Łukasz Szewczyk

Łukasz Szewczyk Group CFO w GFS
Engineering Sp. z
o.o., MBA

Temat: Futbol - tylko biznes czy także sentymenty??

Witam. Wklejam linki do 2 wywiadów, co prawda już nie najnowszych,bo sprzed paru dni, ale pokazujących przeciwstawne poglądy piłkarzy wobec futbolu. Z jednej strony wywiad z Manuelem Arboledą:
http://www.sport.pl/pilka/1,70993,6358930,Manuel_Arbol...

w którym stwierdza że "futbol to biznes a nie sentymenty", a z drugiej strony wywiad z Marianem Janoszką:
http://sport.onet.pl/0,0,1931738,wiadomosc.html

który stwierdza że "Nie wszystko da się jednak przeliczyć na pieniądze. Liczy się też szacunek, uznanie ludzi. Ja to zdobyłem. Jestem symbolem Ruchu Radzionków – klubu, z którym byłem od zawsze. To ważniejsze niż pieniądze."

Temat: Futbol - tylko biznes czy także sentymenty??

Janoszka to taki piłkarz w starym wymierającym jak już nie wymarłym stylu.
Dziś miłość piłkarza do klubu jest wprost proporcjonalna do jego zarobków.
Dzisiaj gra tu jutro tam. Przykładem z naszego podwórka jest Szczot, który zmieniał ostatnio co chwile klub. Inna sprawa, to to, że każdy chce więcej zarabiać.
Takie czasy.
Robert G.

Robert G. Specjalista, Zespół
Kontroli Umów, Idea
Bank S.A

Temat: Futbol - tylko biznes czy także sentymenty??

Też na temat wątku ale jednak trochę z innej beczki.

Przykład Legia Warszawa. Od czasu przejęcia przez ITI nie ma jakichkolwiek sentymentów. Liczy się (jak to powiedział klasyk) Kasa misiu , kasa. Kibiców traktuje się jak klinetów w Multikinie, piłkarzy nie lepiej (przykład Vuko), sytuacja na trybunach się nie zmienia, Urban uważa że wszystko jest ok itp. No i oczywiście wszystkiemu winni kibice.
Patryk Link

Patryk Link Kierownik Działu
Szkoleń i Rozwoju
Personelu, NEUCA
S.A.

Temat: Futbol - tylko biznes czy także sentymenty??

Krzysztof Sasin:
Janoszka to taki piłkarz w starym wymierającym jak już nie wymarłym stylu.
Dziś miłość piłkarza do klubu jest wprost proporcjonalna do jego zarobków.
Dzisiaj gra tu jutro tam. Przykładem z naszego podwórka jest Szczot, który zmieniał ostatnio co chwile klub. Inna sprawa, to to, że każdy chce więcej zarabiać.
Takie czasy.

Chyba trzeba się z tym zgodzić. Szczególnie jeśli chodzi o Polskę. Myślę, że gdyby Maldini, Raul czy Gerard nie mieli wielomilionowych kontraktów nie graliby tak długo (oby do końca kariery) w jednym, ''ukochanym'' klubie. Odejść mogą, ale kasa podobna, o pozycje w klubie trzeba od nowa walczyć..średnio się opłaca. W Polsce co innego, różnice budżetów, gra w pucharach, wyjazdy zagraniczne.
Michał H.

Michał H. Aby do czegoś dojść,
trzeba wyruszyć w
drogę

Temat: Futbol - tylko biznes czy także sentymenty??

Przypomniały mi się te mecze GKSu Katowice prowadzonego przez Piotra Piekarczyka z Girondins Bordeaux z Zidanem, Lizarazu i bodajże Dugary. To były początki mojego zainteresowania futbolem.

Podejrzewam, iż w niższych ligach jest wielu takich piłkarzy grających wiele lat w jednym klubie. Tam jednak w grę nie wchodzą duże pieniądze. Kariera piłkarska trwa w końcu nie tak długo.
Jakby poszukać, to tacy bracia Brożkowie już pare lat w Wiśle siedzą.

