Temat: Jaka czcionka?
Bartosz M.:ale absurdalne wydaje mi się kierowanie się przy pisaniu czymś takim, jak "znormalizowany maszynopis"...
Znormalizowany maszynopis, w wersji współczesnej "komputeropis" jest na porządku dziennym używany we wszelakiej działalności wydawniczej, tłumaczeniowej, publikacyjnej, także o charakterze naukowym. Niekoniecznie w ortodoksyjnej wersji (60 znaków w wierszu, 30 wierszy na stronę), ale chociażby poprzez używanie ilości 1800 znaków jako umownego przelicznika strony. Wielokrotnie spotykałam się ze specyfikacjami technicznymi do artykułów czy publikacji pokonferencyjnych, w których obowiązywał limit znaków, a nie krój i wielkość czcionki.
W swojej praktyce dydaktycznej przy zadawaniu studentom prac pisemnych sama kieruję się limitem znaków, np. do 18 tys. bez przypisów, (co łatwo sprawdzić choćby narzędziami Worda) a nie stron. Wtedy nie przechodzą żadne numery z "rozpompowywaniem" pracy wielkimi czcionkami, szerokimi marginesami, itp. albo umieszczaniem tabelek i rysunków co pół strony :) Oczywiście ilość tekstu nie przesądza jeszcze o jego jakości, ale już daje jakieś pojęcie o nakładzie pracy.
Dzięki posługiwaniu się standardem 1800 znaków/strona można po prostu lepiej ocenić czy porównać realną objętość tekstu, niezależnie od wizualnej jego formy, która poprzez krój, wielkość czcionki, grubość marginesów przy tej samej ilości znaków może wyglądać bardzo różnie. To IMHO aż nie takie "absurdalne".