Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Problemy przedsiębiorczych naukowców

Witam,

Niezręcznie mi rozpoczynać dyskusje w Grupie, której nie założyłem, jednak - z racji moich zainteresowań zawodowych, związanych także z kojarzeniem biznesu z nauką - chciałbym się dowiedzieć, na jakie problemy napotykają ludzie nauki (i nie tylko) chcący skomercjalizować swoje dokonania?

"Nie tylko" oznacza także problemy, na jakie napotykają przedsiębiorcy chcący skorzystać ze zdobyczy nauki.

Czy możecie się podzielić swoimi obserwacjami / doświadczeniami, a nawet - obawami w tym zakresie?

Pozdrawiam
Joanna Mazur

Joanna Mazur Analityk ds. baz
danych kontrahentów

Temat: Problemy przedsiębiorczych naukowców

Witam,

jako tegoroczna absolwentka odnoszę wrażenie, że problemem polskich uczelni wyższych jest fakt, iż nauczają one dla samej, rzec by można idei nauczania. Brakuje mi w tym wszystkim faktycznego transferu zdobywanej przez absolwentów wiedzy,możliwości jej zastosowania, a jeżeli już mogą ja w jakiś sposób wykorzystać lub rozwinąć to albo zagranicą albo w Polsce, ale pracując dla zagranicznych korporacji.
Dotychczasowy brak jakichkolwiek instytucji kanalizujących ten transfer został co prawda wypełniony przez pojawiające się coraz częściej inkubatory przedsiębiorczości, ale bariery administracyjno - prawne i finansowe wciąż spowalniają komercjalizację wiedzy.
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Problemy przedsiębiorczych naukowców

Problem tego nauczania dla nauczania podąża głębiej. Spotkałem się z tym zjawiskiem już kilka razy właśnie na GL. Otóż wielu naukowców ma z tego tytułu problemy natury mentalnej w kontaktach z biznesem. Wykazują jakąś dziwną mieszaninę kompleksów, manii wyższości i roszczeniowej postawy. Nie potrafią przyjąć do wiadomości, że biznes chętnie przyjmie ich wiedzę, jeśli tylko pokażą, że można na niej zarobić pieniądze. Ale zarobić a nie pozyskać. Tymczasem ci zdolni, pracowici i ambitni ludzie dziwią się, że biznes sam do nich nie przychodzi i czerpie garściami z ich potencjału. Brakuje im prostej umiejętności, na której opiera się biznes - sprzedaży. Od siebie samego aż po ideę.
Cieszy mnie inicjatywa szkoleń. Z programu widzę, że ten brak kompetencyjny ma być właśnie uzupełniony.
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Problemy przedsiębiorczych naukowców

Doleję oliwy :o)
Tak z pamięci:
1) Jagiellońskie Centrum Innowacji Sp. z o.o.
2) Cytat "Wzorowaną na Dolinie Krzemowej strukturę wdrażania innowacyjnych produktów, technologii i usług stworzyła Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie.
Dzięki spółce zadaniowej INNOAGH, której właścicielem jest uczelnia, mogą powstawać kolejne firmy profesorskie, działające na zasadach biznesowych. Innowacyjne spółki odpryskowe są niezależnie zarządzane, nie podlegają sformalizowanym procedurom zamówień publicznych, mogą szybko i elastycznie reagować na sygnały rynku i zdobywać kapitał podwyższonego ryzyka podpierając się marką AGH."

3) CITTRU (UJ),
4) MMC Brainville (Nowy Sącz),
5) Klaster Lifescience Kraków (technopark),
6) KPT - Krakowski Park Technologiczny,
7) AIP (Kraków) + inkubatory uczelniane - wiele ich...

Podałem tylko przykłady z Krakowa i okolic. To nie działa? A jeżeli tak, to dlaczego? Czego brakuje? W jakim zakresie? Czego nie dostarczają wyżej wymienione inicjatywy?

Pozdrawiam
Roman Z.

Roman Z. import/export Profil
niealtywny kontakt
dla zinteresowany...

Temat: Problemy przedsiębiorczych naukowców

Henryk M.:
Witam,

Niezręcznie mi rozpoczynać dyskusje w Grupie, której nie założyłem, jednak - z racji moich zainteresowań zawodowych, związanych także z kojarzeniem biznesu z nauką - chciałbym się dowiedzieć, na jakie problemy napotykają ludzie nauki (i nie tylko) chcący skomercjalizować swoje dokonania?