Temat: Futbol - tylko biznes czy także sentymenty??

Ale już przynajmniej jeden z Braci nie za długo pogrzeje miejsce w Wiśle.
w Niższych ligach owszem zdarza się, że piłkarze są przywiązani do klubu, ale mam wrażenie, że bardziej to wynika z faktu iż nikt nie chce ich stamtąd wyciągnąć, niż z samego przywiązania.

Jakby poczuli zapach kasy to miłość by prysła.

Temat: Futbol - tylko biznes czy także sentymenty??

no z jednej strony futbol to nasz miłość, pasja i oddanie klubowi...
a z drugiej strony to kto z nas nie zmieniłby pracy za dużo lepsze zarobki? Kto z nas mówi: kocham swoją firmę! nigdy z niej nie odejdę. Jak utrzymujesz rodzinę, dom... masz do spłacenia kredyt, chcesz pomóc chorej mamie czy cokolwiek, to naprawdę sentymenty przestają się liczyć.

Temat: Futbol - tylko biznes czy także sentymenty??

to fakt.
Dziś prawdziwe i jedyne sentymenty, miłość do klubu znajdują się na trybunach.
Tylko jeszcze wielu właścicieli i piłkarzy tego nie dostrzega.

A piłkarz to dziś zawód jak każdy inny. Zresztą zawsze był, tylko jakiś czas temu były w Polsce inne realia i inaczej się sprowadzało zawodników inaczej to się wszystko odbywało.
A dziś zwłaszcza od wejścia prawa Bosmana piłkarz to taki sam zawód jak każdy inny.

konto usunięte

Temat: Futbol - tylko biznes czy także sentymenty??

jeśli już wspomniano o Marianie Janoszce, to chciałbym poinformować, że Ruch Radzionków jest znów w doskonałej kondycji organizacyjnej i zmierza po awans do 1 ligi.

Moja firma zajmuje się pozyskiwaniem reklamodawców na materiały klubowe Ruchu.

Z marketingiem klubowym nie jest łatwo z prostej przyczyny: aspiracje są ogromne, a klub z Radzionkowa głównie kojarzony jest lokalnie. Stąd dla firm lokalnych partnerstwo biznesowe z RR to trochę za wysokie progi, natomiast dla podmiotów o szerszym znaczeniu sam klub jest kojarzony zbyt lokalnie.

http://pliki.blizejslaska.pl/radzionkow/RR/oferta_ruch...

konto usunięte

Temat: Futbol - tylko biznes czy także sentymenty??

Krzysztof Sasin:
Janoszka to taki piłkarz w starym wymierającym jak już nie wymarłym stylu.

Myślę, że jednak nie wymarłym... Mam nadzieję, że przykład Gerrarda z LFC (myślę, że z tym klubem łączy go coś więcej niż kasa) czy Tottiego i De Rossiego z Romy da innym, młodym piłkarzom więcej do myślenia.

Tak właśnie pomyślałem :), że Serie A to jednak jakiś ewenement w tym względzie, oprócz wspomnianych jeszcze Del Piero, pewnie wielu innych, no i klan Maldinich. Za przywiązanie do klubu między innymi cenię tych piłkarzy.
Michał Safaryn

Michał Safaryn Konsultant e-zakupów

Temat: Futbol - tylko biznes czy także sentymenty??

Szacunek dla takich piłkarzy jak "Ecik", fajnie, że jeszcze gra w A klasie i nawet bramki strzela. Nie dziwie się jednak tym piłkarzom, którzy chcą zarobić na piłce jak najwięcej to ich zawód, grają na wysokim poziomie kilka może kilkanaście lat muszą zarobić na swoją przyszłość i na rodzinę.

Temat: Futbol - tylko biznes czy także sentymenty??

