroką skale i może stać się znowu jak w średniowieczu "spichlerzem europy". To dzięki temu powstała świetność Torunia i Gdańska.
3. Polska jest w stanie zrozumieć kulturowo zarówno zachód jak i wschód: bliski i daleki. Czy bowiem nasz narodowy strój szlachecki nie dotarł do nas z Turcji, a pawie pióra na krakowskich czapkach czyż nie dotarły aż z Indii. Polska ma ogromne potencjały ludzkie do tej pory bezmyślnie tłumione, marnowane lub po prostu niedoceniane. Nie tylko w fizyce sprawdza się bowiem zasada:
"dany obiekt pozostaje w spoczynku lub porusza się siłą swojej bezwładności jeżeli nie działają na niego żadne twórcze siły lub działające siły się nawzajem równoważą”.
4. To właśnie na styku kultur polskiej, germańskiej, śródziemnomorskiej, litewskiej i ruskiej objawił się przed 500 laty geniusz Kopernika, który dokonał swoim wiekopomnym dziełem De revolutionibus „kopernikańskiej rewolucji światopoglądowej”.
Powodów szczególnych okoliczności potencjałów Polski jest oczywiście znacznie więcej, ale te wymienione same już wystarczą jako uzasadnienie, dlaczego podjęliśmy się realizacji naszego programu, i dlaczego właśnie w Toruniu i w Polsce.
Ivan Ajwazowski Zejście Noego po potopie z góry Ararat
DLACZEGO ALTERNATYWNY?
Nie nalewa się młodego wina do starych bukłaków ani nie przyszywa łaty z nowego materiału do starych łachmanów” (Mateusza
W Polsce niedoceniano przez 50 lat i wciąż jeszcze nie docenia się myśli i pomysłów, autentycznych wartości i motywacji ludzkich jako czynników rozwoju. Takie podejście jest wynikiem przeceniania składnika materialnego jako decydującego czynnika rozwoju gospodarczego przy braku rozpoznania innych istotnych czynników wzrostu gospodarczego. Zwraca na to uwagę Prof. Johan Millendofen który jest wykładowcą Uniwersytetu w Wiedniu oraz autorem wielu publikacji na tematy ochrony środowiska i zaburzeń klimatu - jakimi grozi kontynuowanie dotychczasowego stałego wzrostu zużycia energii i niszczenia środowiska. W książce "Postęp sługą człowieka czy człowiek sługą postępu?” ( 1991) stwierdza, że pieniądz czyli „czynnik (faktor) materialny” jest tylko jednym z 3 czynników (faktorów) niezbędnych dla rozwoju wszelkich ludzkich przedsięwzięć. Pozostałe dwa czynniki wg. niego to "czynnik informatywny" i "czynnik struktury wartości". Milendofen podaje prosty przykład: Nikt nie może zostać mistrzem w skokach narciarskich tylko dzięki „czynnikowi materialnemu” czyli zakupowi najdroższego i najlepszego sprzętu narciarskiego. Ponieważ wszyscy zawodnicy mają zbliżonej klasy sprzęt o mistrzostwie decyduje „czynnik informatywny” czyli odpowiedni wieloletni trening. Ale nie tylko, gdyż u zawodników tych samych trenerów decydować mogą takie cechy indywidualne jak motywacja, opanowanie, talent itd. To wszystko stanowi właśnie
„czynnik struktury wartości”. By jeszcze wyraźniej podkreślić wagę tego czynnika oraz jego niezależność od materialnego i informatywnego podaje skrajnie drastyczny przykład: „Nie osiągnie sukcesu nawet najlepiej wytrenowany skoczek i wyposażony w najlepszy sprzęt narciarski gdy zostanie np. ...alkoholikiem!” Ponieważ są to 3 całkowicie różne czynniki nie można uzyskać dobrego efektu pomijają czynnik będący w niedomiarze poprzez zwiększone inwestowanie w pozostałe 2 czynniki- sukces można tylko osiągnąć tylko usuwając czynnik” wąskiego gardła” i zwykle tak intuicyjnie postępujemy.