konto usunięte

Temat: Doktorat od kuchni..

Witam,

Na początku chciałbym napisać kilka słów sprostowań, otóż.. zapisałem się do tej grupy z celem podglądnięcia tego o czym doktoranci tudzież doktorzy dyskutują, jak wygląda kwestia doktoratu od kuchni. Kilka kwestii udało mi się wychwycić w trakcie dyskusji na tematy pomocnicze - biorąc pod uwagę temat niniejszy.

Jedne problem to taki, że często widzę pewnego rodzaju dystans do tych, którzy pytają o informacje PRZED rozpoczęciem doktoratu - co jednoznacznie wiąże się z brakiem odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie. (podejrzewam, że jest to efekt pewnej gradacji osobistej, gdzie ktoś kto ten stopień już posiada tudzież jest w trakcie nie jest zainteresowany odpowiedzią na tak banalne - bo już minione - pytania).

Nurtujące mnie pytanie, to takie jak wygląda sama rekrutacja przyszłych przyszłych doktorantów. Nie interesują mnie kwestie dotyczące formalnych wymogów, ale jak wygląda kwestia np: z dotychczasowymi osiągnięciami, czy jest to istotne? dotychczasowy udział w konferencjach czy też aktywnością naukową? Czy uczelnia zwraca szczególną uwagę na fakultety jakie się posiada na koncie czy też znajomość języków obcych?

Rozumiem, że jest to kwestia indywidualna, ale może możliwe jest wykryć pewną zależność, która się powtarza? może sami zwróciliście na coś szczególną uwagę - o czym przykładowo jest głośno a gdy przychodzi co do czego to okazuje się to małym istotnym elementem?

Jeżeli pytanie wyda Wam się głupie, ok uszanuję :)

Pozdrawiam,
kb
Piotr Tomasz Piotrowski

Piotr Tomasz Piotrowski Inżynier Testów,
Analityk Danych,
Menedżer, Działacz
społ...

Temat: Doktorat od kuchni..

Mój krótki komentarz jest następujący. Elementy, które wymieniłeś, takie jak: języki, osiągnięcia, publikacje na pewno są ważne, bo znajdują się na nie miejsca w kwestionariuszu o przyjęcie na studia. Ponadto jeśli ma się jakiś nieformalny zamysł odnośnie studiów doktoranckich, np. ma się dorobek naukowy, czy doświadczenie badawcze zdobyte podczas studiów magisterskich, to lepiej, bo można je zwyczajnie wykorzystać podczas doktoratu i ma się mniej pracy. Jednak w moim przypadku nikt dodatkowo nie zwrócił na to uwagi, nawet opiekun naukowy nie wyróżniał tych elementów, a na studia było łatwo się dostać. Ponadto jeśli chodzi o dziedzinę, to zaczynałem tu od początku, z tym że miałem doświadczenie w pisaniu publikacji i procesie dydaktycznym, które mi się przy dało. Trzeba więc zwrócić uwagę nie tylko na formalne wymogi, ale także na praktyczne wykorzystanie swoich wcześniejszych działań.

konto usunięte

Temat: Doktorat od kuchni..

Krystian, lakoniczne niekiedy odpowiedzi od doktorantów dla potencjalnych doktorantów biorą się stąd, że każda uczelnia, każdy wydział czy instytut ma własną specyfikę, jeśli chodzi o wiele spraw. Przyznam, że mnie samej często nie chce się rozpisywać na temat szczegółów, które gdzieś indziej mogą wyglądać zupełnie inaczej...

Tak jest również z rekrutacją na studia doktoranckie. Najlepszej odpowiedzi udzieli Ci zapoznanie się z kryteriami obowiązującymi na wydziale/instytucie uczelni, w której chciałbyś zrobić doktorat. Powinny wisieć na stronach WWW bądź być do wglądu (wirtualnego lub osobistego) w dziekanacie. Pytaj, dowiaduj się, to jest Twoje święte prawo jako kandydata czy osoby zainteresowanej.

Co do znajomości języków obcych i ukończonych dodatkowych kierunków studiów, to wiem, że są to elementy brane pod uwagę, posiadające swoją punktację w kryteriach rekrutacyjnych, jednak najczęściej nie aż tak istotne, jak rzeczy stricte naukowe - publikacje, konferencje, praca w studenckich kołach czy projektach badawczych. Na mojej uczelni znajomość języków obcych jest punktowana bodajże tylko wtedy, gdy potwierdzona jest certyfikatami.

konto usunięte

Temat: Doktorat od kuchni..

Magda B.:
Na mojej uczelni
znajomość języków obcych jest punktowana bodajże tylko wtedy, gdy potwierdzona jest certyfikatami.

Wszystko zależy jeszcze od wydziału, na tej samej uczelni czyli UMK :) na Wydziale Nauk Historycznych drugi kierunek jest dość ważny, do tego średnia ocen, znajomość języków etc.
Z tego co zauważyłam na UMK każdy wydział ma inną punktację! Na jednym rozmowa kwalifikacyjna to tylko 40 punktów (pozostałe to osiągnięcia) na drugim to aż 60!

Przyłączam się do stwierdzenia, że należy szukać u źródła, czyli na danym uniwersytecie i danym wydziale.
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Doktorat od kuchni..

