konto usunięte

Temat: Nauczyciele

prawda...był też dyrektorem w szkole (zapomniałem w której) ale zwolnili go za to, że wezwał ucznia na dywanik i mu "przyłożył"... w sumie to nic dziwnego, że się go bali:)

konto usunięte

Temat: Nauczyciele

A ja nie mam pojęcia, kim był Bytomski:) Chyba przyszedł już po mojej cudownej edukacji:))
gos.
Monika W.

Monika W. Eksportuję

Temat: Nauczyciele

My nie mieliśmy przyjemności, ale uczył klasę równoległą. Jego sławne przepytywanie nazywali "tango".

konto usunięte

Temat: Nauczyciele

Ja niestety miałam chyba z innymi nauczycielami zajęcia. Połowy z tego towarzystwa nie znam. Za to jest co opowiadac o tych, których znam :-). Kto był Waszymi wychowawcami?
Monika W.

Monika W. Eksportuję

Temat: Nauczyciele

K. Sojka...
Monika M.

Monika M. www.promama.pl

Temat: Nauczyciele

Jeśli się nie mylę (musiałabyś podać rok ukończenia) - to Sojka narzekała, że bardzo jej trudno się z Wami dogadać i że jej nie kaceptujecie.

Moi wychowawcy (klasa C): Z. Adamczyk (2lata), Pani od WF, nie pamiętam nazwiska (1 rok), Stanisław Stanley Siedlaczek (1rok).

Temat: Nauczyciele

Monika M.:
Ja jeszcze lubiłam Panią od Chemii:)
Ponoć była pilotem w rajdach samochodowych, czego sobie absolutnie nie mogłam wyobrazić.

No i Stanley, który sporo krwi mi napsuł>....:) Do dziś go widuję jak na rowerze śmiga i o formę dba:P


hmm Stanley coś kojarzę... a czy on nie był przypadkiem od jakichś przedmiotów technicznych? albo angielski??

Temat: Nauczyciele

taaaa ... słynne TANGO ;) ale chyba nie było aż tak straszne, bo lepiej w pamięć mi zapadły traumatyczne poniekąd jak na tamte czasy odpytywanki u Ptaszyńskiej z historii...ostro oceniała, była wymagająca i ten świdrujący wzrok od przysłowiowych stóp do głów... zwłaszcza jak ktos całe życie nie lubił historii ;( ....
trochę bardziej komfortowa sytaucja była w momencie gdy przestawała obserwować i zaczynała zabawę własnym pierścionkiem ..
Monika M.

Monika M. www.promama.pl

Temat: Nauczyciele

Stanley był od angielskiego. Mało kiedy rezygnował z lektury gazet na naszych lekcjach, ale o dziwo sporo mnie nauczył. Hohsztapler jaki czy co????

PS
Pamiętam, jak w drugiej klasie mieliśmy z nim zastępstwo. Zaprosił na środek 2-3 uczniów ( w tym mnie) i kazał tłumaczyć, co mamy napisane na swetrach, koszulkach. Wjechał nam na ambijcę, bo oczywiście nie wiedieliśmy.Monika Moryń edytował(a) ten post dnia 27.07.07 o godzinie 16:12
Monika W.

Monika W. Eksportuję

Temat: Nauczyciele

Monika M.:
Jeśli się nie mylę (musiałabyś podać rok ukończenia) - to Sojka narzekała, że bardzo jej trudno się z Wami dogadać i że jej nie kaceptujecie.

Moi wychowawcy (klasa C): Z. Adamczyk (2lata), Pani od WF, nie pamiętam nazwiska (1 rok), Stanisław Stanley Siedlaczek (1rok).

1999 :) Podawałam już ;)

Bardzo możliwe, że to o nas chodziło, z tym, że myśmy to odbierali również odwrotnie, po wspaniałej klasie, jaka odeszła przed nami, miała chyba wygórowane oczekiwania co do nas, a co tu dużo mówić, zgraną klasą raczej nie byliśmy i dlatego nie kryła rozczarowania wobec nas. Zresztą przy każdej możliwej okazji wspominała swoją byłą klasę i to ciągłe porównywanie na naszą niekorzyść... Tak więc brak akceptacji wyrósł chyba z braku akceptacji ;)

Pamiętam jak płakała nam na lekcjach wychowawczych, zupełnie bez powodu. Parę innych rzeczy też pamiętam, ale nie będę pisać, bo staram się zacierać negatywne wspomnienia, a zostawiać tylko te miłe :)
I tak na przykład - pozytywne zaskoczenie na wycieczce w czwartej klasie, kiedy potraktowała nas (wreszcie) jak dorosłych ludzi. Miłe to było.
Monika W.