„W XIX w. brakowało pożywienia i dóbr materialnych. Zastosowanie maszyn parowych i rozbudowa przemysłu była więc właściwym działaniem. Jednak w 1929 okazało się, że dalsze inwestowanie w sam tylko czynnik materialny nie rozwiązuje wszystkich problemów. Wielki kryzys spowodował zainteresowanie przedtem niedocenianym czynnikiem „informatywnym”. Próbując rozwiązać ten problem zaczęto rozwijać naukę i oświatę, usługi oraz marketing (rynkowe badanie potrzeb i preferencji konsumentów). Tak dokonała się „druga rewolucja przemysłowa”. Wszystko wskazuje jednak że świat zbliża się do ponownego wielkiego kryzysu – kryzysu „struktury wartości”, choć trudno nam jeszcze zdefiniować istotę tego zjawiska. Niepokój jednak musi budzić fakt, że choć od raportów „klubu rzymskiego” wiemy o groźbie zmian klimatycznych przy kontynuacji dotychczasowych trendów rozwojowych, nikt nie chce nic zmienić! To właśnie świadczy o tym, że czeka nas nieuchronny wielki kryzys struktury wartości. To że ekonomia oparta o zasada „co roku parę procent więcej” musi się załamać wynika z reguły ciągu geometrycznego i ograniczoności zasobów ziemi. Nie potrafimy tylko przewidzieć kiedy ta reguła zadziała”
Naszym zdaniem to co ogranicza rozwój gospodarki w Polsce oraz możliwości pracy i awansu młodych ludzi to wcale nie czynnik materialny ( mamy dość bogactw naturalnych których np. w ogóle jest pozbawiona Japonia)ani informatywny (mamy wielu mądrych i wykształconych ludzi) ale anachroniczna po PRL-owska struktura wartości w myśleniu i działaniu ludzi , a zwłaszcza urzędników i polityków. Nie mamy więc co liczyć, że to politycy i urzędnicy dokonają „cudu gospodarczego nad Wisłą”.
Ale w każdej trudnej sytuacji jest też szansa na jej rozwiązanie. W języku chińskim słowo „kryzys” jest złożone z 2 znaków. Jeżeli je napisać w odwrotnej kolejności oznaczają one słowo:”wielka szansa”. Że tak jest w istocie, że w trudnych momentach ludzie odkrywali nowe możliwości mówi poniższa historia. Podczas wielkiego kryzysu w 1929 roku w pogrążonej w kryzysie Austrii w małym miasteczku Vorgel jego burmistrz Michael Unterguggenberber dokonał w ciągu roku "cudu gospodarczego", który długo badali później ekonomiści i socjologowie. ( D.Witson”Local currencies s. 131 w Economic Alternatives for Eastern Europe, Ed. M Sumers, New Economic Foundation, London 1992). Burmistrz obserwował jak w jego dotąd tętniącym życiem miasteczku zamykane są kolejno wszystkie warsztaty i zakłady z powodu kryzysu i jak rosną tłumy bezrobotnych, a w sklepach w ogóle nie ma kupujących. Rozważając zaistniałą sytuację postanowił zorganizować prace publiczne dla bezrobotnych. Ale ponieważ niedysponował w kasie miejskiej w związku z zamknięciem zakładów i braku wpływu podatków od zatrudnianych pracowników oraz braku obrotów w sklepach postanowił, że będzie płacił za prace publiczne numerowanymi „certyfikatami za pracę” (labour certificacates) . Aby pokryć wartość certyfikatówołącznej wartosci 5000 szylingów, zdeponował analogiczną kwotę z kasy miejskiej w banku. W ten sposób wykorzystując pieniądze kasy przeznaczone na cele funkcjonowania urzędu i wydatki komunalne miejskiej dał pobudzający lokalny rynek pracy, handlu i przedsiębiorczości, W powadzona przez niego bowiem „lokalna waluta” funkcjonowała bowiem na szczególnej zasadzie w przeciwieństwie do ówczesnych szylingów podlegających stałej dewaluacji i wysokim oprocentowaniem one miały ... stopę ujemna