Wojciech
D.
Inicjator, Rewolucja
w Edukacji
Temat: Twoje emocje
Emocje są z nami od dawna. To starsze siostry myśli, nasz pierwotny system komunikacji. Zanim zaczęliśmy myśleć i staliśmy się świadomi – „myśleliśmy” emocjami. Są to naturalne, zaprogramowane reakcje na bodźce ze świata. Gdy człowiek pierwotny zauważył niebezpieczne zwierz, włączała mu się odpowiednia emocja. To emocja powodowała, że człowiek zachowywał się w określony sposób – stawał do walki, uciekał, wołał towarzyszy albo robił coś jeszcze innego.Jeśli mówimy o emocjach – ważne jest to, że mają one swój cel - opierając się na zewnętrznych bodźcach, przekazać człowiekowi informacje, powodując jego odpowiednią reakcję. Nie są prezentem dla ludzi. Nie są czymś niezwykłym. Emocje są ważne i odgrywają istotną rolę, ale są po prostu produktem procesu ewolucji. Zwyczajnie mają nam coś do przekazania – nic więcej.
Dlatego bezsensem jest mówić o nich, że są dobre albo złe. Kto chce – może to robić, chociaż według mnie jest to niepotrzebne. Szufladkując nasze emocje, określając je jako złe, staramy się je odsunąć od siebie. Gdy się boimy możemy powiedzieć: „nie, ja się nigdy nie boję”. To kłamstwo. Okłamujemy sami siebie, a przez to emocja, której chcieliśmy się pozbyć jest w nas jeszcze głębiej niż przedtem. Kłamstwo nie jest rozwiązaniem.
Wyobraź sobie, że wspinasz się po górze. Nagle linka, która cię zabezpieczała urywa się, a ty tracisz kontrolę nad sytuacją. Czujesz ogromny strach, bo wiesz, że coś poszło nie tak i trzeba jak najszybciej zareagować. Ostatecznie „jakimś cudem” udaje ci się wyjść z opresji cało. Czy przypadkiem ten cud nie nazywa się „strachem” ? To przecież on napędził cię do działania, wyzwolił energię i pobudził koncentrację. I jak tu powiedzieć, że strach jest uczuciem negatywnym?
Strach, jak każda inna emocja jest nam potrzebna. To, że uznajemy go za coś negatywnego, nie oznacza, że nie ma on niczego wartościowego do przekazania. Wręcz przeciwnie - tak jak każda inna emocja, tak i strach jest nam potrzebny. Kiedy odczuwamy strach, nie powinniśmy z tym walczyć, tak samo jak nie walczymy z uczuciem szczęścia.
Podobnie jak nad myślami – nad emocjami też możesz sprawować kontrolę. I w tej sferze okazujesz się być panem. Jeśli do tej pory to emocje tobą rządziły, to po prostu nie zdawałeś sobie z tego sprawy. Rzecz w tym, żeby z emocjami nie postępować „na siłę”. Wystarczą tylko dwie rzeczy – świadomość, że jesteś panem sytuacji, oraz wysłuchanie co ma do powiedzenia doświadczana emocja.
Kiedy czytałem o tym, że mamy panowanie nad myślami i nad emocjami, nachodziły mnie pewne wątpliwości. Być może tak jest i w twoim przypadku. Może pytasz się, czy tego typu „sterowanie” myślami lub emocjami jest dobrym rozwiązaniem? Czy to przypadkiem nie jest gra i udawanie przed samym sobą tego, jak jest naprawdę? Byłoby tak, jeśli pisałbym o sterowaniu. Chcę jednak podkreślić raz jeszcze – nie chodzi o sterowanie, a jedynie o uwolnienie się spod panowania myśli i emocji. Nie chodzi o to, żeby nimi zarządzać, ale o to, by one nie zarządzały nami.
Kiedyś swoje życie utożsamiałem z ciągłą emocjonalno-nastrojową jazdą z góry na dół i z powrotem. Zdarzało się, że czułem się wspaniale, żeby za moment popaść w stan przygnębienia. Dla mnie było to całkiem normalne, ale uwierz mi - te stany to nie jest prawdziwe życie. Teraz, chociaż emocje są dalej we mnie, ja wiem, że i tak są tylko informacją. Są we mnie, ale nie są mną.
-----
Emocje w moim rozumieniu to „pierwotny system komunikacji”. Ich rolą jest dawanie człowiekowi informacji na temat tego, jak zareagować na jakieś bodźce ze świata. Dobrze je opisuję, a może traktuję ten temat zbyt powierzchownie? Może emocje są czymś więcej?
Czy istnieją dobre i złe emocje? To samo można odnieść do myśli - czy są myśli dobre i złe? Taki podział jest zasadny, czy też raczej niepotrzebny?
Jeśli nie miewam stanów depresji, ani stanów euforii, jeśli wciąż, każdego dnia – czuję się tak właśnie jak chcę się czuć – czy to jest normalne? Jeśli mogę o sobie powiedzieć, że jestem szczęśliwy zawsze, nie ważne co się w moim życiu dzieje – to czy to jest normalne? Tak w ogóle to co jest normalne?:)
Napisałem: „Teraz, chociaż emocje są dalej we mnie, ja wiem, że i tak są tylko informacją. Są we mnie, ale nie są mną.” Nie jestem pewny, czy napisałem to dość jasno. Powinienem lepiej, czytelniej wyjaśnić?