Temat: Chwila refleksji podczas wysyłania aplikacji - bezcenna...
Arkadiusz Piotr Z.:
chwila refleksji nie zaszkodzi również przy tworzeniu ogłoszenia. w ogłoszeniu notorycznie piszecie (HR-owcy) cytuję:
"znajomość języka niemieckiego i/lub angielskiego"
wybacz, zwrot "i/lub" nie ma nic wspólnego z ludzkim językiem a z polskim to już na pewno nie, chyba że absolwenta 7 klas podstawowych szkoły specjalnej. ba, nie na nawet nic wspólnego z logiką. wystarczy pomyślnie zaliczyć pierwszy rok studiów na Uniwersytecie żeby wiedzieć, choć powinna być pomocna nawet matura. a często to od kandydatów oczekiwane jest bardzo wysokie wykształcenie. nie sądzisz, że taki zwrot ubliża wykształconemu kandydatowi? ale z Twojego posta wynika, ze tylko szukający pracy to matoły.
więc nie dziw się, że dostajesz właśnie takie aplikacje.
tak a propos Twojego pierwszego posta.
Panie Arkadiuszu,
Chyba się nie zrozumieliśmy.
Ja również widzę ogłoszenia, których treść pozostawia wiele do życzenia. Natomiast uważam, że jest ich NIEWIELE i nie mam zamiaru nikogo przepraszać, że inne Firmy tak działają. Tak samo - nie jestem typem człowieka, który przyjmuje do wiadomości odpowiedź - bo tak po prostu jest - ...
Mój wniosek po przeczytaniu Pana opinii:
Jeśli jakieś ogłoszenie nie odpowiada Kandydatowi, bo uważa, że osoba rekrutująca napisała je niekompetentnie, niech nie wysyła aplikacji - sprawa jest dla mnie prosta. Można samemu rozwiązać problem niekompetentnych "rekruterów" [podobno tak powszechny]. Niech wysyłają aplikacje tylko "matoły" - jak Pan to powiedział, czyli osoby nie znające pojęcia selekcji.
Tylko, dlaczego - jeśli ogłoszenie spełnia wszystkie standardy - tak czy inaczej ten "bezrefleksyjny" spływ ma miejsce?
Dlaczego Kandydat ma wybór: jeśli ogłoszenie spełnia Jego oczekiwania - może aplikować, jeśli nie - daje sobie spokój.
Ja tego wyboru nie mam, wszystkie aplikacje muszę przeczytać, na każdą odpowiedzieć. Gwarantuję - gdyby przez przynajmniej tydzień otrzymywał Pan większość aplikacji ZUPEŁNIE nie odpowiadających Pana oczekiwaniom, straciłby Pan cierpliwość. Bo w końcu otwierając każdy życiorys, budzi się nadzieja, że to będzie właśnie "ten".
Coraz mniejsze mam nadzieję, że sytuacja ta spowodowana jest innymi czynnikami, jak: brak świadomości własnych kompetencji, "nudzi mi się", "a co tam", "ale fajnie, wysłałem 200 CV - siedziałem nad nim godzinę, to teraz wyślę ile się da"...