oprocentowania. „Wymagały one bowiem comiesięcznego przestęplowania w urzędzie miejskim, który za tę czynność pobierał opłatę w wysokości 1% przeznaczona na...zapomogi dla ludzi dotkniętych bezrobociem. Wkrótce „nowymi pieniędzmi” można było regulować wszystkie należności w mieście, akceptowane były w sklepach, a także można było regulować nimi podatki i inne płatności. Okazało się że jak przewidywał Burmistrz wprowadzony przez niego ujemne oprocentowanie spowoduje bardzo szybka cyrkulacje pieniądza. I tak się stało „Ludzie woleli spłacać przeszłe , obecne a nawet przyszłe zobowiązania podatkowe , a by tylko nie płacić tej niewielkiej co miesięcznej potrącanej kwoty. W ciągu roku owymi 5000 szylingów obrócono 463 razy ( zwykła waluta 213razy). Pozwoliło to na wytworzenie dóbr i usług o ł.ącznej wartości 2,3 mln szylingów . bezrobocie spadło w tym czasie o 25% . poprawie uległ stan infrastruktury miejskiej (wzniesiono wiele nowych obiektów : mosty , nowy zbiornik na wodę , skocznie narciarska....) Do miasta zaczęło przenosic się wielu przedsiębiorców z terenu całej dotkniętej kryzysem Austrii. Gdy sukces gospodarczy miasteczka Vorgl zainspirował ponad 300 innych społeczności lokalnych , sprawił zaniepokojenie władz centralnych i na skutek działań rządzącej Tyrolskiej Partii i Pracy i Państwowego Banku Austrii eksperyment uznano za niezgodny z prawem i go zawieszono. Podobnie stało się prowincji Alberta w Kanadzie , która również z sukcesem zastosowała pomysł burmistrza Vorgl..”[ÓJanusz Reichela z „Rzecz o pieniądzu dla małych społeczności czyli MAŁE JEST NAJPIEKNIEJSZE” Wydawnictwo Zielone Brygady 1997 - cytat dodany do wersji z 15.02.2003]
Ta autentyczna historia uzmysławia realność pokonania problemów gospodarczych dzięki „niematerialnym czynnikom”: „informatywnemu” ( wiedzieć lub mieć pomysł jak) oraz „struktury wartości” ( chcieć i mieć odwagę tego się podjąć).
Ta opowieść uzmysławia też jak wiele z znanych i 100 % pewnych rozwiązań czy ekonomicznych czy technicznych nie może w współczesnym świecie do świadomości publicznej i być zastosowanych na szeroka skalę gdyż nie jest to w interesie będącej u władzy elit finansowo politycznych.. W tym utrwalaniu dotychczasowego status quo uczestniczą tez media gdyż chcą zarabiać na reklamach więc nie leży w ich interesie promowanie prostych i tańszych rozwiązań! Dlatego konstruktor i producent popularnych mikrokomputerów Sinklar zbankrutował gdy zainwestował w produkcje trójkołowych miejskich pojazdów akumulatorowych,. a firma Opel prowadzi eksperyment na wyspie Rugi z wersja swoich samochodów z napędem akumulatorowym, który tak naprawdę ma skompromitować taka ideę bo udowadnia że „to jest możliwie na wyspie o promieniu 30 km.. Tymczasem od 100 lat jest znane rozwiązanie napędu hybrydowego spalinowo-elektrycznego ( lokomotywy spalinowe powszechnie stosują ten napęd) pozwalające na zmniejszenie natychmiast o 50% zużycia paliwa we wszystkich istniejących samochodach (dzięki tzw. rekuperacji czyli odzyskowi energii hamowania oraz pracy silnika spalinowego ze stała prędkością przy optymalnym zużyciu paliwa). Pisał o tym Prof. Inż. Antoni Szumanowski z Politechniki Warszawskiej w książce „Czas energii napisanej jeszcze przed katastrofą w Czernobylu: „Przyszłość należy do energii odnawialnych ( a nie do energii atomowej) i pojazdów hybrydowych” ( są w niej obliczenia napędu hybrodowego dla ...Fiata 