Temat: Jak pisać artykuły popularno-naukowe z informatyki .... i...
Joanna Ewa R.:
Dziękuję za pouczenie. Nie będę się rozczulać nad Pana wnioskami i założeniami. Taki z Pana uprzejmy dziennikarz, niestety. Nie wszystko Pan wie....
Wolność słowa. Nie prosiłam o recenzję, ani o korektę. Mimo wszystko dzięki za dobre chęci i czas poświęcony na tekst. Innym też Pan tak pomaga, węszy, czy raczej "łapie" za słówka?
Nieporozumienia w każdym zdaniu... To nie złośliwość, uszczypliwość, czy jakiekolwiek inne - przy tym niecne - motywy mną kierowały, a tylko i wyłącznie
znajomość rzeczy. Zamiast wypisywać tyrady, napisałem krótko i desadnie.
Proszę więc przyjąc wyjasnienie sensu mojego posta i więcej nie będe do tego wracać (choćby posądzała mnie pani o intencje i motywy, dalekie od tych, którymi się kieruję...). Zamiast pytać ludzi o zdanie,
lepiej usiąść i napisać tekst z dziedziny, na czym się pani zna. Wysłany do którejkowliek z redakcji pism specjalistycznych, nie pozostanie z pewnością bez echa. Pod warunkiem, ze jesrt dobry. Jesli będzie kiepskawy i nikomu się nie zechce go zredagować (i praę następnych prób będzie identycznych), lepiej dać sobie spokój z pisaniem i nie zaprzątać sobą głowy ludziom zajetym robotą po czubek głowy. Czy to, za przeproszeniem, zła rada?
Jeśli treść mojej wypowiedzi była "łapaniem za słówka", to zapraszam za zajęcia, jakie czasami prowadzę z najmłodszym pokoleniem adeptów: gimnazjalistami. Oni to już chwytają w lot...
Jeśli to była "recenzja" z mojej strony lub "wszystkowiedzenie", to sorry, ale odradzam pisanie "na siłę"... Bo jak mawia znajomy pracownik fizyczny: "Na siłę to jest tylko betoniarka".
Reasumując: bądź tu człowieku dobry i oszczędzaj czas innych, to jesteś "węszący"... Nauczka, z której wyciągnę wnioski i za nią serdecznie dziękuję.