Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Kultura i poziom rekrutacji w Polsce

Jakub Łoginow:
"tylko dlaczego ty płaczesz za nich?"

Chociażby dlatego, że przez takie działania polska gospodarka nie rozwija się w takim tempie, w jakim mogłaby, gdyby funkcjonowało u nas rynkowe podejście do wielu spraw. Jeżeli przez głupotę/zadufanie w sobie/brak otwartości menedżerów firmy w Polsce nie rozwijają się tak, jak mogłyby, traci na tym cała gospodarka, a więc również ja.


jeżeli managerowie firm nie postępują "rynkowo" to firma taka w naturalnej konsekwencji upada. Gospodarka nie rozwija się także ze względu na rozdymane przepisy chroniące interesy pracowników - do których ty chciałbyś dołożyć kolejny o obowiązku ujawniania prywatnych informacji (przypominam, że prywatna firma, ma nadal status prywatnej i oprócz fiskusowi nikomu do tego ile ona płaci pracownikom). Najpierw odpowiedz sobie na dwa pytania odnośnie tego co powyżej napisałeś:
co oznacza "rynkowe podejście do wielu spraw"(czyli ilu i jakich?)
oraz jak mogłyby się rozwijać w Polsce firmy gdyby nie głupota managerów?

nie wiem też jaki jest związek twojej straty ze stratą konkretnej firmy? może chodzi ci o podatki, które ta firma płaci? a może o fakt, że nie podejmując się "rynkowych" działań tracą takiego wartościowego pracownika (który ma ich w dużym poważaniu :) )

Zastanawiam się na jakiej podstawie oceniasz polskich managerów i jaką wiedzą ekspercką posiadasz, żeby takich analiz dokonywać?
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Kultura i poziom rekrutacji w Polsce

A czy podanie widełek zarobków oznacza, że nie można już tych widełek negocjować? Widełki są dla orientacji i nawet gdyby Onet podał 1800-2400 to ja mógłbym przyjść na rozmowę i powiedzieć, że oczekuję więcej bo np. mam unikalne kwalifikacje. Albo dostosować swoje oczekiwania płacowe do ich realiów, a więc np. zgodzić się na pracę za 2400 zł, ale traktować to jako rozwiązanie tymczasowe. Wolny rynek opiera się na wolnym wyborze, a ten jest wtedy, gdy jest dostęp do informacji. Ja jestem zwolennikiem gry w otwarte karty i jasnego artykułowania swoich oczekiwań, a nie krygowania się i wzajemnych podchodów podszytych uśmieszkami typu "keep smiling".

Powiedzcie mi, dlaczego w takim razie w krajach Europy Zachodniej jakoś przyjęło się podawanie przedziału zarobków w ogłoszeniu?

OK, ja rozumiem, że w przypadku rekrutacji top-managerów czy np. wybitnego inżyniera do mającej powstać elektrowni atomowej sprawa zarobków jest poufna, ale my tu mówimy o stanowiskach średniego szczebla, takich które są dokładnie zaprogramowane: pracodawca bardzo szczegółowo określa profil kandydata, więc chyba wie, ile może za niego zapłacić?

Tak jak napisałem - częściowo przekonały mnie argumenty forumowiczów przeciwko widełkom, ale w takim razie to niech pracodawca pierwszy proponuje ile może zapłacić, bo to on jest stroną silniejszą w tym przypadku.

konto usunięte

Temat: Kultura i poziom rekrutacji w Polsce

Jakub Łoginow:


Kuba, masz super pracę - Twoje słowa, wyluzuj ... na zmianę mentalności potrzeba kilkudziesięciu lat w naszm kraju.
I druga rada - od dzisiaj podawaj na swoim CV swoje wymagania finansowe - zacznij od siebie a oszczędzisz sobie kłopotu z jazdą na rozmowy kwalifikacyjne.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Kultura i poziom rekrutacji w Polsce

OK dzięki za radę - będę podawał, ale mam nadzieję, że nie będę musiał zmieniać pracy za szybko :) Dyskusję z mojej strony uważam za zakończoną :)

