Temat: Czy jest błąd? Problem chyba w dwóch różnych przydawkach,...
Bardzo dziękuję za odpowiedź! Oto moje myśli na ten temat, niestety dość rozwlekle opisane. Najpierw wklejam dla wygody powtórnie omawiane zdanie:
"W takim samym stopniu, w jakim twoje rozumienie Afryki i stosunek do niej stają się bardziej pozytywne, poprawia się też twoje rozumienie i stosunek do samego siebie…"
Malcolm X
Cytuję teraz wypowiedź Anny (jeśli mogę tak pisać) i dodaję swoje dopiski.
***
Błędu w zakresie rządu nie ma, bo i "rozumienie", i "stosunek do..." łączą się z dopełniaczem, ale "rozumienie", tak jak "rozumieć", wymaga uzupełnienia (ktoś rozumie coś -> rozumienie czegoś), a tutaj go nie ma (wreszcie, po długim, zbyt długim namyśle, doszłam, co tu właściwie jest nie tak ze składnią!),
-- Tak, po, również zbyt długim, namyślę, sądzę, że masz rację. Gramatycznie tego wytłumaczyć nie umiem, bo niestety nie poszłam na polonistykę (a trzeba było, przynajmniej na I rok, zaliczyć "kulturę języka polskiego"), ale czuję że tak jest.
a oprócz tego "rozumienie" nie może być "bardziej pozytywne", bo jeśli dobrze zrozumiałam, chodzi po prostu o to, że ktoś, o kim mowa, coraz lepiej, dogłębniej rozumie Afrykę.
-- Też racja, ale na taki drobiazg już w ogóle w całej zawiłości wstępu do naszej książki, który poprzedzony jest tym mottem, nie zwróciłam uwagi.
I uprościłabym początek, bo pogubić się można.
Proponowałabym: "Im lepiej rozumiesz Afrykę i im lepszy masz do niej stosunek, tym lepiej rozumiesz i bardziej akceptujesz także samego siebie", tylko nie wiem, czy nie wypaczyłam sensu oryginału.
-- Podoba mi się, poza słowem "akceptować", bo ono jednak dodaje coś, czego w oryginale nie ma, w tym sugeruje albo że akceptacja jest stopniowalna, albo że człowiek wcześniej siebie nie akceptował (a ja chyba bardziej jestem skłonna uważać akceptację za coś co jest albo czego nie ma - chyba dlatego, że nie mówi się "bardziej akceptować", jedynie przenośnie / potocznie / w skrócie).
Albo żeby pozostać bliżej zdania wyjściowego: "W takim samym stopniu, w jakim poprawia(ją) się twoje rozumienie Afryki i stosunek do niej, poprawia(ją) się też twoje rozumienie samego siebie i stosunek do własnej osoby".
-- Tak lepiej, tylko chyba liczba mnoga niepotrzebna. Link na podobny temat:
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=14651 (przez analogię do "krzeseł z wysokim oparciem", choć akurat w przypadku "kanapek z serami" mój ulubiony autorytet, prof. Bańko zapomniał chyba o tym, że "ser" występuje tu jako masa / produkt / tworzywo, a nie jako pojedynczy, policzalny "ser", którego zwyczajowo jest cała kostka, a tego nie kładzie się na kanapce.
Mnie ta "własna osoba" straszliwie przeszkadza, ale powtórzenie w tym wypadku przezkadzałoby mi chyba jeszcze bardziej.
-- Mam tak samo.
Orzeczenia w zasadzie powinny być w lm., bo wymaga jej podmiot szeregowy, ale niektórzy twierdzą, że niekoniecznie, zwłaszcza że są w czasie teraźniejszym, więc zanika różnica między formami rodzaju nijakiego i męskiego, stąd nawiasy.
-- To jest dla mnie zagadkowe zdanie, tj. nie rozumiem go w pełni (braki w wykształceniu - muszę się podciągnąć, poczytać na ten temat), ale skoro niektórzy dopuszczają bez liczby mnogiej i wg Ciebie, a i mi to bardziej przemawia do serca, to wybieram, z poczuciem bezpieczeństwa, liczby mnogiej brak. Ja czasem tego typu liczbę mnogą stosuję, ale raczej w środku zagmatwanego tekstu filozoficznego, gdzie jest ważna precyzja. W takiej "złotej myśli" zabrzmiałoby to strasznie nienaturalnie. (To takie moje, na czuja wytłumaczenie, które być może da się też wyrazić bardziej naukowo).
***
Podsumowując, mam propozycje Anny i naszą starą wersję, która ma w sobie "pozytywny stosunek", który jest chyba rzeczywiście anglicyzmem / nowomową / czymś w rodzaju "pozytywnej energii":
1. "W takim samym stopniu, w jakim poprawia się twoje rozumienie Afryki i stosunek do niej, poprawia się też twoje rozumienie samego siebie i stosunek do własnej osoby".
2. "W takim samym stopniu, w jakim poprawiają się twoje rozumienie Afryki i stosunek do niej, poprawiają się też twoje rozumienie samego siebie i stosunek do własnej osoby".
3. "W takim samym stopniu, w jakim twoje rozumienie Afryki i stosunek do niej stają się bardziej pozytywne, poprawia się też twój stosunek do własnej osoby i rozumienie samego siebie".
W tej chwili wybrałabym chyba 1, ale jeszcze się temu przyjrzę po przerwie i zrobię ankietę rodzinną. Może ktoś, kto to ewentualnie czyta ma jakiś pogląd?