125 i Poloneza oraz Autobusów Jelcz i Autosan! Problem tyko w tym, że wszystkie koncerny motoryzacyjne są jednocześnie powiązane z koncernami paliwowymi a dla nich zmniejszenie o 50% oznaczałoby utratę wielkich zysków. Podobnie blokowana jest idea biopaliw. Możemy bowiem być pewni wielkie koncerny będą chciały produkować takie samochody jak obecnie aż nie zostanie wydobyta ostatnie baryłka ropy naftowej ( za jakiesś20 – 40 lat)! To obecne zasady ekonomii napędzają olbrzymie zużycie energii oraz jej marnotrawstwo, bo przecież w świetle nich spadek zużycia paliwa o 50% oznaczałby 50% spadek koniunktury gospodarczej i olbrzymi kryzys recesji! Jest tak dlatego że wysoko dodatnie stopy procentowe ( im wyżej tym gorzej) sprzyjają nie lokalnym , małym i średnim przedsięwzięciom gospodarczym lecz gigantycznym i globalistycznym, które nie tworzą żadnych nowych miejsc pracy tylko sukcesywnie likwidują dotychczas istniejące oraz olbrzymim spekulacjom giełdowym, które absolutnie niczego wytwarzają. To co oferują przedsięwzięcia globalne to nie jest rozwój lokalnych społeczeńst lecz rozwój elit polityczno –gospodarczych i kumulacja kapitały kosztem szerokich mas społeczenstwa.. Zastosowany przez wspomnianego burmistrza miasteczka Vorgel zabieg można by nazwać „modelem ekonomicznego katalizatora". Katalizator w chemii to substancja która sama albo nie bierze udziału w reakcji chemicznej, albo po jej przebiegu powraca do pierwotnego stanu, jednak w jej obecności reakcja zachodzi przy niższej "energii aktywacji", którą trzeba dostarczyć by reakcja zaszła ale podczas jej dalszego przebiegu zwykle jest oddawana znaczna ilość energii. By osiągnąć ożywienie gospodarcze - lokalnie lub w skali kraju trzeba stworzyć warunki ułatwiające wstępne stadium wszelkich przedsięwzięć i inicjatyw gospodarczych. Premiowane musza być lokalne przedsięwzięcia stwarzające miejsca pracy i rozwijające lokalną infrastrukturę mieszkaniowa , komunikacyjna , kulturalna , sportową itd. Samorząd miejski i gminny może i powinien tworzyć nowe miejsca pracy oraz inicjować i wspierać wszelkie sprzyjące temu przedsięwzięcia.. By rynek
mógł się rozwijać pracownicy musza również coraz lepiej zarabiać gdyż to oni są jednocześnie konsumentami. W ekonomi działają podobne zasady wzajemnych powiązań jak w ekologii: jeżeli sarny wyjedzą za dużo młodych pędów drzew, na kilka lat stracą możliwości pokarmowe i w rezultacie musi spaść ich populacja , podobnie jest z wilkami. Podobnie jest tez w ekonomi jeżeli „wydrenuje się” kieszenie konsumentów na rynku musi wkrótce przyjść głęboka recesja i stagnacja gospodarcza. A inflacja przejdzie w deflację. U nas jednak wciąż wmawia się uparcie społeczeństwu i straszy, że każdy wzrost zarobków pracowniczych ( co innego oczywiście dyrektorskie „kominy”) spowodowałby wzrost inflacji i dalszy wzrost stóp kredytowych. Dziwnym trafem nic się jakoś nie mówiło się nigdy o wpływie na inflację powszechnej korupcji i wciąż nie rozlicznych wielkich afer finansowych. Przemilczało się również fakt, że od 1989 roku restrykcyjna polityka finansowa nie tylko nie zmniejszała inflacji ale jakby ją wpisała jako stały element polityki monetarnej podczas, gdy kraje zachodnie by zwalczać recesję automatycznie zmniejszają stopy refinansowe np. w Niemczech w 1995 z 10 do 6% rocznie! Nasuwa się więc pytanie czy przypadkiem nie mamy tu do czynienia z manipulacją mającą