"Nie tylko" oznacza także problemy, na jakie napotykają przedsiębiorcy chcący skorzystać ze zdobyczy nauki.

Czy możecie się podzielić swoimi obserwacjami / doświadczeniami, a nawet - obawami w tym zakresie?

Pozdrawiam
Myślę że się po prostu boją, że ktoś ukradnie im to nad czym tak długo pracowali.
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Problemy przedsiębiorczych naukowców

Roman Z.:
Myślę że się po prostu boją, że ktoś ukradnie im to nad czym tak długo pracowali.
No tak, a to tak cenne i niezwykłe, że żal sprzedać ;))
Joanna Mazur

Joanna Mazur Analityk ds. baz
danych kontrahentów

Temat: Problemy przedsiębiorczych naukowców

Nie jest tajemnicą, że Polacy cechują się najniższym wskaźnikiem zaufania, nie tylko wobec partnerów biznesowych, ale tez generalnie. Właśnie tego zaufania brakuje w sytuacji gdzie powinni ze sobą współpracować zarówno naukowcy, władze uczelni, inwestorzy jak i profesjonalni menadżerowie. Jak tego nie przeskoczymy to chyba niewiele się zmieni.
Andrzej Stefan Czech

Andrzej Stefan Czech biotechnolog,
bioinformatyk,
dziennikarz

Temat: Problemy przedsiębiorczych naukowców

Przemysław Lisek:
Problem tego nauczania dla nauczania podąża głębiej. (...)
Tymczasem ci zdolni, pracowici i ambitni ludzie dziwią się, że biznes sam do nich nie przychodzi i czerpie garściami z ich potencjału. Brakuje im prostej umiejętności, na której opiera się biznes - sprzedaży. Od siebie samego aż po ideę.

To nie jest tak do końca prawda. Sam znam wielu zdolnych, pracowitych i ambitnych ludzi, którzy doskonale sprzedają się... za granicą. Bo nie jest prawdą, że młodzi absolwenci za granica pracują wyłącznie "na zmywaku".

Sam, będąc młodym i idealistycznie nastawionym doktorantem postanowiłem wraz z przyjaciółmi rozkręcić małą uniwersytecką firmę opartą na być może i głupim, ale chwytliwym w tamtych czasach temacie strachu przed GMO. Niestety, w naszym przypadku okazało się prawdą powiedzenie, że pierwszy milion trzeba ukraść. Wiedza, pomysł i chęci nie wystarczą, jeśli nie ma się sponsora, a jeśli się ma, to nie jest to już "własny biznes".

Kolejnym poruszonym tu tematem jest jakość edukacji. To nie studia mają nauczać. Od tego jest szkoła podstawowa i średnia. Na studiach uczymy się sami, studia jedynie oferują wiedzę. Sposób jej wykorzystania zależy od nas samych. Niestety, coraz więcej mamy idiotów z dyplomami, którzy nie umieją myśleć i nigdy nie powinni studiów skończyć. A potem narzekania, że nikt absolwentów nie chce zatrudnić. Nic dziwnego, jeżeli niczego się nie nauczyli.
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Problemy przedsiębiorczych naukowców

Andrzej Stefan Czech:
Przemysław Lisek:
Problem tego nauczania dla nauczania podąża głębiej. (...)
Tymczasem ci zdolni, pracowici i ambitni ludzie dziwią się, że biznes sam do nich nie przychodzi i czerpie garściami z ich potencjału. Brakuje im prostej umiejętności, na której opiera się biznes - sprzedaży. Od siebie samego aż po ideę.