Monika W. Eksportuję

Temat: Nauczyciele

Magdalena D.:
taaaa ... słynne TANGO ;) ale chyba nie było aż tak straszne, bo lepiej w pamięć mi zapadły traumatyczne poniekąd jak na tamte czasy odpytywanki u Ptaszyńskiej z historii...ostro oceniała, była wymagająca i ten świdrujący wzrok od przysłowiowych stóp do głów... zwłaszcza jak ktos całe życie nie lubił historii ;( ....
trochę bardziej komfortowa sytaucja była w momencie gdy przestawała obserwować i zaczynała zabawę własnym pierścionkiem ..

Oj, Ptasia - moja trauma historyczna... :) Jedna jedyna trója na semestr, przez całe 4 lata - to właśnie u niej, z WOS-u. "Rewanż" za kartkówkę, na której byłam nieobecna z powodu choroby.
Absolutny wstręt do historii i kompletna niewiedza, aż mi czasem wstyd. Nie cierpię ustrojstwa do dziś ;)

konto usunięte

Temat: Nauczyciele

Monika W.:
Magdalena D.:
taaaa ... słynne TANGO ;) ale chyba nie było aż tak straszne, bo lepiej w pamięć mi zapadły traumatyczne poniekąd jak na tamte czasy odpytywanki u Ptaszyńskiej z historii...ostro oceniała, była wymagająca i ten świdrujący wzrok od przysłowiowych stóp do głów... zwłaszcza jak ktos całe życie nie lubił historii ;( ....
trochę bardziej komfortowa sytaucja była w momencie gdy przestawała obserwować i zaczynała zabawę własnym pierścionkiem ..

Oj, Ptasia - moja trauma historyczna... :) Jedna jedyna trója na semestr, przez całe 4 lata - to właśnie u niej, z WOS-u. "Rewanż" za kartkówkę, na której byłam nieobecna z powodu choroby.
Absolutny wstręt do historii i kompletna niewiedza, aż mi czasem wstyd. Nie cierpię ustrojstwa do dziś ;)

A ja dzięki Ptasi nie musiałam zakuwac, wszystko wchodziło mi do głowy na lekcji.Tak nas wywicwiczyła, że na drugi dzień (nie tylko z jej przedmiotu) mogłam odpowiadac godzinami.
Agnieszka R.

Agnieszka R. Specjalista ds.
funduszy unijnych,
konsultant branży
szko...

Temat: Nauczyciele

Zdecydowanie "najlepszą" historycą była Lewandzia :)!!! Odpytywała 45 minut, po czym na przerwie zadawała kolejny temat do domu. Z reguły pytany był numer 27, czyli ja :D tak więc poniedzaiłki o 8 rano chętnie spędzałam w McDonald's pijąc pyszną kawkę...bez stresu. Historię zdawałam na maturze, jako że był to ostatni przedmiot na ustnej 27-go czerwca. Zdałam bez problemu, więc jak widać "samoksztacenie" wychodzi mi na dobre. Gorące pozdrowienia!
Monika M.

Monika M. www.promama.pl

Temat: Nauczyciele

Lewandzię też pamiętam, przy czym w trzeciej klassie chyba poszła na emeryturę czy cuś... cukierki lubiła ssać na lekcji.

A w czwartej mieliśmy Wielgusiewicza - cudowny człowiek:)

Co do Sojki, to mnie zdziwiłaś tym, że płakała na lekcjach (ale może to kwestia spraw rodzinnych, trochę się jej tam pokomplikowało). W każdym razie zawdzięczam jej swoje obecne życie zawodowe:)

konto usunięte

Temat: Nauczyciele

Marta T.:
Monika W.:
Magdalena D.:
taaaa ... słynne TANGO ;) ale chyba nie było aż tak straszne, bo lepiej w pamięć mi zapadły traumatyczne poniekąd jak na tamte czasy odpytywanki u Ptaszyńskiej z historii...ostro oceniała, była wymagająca i ten świdrujący wzrok od przysłowiowych stóp do głów... zwłaszcza jak ktos całe życie nie lubił historii ;( ....
trochę bardziej komfortowa sytaucja była w momencie gdy przestawała obserwować i zaczynała zabawę własnym pierścionkiem ..

