Włodzimierz Zylbertal

Włodzimierz Zylbertal badacz, wynalazca,
doradca,
popularyzator,
nauczyciel, pu...

Temat: Wyposażenie uczonego

Mam na myśli oczywiście wyposażenie intelektualne i duchowe, niezbędne do uprawiania nauki na wysokim poziomie. Moje propozycje wstępne:
- elementy wykształcenia klasycznego (orientacja w kulturach starożytnych),
- nawet powierzchowna, ale jednak wiedza o kulturze i jej mechanizmach kształtujących świadomość, m. in. uczonych,
- jakieś elementy religioznawstwa lub inne źródło wiedzy o duchowości i metodach jej organizacji,
- co najmniej dobra, a najlepiej bardzo dobra znajomość podstaw filozofii, ze szczególnym uwzględnieniem epistemologii,
- powierzchowna przynajmniej znajomość przednaukowych systemów wiedzy,
- obowiązkowo solidny kurs filozofii i metodologii nauk,
- elementy edukacji artystycznej (przede wszystkim jakieś wprowadzenie do estetyki)
- solidny kurs etyki,
- nie zaszkodziłyby elementy lingwistyki (daje to świadomość możliwości i ograniczeń języka).
I dopiero mając takie przygotowanie ogólne można odpowiedzialnie, tj. z właściwą mieszaniną zaangażowania i dystansu studiować swoją dziedzinę...
Sławomir Żółkiewski

Sławomir Żółkiewski Naukowiec, inżynier,
akademik,
Politechnika Śląska

Temat: Wyposażenie uczonego

Gdzie się podziały tamte standardy, gdzie tamten świat? Obecnie to wszystko kuleje, i co gorsza, w zatrważającym tempie ulega degradacji. Aczkolwiek takie minimum byłoby wskazane

konto usunięte

Temat: Wyposażenie uczonego

Tośmy sobie ponarzekali, zatem watek można uznać za udany :-)

Za chwilę wpadnie jeszcze pewno adiunkt z wąsem i dopisze, że to wszystko przez pseudo-reformę Kudryckiej i tym oto sposobem dyskusja na forum Nauka zatoczy magiczny krąg :-))

Przykro mi czytać, jako reprezentantce "tej dzisiejszej młodzieży" naukowej takie farmazony. Obrażacie Panowie nas, młodych naukowców.

Fakt - ja z tych roczników, który zamiast greki i łaciny miał w liceum angielski i niemiecki, ale to wcale nie oznacza że nie wiem czym jest epistemologia, nie rozumiem dylematów jakie przyświecają badaczowi, który musi obrać dany paradygmat badawczy, nie rozumiem zasadności etycznego prowadzenia badań.

Moją przewagą jest zaś to, że bez większych kompleksów wchodzę w dyskurs naukowy na miedzynarodowych spotkaniach, podejmuję pierwsze próby publikacji poza krajem i głęboko wierzę, że zmiany są możliwe.
I to wszystko pomimo iż nie cytuję Arystotelesa w oryginale :-)

konto usunięte

Temat: Wyposażenie uczonego

Beata J.:
Tośmy sobie ponarzekali, zatem watek można uznać za udany :-) >
Moją przewagą jest zaś to, że bez większych kompleksów wchodzę w dyskurs naukowy na miedzynarodowych spotkaniach, podejmuję pierwsze próby publikacji poza krajem i głęboko wierzę, że zmiany są możliwe.
I to wszystko pomimo iż nie cytuję Arystotelesa w oryginale :-)
A może warto bo Arystoteles jest dorobkiem wszystkich nie zaś "młodych" i "starych".
Należałoby o tym pamiętać wchodząc bez większych kompleksów w dyskurs naukowy na
na międzynarodowych spotkaniach...Prawda ?