To nie jest tak do końca prawda. Sam znam wielu zdolnych, pracowitych i ambitnych ludzi, którzy doskonale sprzedają się... za granicą. Bo nie jest prawdą, że młodzi absolwenci za granica pracują wyłącznie "na zmywaku".
Andrzeju, ale ja mówię o młodych naukowcach a nie absolwentach studiów szukających pracy.
Sam, będąc młodym i idealistycznie nastawionym doktorantem postanowiłem wraz z przyjaciółmi rozkręcić małą uniwersytecką firmę opartą na być może i głupim, ale chwytliwym w tamtych czasach temacie strachu przed GMO. Niestety, w naszym przypadku okazało się prawdą powiedzenie, że pierwszy milion trzeba ukraść. Wiedza, pomysł i chęci nie wystarczą, jeśli nie ma się sponsora, a jeśli się ma, to nie jest to już "własny biznes".
Uogólniłeś problem. To nie zawsze kwestia sponsora, bo można znaleźć środki publiczne albo komercyjne oparte o biznesplan. Wiem ,że to niełatwe, ale przecież nie niemożliwe.
Kolejnym poruszonym tu tematem jest jakość edukacji. To nie studia mają nauczać. Od tego jest szkoła podstawowa i średnia. Na studiach uczymy się sami, studia jedynie oferują wiedzę. Sposób jej wykorzystania zależy od nas samych. Niestety, coraz więcej mamy idiotów z dyplomami, którzy nie umieją myśleć i nigdy nie powinni studiów skończyć. A potem narzekania, że nikt absolwentów nie chce zatrudnić. Nic dziwnego, jeżeli niczego się nie nauczyli.
Powoli. Czy dobrze rozumiem, że kadra akademicka ma opowiadać wyłącznie za fakt przekazania WIEDZY? A umiejętności to już nie muszą? Hmmmm...
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Problemy przedsiębiorczych naukowców

Przemysław Lisek:

Powoli. Czy dobrze rozumiem, że kadra akademicka ma opowiadać wyłącznie za fakt przekazania WIEDZY? A umiejętności to już nie muszą? Hmmmm...

Właściwie to chyba tak :o) Skąd mieliby czerpać "wiedzę o doświadczeniu", kiedy sami są "pracownikami nauki"? To raczej model edukacji jest wadliwy, ponieważ nie przewiduje tego zwornika pomiędzy teorią a praktyką. Wykładowca (sam) nie może przekazywać i wiedzy, i doświadczenia.

Moim zdaniem na uczelniach powinny być tematyczne bloki warsztatowe, prowadzone przez praktyków biznesu i skorelowane z (dobrze dobranym) programem teoretycznym. W czymś takim zamierzam wziąć udział, ale to jest jeszcze w fazie wstępnego planowania.

Pozdrawiam
Andrzej Stefan Czech

Andrzej Stefan Czech biotechnolog,
bioinformatyk,
dziennikarz

Temat: Problemy przedsiębiorczych naukowców

Przemysław Lisek:

Powoli. Czy dobrze rozumiem, że kadra akademicka ma opowiadać wyłącznie za fakt przekazania WIEDZY? A umiejętności to już nie muszą? Hmmmm...

Panie Przemysławie, w rzeczy samej, dobrze Pan zrozumiał. Jeżeli ktoś pragnie nauki umiejętności, to powinien wybrać szkołę zawodową. Rozbudowany program praktyk powinien zaspokoić potrzebę zdobywania umiejętności. Doświadczenia nie da się nauczyć, tego trzeba doświadczyć na własnej skórze. Prawda jest taka, że system kształcenia (jako przekazywania wiedzy) mamy, póki co, jeden z najlepszych w Europie. Braki są po stronie biznesu.

Tu gdzie obecnie mieszkam, bardzo dużą wagę przywiązuje się do praktyki. Firmy masowo zatrudniają studentów na praktykę i staż. Bardzo dużo inwestuje się w takich młodych ludzi, chociaż wydawałoby się, że to stracone pieniądze, bo student po 5 miesiącach "internship" odejdzie. Ale gdy ukończy już studia, będzie miał i wiedzę (choć często bardzo ograniczoną) i doświadczenie.

Nie uważam, że potrzeba kolejnych zajęć dydaktycznych na uczelniach, które przekazują wiedzę na temat biznesu, nawet jeśli prowadzone są przez "praktyków biznesu". Potrzeba zmiany mentalności "praktyków biznesu", którzy zdecydują się jednak zainwestować w młodych ludzi i podjąć ryzyko zatrudniania ludzi bez doświadczenia a z wiedzą.

To jak z jazdą na rowerze; znajomość praw fizyki w niewielkim stopniu nam pomoże, aby utrzymać równowagę na początku, ale wielce przydaje się, gdy już jesteśmy zawodowymi kolarzami. Tylko ktoś nam ten pierwszy rower musi kupić...
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Problemy przedsiębiorczych naukowców

Andrzej Stefan Czech:
Przemysław Lisek:

Powoli. Czy dobrze rozumiem, że kadra akademicka ma opowiadać wyłącznie za fakt przekazania WIEDZY? A umiejętności to już nie muszą? Hmmmm...