Oj, Ptasia - moja trauma historyczna... :) Jedna jedyna trója na semestr, przez całe 4 lata - to właśnie u niej, z WOS-u. "Rewanż" za kartkówkę, na której byłam nieobecna z powodu choroby.
Absolutny wstręt do historii i kompletna niewiedza, aż mi czasem wstyd. Nie cierpię ustrojstwa do dziś ;)

A ja dzięki Ptasi nie musiałam zakuwac, wszystko wchodziło mi do głowy na lekcji.Tak nas wywicwiczyła, że na drugi dzień (nie tylko z jej przedmiotu) mogłam odpowiadac godzinami.

Ptasia to moja wychowawczyni była. Spotkałem ją w Katowicach jakieś 2 lata temu. Rozmawialiśmy ze 30 minut i ja na koniec zamiast powiedzieć "miło było panią spotkać" powiedziałem "miło było panią poznać"... No cóż - zmęczony byłem. Ale ona pewnie pomyślała, że 4d pije jak piła:).
Monika W.

Monika W. Eksportuję

Temat: Nauczyciele

Monika M.:
Lewandzię też pamiętam, przy czym w trzeciej klassie chyba poszła na emeryturę czy cuś... cukierki lubiła ssać na lekcji.

A w czwartej mieliśmy Wielgusiewicza - cudowny człowiek:)

Co do Sojki, to mnie zdziwiłaś tym, że płakała na lekcjach (ale może to kwestia spraw rodzinnych, trochę się jej tam pokomplikowało). W każdym razie zawdzięczam jej swoje obecne życie zawodowe:)

Ona płakała z naszego powodu... ;)
Fakt jest taki, że od wielu "starszych roczników" (jak widać również od Ciebie :) ) słyszeliśmy nieraz, że ona jest (była?) fajna, natomiast na własnej skórze przekonaliśmy się, że jest trochę inna niż słyszeliśmy. Cóż, widocznie się zmieniła.

Lewandzia - ssała cukierki, skubała słonecznik, rzucała długopisem na listę obecności, żeby wylosować kogoś do odpowiedzi, a kiedy ktoś nie chciał odpowiadać, po prostu jej odmawiał - bez żadnych konsekwencji, rzucała kluczem pod klasę z drugiego końca korytarza, chodziła rozczochrana... :)
Jeden z jej sławnych tekstów podczas naszych lekcji: "Jokohama pisze się przez X" :)
Monika M.

Monika M. www.promama.pl

Temat: Nauczyciele

Jeszcze odnośnie Sojki to moja znajoma, która teraz tam pracuje jako polonistką mówiła, że Ona jest potwornie chłodna w relacjach, więc może faktycznie się zmieniła. Może to przez staropanieństwo...???
Monika W.

Monika W. Eksportuję

Temat: Nauczyciele

Monika M.:
Jeszcze odnośnie Sojki to moja znajoma, która teraz tam pracuje jako polonistką mówiła, że Ona jest potwornie chłodna w relacjach, więc może faktycznie się zmieniła. Może to przez staropanieństwo...???

Ano właśnie... ;)

Żeby było śmieszniej i pikantniej, ostatnio usłyszałam plotkę, że wyszła za mąż ;)
Ale sądząc po Twojej informacji od znajomej, która z Nią pracuje - to jednak tylko plotka? ;)
Monika M.

Monika M. www.promama.pl

Temat: Nauczyciele

A może i wyszła...:) Z tą znajomą nie miałam już kontaktu z pół roku.
Monika W.

Monika W. Eksportuję

Temat: Nauczyciele

Dziś po południu w SCC w przelocie, wśród tłumu, dostrzegłam prof. Konieczną!
Wygląda tak samo jak za dawnych czasów, a przecież to już 8 lat minęło :))) Pogratulować :)))



Wyślij zaproszenie do