Temat: Kiedy stosujecie formalne metody rozwiązywania problemów?
Henryk M.:
Ja to postrzegam jeszcze trochę inaczej: czym innym jest znalezienie rozwiązania jakiegoś problemu, a czym innym – wdrożenie tego rozwiązania. Pierwsze bez drugiego nie bardzo ma sens. Nie ma nic bardziej frustrującego jak wiedzieć jak coś zrobić i nie móc tego zrobić. Niestety, w dużych korporacjach taka sytuacja często ma miejsce.
Mam podobne odczucia. W korporacjach często nie można wdrożyć gotowych i sprawdzonych rozwiązań, co więcej nie ma nawet miejsca na zdrowy rozsądek.
Dlatego zastanawiam się czy jest sens uczenia się sformalizowanych metod RP, których zastosowanie wymaga określonej kultury współpracy, nieobecnej w wielu korporacjach, ponieważ faktyczna kultura korporacyjna odbiega od tej wymaganej do skutecznego użycia określonej techniki RP.
Może rację mają ci, którzy kładą nacisk na niekonfliktową komunikację w korporacjach kosztem strony merytorycznej.
Zauważyłem, że często lepiej zgodzić się z opinią grupy i zaakceptować np. kwadratowe koła niż udowadniać bezsens tego pomysłu. Po wdrożeniu do produkcji kwadratowych kół, ktoś może dojść do wniosku, że nie koło kwadratowe (czworoboczne) tylko np. ośmioboczne będzie lepsze ponieważ będzie "mniej szarpało wozem". W ten sposób po roku produkcji mogą dojść do np. dwudziestoboku. Z doświadczenia wiem, że okrągłe koło nigdy nie zostanie zaakceptowane, co najwyżej będzie rozmowa o liczbie boków koła.
Pracownik upierający się przy okrągłym kole zostanie poddany ostracyzmowi i grupa będzie dążyła do jego marginalizacji czy wręcz wykluczenia.
Głupia decyzja jest lepsza od niekończących się sporów o podłożu ambicjonalnym, które działają jak kamień rzucony w tryby machiny jaką jest korporacja. Żeby machina mogła działać, procesy muszą generować efekty; jakość efektów jest drugorzędna. Głupie decyzje są mniej niebezpieczne dla machiny biurokratycznej niż obstrukcja. Ta druga wywołuje chaos i panikę.
Praktyka ma szansę prędzej wymusić zmianę na lepsze niż uporczywa argumentacja godząca w czyjeś ego.
Z taką " korporacyjną logiką" podejmowania decyzji spotkałem się w korporacjach.
Ups.. wyszła mi z tego wypowiedź do wątku o miejscu na wiedzę ekspercka w korporacjach (wątek w "zarządzaniu").
Mariusz Poprawa edytował(a) ten post dnia 22.11.08 o godzinie 17:24