Temat: intrygująca PG ;)
OPINIA:
no to kilka moich słów,dlaczego pod tym postem akurat?,bo powyżej jest kilka innych które mnie zainspirowały. Dość dobrze znam swoj wydział i całą uczelnię od strony tamtejszej taktyki :). Co do dziekanatu WILiŚ można mówić godzinami. Zasada tu jest prosta! Kobiety w dziekanacie są do pewnego! momentu milutkie i ok, potem wredne. Jak zaczniesz zauważać to i tamto i nie dasz sobie w kaszę dmuchać,zaczyna się inna droga - myślą co innego, robią co innego, mówią co innego, czasami nawet zastraszają, bo na tym wydziale jak najprawdopodobniej na wszystkich innych jest cel. Zarabia się na nas ;),najpierw zastraszając i jak to się ładnie mówi - ciągle niespójnie informując dla ogólnej dezinformacji, żeby student nie wnikała za bardzo, potem karze płacić i wymyśla się opłaty (za wszystko i jak dusza zapragnie - stąd baby w dziekanacie powiedzą wam za każdym razem co innego - ty wierzysz jako swojej Alma Mater i nie sprzeciwisz się, zapłacisz odbierając niekiedy rodzicom od ust;)) mam spore doświadczenie i mnóstwo dowodów na to, więc wiem co mówię i nie śniło mi się nawet że zacząłem studiować w takim bajzlu;). Co do wyścigu szczurów - stwarzamy go sobie sami właśnie przez to działanie w ramach "wychowania na Uczelni" :). Osobiście uważam, że udało mi się nie wpaść w to i w porę że tek powiem ogarnąłem miskę. Napiszę tak: każdego normalnego i w miarę inteligentnego, (pojęcia subiektywne ;)), który widzi co się dzieje zgnoją żeby nie chciało mu się już nic i żyć,a tych których zastraszą, zmanipulują będą pchali do przodu na opini jako świetnych studentów. Oczywiście pomijam tu naprawdę zdolnych ludzi ale takich jest garstka zawsze i wszędzie. Ogólnie mechanizm jest jeden: 1) ci najzdolniejsi - zawsze kilku, 2) duża większość - przeciętni i nieukształtowani których kształtują pod siebie, 3) grupa ludzi którzy wiedzą czego chą nie dają sobie w kaszę dmuchać - i ci właśnie dostają po dupie żeby, cytuję pewnego dziekana "utrzymać dyscyplinę wśród studentów". Uczelni tej nie ma do czego porównywać, każdy piep..rzy że prestiż?! To ja ze swojej skromnej może i subiektywnej strony dorzucę, na pomorzu każdy tak powie! Dlaczego? Bo jedyna techniczna o jakiej się słyszy. Przejedźcie się do innego miasta - inna uczelnia techniczna, tyle krwi mi napsuli na tym zaściankowym podwórku PG, że zainteresowałem się realiami w innych miastach w university of technology. Nie warto komentować. To co napiszę dalej dziwnie wyraźne jest Tutaj, czemu?... sam tego nie ogarniam. Powiem tyle,a propos lansu - nadrabiasz bo "zawsze byłeś malutki" i chcesz pokazać że jesteś fajny,a nie - jesteś fajny, a może kopiujesz bo myślisz że to fajne, zamiast filtrować pod siebie! Wyścig szczurów (jak słusznie koleżanka z dołu) - wiele cierpi na przerost ambicji - nie jestem pewien swojej wartości, ale chce być najlepszy (bo każdy chce być najlepszy - to naturalne), jestem przeciętny, nie wierzę w siebie, ale będę najlepszy, więc nie dam innym bo mogą być lepsi. Potem tu wkracza system Uczelniany - a na koniec wiele z Was (bo mi udało się - tak sądzę,w to nie wpaść) kończy tak samo jak cała ta kadra - szarzy z problemami i kompleksami, szablonowi, na etacie i sfrustrowani ;), niekreatywni. I tych wszystkich pozdrawiam.
PS. W oparciu o WILiŚ - PG <- tego miejsca nie polecam nikomu! ;)
...w razie problemów piszcie - trochę wiem już na temat wewnętrznych "przepisów" na tej "prestiżowej uczelni".
PS.2 Osobiście uważam, że "opluwane :)" WZiE to wydział ludzi otwartych i kreatywnych, reszta pozostawia wiele do życzenia ;).
>
Magdalena Ewa Kankowska:Witam, jestem studentka V roku WiLIS i II roku ZiE i n/t tzw. wyscigu szczurów wiem co nieco.
Do 3 roku studiow wszyscy byli bardzo zgrani-pozyczanie notatek, projektow, raportow, sprawozdań, ściag, itp.Kiedy natomiast doszlo do podzialu na specjalizacje, dalo sie zauwazyc pierwsze wybijajace sie jednostki....Jak wiadomo - im dalej w las tym wiecej drzew i tak tez bylo/jest u nas, niestety. Nie twierdze, ze to dotyczy wszystkich ludzi, ale wiele cierpi na przerost ambicji, który niestety nie przysparza im przyjaciol...
Kazdy powoli idzie w swoja stronę, ale to chyba naturalne, wazne natomiast zeby rozstac sie w przyjazni a nie rywalizacji...
A jesli chodzi o ZiE to naprawde inny świat - całkiem inaczej sie tam uczy; laski na 10cm obcasach, z których śmieja sie niejednokrotnie sami wykladowcy, ale to juz inny temat...Aleksander Płonka edytował(a) ten post dnia 28.01.11 o godzinie 15:53