Marta
Bartoszewska
HR Business Partner
dla Pionu Sprzedaży
Temat: Chwila refleksji podczas wysyłania aplikacji - bezcenna...
Robiłam to wiele razy i nie zamierzam przestać, ale.... Właśnie przeglądam aplikacje, które spłynęły na konkretne ogłoszenie, z konkretnym numerem referencyjnym [to już połowa sukcesu].Zapowiada się dobrze, jednak po otwarciu większości życiorysów, ręce mi opadają.
Dlaczego wysyłając aplikację, nie prowadzicie selekcji ogłoszeń, które rzeczywiście Was interesują i w kontekście których spełniacie jasno sprecyzowane wymagania?
Rozumiem mały zgrzyt, jednak gdy piszę, że oczekuję minimum rocznego - dwuletniego doświadczenia w konkretnej branży [w tym wypadku jest to branża wyrobów hutniczych], większość osób które przysyłają aplikację nie była przynajmniej blisko wymagań! Naprawdę, nawet dziesięcioletnie doświadczenie w FMCG nie zastąpi tego, czego mój Klient oczekuje. O Kandydatach bez doświadczenia, kelnerkach, sprzedawczyniach już nie wspomnę... [jest Ich na pęczki].
Branża branżą... Inny przykład:
"wymagana znajomość języka angielskiego na poziomie umożliwiającym swobodną komunikację z kontrahentami..." - nie wymagaliśmy certyfikatu potwierdzającego kwalifikacje.
Wówczas większość życiorysów albo nie zawierała informacji o językach, albo wymienione były wszystkie możliwe, oprócz angielskiego... Czy uważacie, że powinnam przyjąć za oczywiste, że osoba, która przysyła aplikację - ten angielski zna?
Też tak uważałam, jednak po weryfikacji telefonicznej okazuje się, że jest dokładnie odwrotnie.
I stąd moje pytanie:
Co takiego powinny zawierać w sobie ogłoszenia, żeby były dla Was bardziej czytelne, przystępne? Czy nie piszemy ich ludzkim językiem? W czym, Waszym zdaniem tkwi problem?
Rozumiem, że rynek jest trudny. Ale wysyłanie aplikacji na ogłoszenie, które jest odległe posiadanym kwalifikacjom, kompetencjom naprawdę do niczego nie prowadzi. Zasada "im więcej życiorysów wyślę - tym większe szanse na pracę", nie sprawdza się.
Prowadzi to jedynie do postawy roszczeniowej na forach: "Wysłałam/em 300 życiorysów i nic..." ...
Pozdrawiam
MartaMarta Piszer edytował(a) ten post dnia 21.11.09 o godzinie 21:21