faktycznie odtwarzać i utrwalać stan posiadania dawnych elit komunistycznych i tych którzy w pierwszym okresie transformacji „ukradli swój pierwszy miliard”? Manipulacja to nic innego jak uzyskiwanie propagandą lub przez masmedia (które w pierwszej kolejności zostały uwłaszczone przez dawnych ich dysponentów – ustawa o spółdzielniach dziennikarskich z 1988 r!) i poprzez odpowiednio skonstruowany system ordynacji wyborczej - społecznej zgody na coś na co nikt zdrowo myślący nie zgodziłby się gdyby znał faktyczne i daleko idące konsekwencje takiego rozwiązania. Ponieważ każdy gromadzi jakieś fundusze nie chciałby aby traciły swą wartość przez inflację - więc godzi się żeby skoro jest inflacja oprocentowanie je rekompensowało. [dopisek 11.02.2003: Podobnie ma się sprawa z winietami wprowadzonymi rzekomo by zgromadzić środki na budowę autostrad jako opłata za korzystanie z nich i dróg krajowych, po czym okazuje się za korzystanie z autostrad będzie osobno opłata przy wjeździe na nie ale nikt już nie ma możliwości protestowania bo decyzje zapadły a postępowaniach administracyjnych łatwiej jest nie dopuścić do jakiejś niekorzystnej decyzji niż potem ją unieważnić nawet gdy była ona bezprawna. Podobnie ma się sprawa z miejskimi strefami płatnego parkowania] . Nie mówi się jednak o społecznych kosztach takiej metody (rozłożenie działów gospodarki w których uzyskiwana zyskowność nie jest w stanie przekroczyć wysokiej stopy kredytowej (rolnictwo, budownictwo) lub takich które w ogóle mogą nie przynosić zysków finansowych, a są społecznie niezbędne: ochrona środowiska, kultura, szkolnictwo, służba zdrowia). Nie mówi się również o tym że na inflacji jedni tracą a inni zyskują. Oficjalnym uzasadnieniem inflacji oraz miernikiem była cena koszyka rodzinnego zaopatrzenia. Tylko że ktoś kto zarabiał np. w 1989r. 2 miliony ( 200 zł) nie otrzymywał automatycznie pół miliona rekompensaty tytułem inflacji co pół roku! Natomiast ktoś kto posiadał np. 2 mld st.zł wpłacał je do PKO bez konieczności udokumentowania skąd je posiada i zarabiał baz wysiłku i ryzyka lekko pół miliarda! I tak co roku przez kolejne lata tego programu! Zapłaciło za to milony zwykłych ludzi, drobnych przedsiębiorców i wielu rolników którzy poważnie potraktowały słowa rządu o zielonym świetle dla prywatnej przedsiębiorczości po czym z dnia na dzień zmieniono oprocentowanie przyznanych im kredytów z kilku procent do kilkudziesięciu rocznie zapominając najwyraźniej ze przez całe lata w PRL istniał przepis ze stosowanie oprocentowanie wyższego niż 11,5% rocznie jest lichwą podlegająca ściganiu z urzędu przez prokuraturę. A tu tymczasem autora tego programu reform i tłumienia inflacji prof. Balcerowicza okrzyknięto autorem cudu gospodarczego! Nie wierzysz? Policz samemu:
W styczniu 1990 stopa redyskontowa wyniosła ok. 89 %(dla uproszczenia przyjmijmy stałą stopę 50 % 1990-1995) czyli zysk złożenia 2 mld st zł w PKO od 1990-1995 to:
1990 2mld x 50% =2mld + 1 mld= 3mld
1991 3mld zł x50% 4,5mld zł
1992 6,75 mld x50%=10,145mld zł
1993 10,145 mld x50%= 15,870mld zł
1994 15,870 mld x50%=23,805 mld zł
