Temat: Anty-kryteria
Agnieszka Melania Szymkowiak:
Kogo nie chca pracodawcy i czemu pchamy się tam, gdzie nas nie chcą ;-)
Mamy recesję, płace spadły, pracy brak.
Eksperyment, rozsyłam CV - spójne z profilowym - na stanowiska asystenckie, sekretarskie, recepcyjne - odrzucono, odrzucono, odrzucono - dodam, że zakres obowiązków to dbanie o prawidłowy wizerunek firmy, witanie gości, obsługa itp itd plus korespondencja, kurier, rozmowy tel ;-)
Jakie stanowiska mają charakterologiczny profil idealnego kandydata?
Helena O.:
Nie mam pojęcia, ale czytając wiele ogłoszeń zastanawia mnie dlaczego w wymaganiach wypisują jakieś kompletne dyrdymały. Przykład z życia wzięty - do pracy polegającej wyłącznie na segregowaniu papierków wymagana komunikatywność.
Nie gniewajcie się dziewczyny, ale tak po prostu jest.
Agnieszko - dla mnie (już Ci to pisałem) Twój opis jest super, gdybym miał zgodne z Twoimi oczekiwaniami potrzeby (rekrutacyjne:) działałby zdecydowanie in plus. Ale podobno też mam trudny charakter ;-).
Albo się w pewien sposób dostosujesz (złamiesz, sprzedasz, zmiękniesz, ukryjesz swoje ja, będziesz udawać - to tylko semantyka) i trafisz w szerszy zakres rynku, albo jakiś czas to potrwa i trafisz na podatny grunt, czego serdecznie życzę.
Albo nie trafisz, co mam nadzieję nie nastąpi.
Heleno - z Twojego opisu i powyższego komentarza "bije w oczy" smutek i kłopoty z porozumieniem - nie gniewaj się - pozwól, na małą parafrazę Twojego prześmiewczego zapytania - oczekujesz, że w aplikowaniu na stanowisko "segregatora papierków" brak możliwości komunikacji powinien stanowić zaletę ?
Nie oszukujmy się. Każda praca bardziej zaawansowana niż powtarzalne przykręcenie części a do modułu b przy użyciu śrubki c i przyłożeniu wektora nie większego niż d wymaga albo komunikatywności, albo możliwości łatwego przeprogramowania urządzenia, które tą czynność wykonuje.
Odstawiając na bok wszystkie aspekty merytoryczne (wierzę, że jesteś świetną archiwistką) nie wierzę, że istnieje jakiekolwiek zajęcie (nawet segregowanie papierków, na którym totalnie się nie znam), które nie wymaga interakcji z innymi ludźmi i jednocześnie nie może być taniej i sprawniej wykonane dzięki zastosowaniu rozwiązań z zakresu automatyki przemysłowej.
"Rozwiązywacz zacięć w automatycznych podajnikach dokumentów" mógłby być ripostą do ewentualnej dyskusji.
Nie ma możliwości dobrego wykonywania jakiejkolwiek pracy bez budowania porozumienia z współpracownikami / klientami / partnerami / radcami / whatever lub co najmniej bezpośrednim przełożonym.
Formą porozumienia może być na przykład zaakceptowanie przez "szefa wyzyskiwacza" dla osiągnięcia konkretnych korzyści wybitnego, ale totalnie niekomunikatywnego artysty / eksperta / fachowca - wtedy nazywa się to kompromis (lub wyzysk, to też tylko semantyka).
Pozdrawiam.
Dariusz T. edytował(a) ten post dnia 21.11.08 o godzinie 00:50