Co do Gerrarda to nie jest tak. On raz chciał odejść. Kibice zaczęli wysyłać mu listy z pogróżkami.
Jako jedyny piłkarz Liverpoolu jeździ "opancerzonym" autem :). Niestety w piłce coram mniej miejsca na sentymenty, piłkarskim światem rządzi kasa.
Pamiętam sytuację Patricka Kluiverta, który grając dla Barcy nigdy nie ukrywał, że może kiedyś odejdzie. Ale jak przyszło do jego sprzedarzy piłkarz z całego serca chciał grać w Barcy, zgadzał się na obniżkę pensji i na rolę rezerwowego, byleby zostać. Niestety klub sprzedał go. Sytuacja o tyle przykra, że Pat nabawił się nieprzyjemnej kontuzji i lekarze Barcy postawili złą diagnozę i nie został wyleczony do końca. Od tamtej pory kontuzja powraca.
Świeższy przykład Eto. Eto, który był naczelnym antymadridas Hiszpanii, piłkarz który mówił że kocha Barce. I co ? Nie chciał odejść, nie chiał podpisać nowej umowy. I klub i piłkarz rozstali się w końcu, ale moim zdaniem w złym stylu. A Owen ? To już wogóle skandal.

Podziwiam Maldiniego, Tottiego, Del Piero, Buffona, Xaviego, Puyola itd. Oni grają/grali w swoim ukochanym klubie i tylko to się dla nich liczy.

Ps. ładnie kibice pożegnali Maldiniego, co nie ? :]
Michał Safaryn

Michał Safaryn Konsultant e-zakupów

Temat: Futbol - tylko biznes czy także sentymenty??

Krzysztof Ulatowski, Dariusz Sztylka i Krzysztof Wołczek przeszli ze Śląskiem drogę od 3 ligi do ekstraklasy. To już chyba sentyment:)

więcej na ten temat

Czekam na inne polskie przykłady!Michał Safaryn edytował(a) ten post dnia 04.08.09 o godzinie 09:12
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Futbol - tylko biznes czy także sentymenty??

Michał Safaryn:
Krzysztof Ulatowski, Dariusz Sztylka i Krzysztof Wołczek przeszli ze Śląskiem drogę od 3 ligi do ekstraklasy. To już chyba sentyment:)

więcej na ten temat

Czekam na inne polskie przykłady!


I tak nic nie przebije Mateusza Bąka z Lechii. Od A-klasy po Ekstraklasę. Co ciekawe, nigdy nie był za słaby na swoją klasę rozgrywkową. Co udowodnił w meczu z Arką :)Grzegorz Brudnik edytował(a) ten post dnia 04.08.09 o godzinie 09:29

Temat: Futbol - tylko biznes czy także sentymenty??

Grzegorz Brudnik:
I tak nic nie przebije Mateusza Bąka z Lechii. Od A-klasy po Ekstraklasę. Co ciekawe, nigdy nie był za słaby na swoją klasę rozgrywkową. Co udowodnił w meczu z Arką :)

W nowym tworze PS czyli poniedziałkowym dodatku był wywiad z Mateuszem Bakiem. Powiem tak mało takich gości, którzy bez względu na wszystko są z klubem. i krok po kroku budują karierę ale i potęgę klubu.
To dziś coraz mniej spotykane
Grzegorz B.

Grzegorz B. copywriter;
ghostwriter

Temat: Futbol - tylko biznes czy także sentymenty??

Krzysztof Sasin:
Grzegorz Brudnik:
I tak nic nie przebije Mateusza Bąka z Lechii. Od A-klasy po Ekstraklasę. Co ciekawe, nigdy nie był za słaby na swoją klasę rozgrywkową. Co udowodnił w meczu z Arką :)

W nowym tworze PS czyli poniedziałkowym dodatku był wywiad z Mateuszem Bakiem. Powiem tak mało takich gości, którzy bez względu na wszystko są z klubem. i krok po kroku budują karierę ale i potęgę klubu.
To dziś coraz mniej spotykane

Czytałem ten wywiad. Dziennikarz w kółko zadawał to samo pytanie, ale zasdaniczo było ciekawie. I co do tego co napisałeś - pełna zgoda. Myślę, że Mateusz pokaże jeszcze niezła klasę.

Następna dyskusja:

Czy ktos moze czasem odwied...




Wyślij zaproszenie do