Temat: co z tym "Y"?

Szukacie pracy / praktyk / staży? To wynika z postów powyżej i za chwile poniżej. Czy wyniki przytoczone przez METRO Was nie dotyczą? http://www.emetro.pl/emetro/1,85648,7590901,Za_tysiaka...

Ponoć jako świeży narybek na rynku pracy pochodzicie już z nowej epoki, pokolenia Y. Czy to prawda?

Jacy jesteście? Czego szukacie na rynku pracy? Na co powinni przygotować się pracodawcy? Zapraszam do wymiany poglądów, którą będę wspierać garścią informacji z drugiej strony :)
Michał C.

Michał C. ...umiarkowanie w
dążeniu do prawdy
nie jest cnotą...

Temat: co z tym "Y"?

Agata B.:
Szukacie pracy / praktyk / staży? To wynika z postów powyżej i za chwile poniżej. Czy wyniki przytoczone przez METRO Was nie dotyczą? http://www.emetro.pl/emetro/1,85648,7590901,Za_tysiaka...

Ponoć jako świeży narybek na rynku pracy pochodzicie już z nowej epoki, pokolenia Y. Czy to prawda?

Jacy jesteście? Czego szukacie na rynku pracy? Na co powinni przygotować się pracodawcy? Zapraszam do wymiany poglądów, którą będę wspierać garścią informacji z drugiej strony :)


Polecam zapoznac sie z faktami i wyjasnieniem tego zjawiska:

http://mises.pl/2470/foglia-wojna-z-mlodym-pokoleniem/

EDIT: na przykladzie USA, ale niestety socjalizm tez jest europejska bolaczka. A przez system bolonski bedzie jeszcze gorzej.Michał C. edytował(a) ten post dnia 25.02.10 o godzinie 18:42

Temat: co z tym "Y"?

Dziękuję.

Jednak chętnie poznam bardzo lokalne opinie i doświadczenia. Informacje z "pola walki" student kontra...?

Co należy zapewnić? Jak skusić? Czym przyciągnąć? Jak zmotywować? Konkretnie każdego z Was, co działa?

konto usunięte

Temat: co z tym "Y"?

No to ja powiem tak: niektórzy ludzie (zwłaszcza moi znajomi studiujący kierunki medyczne) nie mogą znaleźć pracy podczas studiów, bo: w zawodzie nie znajdą (gdy są np. na 1 roku), jeśli będą pracować np. w marketach (nie umniejszam takiej pracy, tylko podaję przykładowo), to w żaden sposób nie wpłynie to na ich CV, za to będzie przy niewielkich zarobkach ogromną stratą czasu, który zazwyczaj przeznaczyliby na naukę tych wszystkich skomplikowanych rzeczy.

1000 złotych to często zarobek przy pracy na pełen etat, jeśli to pół etatu, to już jest 500 złotych, czyli mniej więcej tyle ile wynosi stypendium (no może kilkadziesiąt złotych więcej), więc wiele osób woli się pilnie uczyć niż pracować. Zwłaszcza, jeśli te osoby chcą później pracować naukowo lub w zawodzie powiązanym z ich kierunkiem, gdzie też bardziej będzie się liczyło doświadczenie zdobywane w zawodzie, nawet w formie wolontariatu, ale taki człowiek później lepiej się orientuje na czym polega dana praca niż człowiek, który całe studia przeleciał z dostatecznymi wynikami za to z doświadczeniem wyniesionym z marketu czy sklepu.

Ale i tak uważam, że wcale nie jest z nami tak źle, bo znam bardzo wiele osób, które studiują i pracują. Sama pierwszą pracę podjęłam mając 19 lat i studiując dziennie.

Jednak wydaje mi się, że obecne realia powodują, iż studenci wolą inwestować w swoja wiedzę niż pieniądze w zawodzie, którego nie chcą później wykonywać. Teraz najlepiej jest studiować dwa kierunki, znać kilka języków, móc sobie do CV wpisać "coś" powiązanego z kierunkiem studiów (nie na wszystkich są praktyki, a na wielu jest ich bardzo mało), więc czasami trudno w taki rozkład tygodnia wpisać sobie jeszcze pracę.

Jak najbardziej popieram inwestycję w naukę, jednak nie do końca rozumiem osoby, które skupiają się tylko na niej, gdyż to doświadczenie (choćby w formie wolontariatu) daje później bardzo dużo, więcej niż same piątki w indeksie (wykluczam tu pracę naukową).

Temat: co z tym "Y"?

Dziękuję za Twój głos Agnieszko :) Mamy pierwsze wskazanie na łączenie studiów i zdobywanie doświadczeń, ale jak rozumiem doświadczeń sensownych.

Co Tobie dały Twoje aktywności okołozawodowe? Co wyniosłaś dla siebie na przyszłość?

konto usunięte

Temat: co z tym "Y"?

Sa kierunki studiow, kiedy na prace zostaja wolne jedynie weekendy. Sama studiuje na kierunku, na ktorym mam bardzo duzo zajec "praktycznych" i moja obecnosc na nich jest absolutnie obowiazkowa. Szukanie pracy powiazanej z zawodem jest niemozliwe, dlatego pozostaje mi tylko wolontariat, ktory bedzie uatrakcyjnial moje CV i dzialalnosc w roznych organizacjach studenckich.
Gdyby istnialy projekty dla studentow, w ktorych mieliby pewna niezaleznosc czasowa i rozliczani byliby z wykonanych zadan a nie czasu spedzonego na pracy na pewno zdecydowalabym sie na cos takiego.
We wspomnianym artykule napisane jest, ze np. mlodzi Holendrzy zaczynaja prace duzo wczesniej niz mlodzi Polacy. Rzeczywiscie tak jest, tylko oni oplacani sa duzo lepiej i pracujac nawet tylko w weekendy w markecie sa w stanie utrzymac sie za to bez pomocy rodzicow. Co wiecej, kazdy pracujacy mlody Holender (i odprowadzajacy podatek) moze korzystac za darmo np. z kolei z tego co mi wiadomo. U nas brakuje tego typu "zachet".



Wyślij zaproszenie do