konto usunięte

Temat: No to może będę pierwszy w dyskusji:) Czy polityka...

Oczywiście, że znalazłoby się troche ludzi, którzy chcieliby to robić honorowo ale czy to że posłowie nie otrzymywaliby pensji z budżetu nie sprawiłoby, że wtedy już na wielką skalę rozkwitłyby afery z ich udziałem i próbami przekupstwa ze strony wielkich koncernów? Można to nazwać lobbingiem czy jakkolwiek inaczej ale chodzi o jedno i to samo w gruncie rzeczy - walkę interesów na wielką skalę... Taka sytuacja byłaby możliwa jednynie wtedy gdyby w ordynacji wyborczej dodano oprócz progu wiekowego także próg majątkowy co nie wydaje mi się możliwe bo byłoby sprzeczne z Konstytucją (równość obywateli). W dzisiejszym sejmie zasiada np poseł PO J. Palikot... ma bardzo duży majątek i nie bierze pieniędzy z budżetu (sprzedał wszystkie akcje i utrzymuje się z "oszczędności" :-))... sprawuje tą funkcję społecznie... ale czy wielu takich się znajdzie którzy zamiast zarabiać pieniądze będą woleli poswięcic się "bezinteresownie" dla kraju?

Troche długie to jak na początek ale tak mnie jakos naszło:)
Pozdrawiam Pani Kasiu:)

konto usunięte

Temat: No to może będę pierwszy w dyskusji:) Czy polityka...

Problemy, które opisujesz nie są nie do pokonania. Problemem jest tak naprawdę tylko niechęć ogółu obywateli do gwałtownych i stanowczych zmian (choć na dobre) w systemie wartości społecznych.

Weźmy na przykład system wynagrodzenia polityka, który poddałeś pod dyskusję. Oczywiście taki idealny polityk nie mógłby uczestniczyć w zarządzaniu krajem jeśli nie miałby się za co utrzymać, więc można na wstępie założyć, że Państwo pokrywałoby koszty życia takiej osoby na wcześniej wyznaczonych warunkach i w z góry założonym zakresie (np. hotel/zakwaterowanie/wyżywienie w odpowiednim standardzie oraz zapewnienie wszystkiego co potrzebne do sprawowania funkcji). W zamian jednak instytucja Państwa wymagałaby pewnych wyrzeczeń - brak rodziny, całkowita kontrola majątku, i zakaz przyjmowania korzyści majątkowych z jakichkolwiek źródeł podczas kadencji. Myślę, że w takiej sytuacji o urzędy ubiegałyby się wyłącznie osoby z wizją, a takim które oczekiwałyby z tego materialnych korzyści powyższe wymagania skutecznie zniechęcałyby do kandydowania.

Dość ciekawie opisał powyższe Platon w "The Republic", gdzie stwierdza on że (w skrócie) najlepszym politykiem jest osoba, która tak naprawdę nie chce rządzić.
Igor Kalaman

Igor Kalaman Chief :), LOKMAN

Temat: No to może będę pierwszy w dyskusji:) Czy polityka...

Witam dyskutantów.
Pozwolicie Panowie, że się wypowiem. Szczerze mówiąc nie zamieściłem tu jeszcze czegoś na kształt manifestu, ale cieszę się, że znaleźli się ludzie, którzy już na samym początku zauważyli dwa kardynalne problemy polityki "charytatywnej".

Otóż znam Platona, ma Pan zupełną rację. Faktycznie paradoksem jest sprawowanie władzy, przez osobę, która nie chce jej sprawować (po krótce opisując zagadnienie).

Wiadomo, że osoba będąca politykiem (abstrahując od dzisiejszego rozumienia "polityka") musi otrzymywać coś na kształt rekompensaty za sprawowaną działalnośc. Chodzi wyłącznie o zlikwidowanie atrakcyjnego źródła utrzymania. Nasze rady miejskie, dla przykładu, urastają do absurdu w ilości chętnych - wiadomo, posiedzenia są płatne.

Druga rzecz, nikt nie każe "zamykać" polityka szczelnym kordonem i oddzielać od społeczeństwa. Człowiek przekupnym się rodzi i wątpię, aby wielotysięczne wynagrodzenie skłoniło do "uczciwości". To jedynie zmiana skali :)

W moim projekcie chodzi o zupełnie co innego. O odwrócenie dotychczasowego status quo. Przetargi się ustawia, gdyż nie ma w nich otwartości. Ustawy się "lobbuje" gdyż, nie ma faktycznie nad procesem legislacji, żadnej kontroli społecznej.
Czy ktoś z Panów miał wpływ na ustawę o radiofonii?
Nie, wmawia się nam, że "tym zajmują sie nasi wybrani demokratycznie przedstawiciele". Tyle tylko, że nie mamy kontroli nad ich poczynaniami - np. immunitet. Czy komuś udało sie odwołać posła?

Mnie nie chodzi o stworzenie kolejnej partii, ale o stworzenie spójnego systemu sprawowania władzy.
Wyobraźcie sobie panowie, że dziś wybieramy "aktorów" do władz, a co potem? Czy ktoś ma możliwość kontroli ich decyzji? Czy ktoś ma możliwość pogrożenia palcem (przykład) byłemu prokuratorowi gen. za pokazywanie gwoździa? "Panie ministrze Ź., taki sposób uprawiania polityki jest wyjęty z lat 50 zeszełego wieku i w obecnym czasie nie licuje z etosem postkomunistycznym".

Obiecuję, że niebawem opublikuję zagadnienia.
życząc wesołych i spokojnych świąt

I.K.



Wyślij zaproszenie do