A swoją drogą zapraszam wszystkich zainteresowanych do grupy "Port Europa": http://www.goldenline.pl/grupa/port-europa/ i zachęcam do odwiedzenia Bratysławy (informacje o tym pięknym mieście są na http://porteuropa.eu a jak ktoś coś to na priv)
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Kultura i poziom rekrutacji w Polsce

Urszula R.:
od dzisiaj podawaj na swoim CV swoje wymagania finansowe - zacznij od siebie a oszczędzisz sobie kłopotu z jazdą na rozmowy kwalifikacyjne.
Świetny pomysł. Uważam, że sformułowanie w LM zastrzeżenia : "nie interesuje mnie praca poniżej [tu kwota]" nie będzie obraźliwe, gdyż jest korzystne dla obu stron - pozwala zaoszczędzić nie tylko koszt przejazdu, ale i czas rekrutera.Krzysztof W. edytował(a) ten post dnia 26.02.10 o godzinie 13:21
Marcin Górny

Marcin Górny Informatyk /
Serwisant /
Szkoleniowiec

Temat: Kultura i poziom rekrutacji w Polsce

Krzysztof W.:
Urszula R.:
od dzisiaj podawaj na swoim CV swoje wymagania finansowe - zacznij od siebie a oszczędzisz sobie kłopotu z jazdą na rozmowy kwalifikacyjne.
Świetny pomysł. Uważam, że sformułowanie w LM zastrzeżenia : "nie interesuje mnie praca poniżej [tu kwota]" nie będzie obraźliwe, gdyż jest korzystne dla obu stron - pozwala zaoszczędzić nie tylko koszt przejazdu, ale i czas rekrutera.Krzysztof W. edytował(a) ten post dnia 26.02.10 o godzinie 13:21

Zależy to wszystko od pracodawcy i jego ego bo sam jestem pracodawcą i moim zdaniem to by nie było głupie podawanie swoich oczekiwań, ale z 2giej strony czasem pracodawca może wydać na dodatkowego pracownika 3 tys/mies, a ten chce np. 2,5tys. więc pracownik może na tym zarobić ale i też stracić.
Pracodawca może mieć też wywyższone ego że interesuje go dany człowiek ale np. nie podoba mu się że on ustala ile chce zarabiać, bo ma np. studia wyższe albo 10lat doświadczenia w firmie "Krzak".
Więc można tym zaoszczędzić czasem czas bo pracodawca będzie wiedział ile pracownik chce, biorąc go na rozmowę lub nie, lub stracić posadę bo podpadniemy pracodawcy bo ustalamy z góry za ile chcemy pracować.
Damian K.

Damian K. Senior Engineer &
Project Manager

Temat: Kultura i poziom rekrutacji w Polsce

Krzysztof W.:
Tak naprawdę w ich interesie wcale nie leży przeforsowanie swoich racji : jeśli pracodawca zatrudni za grosze, pracownik mu ucieknie przy każdej nadarzającej się okazji, a jeżeli firma zacznie płacić miliony i zbankrutuje, zysk też jest problematyczny. W związku z tym w interesie obu stron jest dążenie do kompromisu. A trudno jest mówić o kompromisie, gdy stawki są podane "kawa na ławę".
Nie zgadzam sie.Firma zatrudniajaca "za grosze" i zdajaca sobie z tego sprawe ze pracownik moze odejsc to firma nieuczciwa, a to juz patologia i powinna sie z nia walczyc.
Nawet w przypadku podania widełek występuje "optyczna" różnica : pracobiorca widzi tą wyższą wartość (i dąży do niej wszelkimi sposobami wiedząc, że pracodawca MOŻE tyle zapłacić), druga strona widzi tą niższą, z analogicznych powodów. Co zrozumie pracodawca ze sformułowania "Chciałbym zarabiać jakieś 2000-2500"?
Nie zgadzam sie. Firma podajac widelki gra sie uczciwie z potencjalnym pracownikiem.Nie chodzi tutaj o dazenie do minimum czy maksimum, kwestie widelek mozna jasno okreslic w zalaeznosci od doswiadczenia czy uprawnien, znajomosci jezykow itd itd.
Pracownik bedzie doskonale poinformowany na ile moze liczyc, mieszczac sie w widelkach.