konto usunięte

Temat: Wyposażenie uczonego

Rafał F.:
Beata J.:
Tośmy sobie ponarzekali, zatem watek można uznać za udany :-) >
Moją przewagą jest zaś to, że bez większych kompleksów wchodzę w dyskurs naukowy na miedzynarodowych spotkaniach, podejmuję pierwsze próby publikacji poza krajem i głęboko wierzę, że zmiany są możliwe.
I to wszystko pomimo iż nie cytuję Arystotelesa w oryginale :-)
A może warto bo Arystoteles jest dorobkiem wszystkich nie zaś "młodych" i "starych".
Należałoby o tym pamiętać wchodząc bez większych kompleksów w dyskurs naukowy na
na międzynarodowych spotkaniach...Prawda ?

A może warto by doczytać ze zrozumieniem? To iż napisałam, że nie cytuję go w "oryginale" nie oznacza, że nie cytuję go wcale.

W rozdziale metodologicznym mojego doktoratu pan A. pojawia się w trzeciej linijce.

konto usunięte

Temat: Wyposażenie uczonego

Beata J.:
Rafał F.:
A może warto by doczytać ze zrozumieniem? To iż napisałam, że nie cytuję go w "oryginale" nie oznacza, że nie cytuję go wcale.
W rozdziale metodologicznym mojego doktoratu pan A. pojawia się w trzeciej linijce.
Skoro tak - to cóz Pan Włodzimierz takiego złego powiedział ?
Włodzimierz Zylbertal

Włodzimierz Zylbertal badacz, wynalazca,
doradca,
popularyzator,
nauczyciel, pu...

Temat: Wyposażenie uczonego

Przepraszam za lekkie ad personam, ale staremu belfrowi ręce opadają...
Szanowna Pani, tak się jakoś składa, że na tym forum nie ma samych nieudaczników i narzekaczy, których jedynymi osiągniem jest erudycja, przez Juliana Tuwima nazwana "pyłem strząśniętym ze starych ksiąg do pustego łba" - ale jest trochę osób autentycznie twórczych, z osiągnięciami. I jeśli podnoszę taki temat to m. in. dlatego, że - bywając od czasu do czasu na międzynarodowych konferencjach, czytajć prace naukowe - postrzegam sporo naukowców "bez kompleksów", za to bez szacunku dla etosu uczonego. Efektem jest m. in. nauka, która zaprzedaje się każdemu, kto zpłaci, albo traci autorytet na rzecz niezbyt przez naukowców lubianej ezoteryki.
Jeśli jest Pani, w co nie wątpię, taka pozytywna, to skąd taka u Pani agresja? Mnie uczyli, że człowiek pewny siebie i swoich osiągnięć, bywa spokojny i wyważony w merytorycznych (MERYTORYCZNYCH) dyskusjach. M. in. tego uczył pogardzany przez Panią Arystoteles. O tym mawiał stary nudziarz Norwid, nakazując "różnić się szlachetnie".
Zaproponowane przeze mnie tematy raczej nie przeszkądzają uczonym w ich osiągnięciach, przeciwnie, uskrzdlają ich. Czy Newton, świetne znający nie tylko osiagnięcia nauki swoich czasów, ale i wiedzę starożytną, powiadający "stałem na barkach olbrzymów, więc widziałem daleko" to dla Pani tylko jałowy erudyta?
Inicjując temat, oczekiwałem dyskusji nad uczonym, jako członkiem elity społecznej, a nie informacji, że wymaganie od członka elity społecznej dobrego rozumienia szeroko pojętej kultury to rojenia starego pierdoły. I od kiedy to członkowi elity, człowiekowi o wybitnym umyśle kłóci się głębsza znajmość tradycji ze znajomością języków nowożytnych? Znajomość kilku światowych języków to dziś wyposażenie elementarne a nie elitarne.
Pisze Pani, że nie rozumie etyczności prowadzenia badań. Informuje Panią niniejszym, że zrozumieli ją, na ten przykład - po fakcie, niestety! - panowie R. J. Oppeheimer i A. D. Sacharow; obaj odpalili bombę atomową i obaj, zobaczywszy co stworzyli, zostali kontestatorami swoich kultur.
Pozwalam sobie niniejszym skazać Panią na lekturę opowaidanka Stanisława Lema "Kobyszczę". Czyta się świetnie i jest tam sporo o umysłowości oraz duchowości człowieka nauki, współczesnego demiurga jakby nie patrzeć.
Ostateczny zas pożytek zaś z Pani posta taki, że wyposażenie uczonego, godnego tego miana, uzupełniam niepozorną książeczką Schopenhauera "Erystyka, czyli sztuka prowadzenia sporów".

