Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: mam pewien problem z doktoratem... [trochę długie]

mam pewien problem związany z doktoratem i postanowiłem zamieścić go na forum, bo może ktoś jakąś radę podsunie, za co będę wdzięczny.

wygląda to mniej więcej tak:
jestem na studiach doktoranckich w Niemczech. Komisja oraz promotor zakceptowali moje expose. Problem w tym, że to było dość dawno. W między czasie zainteresowałem się innym tematem, zacząłem także w tej dziedzinie pracować zawodowo, to jest jednocześnie moje hobby itd i chciałbym w związku z tym zmienić mój pierwotny temat pracy na inny.

Promotor powiedział, iż naturalnie rozumie wszystko, ale niestety się nie czuje kompetentny w tym drugim wybranym przeze mnie temacie. Inny promotor z tej uczelni nie wchodzi w grę. Bo o ile był jeden, który tematycznie mógłby się nadawać, to z innych względów ta opcja nie jest możliwa.

Mam w związku z tym wybór: pisać na temat, który wybrałem sobie kiedyś, ale teraz wolałbym już wybrać inny temat i ten drugi pasujonuje mnie znacznie bardziej. Albo...nie wiem, zmienić uczelnie, zacząć wszystko od nowa, staranie się o przyjęcie itd.

Nie ukrywam, iż chciałbym zostać na tej uczelni, wszystko mi tam odpowiada, a sama procedura dostania się na studia i załatwianie wszystkich spraw formalnych aż do momentu imatrykulacji zajęła około 1,5 roku.

(i dlatego, że trwało to tak długo właśnie nastąpiło to zawirowanie u mnie jeśli chodzi o temat).

W sumie lepiej, że zanim jeszcze zacząłęm pisać.

Pytanie: może jest więc jakiekolwiek inne wyjście jeszcze z tej sytuacji? Aby zostać na tej uczelni, ale pisać pracę na ten inny temat, zmieniony?

Komisia na uczelni myślę, że zezwoliłaby mi na zmianę tematu. tylko problem z promotorem. Może można w jakiś sposób zaangażować promotora z zewnątrz? Sam nie wiem, jakie są opcje. Chciałbym podkreślić, iż chodzi o Niemcy, więc zapewne wiele procedur jest innych niż w Polsce.

dzięki i pozdrawiam

konto usunięte

Temat: mam pewien problem z doktoratem... [trochę długie]

jeśli promotor nie chce a nie ma innego fachowca na uczelni, to nie wróżę Ci happy endu.

komisja naturalnie może wyrazić zgodę, nawet promotor, który nie jest specjalistą w danej dziedzinie mógłby poprowadzić Twój przewód o ile to nie zupełnie inna dziedzina nauki...

ja radzę sprawdzić jak wygląda sytuacja posiadania dwóch promotorów. Słyszaem o takich sytuacjach, wynikają np. z tego, że promotor przechodzi na inną uczelnię lub z różnych przyczyn nie jest w stanie dokończyć pracy z doktorantem - wtedy firmują to dwie osoby. Nie pamiętam gdzie to widziałem: sprawdź swój regulamin na uczelni i ustawę o szkolnictwie wyższym
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: mam pewien problem z doktoratem... [trochę długie]

no właśnie coś w tym kierunku myślę, poszukać innego promotora na innym uniwersytecie może. nie wiem w sumie jak to formalnie rozwiązać.

nie, to nie jest zupełnie inna dziedzina nauki, lecz jednak mój promotor się specjalizuje w czymś innym no i niezbyt mu to pasuje i opcja, że poprawadzi mój nowy temat odpada.

konto usunięte

Temat: mam pewien problem z doktoratem... [trochę długie]

o takiej możliwości powinni wiedzieć Ci, co u Ciebie organizują studia doktoranckie. Najpierw sprawdź teoretyczne możliwości...
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: mam pewien problem z doktoratem... [trochę długie]

jest to jakiś trop. tylko wiadomo, że przeważnie najpierw trzeba samu znaleźć jakieś opcje a potem o nie pytać na uczelni bo odwrotnie nie zawsze jest prościej.
Agata M.