Reasumując, podejście zaprezentowane przez Krystynę jest może i słuszne, jeśli szukamy kogoś do rozładowania wozu z węglem. Przy bardziej skomplikowanych stanowiskach, wyższych kwalifikacjach czy konieczności szkolenia pracowników raczej się nie sprawdzi.
A propos reasumujac :)
Wszystkim powaznym pracownikom radze omijac niepowaznych pracodawcow, ktorzy "wstydza sie" wysokosci poziomu oferowanych przez siebie wynagrodzen.
Tak naprawde mysle ze sytuacja sie poprawi w momencie kiedy to pracodawca bedzie szukal pracownika a nie odwrotnie.
PS. Co ja dziś taki nastawiony na "nie" jestem ? Wszystko kwestionuję...
Damian K.

Damian K. Senior Engineer &
Project Manager

Temat: Kultura i poziom rekrutacji w Polsce

Urszula R.:
Kuba, powtarzam jeszcze raz - google nie gryzie :) po drugie zawsze mozesz załozyc swoja działalność gospodarczą i być Panem :)
usiądź na 2 stołku zobaczymy czy nie zmienisz zdania....
Punkt widzenia, zależy od miejsca siedzenia :)

Urszula uzywa lepperowskich argumentow, jak ci sie nie podoba to siadaj i zrob sam, to dziecinne.
Nawet jezeli Kuba zalozy firme i bedzie traktowal swoich przyszlych pracownikow nalezycie to nie nauczy korporacje w Polsce podobnego dzialania. Trzeba zatem zmusic firmy aby nauczyly sie dzialania etycznego i z takim samym respektem jak w krajach cywilizowanych.Damian K. edytował(a) ten post dnia 26.02.10 o godzinie 21:24
Dominik K.

Dominik K. Talent Aquisition
Partner

Temat: Kultura i poziom rekrutacji w Polsce

Krystyna K.:

Ale w praktyce obserwuję, że pracodawcy często realizują cele krótkoterminowe i zatrudniają słabszego kandydata za niższą kasę, bo przez jakiś czas i tak się opłaca (mniejsze koszty). Poza tym panuje jeszcze przekonanie, z upodobaniem powtarzane pracownikowi, który np. upomina się o podwyżkę, że na to miejsce czeka 10 innych osób, więc jak się nie podoba, to...


niestety często jest jak piszesz:(

firmy w Polsce są konkurencyjne również ze względu na niższe płace.
z drugiej strony firmy są obciążone dużymi kosztami pracy
prosty przykład:
wynagrodzenie brutto: 3000zł
wynagrodzenie netto: (tyle dostaje pracownik) 2156zł
koszt całkowity pracodawcy(po doliczeniu wszystkich składek): 3558zł
różnica między tym co dostaje pracownik a co musi zapłacić pracodawca: 1402zł

a teraz dla 6000 brutto@
netto:4247
całkowity koszt: 7116
różnica:2869

(dane podaję na podstawie kalkulatora na http://pracuj.pl, kwoty zaokrągliłem)

więc widać czarno na białym że "negocjacje" wynagrodzenia to bardzo ważna sprawa zarówno dla pracownika jak i pracodawcy

podawanie widełek - no cóż wtedy kandydat dążyłby do tej górnej granicy a pracodawca do dolnej
lepszym rozwiązaniem byłoby podawanie wynagrodzenia wprost, ale moze nie w ogłoszeniu ale przed zaproszeniem na rozmowe - zeby ewentualnie nie tracić czasu kogoś kto za tyle nie będzie chciał pracować :)Dominik Krzywiński edytował(a) ten post dnia 01.03.10 o godzinie 20:47