czyli po 5 latach tej operacji gospodarczej bez podatku zysk z 2 mld zł na czysto wyniósł 21,805 mld st zł. Niektórzy poszli jeszcze dalej jak słynna firma „ART. B”, bo kupili helikopter po to by przewozić całą zainwestowaną kwotę codziennie do innego banku , bo w ten sposób uzyskiwali oprocentowanie 100% rocznie, bo według istniejących wówczas procedur... oba banki naliczały oprocentowanie od złożonej lokaty! No może ktoś powie, że przez ten czas faktycznie też malała wartość realna pieniędzy mierzona koszykiem zakupów. Dobrze więc skoro wszyscy mamy podobne żołądki odejmijmy więc jeszcze to co stracił na inflacji każdy, a więc i Kowalski zarabiający 2.000.000 st zł i który tracił ok. 500.000 st. zł na pół roku
Czyli 500.000 x 2 x 5 = 5.000.000 st. Zł. A więc w takim razie zysk na czysto wyniósł 21.805.000.000- 5.000.000 st zł = 21.800.000.000 st.Zł =2.180.000 nowych zł
Nieodparcie nasuwa się przypuszczenie że być może oto właśnie od początku chodziło w polskich reformach i dlatego politycy od lat tak uparcie ten system lansują. A przecież już Kopernik pisał w swoim dziele „Dlaczego zły pieniądz wypiera dobry” ,że „zły pieniądz jest plagą podobna do wojny i pomoru tyle ze działającą niepostrzeżenie”
Na temat naszej rzeczywistości administracyjno-rządowej powstało już dość dawno niezwykle trafne powiedzenie: Kto nie chce czegoś zrobić pracuje nad tym by znaleźć uzasadniające to powody, kto chce coś zrobić szuka sposobów by tego dokonać. Wydaje się że sytuacja jaką mamy obecnie w Polsce jest klasycznym przykładem upartego inwestowania w czynnik który rzeczywiście stwarza problemy, ale właśnie dlatego że powszechnie niejako systemowo nie docenia się dotąd dwu czynników tworzących w Polsce „wąskie gardło” wszelkich przedsięwzięć. Bo to nie prawda, że jesteśmy za biedni by cokolwiek zrobić i by osiągnąć sukces. Mamy bogactwa jak np. nieskażona jeszcze przyroda i ziemia oraz ludzki potencjał wykształconych, doświadczonych i mądrych ludzi. Nie potrafimy jednak stworzyć warunków do wykorzystania tych potencjałów po 50 letnim Okresie systemowego niszczenia i ignorowania wszelkich prawdziwych wartości.
DLACZEGO OŚRODEK?
Tam skarb twój gdzie serce Twoje.
Nie stawia się światła pod korcem lecz na świeczniku.
Ew. wg Sw Mateusza
Jest znane w fizyce zjawisko występujące przy schładzaniu wody lub nasyconego roztworu soli, że pomimo
zaistnienia temperatury, w której powinna występować krystalizacja lodu lub powstawanie kryształków soli jednak zmiana stanu skupienia nie następuje., gdyż brakuje jeszcze ośrodka krystalizacji od którego zmiana stanu skupienia czy krystalizacja zacząć. W takim stanie wrzucenie kawałka lodu lub kryształka soli momentalnie rozpoczyna krystalizację. Uważamy, że właśnie w Polsce brakuje takich „ośrodków krystalizacji myśli i aktywności społecznej. W Polsce prowadzona była od 50 lat i nadal jest prowadzona choć innymi metodami jawną i ukryta walka "ideologiczna". Jeżeli w jakimś kraju prowadzi się wojnę obojętnie czy zbrojną czy intelektualno-propagandowo-ideologiczną nie jest to właściwy stan dla normalnego i demokratycznego rozwoju społecznego, kulturalnego i gospodarczego. Nie jest to stan dialogu lecz skłócenia, wymuszania , przepychanek, podchodów i manipulacji. Jest to sączące się na wszystkich i do wszystkiego zło intelektualne. Jest to klimat który powoduje że Polacy nie umieją współpracować i porozumiewać się. Każdy odruchowo przyjmuje postawę obroną i dopatruje się kontekstów i słów zdradzających ukryte intencje. rozmówcy. Kiedyś o Polsce mówiło się złośliwie „polnische wirdschaft” dziś w „polish joke” mówi się „ Gdzie spotka się dwóch Polaków tam będą co najmniej 3 poglądy na każdą sprawę”
DLACZEGO KATHARSIS?
