konto usunięte

Temat: ”Wyzdrowiałem, a byłem umierający” – Franćois Audelan o...

”Wyzdrowiałem, a byłem umierający” – Franćois Audelan o cudzie księdza Jerzego Popiełuszki.

Nie daj się zwyciężyć złu, zło dobrem zwyciężaj – to słowa listu św. Pawła i życiowe motto ks. Jerzego Popiełuszki, którego wagę zaświadczył swoim życiem. 6 czerwca 2010 r. Przeczytaj fragment książki Ewy K. Czaczkowskiej i Tomasza Wiścickiego o cudach księdza Jerzego.



Obrazek

Fragment pochodzi z książki ”Ksiądz Jerzy Popiełuszko. Wiara, nadzieja, miłość. Biografia błogosławionego”, Ewy K. Czaczkowskiej i Tomasza Wiścickiego, wydanej nakładem wydawnictwa Edipresse.

Ksiądz Jan Sikorski: – On miał odwagę mówić to, czego inni się obawiali. Przez lata straszono nas, że księża nie mogą mieszać się do polityki. To głupie i nieprawdziwe stwierdzenie. Księża nie są od źle rozumianej polityki, ale od moralności społecznej, która wchodzi w zakres polityki. Uchylanie się i nieodzywanie się na krzywdę ludzką, byleby tylko komuś się nie narazić, to było właśnie uprawianie polityki. I tego domagały się od nas władze. Ksiądz Jerzy szczerze i głośno upominał się o ludzi krzywdzonych i dlatego mówiono, że politykuje.

Ksiądz Antoni Lewek: – Można by przyjąć, że ksiądz Jerzy nie zginął bezpośrednio za wiarę, lecz za głoszenie moralności wypływającej z wiary, za krytykę zła moralnego w życiu społecznym i politycznym, za głoszenie ideałów społeczno-moralnych, takich jak prawda, sprawiedliwość, wolność, solidarność, a także w obronie tych właśnie wartości chrześcijańskich i humanistycznych, w obronie praw i godności człowieka jako dziecka Bożego. Można by tak uznać, gdyby nie to, że wiara implikuje prawdy religijne – dogmat, i normy moralne – etos. Gdy więc występował ks. Jerzy, na przykład, przeciwko państwowej ateizacji czy demoralizacji, nie było to czczym politykowaniem, lecz spełnieniem zadania ewangelizacyjnego.

Ksiądz Bogdan Liniewski: – Jego działalność nie była uprawianiem polityki. Różni ludzie ze środowisk politycznych kręcili się koło niego, podszywali, budowali siebie. On nie szedł po czyjejś linii, on wykonywał pracę Kościoła. Jego kazania zawsze były oparte na nauce Kościoła, na wypowiedziach prymasa Wyszyńskiego i Jana Pawła II. W księdzu Jerzym wielu od momentu porwania widziało męczennika prawdy…

Już 31 grudnia 1984 roku mówił o tym kardynał Henryk Gulbinowicz: ”(…) niektórzy nazywają Go Męczennikiem prawdy. Bo stróżował przy tej prawdzie, którą przyjął za swoją i której służył. Zabrano Mu za to życie, dokonując na Nim morderstwa”.

Marianna Popiełuszko nigdy nie miała wątpliwości dlaczego jej syn poniósł śmierć i czym ona była: ”Stał na posterunku swojej wiary i głosił to, co przyrzekł głosić. Przecież on zginął za krzyż, poniósł męczeństwo za wiarę”.
...
https://ksiazki.wp.pl/wyzdrowialem-a-bylem-umierajacy-f...

konto usunięte

Temat: ”Wyzdrowiałem, a byłem umierający” – Franćois Audelan o...

Historyk: Kiszczak i Jaruzelski wiedzieli o planach porwania ks. Popiełuszki.


Obrazek

Bez wątpienia Kiszczak i jego otoczenie wiedzieli o planach wobec Popiełuszki. W ramach struktury MSW porwanie nie było możliwe bez jego wiedzy. Jednak zgodnie ze starą zasadą panującą wówczas w resorcie spraw wewnętrznych w tak poważnych sprawach nikt nie pozostawiał rozkazów na piśmie. Plany te musiał też znać Jaruzelski – mówi PAP prof. Wojciech Polak, historyk z UMK w Toruniu i IPN.
Polska Agencja Prasowa: Ks. Jerzy Popiełuszko i jego otoczenie zdawali sobie sprawę z permanentnej inwigilacji prowadzonej przez komunistyczną bezpiekę oraz coraz liczniejszych prowokacji. Zakładano, że Służba Bezpieczeństwa może się posunąć do porwania lub morderstwa?

Prof. Wojciech Polak: Panowała opinia, że "służby są zdolne do wszystkiego". Stąd stała opieka pracowników Huty Warszawa, którzy bez przerwy dyżurowali przy księdzu na plebanii parafii św. Stanisława Kostki na Żoliborzu. Również zaufani kierowcy Popiełuszki mieli za zadanie dbać o jego bezpieczeństwo. Po tym, jak samochód, w którym podróżował, niemal został uderzony kamieniem rzuconym przez esbeków, ksiądz był wstrząśnięty i mówił, że bezpieka "coś na niego szykuje". Tym bardziej trzeba podkreślić odwagę ks. Jerzego, który jeździł po kraju i wcale nie ograniczał swojej aktywności.

Latem 1984 r. pojawiła się sprawa wyjazdu Popiełuszki na studia do Rzymu. Czy biorąc pod uwagę to, jak bardzo był zaangażowany w duszpasterstwo robotników, istniała możliwość, że zdecyduje się na przyjęcie takiej propozycji, składanej m.in. przez prymasa Józefa Glempa?

Wiemy, że ksiądz odmówił. Nie chciał opuszczać ludzi, którym był potrzebny i którzy mu ufali. Musimy jednak zdawać sobie sprawę, że na prymasa Glempa były czynione liczne naciski, aby jakoś "rozwiązał problem" Popiełuszki, m.in. przez wysłanie go na studia do Rzymu. Plotki o tym krążyły w Warszawie. Mój wujek krótko przed śmiercią księdza odwiedził go na plebanii kościoła św. Stanisława Kostki. Nie poznał go wcześniej osobiście, ale wówczas wiele osób przychodziło tam, aby okazać mu szacunek i porozmawiać. Po spotkaniu opowiadał, że Popiełuszko był bardzo spięty i zdenerwowany, ale przyjął go życzliwie i rozmawiał niemal przez dwie godziny. W pewnym momencie wymsknęło mu się zdanie: "Chcą mnie zesłać do Rzymu". Wiemy, że w bardzo stanowczej rozmowie księdza z prymasem Glempem padła ta propozycja. Trzeba jednak oddać sprawiedliwość prymasowi, że nie chciał zmuszać duchownego do wyjazdu. Był przecież jego zwierzchnikiem, więc jeśli podjąłby taką decyzję, ks. Popiełuszko musiałby ją przyjąć.

Prymas Glemp do końca życia zaznaczał, że nie był w stanie skłonić ks. Popiełuszkę do wyjazdu i tym samym uratować go przed działaniami esbecji.
...
https://wiadomosci.dziennik.pl/historia/aktualnosci/art...

Następna dyskusja:

POKOJOWA NAGRODA NOBLA: Org...




Wyślij zaproszenie do