Sławomir Żółkiewski

Sławomir Żółkiewski Naukowiec, inżynier,
akademik,
Politechnika Śląska

Temat: Polska innowacyjnosc

Jerzy B.:
Piotr Dudzic:
Jerzy B.:
2. Umiejętność napisania pracy naukowej... coś oznacza.
Oznacza, że potrafi się napisać pracę naukową.

Czyli ma się opanowany warsztat naukowy i materiał jakiejś dziedziny. To zaś oznacza, że ma się szanse przekazać to dalej w usystematyzowany, naukowy sposób. Poza tym, żeby "napisać" trzeba sporo rzeczy wcześniej zrobić...
Jeśli chce się oczywiście coś dobrze napisać, bo zdarza się również, że się pisze byle pisać

konto usunięte

Temat: Polska innowacyjnosc

Jerzy B.:
Bezpłatny patent oznaczałby, że każdy mógłby próbowac każdą głupotę patentować.
Mógłby, ale otrzyymywałby odmowę. Za granicą patentowałby się rozwiązania potencjalnie dochodowe.

konto usunięte

Temat: Polska innowacyjnosc

Jerzy B.:
Gorzej, jak później te godziny przeliczymy na wymierne efekty... wtedy znów możemy wylądować na szarym końcu.
Nie wiem, czy gorzej, czy lepiej i jak liczyć wymierne efekty. Po prostu jak się coś porównuje i wyciąga z tego wnioski, to trzeba porównywać rzeczy porównywalne. Zamiast/oprócz załączonego wykresiku pokazałbym ile godzin przypada na 1K$ w sprzęcie. Inna sprawa, że u nas pracuje się na etaty, które i tak są opłacone, a sprzętu brakuje.

konto usunięte

Temat: Polska innowacyjnosc

Jerzy B.:
Czyli ma się opanowany warsztat naukowy i materiał jakiejś dziedziny. To zaś oznacza, że ma się szanse przekazać to dalej w usystematyzowany, naukowy sposób. Poza tym, żeby "napisać" trzeba sporo rzeczy wcześniej zrobić...

Ale można też mieć wiedzę praktyczną i w związku z tym brak czasu na pisanie prac. W ten sposób eliminuje się z uczelni praktyków (albo zrobisz doktorat albo spadaj).

konto usunięte

Temat: Polska innowacyjnosc

Dodam jeszcze, że siedzący w teoriach i żyjący w swoim świecie, nie mający pojęcia o realiach człowiek z tytułem zawsze będzie ponad tym, który obraca się wśród praktyków i nie ma czasu/nie chce/nie opłaca mu się zajmować robieniem tytułów.
Sławomir Żółkiewski

Sławomir Żółkiewski Naukowiec, inżynier,
akademik,
Politechnika Śląska

Temat: Polska innowacyjnosc

Andrzej Leszczyński:
Jerzy B.:
Czyli ma się opanowany warsztat naukowy i materiał jakiejś dziedziny. To zaś oznacza, że ma się szanse przekazać to dalej w usystematyzowany, naukowy sposób. Poza tym, żeby "napisać" trzeba sporo rzeczy wcześniej zrobić...

Ale można też mieć wiedzę praktyczną i w związku z tym brak czasu na pisanie prac. W ten sposób eliminuje się z uczelni praktyków (albo zrobisz doktorat albo spadaj).
Zgadzam się, że to może być jedną z ważniejszych bolączek polskiego szkolnictwa wyższego. Brak pracowników technicznych i laborantów zmusza wielu naukowców do realizowania czynności technicznych samodzielnie, albo nawet gorzej - rękami studentów.
Sławomir Żółkiewski

Sławomir Żółkiewski Naukowiec, inżynier,
akademik,
Politechnika Śląska

Temat: Polska innowacyjnosc

Andrzej Leszczyński:
Dodam jeszcze, że siedzący w teoriach i żyjący w swoim świecie, nie mający pojęcia o realiach człowiek z tytułem zawsze będzie ponad tym, który obraca się wśród praktyków i nie ma czasu/nie chce/nie opłaca mu się zajmować robieniem tytułów.
Dla takich ludzi też powinno być miejsce na uczelni, są oni równie potrzebni czy wręcz nawet niezbędni do prawidłowego działania i prowadzenia jakichkolwiek badań. Nie rozumiem jednak w jakim sensie człowiek z tytułami ma być zawsze ponad takim bez tytułów?
Michał C.