Prostujcie ścieżki oto głos wołającego na puszczy Ewangelia wg Sw. Mateusza
Zjawiska autentyczne rodzą się z potrzeby. Prawdziwa kultura rodzi w oparciu o wartości, na ich głębokim rozważaniu, doświadczaniu i przeżywaniu. Zupełnie inaczej ma się sprawa z pseudo-kulturą. Pseudo kultura - to towar na sprzedaż: ma być nietrudny do masowego przyjęcia bez konieczności własnego myślenia jego adresatów, jest wiec niezwykle łatwy do szerokiego rozpowszechnienia. Inaczej ma się sprawa z prawdziwa kulturą i sztuką. Powstanie europejskiej sztuki zawdzięczamy przede wszystkim starożytnym grekom. Teatr grecki wyrósł na przekonaniu że pod wpływem odbioru treści przedstawianej w teatrze sztuki następuje wewnętrzne przeżycie – oczyszczenie i przemienienie – KATHARSIS. Idea dzisiejszej sztuki uległa dewaluacji i spłyceniu jak cała kultura współczesnego człowieka odbijając bardziej chaos i profanum współczesnego świata człowieka (który "jaki jest każdy wie") zamiast dotykać wyższych wartości i wskazywać poprzez sztukę sakrum. By tego móc jednak dokonać poprzez sztukę artysta musi sam do niego dążyć i jego poszukiwać. Jednak kto sam żyje w ciemnościach woli ciemność od światłości i nie staje w pełni prawdy, by nie okazała ona jaki jest w swej istocie (Ewangelia wg. Sw Jana) Jesteśmy przekonani, że Polsce jest potrzebne wielkie zbiorowe kulturowe i społeczne KATARSIS. Tylko przemienieni wewnętrznie bowiem możemy faktycznie zło dobrem zwyciężać. Nie ma sensu przekrzykiwać nachalnego zła, ono zawsze będzie w tej dziedzinie szybsze i głośniejsze. Ono się pleni i utrwala na dobre właśnie dlatego, że brak jest konkretnej i praktycznej alternatywy ekonomiczno społecznej którą każdy mógłby podjąć sam , od zaraz i nie oglądając się na innych. Chcemy tworzyć właśnie takie alternatywy i stać się ośrodkiem ich krystalizacji i promocji .
Toruń Niedziela Chrystusa Króla 20listopadaAnnoDomini1994
POSTSKRIPTUM Toruń Sobota 15. luty Anno Domini MMIII
Niniejszy tekst został napisany w odpowiedzi na tekst Jerzego Grotowskiego „ŚWIĘTO”, a jego mottem mogły by być słowa Wiesławy Szymborskiej: z wiersza „Monolog dla Kasandry:
„Oto ja Kasandra, a oto moje miasto pod popiołami . Tylko prorocy ,którym się nie wierzy mają takie widoki....”
A swoja drogą to ciekawe- skoro amerykanie przestają kupować francuskie sery wobec tego że Francja nie chce poprzeć na forum ONZ w sprawie ataku na Irak – czy Kasandrze która jedyna przeciwstawiała się wprowadzeniu „konia trojańskiego do Troi, czy nie grożono zakazem udzielania porad proroczych i przepowiedni? C 1994-2003 Jerzy CzernyTen post został edytowany przez Autora dnia 20.11.13 o godzinie 15:12