Witold Mikiciuk konstruktor lotniczy
Temat: Dla czego jest nas tak mało ???
Ale trochę kompleksów możemy mieć. Przynajmniej WBMiL w stosunku do warszawskiego MELu. Przez ostatnie kilkanaście lat zbudowano w Warszawie kilka ciekawych szybowców i motoszybowców. Warszawiaki co raz wyjeżdżają na zawody bezpilotowców (niejednokrotnie wracając w glorii zwycięzców), latają z doświadczeniami w "parabolach" itd. A u nas jak powstał samolot "Kłos" to nawet się nie oderwał od ziemi. Jak miał powstać samolot na podstawie szybowca PW-6, to skończyło się na rozpięciu kalki przez kolegę który miał realizować ten pomysł jako pracę magisterską. Dostaliśmy Pipera (może niektórzy pamietają co stało przed "elem"), to trafił na złom. Dostaliśmy An-14, to teraz jedynie jego skrzydła dogorywają koło tunelu aerodynamicznego. Dostaliśmy S-4 "Kania" to samolocik ten w sposób niezwykły "wziął i zniknął". Dochodzi do tego, że firma "zza płota" nie chce przekazywać silników w celach edukacyjnych dla PRz w obawie, żeby nie skończyły jako popielniczki. Dotąd pozycję naszego wydziału broniła unikatowa specjalność-pilotaż ale nie wiadomo jak długo. Niedługo wyrośnie naszej "East-Point" konkurencja w postaci PW gdzie wspólnie z Dęblinem będzie się szkolić pilotów. Jak do tego dodamy coraz śmielej rozwijające sie ośrodki w Białymstoku i Chełmie, to za kilka-kilkanaście lat nie będziemy mieli żadnych atutów.Mam dziwne wrażenie, że na PRz głównie snuje się plany których nikt nie potrafi zrealizować. Nie wiem czy jest to wyłącznie problem w finansowaniu uczelni czy również w charyzmie. Przydał by się taki Napoleon co poprowadziłby do boju....