Panie Przemysławie, w rzeczy samej, dobrze Pan zrozumiał. Jeżeli ktoś pragnie nauki umiejętności, to powinien wybrać szkołę zawodową. Rozbudowany program praktyk powinien zaspokoić potrzebę zdobywania umiejętności. Doświadczenia nie da się nauczyć, tego trzeba doświadczyć na własnej skórze. Prawda jest taka, że system kształcenia (jako przekazywania wiedzy) mamy, póki co, jeden z najlepszych w Europie. Braki są po stronie biznesu.
No i jesteśmy "w domu". Czym się objawia ten najlepszy system kształcenia? Tym, że absolwenci naszych uczelni radzą sobie gorzej niż absolwenci w innych krajach? To jest sedno sprawy - zachwycamy się efektownością a nie efektywnością. Ja to się w sumie z tego cieszę. Dzięki marnemu poziomowi edukacji praktycznej na uczelniach jako trener biznesu mam zapewnionych wikt i opierunek od firm, które muszą doszkalać swoich pracowników :))
Nie uważam, że potrzeba kolejnych zajęć dydaktycznych na uczelniach, które przekazują wiedzę na temat biznesu, nawet jeśli prowadzone są przez "praktyków biznesu". Potrzeba zmiany mentalności "praktyków biznesu", którzy zdecydują się jednak zainwestować w młodych ludzi i podjąć ryzyko zatrudniania ludzi bez doświadczenia a z wiedzą.
Zapewniam Pana, że biznes doskonale sobie radzi w tym obszarze.
To jak z jazdą na rowerze; znajomość praw fizyki w niewielkim stopniu nam pomoże, aby utrzymać równowagę na początku, ale wielce przydaje się, gdy już jesteśmy zawodowymi kolarzami. Tylko ktoś nam ten pierwszy rower musi kupić...
Rodzice? :))
Andrzej Stefan Czech

Andrzej Stefan Czech biotechnolog,
bioinformatyk,
dziennikarz

Temat: Problemy przedsiębiorczych naukowców

Przemysław Lisek:

Czym się objawia ten najlepszy system kształcenia? Tym, że absolwenci naszych uczelni radzą sobie gorzej niż absolwenci w innych krajach? To jest sedno sprawy - zachwycamy się efektownością a nie efektywnością. Ja to się w sumie z tego cieszę. Dzięki marnemu poziomowi edukacji praktycznej na uczelniach jako trener biznesu mam zapewnionych wikt i opierunek od firm, które muszą doszkalać swoich pracowników :))

Absolwenci "naszych uczelni" za granicą radzą sobie LEPIEJ, niż absolwenci lokalnych uczelni. A jak radzą sobie w Polsce? Bardzo proszę o wytłumaczenie mi tego faktu na bazie słabości naszego systemu edukacji.
Nie uważam, że potrzeba kolejnych zajęć dydaktycznych na uczelniach, które przekazują wiedzę na temat biznesu, nawet jeśli prowadzone są przez "praktyków biznesu". Potrzeba zmiany mentalności "praktyków biznesu", którzy zdecydują się jednak zainwestować w młodych ludzi i podjąć ryzyko zatrudniania ludzi bez doświadczenia a z wiedzą.
Zapewniam Pana, że biznes doskonale sobie radzi w tym obszarze.

No tak, "biznes" sobie radzi, tylko ludzie nie radzą sobie z "biznesem". Dlaczego Polacy w kraju nie zakładają masowo własnych firm, podczas gdy całkiem nieźle wychodzi im to na obczyźnie?
To jak z jazdą na rowerze; znajomość praw fizyki w niewielkim stopniu nam pomoże, aby utrzymać równowagę na początku, ale wielce przydaje się, gdy już jesteśmy zawodowymi kolarzami. Tylko ktoś nam ten pierwszy rower musi kupić...
Rodzice? :))

No i tylko na rodzicach można polegać szukając pracy w polskim "biznesie".
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Problemy przedsiębiorczych naukowców