konto usunięte

Temat: Wyposażenie uczonego

Do tego dorzuciłbym jeszcze coś powiązanego z komunikacją i sposobami prezentacji. Bardzo się to przydaje na konferencjach itp. jak i przy zwykłej rozmowie z innymi w zespole i nie tylko.
Dodatkowo, pewnie wiele osób uzna to za dziwne, dobre poczucie humoru, takiego "inteligentnie zakręconego" - to bardzo dobrze ćwiczy umiejętność sprytnego myślenia (no i ułatwia komunikację :P).

PS: ja chyba jestem jeszcze młody i w czasach doktoranckich miałem zajęcia i z filozofii i z etyki i były to jedne z ciekawszych zajęć.
Sławomir Żółkiewski

Sławomir Żółkiewski Naukowiec, inżynier,
akademik,
Politechnika Śląska

Temat: Wyposażenie uczonego

No i asertywnym trzeba być, choć jest to niezwykle trudne w zhierarchizowanej organizacji

konto usunięte

Temat: Wyposażenie uczonego

Panie Włodzimierzu, z całym szacunkiem dla Pana wieku, doświadczenia i erudycji: niech Pan przeczyta jeszcze raz moją wypowiedź, a potem odpowie na pytania:
1) gdzie napisałam, że NIE rozumiem etyczności badań?
2) gdzież ów fragment o pogardzie dla Arystotelesa?

Proszę wybaczyć, ale czytając kolejne manifesty o tym, jacy niby mają być naukowcy (z podtekstem, że takowymi nie są), przelewa się czara goryczy: ileż można narzekać? ileż można użalać się nad marnością polskiej nauki????

a już wypowiedź Sławomira (którego dotychczasowe wypowiedzi raczej napawały mnie optymizmem) mnie dobiła:
Sławomir Żółkiewski:
Gdzie się podziały tamte standardy, gdzie tamten świat? Obecnie to wszystko kuleje, i co gorsza, w zatrważającym tempie ulega degradacji. Aczkolwiek takie minimum byłoby wskazane

pozdrawiam i życzę więcej optymizmu i wiary w to, że nie wszystko w polskiej nauce to miernota.

konto usunięte

Temat: Wyposażenie uczonego

Beata J.:
Panie Włodzimierzu, z całym szacunkiem dla Pana wieku,

Cieszę się ,iż nie skreśla Pani wszyskich po 40
- bo już poczułem się "nieswojo".....

Proszę wybaczyć, ale czytając kolejne manifesty o tym, jacy niby mają być naukowcy (z podtekstem, że takowymi nie są), przelewa się czara goryczy: ileż można narzekać? ileż można użalać się nad marnością polskiej nauki????

a już wypowiedź Sławomira (którego dotychczasowe wypowiedzi raczej napawały mnie optymizmem) mnie dobiła:
Ok - rozumiem irytację ale nie mieszajmy do tego Arystotelesa i prac jego...

pozdrawiam i życzę więcej optymizmu i wiary w to, że nie wszystko w polskiej nauce to miernota.
Dziekuję - wzajemnie. I ja mam taką nadzieję chociaż pamiętając nagonkę na wybitnego
astronoma Prof.Wolszczana ..........
Sławomir Żółkiewski