Michał C. ...umiarkowanie w
dążeniu do prawdy
nie jest cnotą...

Temat: Polska innowacyjnosc

Sławomir Żółkiewski:
Andrzej Leszczyński:
Jerzy B.:
...
Zgadzam się, że to może być jedną z ważniejszych bolączek polskiego szkolnictwa wyższego. Brak pracowników technicznych i laborantów zmusza wielu naukowców do realizowania czynności technicznych samodzielnie, albo nawet gorzej - rękami studentów.

Z drugiej strony, wykorzystywany student jako pomoc techniczna uczy sie czegos praktycznego a nie tylko klepie suchary... Mysle, ze mialo by to sens gdyby bylo zrobione z glowa, zeby studenci zamiast czesci zajec teoretycznych zdobywali umiejetnosci wykonujac robote technicznych.
Sławomir Żółkiewski

Sławomir Żółkiewski Naukowiec, inżynier,
akademik,
Politechnika Śląska

Temat: Polska innowacyjnosc

Zgoda, ale jest też kwestia bezpieczeństwa niektórych prac i odpowiedzialności opiekunów. Do tego coraz trudniej znaleźć osoby chętne do jakichkolwiek zajęć dodatkowych

konto usunięte

Temat: Polska innowacyjnosc

Andrzej Leszczyński:

Jako osoba, która stara się maksymalnie łączyć wiedzę praktyczną z wiedzą teoretyczną wiem, że w efekcie cierpi na tym klasyczny rozwój naukowy, bo w towarzystwie naukowców liczy się ilość publikacji i nic poza tym - mimo bzdur rzekomo stanowionych przez MNiSW.

Z drugiej strony wiem, że praktycy bardzo często "przeskakują" i "uproszczają" różne kwestie, widzą dobrze, ale wyłącznie wycinek rzeczywistości, często też gardzą "ogólnikową literaturą".

Sens ma kształcenie, w którym albo stać nas na utrzymywanie kadry zarówno doskonale teoretycznie, jak praktycznie przygotowanej, albo zatrudnianie obu typów prowadzących - jednak z oczywistych względów na różnych rodzajach zajęć i realizujących odmienne cele, w sumie składające się na przekazanie studentom znakomitego przekroju wiedzy.

Niestety jest to nie do zrealizowania ani w obecnym stanie szkolnictwa polskiego, ani w tym czymś, co stanowi rzekomą reformę Min. Kudryckiej.

Bo do tego trzeba eliminacji nepotyzmu, faktycznej reformy profesury oraz PIENIĘDZY na naukę. Żaden z tych elementów nie zaistniał i nie zaistnieje.

konto usunięte

Temat: Polska innowacyjnosc

Michał C.:

Z drugiej strony, wykorzystywany student jako pomoc techniczna uczy sie czegos praktycznego a nie tylko klepie suchary... Mysle, ze mialo by to sens gdyby bylo zrobione z glowa, zeby studenci zamiast czesci zajec teoretycznych zdobywali umiejetnosci wykonujac robote technicznych.

Studenci nie powinni robić za pomoc techniczną, tylko na ćwiczeniach i laboratoriach asystent powinien latać i robić im za pomoc - ucząc.

W normalnym systemie szkolnictwa wyższego profesor wykłady prowadził i seminaria. Adiunkt ćwiczenia a asystent asystował obu, uczył się i uczył wraz z adiunktem studentów.

W obecnym, debilnym systemie min. Kudryckiej, prowadzi się przyśpieszony tucz gęsi, czyli wyciska w 4 lata z doktoranta pracę doktorską nie zapewniając mu w tym czasie realnych środków do życia (a jest to okres wejścia w dorosłe życie a nie życia o chlebie i głodzie, dorabiania i spełniania debilnych pomysłów nawiedzonych "reformatorów" adaptujących bezmyślnie proces boloński do polskich biednych i siermiężnych, dziadowskich warunków).

Następnie każe się niesamodzielnemu pracownikowi nauki zdobywać pieniądze na badania, publikować, uczyć studentów, prowadzić wykłady za profesurę, bez prespektyw, z możlwością wywalenia na zbitą mordę po 8 latach... choć żaden z rzekomych reformatorów nie zrobił habilitacji w 8 lat + 4 lata, nawet jeśli był kuzynem lub córką swojego utytułowanego tatusia.