konto usunięte

Temat: Kultura i poziom rekrutacji w Polsce

Widełki rzeczywiście mogą być zdradliwe. Uczciwe byłoby podawanie kwoty podstawy z adnotacją o prowizji/premii.
Wtedy rzeczywiście nieporozumień byłoby mniej. Słaliby tylko zainteresowani.
Niestety firmy w Polsce boją się ujawniać info ile płacą. A bo konkurencja, a bo coś tam....
I chyba oszukują same siebie, bo ludzie rozmawiają ze sobą i w większości dzielą się informacjami. Przynajmniej grupa przedstawicieli.

Niestety Polska to nadal dziki kraj:)
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Kultura i poziom rekrutacji w Polsce

Damian K.:
Krzysztof W.:
Tak naprawdę w ich interesie wcale nie leży przeforsowanie swoich racji : jeśli pracodawca zatrudni za grosze, pracownik
mu ucieknie przy każdej nadarzającej się okazji, a jeżeli firma zacznie płacić miliony i zbankrutuje, zysk też jest problematyczny. W związku z tym w interesie obu stron jest dążenie do kompromisu. A trudno jest mówić o kompromisie, gdy stawki są podane "kawa na ławę".
Nie zgadzam sie.Firma zatrudniajaca "za grosze" i zdajaca sobie z
tego sprawe ze pracownik moze odejsc to firma nieuczciwa, a to juz
patologia i powinna sie z nia walczyc.
Nie zgadzam się z zaprzeczeniami, na których poparcie mówi się zupełnie o czym innym.
Katarzyna C.

Katarzyna C. poszukiwacz

Temat: Kultura i poziom rekrutacji w Polsce

Poziom wynagrodzenia to w Polsce wciąż pilnie strzeżona tajemnica. OK, rozumiem, że firmy strzegą takich danych, ale jak długo na tak podstawową i fundamentalną informację ma czekać kandydat?
Absurdalne, kilkustopniowe etapy rekrutacji, pytania, testy itp., a niektóre firmy nawet nie podadzą "widełek". Podobnie jak do wypowiedzi poprzedniczki, również liczą się dla mnie pozazarobkowe dodatki, ale nie wariujmy, utrzymanie się za 1500 czy 1800 zł w dużym mieście jest niemożliwe. I nie pomoże mi w tym fakt, że mam zniżki na dentystę czy przyjazną atmosferę w pracy, bo przy najbliższej okazji taką prace zmienię.
Pomijam fakt, że poziom rekrutujących jest wg mnie niski. Zamiast skupiać się na doświadczeniu kandydata, kursach, umiejętnościach itp. sprawdzają jego reakcje na farmazony z podręczników HR. Ostatnio na takiej rozmowie poproszono mnie o opowiedzenie kawała. Przyznam, że było to zaskakujące, bo dowcipy to dla mnie rzecz ulotna. Poza tym, uważam że można je opowiadać znajomym na imprezie, a nie pani z działu kadr. Ręce opadają, jak niektórzy zachowują się na takich spotkaniach...

Temat: Kultura i poziom rekrutacji w Polsce

Katarzyna C.:
Absurdalne, kilkustopniowe etapy rekrutacji, pytania, testy itp., a niektóre firmy nawet nie podadzą "widełek".

Nie nalezy sie z takimi firmami zadawac i juz. Poziom wynagrodzenia w danej firmie moze byc pilnie strzezona tajemnica ale powazna firma powinna sie przynajmniej kandydata zapytac ile chcialby zarabiac.

Logicznie "powazna firma" nie powinna kontynuowac dyskusji z tymi, ktorych wymagania leza powyzej tego co firma chce zaoferowac. Dla kandydata jest to pewnym utrudnieniem, bo moze sie "wycenic" za nisko. No ale kazdy powinien mniej wiecej wiedziec ile jest "wart"?

