Temat: ARCHIWUM
Marcin B.:
Moze i bzdura ale jak na razie nie widze innych propozycji tylko zalamywanie rak, ze jest zle.
Jest to bzdurą, jeśli kształcenie powszechne na studiach nie jest celem kraju. A że nie jest widać po strukturze wydatków budżetowych.
Rzecz w tym, że:
1. Nie przewidzisz dokładnie zapotrzebowania na rynku za 5 lat.
Tego nie wiemy - moze ktos bedzie umial to oszacowac z rozkladem i dac powiedzmy 5-10% widelki na podstawie danych z ostatnich 10. lat. Da sie ocenic czy ktos umrze za X lat z powodu XYZ i dac mu taka a nie inna stawke to i pewnie da sie wymodelowac losy maturzystow.
Popyt i podaż na rynku pracy regulują stawki. Twoje wyliczenia nie mają sensu, jeśli masz do czynienia z rynkiem UE i nauczeni w Polsce, za polskie podatki zostaną kupieni za marne grosze ale i tak stawki kilka razy wyższe niż w Polsce za granicą. Drenaż rynku pracy powoduje, że polityka "uczyć na własne zapotrzebowanie" jest nie do utrzymania.
2. Nie przewidzisz, czy wszyscy zaczynający zdołają ukończyć studia.
Powiedz, co chcesz zrobić z 99% maturzystów? Do kopania rowów ich poślesz?
Nie, do brakujacych fachow jak hydraulicy, murarze, dekarze, instalatorzy systemow gazowych itd. Poza tym masowe ksztalcenie wyzsze jest oksymoronem. Z mojego roku - 130 osob, ludzi nadajacych sie do studiowania jako takiego, nie mowiac o naukach doswiadczalnych, bylo moze ze 30. Gdybym to ja ocenial wyniki 1. i 2. roku na moim kierunku, to na 3. rok przeszloby gora 20 osob. I takiego systemu polaczonego z profilowaniem zamawianym zyczylbym sobie. AFAIR, Singapur ma cos w ten desen.
System kształcenia zawodowego zlikwidowali ćwierćinteligenci z MEN, do nich pretensje, że zamiast uatrakcyjnić i doinwestować szkoły zawodowe skazali je na niebyt.
To, że w Twojej ocenie nie nadaje się 80% studentów jest z całym szacunkiem tylko Twoją oceną. Ocenę odnosi się do populacji i do celów społecznych. Na tej zasadzie znajdzie się ktoś, kto stwierdzi, że tylko 1 na 1 mln maturzystów nadaje się na studia? Czegóż takie dyrdymały mają dowodzić?
Rzecz w tym, że póki co ludzie w Polsce chcą się kształcić i powinno się umożliwić dobrej jakości kształcenie każdemu... na Zachodzie ludzie mają w 4 literach kształcenie i są problemy ze znalezieniem chętnych do robienia czegokolwiek... może jak to dotrze do Polski, to się w mózgach urzędniczo-naukowych poprzestawiają klapki.
Badania wskazują, że im dłużej ktoś się kształci, tym wyższe ma IQ...
Badania wskazuja, ze im dluzej sie zyje tym bardziej prawdopodobne jest, ze niedlugo sie umrze. Poza tym przyklad korelacji iQ z dlugoscia ksztalcenia jest zacheta dla wszelkiej masci wiecznych studentow.
Tym różnią się studia od uczenia się w szkółce wyższej. Nie ważne jak długo ktoś studiuje a co reprezentuje sobą. Oczywiście to droższy model i teraz preferowana jest maszynka do mielenia mięsa...
Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 02.08.2012 o godzinie 18:56 z tematu "Rzecznik Praw Absolwenta "