Sławomir Żółkiewski Naukowiec, inżynier,
akademik,
Politechnika Śląska

Temat: Wyposażenie uczonego

a już wypowiedź Sławomira (którego dotychczasowe wypowiedzi raczej napawały mnie optymizmem) mnie dobiła:
Sławomir Żółkiewski:
Gdzie się podziały tamte standardy, gdzie tamten świat? Obecnie to wszystko kuleje, i co gorsza, w zatrważającym tempie ulega degradacji. Aczkolwiek takie minimum byłoby wskazane

pozdrawiam i życzę więcej optymizmu i wiary w to, że nie wszystko w polskiej nauce to miernota.

Beato, rzeczywiście przesadziłem, w sumie przecież nie znam, aż tak wielu tzw. młodych naukowców i generalizowanie w tym przypadku było błędem. Wyciąganie wniosków dotyczących ogółu na podstawie kilku wyodrębionych przypadków to nieporozumienie. Przepraszam jeśli ktoś się poczuł dotknięty moją wypowiedzią, myślę, że należy podchodzić indywidualnie do każdego człowieka.
Włodzimierz Zylbertal

Włodzimierz Zylbertal badacz, wynalazca,
doradca,
popularyzator,
nauczyciel, pu...

Temat: Wyposażenie uczonego

Beata J.:
Panie Włodzimierzu, z całym szacunkiem dla Pana wieku, doświadczenia i erudycji: niech Pan przeczyta jeszcze raz moją wypowiedź, a potem odpowie na pytania:
1) gdzie napisałam, że NIE rozumiem etyczności badań?
Fakt - ja z tych roczników, który zamiast greki i łaciny miał w liceum angielski i niemiecki, ale to wcale nie oznacza że nie wiem czym jest epistemologia, nie rozumiem dylematów jakie przyświecają badaczowi, który musi obrać dany paradygmat badawczy, nie rozumiem zasadności etycznego prowadzenia badań.
Jaśnie Pani własne słowo ;-) Nawet dotarło do mnie, że Pani ironizuje, że Pani jako człowiek nauki jest należycie wyposażona intelektualnie i duchowo, i właśnie to Pani komunikuje - ale, jej Bogu, mój inicjujący tę dyskusję post nie jest narzekaniem na teraźniejszość ale programem na przyszłość. Nie wspomniałem w nim przecież, że dawniej "to" było, a teraz "tego" nie ma, tylko naszkicowałem to, co moim (nie)skromnym zdaniem powinno stać się standardem w nauce z wyższej półki, nie tylko w Polsce zresztą. Za granicą też różnie jest z szerszą erudycją i świadomością kulturową tamtejszych ludzi nauki.
A jeśli już na coś bym narzekał, to właśnie na brak wysokich standardów kształcenia. Mówię to z pozycji kogoś, kto ma podwójne (inżynierskie i humanistyczne) wykształcenie, podjął się wariackich badań, na które grantu raczej nie dostanie (próbowałem) i finansuje te badania z własnej, niezbyt zasobnej kieszeni, z nadzieją, że kiedyś coś z nich wyniknie.
Moje postulaty nie są zatem wspominaniem "starych dobrych czasów", (bo ich nigdy nie było, nauka od swoich początków była fascynującą przygodą nielicznych jednostek wybitnych i ciepłą posadką dla sporej ilości wykształconych jełopów), ale moją osobistą i subiektywną wizją przyszłości kształcenia uczonych, tak, jak ja sam chciałbym to kształcenia widzieć i co podałem pod osąd publiczny.Włodzimierz Zylbertal edytował(a) ten post dnia 24.04.12 o godzinie 01:24
Sławomir Żółkiewski

Sławomir Żółkiewski Naukowiec, inżynier,
akademik,
Politechnika Śląska

Temat: Wyposażenie uczonego

Włodzimierz Zylbertal:
czasów", (bo ich nigdy nie było, nauka od swoich początków była fascynującą przygodą nielicznych jednostek wybitnych i ciepłą posadką dla sporej ilości wykształconych jełopów), ale moją osobistą i subiektywną wizją przyszłości kształcenia uczonych, tak, jak ja sam chciałbym to kształcenia widzieć i co podałem pod osąd publiczny.