"Słabe doktoraty" tworzone bez pieniędzy, na wariackich papierach (kiedyś asystent miał pensje, 8 lat, granty, pieniądze wewnętrzne w katedrach...) są pretekstem, żeby nie znosić "habilitacji", która teraz będzie również hodowana jak pieczarki: w cieple i na gównie.

Mamy do czynienia z koncepcją "wyścigu szczurów", gdy w nauce absolutnie niezbędny jest model kapitału ludzkiego. Skutkiem tego będzie kolejny raz (po 68 roku, oraz po reformie kasującej faktycznie asystentury na uczelniach) pozbycie się adiunktów i geriatryczno-nepotyczna struktura uczelni. I to w sytuacji, gdy dopiero polskie uczelnie dorobiły się przeciętnie wykształconego potencjału do stworzenia zdrowej struktury naukowej i dydaktycznej.

Zresztą... co kogo dydaktyka obchodzi w tym pseudo systemie wyższych szkółek Kudryckiej...
Piotr Tomasz Piotrowski

Piotr Tomasz Piotrowski Inżynier Testów,
Analityk Danych,
Menedżer, Działacz
społ...

Temat: Polska innowacyjnosc

Wiadomo, powinno być, ale nie było. Teraz trzeba działać i zmieniać świat banalnie bo banalnie ale od siebie poczynając
Tak, dzialać na swoim odcinku, nie poddawać się, szukać sposobów.
Piotr Tomasz Piotrowski

Piotr Tomasz Piotrowski Inżynier Testów,
Analityk Danych,
Menedżer, Działacz
społ...

Temat: Polska innowacyjnosc

Michał C.:
Sławomir Żółkiewski:
A jak juz ktos ma pomysl i nabedzie umiejetnosci to nadal nie ma zadnego wsparcia w dzialaniu bo to profesor trzyma lape na sprzecie i wara od niego.
Spróbować niezależnie
Piotr Tomasz Piotrowski

Piotr Tomasz Piotrowski Inżynier Testów,
Analityk Danych,
Menedżer, Działacz
społ...

Temat: Polska innowacyjnosc

Sławomir Żółkiewski:
pieniędzy na działalność statutową, Jakie działania zaradcze?
Czytałem gdzieś, że zbyt niskie nakłady na naukę są obchodzone przez wykorzystywanie środków z UE, wtedy jest całkiem nieźle na tle krajów o podobnym stopniu rozwoju.
Piotr Tomasz Piotrowski

Piotr Tomasz Piotrowski Inżynier Testów,
Analityk Danych,
Menedżer, Działacz
społ...

Temat: Polska innowacyjnosc

Jerzy B.:
Andrzej Leszczyński:


Bezpłatny patent oznaczałby, że każdy mógłby próbowac każdą głupotę patentować.
Może nie głupotę, bo kryteriów patentowalności by się nie zmieniło, ale byłyby potrzebne nakłady na Urząd Patentowy, bo liczba zgłoszeń by wzrosła.
Piotr Tomasz Piotrowski

Piotr Tomasz Piotrowski Inżynier Testów,
Analityk Danych,
Menedżer, Działacz
społ...

Temat: Polska innowacyjnosc

Andrzej Leszczyński:
Jerzy B.:
Bezpłatny patent oznaczałby, że każdy mógłby próbowac każdą głupotę patentować.
Mógłby, ale otrzyymywałby odmowę. Za granicą patentowałby się rozwiązania potencjalnie dochodowe.
Tak, biznes też wesprze zgłoszenia patentowe, które są oceniane jako dochodowe. Trzeba jednak wziąść pod uwagę, że wtedy trzeba się oczywiście podzielić zyskami.
Piotr Tomasz Piotrowski

Piotr Tomasz Piotrowski Inżynier Testów,
Analityk Danych,
Menedżer, Działacz
społ...

Temat: Polska innowacyjnosc

Przydałoby się upowszechnienie praktycznej wiedzy rzecznika patentowego, aby prawidłowo określać co jest patentowalne a co nie i podnieść sukces w uzyskaniu patentów, gdzie za każde zgłoszenie się przecież płaci.
Napisałem artykuł "Podstawy patentowania wynalazków..." w c0re Magazine http://coremag.eu, lecz ma on charakter zaledwie wprowadzający i otwierający, ale jak kogos interesuje na początek coś takiego, to proszę bardzo jest dostępny za darmo.
Krzysztof B.