Agata M. yes, I can! -
copywriter/mediator/
PR - freelancer

Temat: mam pewien problem z doktoratem... [trochę długie]

Nie wiem jak w Niemczech, ale w Polsce lepiej mieć promotora z wydziału i uczelni na której się bronisz. Ma znajomości, wie kto powinien być w komisji żeby nie padły głupie pytania, jak trzeba pogoni recenzentów. Ja mam promotora z innego wydziału i doświadczam na własnej skórze różnych cudów. O dwóch promotorów też pytałam, ale takie rozwiązanie raczej nie jest możliwe.
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: mam pewien problem z doktoratem... [trochę długie]

dzięki Agata za post, ale to czy promoto pogoni recenzentów czy nie itp to nie jest w ogóle mój temat czy mój problem. Ponieważ ja w ogóle chcę teraz zacząć pisać, to co mam pisać. A w tej chwili jest to niby teoretycznie możliwe ale z przedstawionych wyżej powodów się nie dzieje. Więc dla mnie było by super, gdybym mógł mieć to jakoś tak rozwiązane, że promotor będzie z innej uczelni, czy nawet z innego kraju niż uczelnia na której jestem.

konto usunięte

Temat: mam pewien problem z doktoratem... [trochę długie]

no to napisz dwa doktoraty może...
Agata M.

Agata M. yes, I can! -
copywriter/mediator/
PR - freelancer

Temat: mam pewien problem z doktoratem... [trochę długie]

Mateusz P.:
dzięki Agata za post, ale to czy promoto pogoni recenzentów czy nie itp to nie jest w ogóle mój temat czy mój problem. Ponieważ ja w ogóle chcę teraz zacząć pisać, to co mam pisać. A w tej chwili jest to niby teoretycznie możliwe ale z przedstawionych wyżej powodów się nie dzieje. Więc dla mnie było by super, gdybym mógł mieć to jakoś tak rozwiązane, że promotor będzie z innej uczelni, czy nawet z innego kraju niż uczelnia na której jestem.

generalnie posiadanie promotora z innej uczelni może komplikować trochę sprawę. Teraz pewnie o tym nie myślisz, ja też nie myślałam 3 lata temu, a trzeba było to rozważyć. Nie znam warunków niemieckich, może jest inaczej? za dwa lata będziesz potrzebował żeby pogonił recenzentów i okaże się że się nie da.
Próbowałeś pogadać z obecnym promotorem? może on ma jakiś pomysł?

konto usunięte

Temat: mam pewien problem z doktoratem... [trochę długie]

generalnie posiadanie promotora z innej uczelni może komplikować trochę sprawę.

Trochę :) Mój kolega z instytutu po prostu wyleciał ze studiów doktoranckich (chyba ze wszystkimi konsekwencjami - stypendium itp.), gdy postanowił się rozstać ze swoim promotorem i twardo obstawać przy promotorze zewnętrznym. Ja też trochę próbowałem, ale się poddałem. To jest sprawa finansowania przewodu i punktów, które "idą" za promotorem do jego uczelni. Formalnie przeszkód nie ma, w praktyce problemy są.

Ja bym się raczej obawiał tego, że nie chodzi tylko o zmianę promotora, ale jednocześnie, a nawet przede wszystkim o zmianę tematu. W Polsce oznaczałoby to tyle, że jeśli to nie jest kosmetyczna zmiana a przewód jest otwarty, trzeba zamknąć przewód doktorski bez obrony. Nie wiem, czy z tym nie wiążą się żadne przykre konsekwencje.

Tak to może wyglądać w Polsce. Mogę co najwyżej życzyć autorowi wątku, żeby w Niemczech wygladało to lepiej. A przeglądałeś już wszystkie możliwe ustawy o szkolnictwie wyższym w DE?
Hanna Z.