O nie zgodzę się, że nigdy ich (dobrych czasów) nie było. Mam jednak wrażenie spotykając "starych profesorów" (i z nimi rozmawiając czy współpracując), że standardy były jednak nieco inne. Rzeczywiście nie chodzi tutaj o narzekanie, ale o zauważenie potrzeby wyższych standardów i przypomnienie o tym co Kolega pisał na wstępie. Nie wiem czy jest tak wszędzie, ale w kształceniu politechnicznym nie zwraca się na to specjalnie uwagi. I teraz dużo zależy od tego, kto promuje młodego naukowca oraz od tego jakim on sam jest człowiekiem i z jakiego środowiska się wywodzi. Mówi się, że frak dobrze leży dopiero w trzecim pokoleniu. Myślę, że coś w tym jest, jakie wzorce wyniosło się z domu - wszystkiego ciężką pracą i dobrą chęcią, mimo wszystko, się nie nadrobi.
Włodzimierz Zylbertal

Włodzimierz Zylbertal badacz, wynalazca,
doradca,
popularyzator,
nauczyciel, pu...

Temat: Wyposażenie uczonego

Panie Sławomirze, tak mi się życie ułożyło, że miałem szczęście do kilku świetnych nauczycieli. To oni właśnie przekazali mi standardy, o które tu się upominam. A jednocześnie wraz ze mną studiowali dzisiejsi profesorowie.... z których niektórzy także tym standardom sprostali. To np. dzisiejszy profesor Politechniki Wrocławskiej, czytający sobie dzieło Kopernika, albo newtonowskie "Principia Mathematica", świetnie też zorientowany we współczesnej sztuce. To i mój kolega z roku filologii polskiej, obecnie dr hab., orientujący się nie tylko w filologii, ale i wcale fachowo kibicujący ekipie LHC, rozumiejący doniosłość tych badań.
Pewnie, że chciałoby by się, żeby takich było jak najwięcej, bo chwilowo to "perełki" a wokół nich pełno osobników o których się mawia "jeszcze kiedy był magistrem, to już sikał jak docent".
Po to by naukowców trzymających wysokie standardy było więcej, zainicjowałem naszą dyskusję.
Sławomir Żółkiewski

Sławomir Żółkiewski Naukowiec, inżynier,
akademik,
Politechnika Śląska

Temat: Wyposażenie uczonego

Panie Włodzimierzu, zatem tylko pogratulować mi zostaje. Politechnika Wrocławska, podobnie jak Politechnika Śląska, zbudowała swoją pozycję, i to nie tylko naukową, na fundamentach słynnych profesorów ze Lwowa. Trzeba pamiętać, że to właśnie byli ludzie, głównie z Politechniki Lwowskiej, ale nie tylko, którzy posiadali wszelkie przymioty (zdolności i umiejętności), o których Pan był łaskaw przypomnieć.
Sławomir Żółkiewski

Sławomir Żółkiewski Naukowiec, inżynier,
akademik,
Politechnika Śląska

Temat: Wyposażenie uczonego

A co sądzicie o umiejętnościach społecznych? Czyżby nie były potrzebne? Co z umiejętnościami interpersonalnymi? Czy może to zbyt oczywiste?

konto usunięte

Temat: Wyposażenie uczonego

Sławomir Żółkiewski:
Co z umiejętnościami interpersonalnymi? Czy może to zbyt oczywiste?
Absolutnie nie jest oczywiste - do takich konkluzji można dojść czytając teksty na GL i innych
forach wielu osób uważających siebie z naukowców - co więcej rzucających prawie swoje
tytuły i doktoraty w "oczy" adwersarzy.



Wyślij zaproszenie do