konto usunięte

Temat: po co komu doktorat?

Inną korzyścią, którą można wymienić, to dodatkowe (acz bezskładkowe) lata wysługi (ZUS) ;-)

konto usunięte

Temat: po co komu doktorat?

Nie wierzę w ZUS.....Licze nq moje dzieci ;)

Po co komu doktorat?Po to żeby przeżyć ciekawie życie, rozwijać swoje pasje, poznać intersujących ludzi, porozmawiać z nimi na jeszcze bardziej interesujące tematy i obok doktoratu zajmować się całą masą innych spraw.....jak to w życiu bywa,

Powodów zapewne tyle ile osób które wdecydowały się na pisanie dr,
Sytuacja doktoranta nie jest idealna, ale czyja jest. Stypendium nie jest najwyższe, ale niestety w tym kraju takie stawki są również kiedy się pracuje na etacie.
Cieszę się że mogę robić to co lubię i jeszcze mi za to płacą :)
pozdrawiamDorota Lewandowska edytował(a) ten post dnia 15.10.08 o godzinie 17:20

konto usunięte

Temat: po co komu doktorat?

Jerzy B.:
Inną korzyścią, którą można wymienić, to dodatkowe (acz bezskładkowe) lata wysługi (ZUS) ;-)

ale z tego co pamiętam tylko dla tych co byli na studiach doktoranckich i liczy się maks 4 lata.

konto usunięte

Temat: po co komu doktorat?

Dzien dobry,
Odpowiadajac na pytanie Pawla chcialabym sprecyzowac na czym polega profil managerski doktora. Otoz KAZDY doktorant zdobywa w czasie pisania pracy szereg umiejetnosci, zwanych "kompetencjami przechodnimi". Umiejetnosci te dotycza trzech zasadniczych dziedzin: sposobu zachowania sie, sposobu pracy oraz sposobu zarzadzania w przedsiebiorstwie. Do pierwszej dziedziny zaliczyc mozna dostosowanie sie do regul ubioru, zachowania, calej tzw. "kultury przedsiebiorstwa", ale takze komunikacji, rozwiazywania konfliktow itp. Do punktu drugiego zaliczamy wszystkie umiejetnosci zwiazane z gromadzeniem i analiza danych oraz przekazywaniem ich innym, prace w grupie, realizacje projektu itp. Do trzeciej natomiast grupy zaliczamy scisle zdolnosci managerskie, zwiazane z zarzadzaniem ekipa oraz zarzadzaniem projektem. Wszystkie wymienione elementy istnieja w pracy KAZDEGO doktoranta, i w czasie studiow doktoranckich mozna je nalezycie wyksztalcic. Najwiekszy jednak problem polega na tym, aby wyodrebnic owe umiejetnosci i umiec je wykorzystac. Wydaje mi sie, ze najlepszym na to sposobem jest kontakt z trenerem rozwoju zawodowego. Taka osoba przeprowadzi tzw. bilans kompetencji i okresli mocne punkty danej osoby oraz te, nad ktorymi nalezy popracowac. Nastepnie pomoze okreslic w jakich dziedzinach takie umiejetnosci sie przydaja i jak je wykorzystac, oraz co zrobic, aby nabyc nowe, ktore umozliwia nam dostanie sie do WYBRANEGO PRZEZ NAS pracodawcy. Osobiscie przeszlam taki bilans i jestem na etapie rozwijania moich kompetencji. Poki co, rezultat jest niezly, okazuje sie bowiem, ze moge przydac sie w miejscach, ktore wczesniej nigdy nie przyszlyby mi do glowy jako potencjalne miejsce szukania pracy! Moge powiedziec nawet, ze bilans kompetencji bardzo otworzyl mi horyzonty i pokazal, jak wiele moge zrobic po doktoracie, jesli tylko odpowiednio uporzadkuje i zaprezentuje to, co potrafie. Dlatego zycze powodzenia i jestem pewna, ze zarowno Pawel jak i inni doktoranci znajda odpowiednia dla siebie prace. Oczywiscie na dalsze pytania rowniez chetnie odpowiem :)
Pozdrawiam serdecznie
Justyna SWITALSKAJustyna Świtalska edytował(a) ten post dnia 15.10.08 o godzinie 22:39

konto usunięte

Temat: po co komu doktorat?

Justyna Świtalska:
Dzien dobry,
Odpowiadajac na pytanie Pawla chcialabym sprecyzowac na czym polega profil managerski doktora. Otoz KAZDY doktorant zdobywa w czasie pisania pracy szereg umiejetnosci, zwanych "kompetencjami przechodnimi".

Spox, w Polsce doktor to niestety synonim błędnego naukowca lub mądrzącego się nieudacznika. W dodatku zagrożenie dla magistra-kierownika. Zatem - choć mądre rzeczy piszesz, niestety w Polsce nie ma to specjalnego przełożenia na realia ;-)
Maciej B.

Maciej B. astrofizyk

Temat: po co komu doktorat?

Po co komu doktorat? Żeby potem się habilitować, a następnie zostać profesorem...

A tak bardziej (?) serio: po co komu nauka? Po co komu wiedza?