Andrzej Stefan Czech:
Przemysław Lisek:
Absolwenci "naszych uczelni" za granicą radzą sobie LEPIEJ, niż absolwenci lokalnych uczelni.
Jeszcze tylko kilka danych na ten tema i możemy dalej dyskutować o wyższości naszego wykształcenia nad innym
A jak radzą sobie w Polsce? Bardzo proszę o wytłumaczenie mi tego faktu na bazie słabości naszego systemu edukacji.
Otóż to. Skoro radzą sobie źle w Polsce to znaczy, że nasz wspaniały system edukacji ich do tego nie przygotowuje.
q.e.d.
Zapewniam Pana, że biznes doskonale sobie radzi w tym obszarze.
No tak, "biznes" sobie radzi, tylko ludzie nie radzą sobie z "biznesem".
A biznesu nie tworzą przypadkiem ludzie? Jak to się stało, że go stworzyli "nie radząc sobie z biznesem"?
Dlaczego Polacy w kraju nie zakładają masowo własnych firm, podczas gdy całkiem nieźle wychodzi im to na obczyźnie?
Zaraz, zaraz - sugeruje Pan, że Polacy zagranicą zakładają firmy częściej niż w Polsce. Chętnie poznałbym jakie dane na ten temat. Szczególnie jakby było to procentowe porównanie udziału zakładających firmy względem pracujących dla kogoś z podziałem na Polaków-emigrantów i tubylców.
Pomijam fakt, że zakładanie firm np w Wielkiej Brytanii czy Irlandii jest o niebo prostsze niż w Polsce.
To jak z jazdą na rowerze; znajomość praw fizyki w niewielkim stopniu nam pomoże, aby utrzymać równowagę na początku, ale wielce przydaje się, gdy już jesteśmy zawodowymi kolarzami. Tylko ktoś nam ten pierwszy rower musi kupić...
Rodzice? :))
No i tylko na rodzicach można polegać szukając pracy w polskim "biznesie".
Bardzo wygodna teza. Wszystko tłumaczy. Nie ma to, jak znaleźć powód poza sobą. Czyli twierdzi Pan, że w karierę w biznesie w Polsce robi się głównie po linii rodziny? Widać mamy inne doświadczenia i innych znajomych.
Andrzej Stefan Czech

Andrzej Stefan Czech biotechnolog,
bioinformatyk,
dziennikarz

Temat: Problemy przedsiębiorczych naukowców

Panie Przemysławie,

Cieszę się taką interesującą dyskusję udało nam się przeprowadzić, ale obawiam się, że nie znajdziemy wspólnego stanowiska. Być może istotnie jestem nieudacznikiem, że z moim kiepskim wykształceniem nie udało mi się znaleźć satysfakcjonującej pracy naukowej w Polsce, podczas gdy za granicą to praca mnie szukała. I doceniła.

Istotnie, posiadamy inne doświadczenia i innych znajomych. Zapewne wynika to również z innego profilu wykształcenia. Nie jestem biznesmenem, bo ani nie mam takiego wykształcenia, ani nie prowadzę własnej firmy. Jestem "tylko" naukowcem, który przy okazji zajmuje się zarządzaniem projektem i trochę marketingiem firmy, w której pracuję. Czy Pan wśród swoich znajomych ma więcej naukowców czy biznesmenów?

Temat tej dyskusji dotyczy przedsiębiorczych naukowców, więc może lepiej skupmy się na dyskusji dlaczego naukowcy nie radzą sobie z biznesem. Myślę, że w drugą stronę to również nie działa i wielu biznesmenów nie radzi sobie z nauką. Co więc należy zrobić?
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Problemy przedsiębiorczych naukowców

Andrzej Stefan Czech:
Być może istotnie jestem nieudacznikiem,
Nic takiego nie napisałem. Co więcej - wyraźnie podkreślam, że ludzie nauki są inteligentni, zdolni i ambitni. Brakuje im tylko jednej kompetencji. Przyczynę pokładam w systemie edukacji.
że z moim kiepskim wykształceniem nie udało mi się znaleźć satysfakcjonującej pracy naukowej w Polsce, podczas gdy za granicą to praca mnie szukała. I doceniła.
Świetnie, ale wątek chyba jest o przedsiębiorczych naukowcach, czyli takich, którzy umieją łączyć pracę naukową z biznesem a nie robią tylko karierę naukową.
Istotnie, posiadamy inne doświadczenia i innych znajomych. Zapewne wynika to również z innego profilu wykształcenia. Nie jestem biznesmenem, bo ani nie mam takiego wykształcenia, ani nie prowadzę własnej firmy. Jestem "tylko" naukowcem, który przy okazji zajmuje się zarządzaniem projektem i trochę marketingiem firmy, w której pracuję. Czy Pan wśród swoich znajomych ma więcej naukowców czy biznesmenów?
I tu się uśmiechnąłem, bo chyba jednak więcej naukowców. Najczęściej jednak są to ludzie, którzy jednocześnie są konsultantami biznesu. Czyli w pewnym sensie łączą pracę naukową z biznesem. I zapewniam Pana, że biznes kupuje ich usługi. Bo:
1. Są tego warte
2. Udało im się przekonać o tym biznes.
Temat tej dyskusji dotyczy przedsiębiorczych naukowców, więc może lepiej skupmy się na dyskusji dlaczego naukowcy nie radzą sobie z biznesem. Myślę, że w drugą stronę to również nie działa i wielu biznesmenów nie radzi sobie z nauką. Co więc należy zrobić?
Mam propozycję - zachęcam do lektury "Łańcucha krytycznego" Elyahu Goldratt'a. Tam jest to doskonale wyjaśnione. A przy okazji to doskonała książka o zarządzaniu projektami.
Andrzej Stefan Czech