Hanna Z. doktor fizyki

Temat: mam pewien problem z doktoratem... [trochę długie]

Ja mam dwóch promotorów: jednego w Polsce, a drugiego we Francji, bo piszę tzw. "cotutelle". Formalnie wygląda to tak, że obie uczelnie podpisują umowę, Ty masz dwóch równorzędnych promotorów, a piszesz na jeden temat. Jeśli udałoby Ci się znależć osobę kompetentną z innej uczelni, żeby poprowadzić Twoją pracę, to jest to jakieś wyjście. Dowiedz się u siebie jakie masz możliwości współpracy i może uda Ci się rozwiązać ten problem. Może wydłużyć Ci to doktorat o kilka miesięcy, ale to zawsze jakieś wyjście.
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: mam pewien problem z doktoratem... [trochę długie]

dzieki bardzo za posty. moze do czegos dojdziemy wspolnie.

dodam ze nie mam naturalnie otwartego przewodu.

Promotor jest calkowicie po mojej stronie.

Formalnosciami sie nie martwie, jak wspomnialem. Tylko czy to jest w ogole realne. Tzn na razie mowie o opcji z promotorem zewnetrznym
a) albo jako wylacznym
b) jako jako drugim

Hania, pomysl dobry, tylko czy jeden z tych promotorow moze sie nie znac na temacie?:) Bo u mnie by tak bylo. Moj obecny nie czuje sie na silach zajac sie moim tematem. Mimo ze to nie jest tak, ze zmienilem z tematu dot. fizyki na prawniczy.

Mysle ze kwestia czasu i znajde innego promotora gdziekolwiek w Niemczech, czy nawet w innym kraju.

No i bardzo mi zalezy by zostac na tej uczelni. Jako jedyna zaproponowala mi takie warunki, ze podczas 4 lat musze zaliczyc tylko dwa seminaria i nic wiecej. No i oddac prace naturalnie. Wiec to mi bardzo odpowiada.

Bede naturalnie zwracac sie z tym tematem do uczelni, ale najpierw chcialbym sam obmyslec jakie sa mozliwosci by im juz cos zaproponowac moc i z czyms konkretnym przjsc.

Resumujac: na razie nie wykluczylismy jeszcze opcji szukania drugiego promotora jak rozumiem? Chyba ze cos ine wchodzi w gre? Moze jakis specjalny program, sam nie wiem. Nie sadze przeciez ze jestem jedyny w takiej sytuacji, ze chce zmienic temat a promotor do tego nowego tematu nie pasuje?! (No tak, tylko u mnie juz z tej uczelni nie wchodzi w gre takze zaden inny i to jest istota problemu...)

M.
Hanna Z.

Hanna Z. doktor fizyki

Temat: mam pewien problem z doktoratem... [trochę długie]

Myślę, że to jak bardzo promotor siedzi tematyce Twojego doktoratu jest kwestią indywidualną. Osobiście słyszałam o przypadkach, że promotor dowiadywał się od doktoranta na czym polegają jego badania :) To oczywiście nie jest komfortową sytuacją, ale ciężko inaczej pogodzić obecnego promotora z Twoją tematyką.
Jeśli dziedziny Twoja, a Twojego obecnego promotora nie są aż tak bardzo odległe, a Twoj promotor znalazłby trochę czasu i przede wszystkim chęci, to się dowiedziałby co nieco od Ciebie? A może uda Ci się lekko zmodyfikować temat Twojego doktoratu, tak by znalazły się tam chociaż elementy z dziedziny promotora? A część główna byłaby przecież Twoja.. Ważne, żeby promotor się podjął prowadzenia Ciebie z tym tematem. Jak znajdziesz drugiego promotora, to byłby przecież jakimś "zabezpieczeniem"..
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: mam pewien problem z doktoratem... [trochę długie]

eh no niby dobrze bo promotor normalny człowiek. ale nie olewa sobie sprawy i jak się nie czuje za bardzo w temacie to nie będzie tego prowadzić wszystkiego mógł. pozza tym piszę w obcym języku, dlatego to już było by za wiele wymysłów.
mogę poszukać drugiego. to czy wolno tak zrobić, czy nie wolno, to w regulaminie powinno być? a jeśli nie ma, to...co nie jest zakazane przez prawo, jest dozwolone....?:)
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: mam pewien problem z doktoratem... [trochę długie]

odświeżam temat, bo niestety po roku się nic nie zmieniło:( nie mam pomysłu jak wybrnąć z tej patowej sytuacji. czy ktoś może ma teraz jakiś pomysł?

