konto usunięte

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna do ZSD

Christian M.:
Tylko że powinno to być coś, o czym jeszcze niktnie pisał.

nie do końca - może w naukach ścisłych tak jest, bo jak odkryje się nowe prawo, za którym stoją twarde liczby to nikt się nie przyczepi, z zarządzaniem jest trochę inaczej, co prawda są również liczby, ale jeśli praca jest bardziej z zarządzania niż z ekonomii to niestety interpretacja wyników zależy mocno od przyjętej perspektywy badawczej. jeśli chcesz się zająć czymś czego zupełnie nikt w Polsce nie badał to problem będzie ze znalezieniem odpowiedniego recenzenta. sytuację ratują spece z zagranicy, ale to też trzeba kogoś takiego znaleźć.

skąd mam to wiedzieć ... ?

niestety doktorat to chyba w pierwszej kolejności grzebanie w literaturze i szukanie, czytanie, szperanie, porównywanie, wydłubywanie czegoś dla siebie.

konto usunięte

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna do ZSD

Christian M.:
Dzięki Wam za liczne posty :)

Rozmawiając z kierownikiem zaocznych studiów doktoranckich, uzyskałem (juz dawno temu) informacje, że trzeba przedstawić koncepcję i oni oceniają, czy to pasuje do planu naukowego czy nie. Tak to przynajmniej rozumiałem.

Promotor powiedział, że powinienem wybrać coś co można badać i co może się przydać społeczeństwu. Więc myślę, że piszę o systemie zdrowotnym ... temat rzeka :)

Tylko że powinno to być coś, o czym jeszcze niktnie pisał. A skąd mam to wiedzieć ... ?

Sprawdzić bibliografię na ten temat:) Poza tym każdy promotor, jeżeli tylko zechce, ma dostęp do bazy doktoratów nie tylko w Polsce i swobodnie może to sprawdzić. Wystarczy spytać, albo czekać na błysk w oku:)))
Powodzenia więc
Gosiak:)

konto usunięte

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna do ZSD

Mam kilka uwag:) Niesamowite, nieprawdaż????:)
Na PAN-ie często zdarza się, że przychodzą ludzie, którzy w ogóle nie mają pojęcia, z kim mogliby pracować. Mają jedynie pomysł, a komisja ocenia, czy jest on nowatorski, czy niekoniecznie. To, co opisujecie, przepraszam, jawi mi się jako walka szczurów o pietruchę:) Tam, gdzie studiuję, jak już wspomniałam, przyjmuje się osoby nie z protekcji, ale z pomysłami. Bardzo często sprawa promotora klaruje się dopiero na pierwszym roku. Odpowiedzialna za całość studiów Prof. Borkowska przeprowadza indywidualne rozmowy ze studentami, podpowiada, namawia, sugeruje. Na PAN-ie wszyscy wychodzą z założenia, że stres i ów wyścig nie sprzyjają pisaniu pracy. Nie oznacza to jednak, że ze studiów nie można wylecieć:))) Można, dość szybko nawet. Na dodatek mam okazję uczestniczyć w zajęciach osób, które są najwybitnieszymi specjalistami w szeroko rozumianej polonistyce. Studiuję więc bez stresu, z pełną świadomością tego, co mam zrobić, pod opieką nieziemskiego człowieka (który, na marginesie, sprawia, że co dwa miesiące czuję się jak kompletna baranica:)))) ), otoczona opieką wszystkich pracowników. Tak, wydaje mi się, powinny wyglądać studia. Bo wychodzi się z założenia, że jeżeli chcesz uzyskać stopień naukowy, patrzysz na to poważnie, pracujesz, to my ci pomożemy, a jeżeli nie masz ochoty, zawsze możesz się wycofać. I nikt po tobie płakać nie będzie:)))
Gosiak:) z czarującym stopniem zawodowym: magister:))))))))))

konto usunięte

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna do ZSD

Potwierdzam to, co Gosia napisała. U mnie również przyjęto osoby, które miały "tylko" pomysł na doktorat, a nie "plecy". Przez pierwszy rok ma się opiekuna naukowego, który pomaga wykrystalizować do końca koncepcję doktoratu. Na koniec pierwszego roku wybiera się promotora (oczywiście za zgodą upolowanego profesora) i dalej już z nim się pracuje. Na rozmowie kwalifikacyjnej okazało się, że koncepcja mojej pracy doktorskiej nie ma sensu...bo kilka lat temu ktoś już napisał doktorat na ten temat i nie został on opublikowany w postaci książki z powodów finansowych, dlatego też nie wiedziałem o tym. Jednak komisja podejmując decyzję o przyjęciu mnie, zwróciła też uwagę na ogólną wiedzę humanistyczną, sposób logicznego myślenia i czy kandydat jako osoba dobrze rokuje. Przyjęto mnie inwestując w mój ewentualny potencjał i możliwości naukowe, a nie tylko z powodu projektu doktoratu, z którym przyszedłem. Po 4 latach jestem jednym z kilku osób, które uchowały się przez ten cały czas (a przyjęto koło 20 osób). W IS PAN doktoranci sprawdzani są w praniu, to czas i praca nad doktoratem pokazuje, czy z takiej osoby będzie naukowiec, a nie plecy w postaci znajomego profesora :-)

konto usunięte

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna do ZSD

przecież nikt tu o plecach nie mówi.
na uczelni technicznej raczej mało kto się zainteresuje twoim pomysłem. Doktorat na takich uczelniach polega na dołączeniu do jakiegoś zespołu naukowego i wspólna praca nad podjętą tematyką.
Dlatego trzeba porozmawiać najpierw z kierownikiem projektu/zespołu, uzyskać od niego pozytywną opinię na piśmie, a potem mozna iść na rozmowę kwalifikacyjną.
Takie osoby znajdują się więć na tej wspomnianej liście, gdyż zostały już zakwalifikowane do zespołu. Specjalista w danej dziedzinie ( kierownik zespołu) dokładnie zweryfikował wiedzę i umiejętności kandydata, dlatego komisja tego już nie będzie podważać.
Komisja ocenia juz tylko kandydata i decyduje czy mu dać stypendium doktoranckie czy nie. Decyzja o przyjęciu już jest wcześniej podjęta.

I wymóg wcześniejszej rozmowy z taką osobą jest formalnym wymogiem.Krzysztof D. edytował(a) ten post dnia 22.07.07 o godzinie 17:50

konto usunięte

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna do ZSD

Christian M.:
Mam pytanie do szanownych Koleżanek i Kolegów:

Jak wyglądają rozmowy kwalifikacyjne na zaoczne studia doktoranckie w uczelniach ekonomicznych (zarządzania)? Jak należy się do nich przygotować. Interesuje mnie szczególnie przypadek, gdy się nie zna jeszcze profesorów.

Dziękuję!
Precyzyjnie nie jestem w stanie opisać, jak wygląda to w uczelniach ekonomicznych. Z pewnością musisz wiedzieć czym chcesz się zająć, następnie znaleźć promotora, a potem..... z górki. Jesli promoto wyrazi zgodę na współpracę z TObą - w większości wypadków rozmowa kwalifikacyjna jest formalnością.Powodzenia!

Następna dyskusja:

Rozmowa kwalifikacyjna na U...




Wyślij zaproszenie do