Andrzej Borucki programista
Temat: Wszczepka do mózgu
Dukaj w "Czarnych Oceanach" opisuje implant Tuluza 10. Ma ona szalone możliwości sztucznej inteligencji, jednak mi chodzi o coś prostszego. Czy możliwe byłoby (kiedyś może w odległej przyszłości ale w realnym świecie a nie w literaturze) zrobić coś w rodzaju telefonu zamieniającego myśli na informację która byłaby przesłana do innego mózgu lub komputera? Człowiek ma w sobie wewnętrznego obserwatora który w jakiś sposób słyszy myśli które fizycznie są porozrzucane w sygnałach milionów neuronów. Na pewno mamy tu do czynienia z ośrodkiem mowy i zapewne "głośno" myśląc jakieś słowo neurony działają podobnie jak w przypadku wypowiedzenia tego słowa gdy rozkazy idą do mięśni języka i gardła, tyle że tu mamy jakby hamowanie tych mięśni.Widzę wielką trudność bo każdy mózg jest inny.
Poza tym jak włożyć taki implant? - Dukaj opisuje
"Wzór Tuluza 10, który stanowi podstawę obecnych prac, oparty jest na tokijskim modelu nanopasożyta. Wystarcza iniekcja dokrewna. To znaczy, widzicie tu państwo, dwa centymetry zawiesiny dożylnie. Nanomaty stopniowo osadzają się w mózgu i samodzielnie ustanawiają strukturę. Pomijając wszystko inne, jest to niezwykle tanie. Proces trwa około dwunastu godzin. Pokryta zostaje praktycznie cała kora. Moduł łączności krystalizuje się tu, pod móżdżkiem"
Na ile realne jest w prawdziwym świecie:
- produkować urządzenie w formie milionów oddzielnych kawałków, które same składają się do kupy
- urządzenie zanalizuje mózg, każdy mózg jest inny
- będzie potrafiło wychwycić z sygnałów do mięśni "dźwięk" myśli i w drugą stronę do układu słuchu lub wzroku wysłać odpowiedź