Temat: Kultura i poziom rekrutacji w Polsce

Katarzyna C.:
Pomijam fakt, że poziom rekrutujących jest wg mnie niski. Zamiast skupiać się na doświadczeniu kandydata, kursach, umiejętnościach itp. sprawdzają jego reakcje na farmazony z podręczników HR.

No niestety czesto sie o tym slyszy. Wydaje sie, ze wielu rekruterow w Polsce nie posiada za duzego doswiadczenia, zarowno zawodowego jak i zyciowego i te braki nadrabia "ksiazkowa wiedza".Andrzej Pieniazek edytował(a) ten post dnia 31.03.10 o godzinie 11:10

konto usunięte

Temat: Kultura i poziom rekrutacji w Polsce

Damian K.:
Urszula R.:
Kuba, powtarzam jeszcze raz - google nie gryzie :) po drugie zawsze mozesz załozyc swoja działalność gospodarczą i być Panem :)
usiądź na 2 stołku zobaczymy czy nie zmienisz zdania....
Punkt widzenia, zależy od miejsca siedzenia :)

Urszula uzywa lepperowskich argumentow, jak ci sie nie podoba to siadaj i zrob sam, to dziecinne.
Nawet jezeli Kuba zalozy firme i bedzie traktowal swoich przyszlych pracownikow nalezycie to nie nauczy korporacje w Polsce podobnego dzialania. Trzeba zatem zmusic firmy aby nauczyly sie dzialania etycznego i z takim samym respektem jak w krajach cywilizowanych.


wypraszam sobie, to nie jest dziecinne zachowanie. Wszyscy potrafimy tylko narzekać i jak się od nas czegoś wymaga to nagle: ale o co chodzi, ja tylko chcę, żądam, ale co oni chcą...
Podobno mamy bezrobocie, tłumy na GL szukają pracy i mają jedną wielką wadę: nie potrafią się wycenić. Wszyscy jesteśmy piękni, wykształceni i szukamy pracy za minimum. To moje spostrzeżenie.
Rozumiem, że magister, który nie pracuje ponad pół roku bierze pierwszą lepsza pracę by mieć minimum socjalki, ale do czego to prowadzi???
Wierzcie mi: Pracodawcom coraz częściej imponują kandydaci pewni siebie, chcący dużo zarabiać. Wiem, dana firma może mieć tzw budżet, ale czy nie po to są negocjacje? Każdemu Bozia dała język i rozum: czy tak wielkim problemem jest zapytanie: ile mogę u Państwa zarabiać? W końcu po co jeździmy na to pierwsze spotkanie do firm?? pokazać sie?? czy rozmawiać??
Walczcie o swoje, to naprawdę jest bardzo proste, ale trzeba mieć swój honor, ambicję i odwagę pokazać, że nie można nas kupić za minimum...
To moje przemyślenia, Wy możecie mieć inne poglądy, ale leppera sobie wypraszam ;pUrszula R. edytował(a) ten post dnia 31.03.10 o godzinie 11:23

Temat: Kultura i poziom rekrutacji w Polsce

Dominik Krzywiński:
lepszym rozwiązaniem byłoby podawanie wynagrodzenia wprost, ale moze nie w ogłoszeniu ale przed zaproszeniem na rozmowe - zeby ewentualnie nie tracić czasu ..

Przyznaje, ze nie wiem o jakich "firmach" my tutaj mowimy. Tak jak sugerowano powyzej to w zasadzie normalna sprawa w "normalnych" firmach. Jak kandydat jedzie na rozmowe to albo wie na jakie zarobki moze liczyc albo tez wie, ze pracodawca akceptuje jego wyobrazenie o zarobkach. W powaznych rekrutacjach rzadko zdarza sie, ze oferowane wynagrodzenie bylo powodem "niedogadania sie".
Damian K.

Damian K. Senior Engineer &
Project Manager

Temat: Kultura i poziom rekrutacji w Polsce

Oby poważne rekrutacje stawały się standartem w naszym kraju.
Andrzej Pieniazek:
Dominik Krzywiński:
lepszym rozwiązaniem byłoby podawanie wynagrodzenia wprost, ale moze nie w ogłoszeniu ale przed zaproszeniem na rozmowe - zeby ewentualnie nie tracić czasu ..