Krzysztof B. Analytical Project
Leader

Temat: Polska innowacyjnosc

Piotr Tomasz Piotrowski:
Napisałem artykuł "Podstawy patentowania wynalazków..." w c0re Magazine http://coremag.eu, lecz ma on charakter zaledwie wprowadzający i otwierający, ale jak kogos interesuje na początek coś takiego, to proszę bardzo jest dostępny za darmo.

http://www.coremag.eu/uploads/media/Podstawy_patentowa...

konto usunięte

Temat: Polska innowacyjnosc

Polska innowacja nadal jest w cenie ale nie w swoim kraju

konto usunięte

Temat: Polska innowacyjnosc

Piotr Tomasz Piotrowski:
Tak, biznes też wesprze zgłoszenia patentowe, które są oceniane jako dochodowe. Trzeba jednak wziąść pod uwagę, że wtedy trzeba się oczywiście podzielić zyskami.

A czy tak nie będzie lepiej niż nie robić nic w ogóle?

Jak osoba z systemem edukacji nie związana (praktyk, jak tu często określano osoby, które wykorzystują swoją edukację w sposób bardziej biznesowy), muszę przyznać, że ta dyskusja jest dla mnie dość ciekawa z kilku powodów.

1. Nic z niej nie wynika,
2. Odsłania prawy dot. "organizacji" władzy na uczelniach, nieznaną środowiskom innym niż akademickie,
3. Nie wspomina nic o potencjale polskich naukowców realizujących się za granicą.

Z pierwszego punktu wynika prosty wniosek: Nie mają panowie pomysłu na to jak naprawić sytuację, a co ciekawsze, prezentują polski syndrom: niech myślą inni, ja tylko ponarzekam. Proszę mi wybaczyć tak ostry początek, ale aby coś się zmieniło należy zacząć zmiany od własnego podwórka i niestety własnoręcznie. Rozumiem, że (i tu punkt drugi) promowanie innego myślenia rozbija się często o władze uczelni, ale nie mogę uwierzyć żeby wszyscy profesorowie, dziekani i rektorzy prezentowali mentalność betonowej ściany.
Punkt trzeci wskazuje na fakt, że są ludzie którzy aby czegoś dokonać są w stanie porzucić całe swoje dotychczasowe życie, przyjaciół, być może nawet zaryzykować rozstanie z najbliższymi by zapisać swoje nazwisko na kartach historii. Ups, wiem patos ;) Ale fakt pozostaje faktem, że bez wyrzeczeń trudno czegokolwiek dokonać. I nie dotyczy to tylko naukowców.

Jak wygląda sprawa współpracy między uczelniami w Polsce? (pyt1)
Czy gdyby jakaś uczelnia dała któremuś z przedmówców możliwość pracy nad jakimś problemem zechciałby przenieść się na drugi koniec kraju?
No i wreszcie ta trudna sprawa: wyłączność. Panowie, z tego cytowanego tekstu na początku wynika, że niebezpiecznie ocieracie się "betonową ścianę". Na zachodzie znaczący procent innowacji jest organizowany w oparciu o dotacje biznesu. Owszem, zdaję sobie sprawę, że dodatkową trudnością w Polsce jest fakt, że cały bogaty biznes ma u nas tylko i wyłącznie ośrodki wytwórcze, badawcze budując w krajach gdzie o innowacje się dba. Ale to zapewne dałoby się zmienić. Wystarczy jeden dobry patent.

Widziałam w ciągu kilku ostatnich lat artykuły prasowe na temat kilku rokujących nadzieje projektów. Co sprawia, że zainteresowanie nimi spada? Czy to brak marketingu? Czy też właśnie opór ze strony akademickich hierarchów? (pyt2)

Rozumiem, że być może moje pytania wydadzą się banalne, ale jak już wspomniałam, nie jestem związana ze środowiskiem akademickim, a poza tym, każdy projekt powinno się zaczynać od dobrze opisanej wizji ;)

Następna dyskusja:

Raport Konkurencyjna Polska...




Wyślij zaproszenie do