konto usunięte

Temat: mam pewien problem z doktoratem... [trochę długie]

pisać doktorat z tematu, który Cię nie pasjonuje to chyba jakiś koszmar - lepiej się porządnie zastanów - sorki, tylko tyle mogę poradzić.
Joanna Ł.

Joanna Ł. pedagog specjalny,
terapeuta osób z
autyzmem

Temat: mam pewien problem z doktoratem... [trochę długie]

Bartosz Michał Kraszewski:
pisać doktorat z tematu, który Cię nie pasjonuje to chyba jakiś koszmar - lepiej się porządnie zastanów - sorki, tylko tyle mogę poradzić.
Ja mam podobną sytuację, też piszę na temat "poboczny". Nie powiem, żeby mnie nie interesował, ale nie pasjonuje. Też rozmawiałam z promotorem o zmianie tematu - tym bardziej, że temat mnie pasjonujący skończyłabym 2 razy szybciej. I też promotor uznał, że nie ma kompetencji do tego tematu. Ale podbudował, zmotywował, dał poczuć, że jednak ten pierwotny temat jest ciekawy i ważny.
I już mi lepiej się pracuje;) Chociaż kryzysów w takiej sytuacji na pewno czeka jeszcze sporo...

konto usunięte

Temat: mam pewien problem z doktoratem... [trochę długie]

Joanna Lawicka:
Bartosz Michał Kraszewski:
pisać doktorat z tematu, który Cię nie pasjonuje to chyba jakiś koszmar - lepiej się porządnie zastanów - sorki, tylko tyle mogę poradzić.
Ja mam podobną sytuację, też piszę na temat "poboczny". Nie powiem, żeby mnie nie interesował, ale nie pasjonuje. Też rozmawiałam z promotorem o zmianie tematu - tym bardziej, że temat mnie pasjonujący skończyłabym 2 razy szybciej. I też promotor uznał, że nie ma kompetencji do tego tematu. Ale podbudował, zmotywował, dał poczuć, że jednak ten pierwotny temat jest ciekawy i ważny.
I już mi lepiej się pracuje;) Chociaż kryzysów w takiej sytuacji na pewno czeka jeszcze sporo...


OOOooo, tAk, TaK, sporo, ale na tym polega doktorat - jak juz to przejdziesz, praca naukowa później, hopefully, nie będzie "jak po grudzie" Doktorant ta niby tak dużo, a jednak na uczelni jesteśmy na dnie hierarchii - cały czas trzeba coś udowadniać, itp., i tylko się od nas wymaga i wymaga - ale to chyba ma jakiś cel, może wzmocnienie charakteru, zahartowanie...THAT WHICH DOES NOT KILL US, MAKES US STRONGER - chyba trzeba w to wierzyć. Temat dysertacji jest bardzo ważny - po otworzeniu przewodu nie ma co nawet próbować go zmieniać. Dziś byłem na konferencji w SGGW na temat jak pisac, czego nie robic, itp. Ciekawie było. Pzdr:)
Małgorzata S.

Małgorzata S. dr psychologii,
psychoterapeuta

Temat: mam pewien problem z doktoratem... [trochę długie]

U mnie jest taka sytuacja, że pracuję jako asystent na uczelni, która nie ma prawa doktoryzacji z psychologii, ale zrobienia doktoratu wymagają oczywiście. Promotora mam więc od siebie z Instytutu, a przewód otwieram na innej uczelni, w innym mieście. Zresztą nie tylko ja. Na szczęście za całą procedurą płaci nasz Dziekan.Małgorzata Ledwoń edytował(a) ten post dnia 12.03.09 o godzinie 08:23

Następna dyskusja:

Mam problem z przerobieniem...




Wyślij zaproszenie do