Tak już jest ten świat urządzony, że jedni "trzepią kasiorkę", a drudzy po prostu dużo wiedzą czy też wręcz są mądrzy.

konto usunięte

Temat: po co komu doktorat?

Chyba już ktoś o tym wspominał - doktorat w wolnym zawodzie to przepustka do czegoś dalej, związanego z nauką lub tylko z budowaniem marki. I zgadzam się z panem Maciejem - po co komu w sumie nauka? ;) Nie ma wiedzy zbędnej, zawsze gdzieś wraca to, czego się nauczyliśmy, nie wiadomo kiedy zaczyna się przydawać.

konto usunięte

Temat: po co komu doktorat?

Zgadzam sie z Toba, Jurku, ale tylko czesciowo. Otoz to, co mowie, jest nowoscia takze i we Francji, a zmiana podejscia ZASZLA NIEDAWNO I spowodowana zostala zmianami ekonomicznymi. Otoz jeszcze 10 lat temu francuski doktorant mial po doktoracie zapewniona kariere naukowa. Poniewaz jednak nastapila liberalizacja systemu edukacji, doktoranci zaczeli miec problem ze zdobyciem pracy w sektorze prywatnym, albo tez byli tam zatrudniani za stosunkowo niewielkie pieniadze. Wobec tego nie postanowily nauczyc doktorantow okreslac swoje kompetencje zawodowe oraz zdobywac odpowiednio platna prace. W Polsce sytuacja jest obecnie taka, jaka we Francji byla zaledwie kilka lat temu, i doktoranci powinni nauczyc sie promowac swoja dzialalnosc i kompetencje. Obecny paradoks sytuacji polega na tym, ze polski pracodawca spotyka doktora, o ktorym doskonale wie, ze ten ma duzy potencjal, ale mu tego nie mowi, tylko LASKAWIE zatrudnia go za smieszne pieniadze. Inaczej bedzie, gdy zatrudni doktora, ktory umie sie sprzedac. Uwazam, ze to do nas nalezy negocjowac odpowiednie warunki umow. Wiem, ze bilans kompetencji to duzo pracy, a i przekonanie pracodawcy o tym, ze jestesmy wartosciowi, rowniez do latwych nie nalezy. Jesli jednak nadal bedziemy chodzic do pracodawcow "po prosbie" o zatrudnienie, to nie wyniknie z tego dla nas nic dobrego. Dlatego masz racje - polski pracodawca nie traktuje nas powaznie, ale my dotychczas zrobilismy niewiele, zeby bylo inaczej. Czas najwyzszy, aby szkolic sie zawodowo, aby sie promowac, i aby SIE NIE DAC ;))
Pozdrawiam serdecznie
Justyna SWITALSKA
Arkadiusz G.

Arkadiusz G. Zrezygnować z marzeń
ze strachu przed
porażką to jak
pope...

Temat: po co komu doktorat?

Spox, w Polsce doktor to niestety synonim błędnego naukowca lub mądrzącego się nieudacznika. W dodatku zagrożenie dla magistra-kierownika. Zatem - choć mądre rzeczy piszesz, niestety w Polsce nie ma to specjalnego przełożenia na realia ;-)

Czasami lepszy kierownik magister z wiedzą, doświadczeniem i umiejętnością zarządzania zespołem i znającym się na swojej robocie niż mądrujący się doktor z wiedzą teoretyczną i dorobkiem naukowym w postaci artykułów nikomu nie potrzebnych wygłoszonych na konferencjach.
Wiem coś o tym bo męczę się ze swoim doktoratem już 5 lat i niestety wiedza zdobyta przeze mnie podczas pracy zawodowej okazała się cenniejsza niż moja praca naukowa.
Nie mam zamiaru skończyć na uczelni lecz w przemyśle (tak jak obecnie) gdzie wynagrodzenie pracownika jest kilkukrotnie wyższe.

Pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: po co komu doktorat?

A ja mysle, ze to zalezy przede wszystkim od tego JAK sie ten doktorat pisze. To, co mowisz swiadczy o tym, ze ktos nie zadbal, zebys rozwijal sie we wlasciwy sposob i zebys w pelni skorzystal z mozliwosci jakie daje doktorat. Bo widzisz, nie kazdemu doktorowi brakuje wiedzy o zarzadzaniu zespolem, nie kazdemu brak doswiadczenia praktycznego w zawodzie, ktore to jakims cudem, wg Ciebie, z gruntu posiada "magister kierownik". Z Twojej wypowiedzi wynika, ze na studiach magisterskich wszystkie te umiejetnosci sie zdobywa, a na doktoranckich sie je traci. Nie jest to prawda. Aha, i jeszcze jedno: studia doktoranckie ani nie zaczynaja sie, ani nie koncza na artykulach. Jesli jeszcze sie nie obroniles, to moze czas nadrobic cala reszte rzeczy, ktore moglbys zrobic, ale ktore jak dotad przeszly Ci kolo nosa?
Zycze powodzenia i serdecznie pozdrawiam.
Justyna SWITALSKAJustyna Świtalska edytował(a) ten post dnia 18.10.08 o godzinie 10:40



Wyślij zaproszenie do