Przyznaje, ze nie wiem o jakich "firmach" my tutaj mowimy. Tak jak sugerowano powyzej to w zasadzie normalna sprawa w "normalnych" firmach. Jak kandydat jedzie na rozmowe to albo wie na jakie zarobki moze liczyc albo tez wie, ze pracodawca akceptuje jego wyobrazenie o zarobkach. W powaznych rekrutacjach rzadko zdarza sie, ze oferowane wynagrodzenie bylo powodem "niedogadania sie".

konto usunięte

Temat: Kultura i poziom rekrutacji w Polsce

Zgadzam się z osobą, która poruszyła temat. Podanie kilku podstawowych informacji podczas rozmowy telefonicznej "zapraszającej" na rozmowę lub podczas pierwszej rozmowy ułatwiłoby sprawę.

Wielu kandydatów po uzyskaniu informacji o poziomie wynagrodzenia zrezygnowałoby z udziału w procesie rekrutacji a firma rekrutująca miałaby mniej osób z którymi odbyłaby rozmowy, a więc więcaj czasu dla kandydatów na poznanie ich i ocenę predyspozycji .

Osobiście uważam, że poza wysokością wynagrodzenia poczas rekrutacji kandydat powinien zostać zapoznany z zakresem zadań, które będzie realizował. Osoba ubiegająca się o zatrudnienie powinna poznać termin rozpoczącia pracy. Takich informacji brakuje
Mira K.

Mira K. PRACA PILNIE
POSZUKIWANA

Temat: Kultura i poziom rekrutacji w Polsce

nie do końca zgadzam sie z Urszula - mnie nie imponuja kandydacii pewni siebie bo stad krok do bezczelności.. raczej imponuja mi znający swoja wartość ale otwarci na propozycje..
Damian K.

Damian K. Senior Engineer &
Project Manager

Temat: Kultura i poziom rekrutacji w Polsce

Odpowiedzmy sobie na pytanie komu zależy na tym żeby kandydat miał wszystkie informacje dostępne na początku procesu rekrutacji?
Pracodawcy?
Jeżeli jest uczciwy to jak najbardziej chce aby pracownik miał do niego zaufanie od samego początku, zamiast być zaskoczonym po pewnym czasie czy wręcz zawieść się na pracodawcy, tumaniony na początku, opętany nadziejami podczas zatrudniania. Czyli uczciwi pracodawcy nie mają się czego wstydzić w zamian za co pozyskują pasujących do siebie pracowników. Realia są jednak takie, że bardzo dobrze jest jeżeli kandydatowi mówi się, że "zmieścił się w widełkach" :)

Więc może firmie rekrutacyjnej zależy na szczerym podejściu do tematu?
Niekoniecznie, biorąc pod uwagę, że w większości przypadków head hunterzy są wynagradzani za każde CV pasujące do wcześniej ustalonych wymagań i przesłane do klienta (czyli pracodawcy), niezależnie od tego czy ów delikwent dostanie prace cz nie. Oczywiście jak będzie sukces czyli pracodawca zatrudni pracownika to zapłata dla firmy rekrutacyjnej jest bardziej sowita.
Firmy rekrutacyjne najzwyczajniej w świecie boją się choćby zasugerować czegokolwiek żeby tylko nie stracić klienta.

Apeluję zatem do firm rekrutacyjnych aby w końcu, wzorem swoich kolegów z bardziej cywilizowanych krajów zaczęli umieszczać w ogłoszeniu albo chociaż ujawniać podczas rozmowy wstępnej zakres wynagrodzeń na stanowisko na jakie poszukują, to wiele ułatwi.

Szanowanie czyjegoś czasu świadczy bardzo dobrze o intencjach interesanta oraz wzbudza szacunek strony przeciwnej.

Następna dyskusja:

Szukam pracy w Polsce...




Wyślij zaproszenie do