Andrzej Stefan Czech biotechnolog,
bioinformatyk,
dziennikarz

Temat: Problemy przedsiębiorczych naukowców

Przemysław Lisek:
>
Świetnie, ale wątek chyba jest o przedsiębiorczych naukowcach, czyli takich, którzy umieją łączyć pracę naukową z biznesem a nie robią tylko karierę naukową.

Nigdzie nie napisałem, że robię karierę naukową, bo nie robię. Jestem naukowcem pracującym w "przemyśle", jak się tu na to mówi, a ten przemysł to badania naukowe dla firm. Nie pracujemy w systemie grantów i subsydiów który jest najpopularniejszym systemem w Polsce. Klient płaci za wyniki i te właśnie wyniki są produktem. Czy dla to można podciągnąć pod Pana definicję biznesu?

Po prostu nie uważam, że naukowiec koniecznie musi "uczyć się biznesu" na uniwersytecie. Jestem bardzo negatywnie nastawiony do wszelkiego rodzaju "szkoleń biznesowych", na jakie wysyłała mnie firma. Takie szkolenia to doskonały biznes sam w sobie, polegający na wyciąganiu dużych pieniędzy za kilka truizmów. Więcej można nauczyć się samemu prowadząc uczelniany sklepik, czy punkt ksero. Jak znajdziesz się w biznesie, to koledzy pokażą Ci życie na podstawie realnych projektów, które musisz przeprowadzić. Po co mi kolejny wykład, na którym gram w okręty z sąsiadem?

Uważam, że zamiast szkoleń powinno dawać się więcej możliwości praktyk, prowadzenia własnych projektów i sponsorowania staży. Biotechnolog, który marzy o otwarciu firmy produkującej szczepionki, powinien w czasie studiów mieć okazję popracować np. w mleczarni. W ten sposób nauczy się więcej o bioreaktorach niż na 10 szkoleniach.
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Problemy przedsiębiorczych naukowców

Andrzej Stefan Czech:
Jestem bardzo negatywnie nastawiony do wszelkiego rodzaju "szkoleń biznesowych", na jakie wysyłała mnie firma. Takie szkolenia to doskonały biznes sam w sobie, polegający na wyciąganiu dużych pieniędzy za kilka truizmów. Więcej można nauczyć się samemu prowadząc uczelniany sklepik, czy punkt ksero. Jak znajdziesz się w biznesie, to koledzy pokażą Ci życie na podstawie realnych projektów, które musisz przeprowadzić. Po co mi kolejny wykład, na którym gram w okręty z sąsiadem?
Na podstawie tego opisu pozostaje mi tylko współczuć szkoleń, jakie funduje Panu firma.
Andrzej Stefan Czech

Andrzej Stefan Czech biotechnolog,
bioinformatyk,
dziennikarz

Temat: Problemy przedsiębiorczych naukowców

Dziękuję za wyrazy współczucia. Każde wsparcie dla przedsiębiorczych naukowców jest na wagę złota. :-)

Temat: Problemy przedsiębiorczych naukowców

Witam poszukuję trenera który poprowadziłby szklenia z zakresu zakładania i prowadzenia firmy typu spin w Warszawie ( weekendy po 8 godzin dziennie) od 26.11 do 18.12.2011. Osoby zainteresowane proszę o kontakt biedronka.op@poczta.fm
Pozdrawiam
Joanna Rokosz

Następna dyskusja:

touchpad sentellic - problemy




Wyślij zaproszenie do