Dorota L.:
Z tego co zauważyłam na UMK każdy wydział ma inną punktację! Na jednym rozmowa kwalifikacyjna to tylko 40 punktów
(pozostałe to osiągnięcia) na drugim to aż 60!

Zgadza się, Doroto :) Różne kryteria, różne metodologie wyliczania rankingów, teraz również różne formy rekrutacji - o ile na kierunkach humanistycznych i społecznych dominuje rozmowa kwalifikacyjna, o tyle kierunki ścisłe (np. w CM UMK) idą w stronę typowych egzaminów wstępnych na studia doktoranckie.
Jarosław Sawicki

Jarosław Sawicki badacz | ewaluator |
konsultant

Temat: Doktorat od kuchni..

Każda uczelnia, a może nawet każdy wydział, ma swoje kryteria przyjmowania na studia doktoranckie.
U mnie po spełnieniu wymagań formalnych, czyli odpowiedniej średniej i zgody/opinii przyszłego opiekuna naukowego konieczne było napisanie konspektu przyszłej dysertacji. Egzamin polegał na obronie przed komisją założeń przyszłej rozprawy. Potem wyliczano punkty za ową obronę, średnią ze studiów i obrony pracy magisterskiej.
Żadne inne wcześniejsze dokonania naukowe nie były brane pod uwagę.

konto usunięte

Temat: Doktorat od kuchni..

Dziękuję za odpowiedzi,

Nie mniej jednak jak starałem się to zawrzeć w pierwszym moim poście - rozumiem, że są kwestie formalnych wymagań ale co poza nimi? czy jest tak rzeczywiście jak jest napisane w regulaminie(ach)? czy też są pewne elementy, które Was zaskoczyły, o których była mowa a de facto okazało się, że są nieistotne bądź było tak, że ponad wymaganiami regulaminowymi także coś się znalazło i to coś istotnego - jeżeli tak, to co?:) (w Waszych przypadkach, gdyż dalej jestem pełen świadomości tego, że co "kraj to obyczaj...")

Pytam z ciekawości, gdzieś ost. przeczytałem artykuł ze statystykami (nie będę ich przytaczał gdyż nie jestem pewien swej pamięci), że w PL jest aktualnie boom na doktoryzowanie się, coś na magistrów od hmm 2002 roku? a z habilitacjami już pojawia się problem..
Janusz P.

Janusz P. [Rzadko na GL]
Prawnik (z
uprawnieniami
pedagogicznymi), ...

Temat: Doktorat od kuchni..

Osoby przed doktoryzowaniem się mogą krępować się pisać - zwłaszcza publicznie - o czymś, co może mieć jakiś wpływ na ich dalszy związek z uczelnią.

Po doktoryzowaniu się niektórym może się nie chcieć pisać na takie tematy. Część może zapominać. Życie toczy się dalej.
Niektórzy mogą myśleć o habilitowaniu się. Po co jakąś wypowiedzią, która - zwłaszcza w przekazie "podał jeden do drugiego ... - może zostać zniekształcona, znaleźć się w sytuacji rozglądania się za kolejną placówką, w tym przypadku mającą zdolność habilitowania?

Proszę wziąć pod uwagę różne okoliczności, których się albo nie dostrzega, albo nie docenia przed uzyskaniem magisterium, a niekiedy także po.

Jako rozważania swoiście rekolekcyjne na ten temat polecam część wypowiedzi pana profesora Bogusława Śliwerskiego (adresy właściwych stron internetowych są łatwe do ustalenia).
Piotr Tomasz Piotrowski

Piotr Tomasz Piotrowski Inżynier Testów,
Analityk Danych,
Menedżer, Działacz
społ...

Temat: Doktorat od kuchni..

Nie mniej jednak jak starałem się to zawrzeć w pierwszym moim poście - rozumiem, że są kwestie formalnych wymagań ale co poza nimi? czy jest tak rzeczywiście jak jest napisane w regulaminie(ach)? czy też są pewne elementy, które Was zaskoczyły, o których była mowa a de facto okazało się, że są nieistotne bądź było tak, że ponad wymaganiami regulaminowymi także coś się znalazło i to coś istotnego - jeżeli tak, to co?:) (w Waszych przypadkach, gdyż dalej jestem pełen świadomości tego, że co "kraj to obyczaj...")
W moim przypadku w regulaminie studiów nie było zawarte że można je przedłużyć o pół roku przedstawiając pustą deklarację semestralną. Poza tym uczelnia nie sprawdza dokładnie postępów w nauce, więc można sie obudzić z zaległościami przed otwarciem przewodu - trzeba się pilnować samemu.
Jarosław Sawicki

Jarosław Sawicki badacz | ewaluator |
konsultant

Temat: Doktorat od kuchni..

Krystian Bigos:
czy też są pewne elementy, które Was zaskoczyły, o których była mowa a de facto okazało się, że są nieistotne bądź było tak, że ponad wymaganiami regulaminowymi także coś się znalazło i to coś istotnego - jeżeli tak, to co?:) (w Waszych przypadkach, gdyż dalej jestem pełen świadomości tego, że co "kraj to obyczaj...")
O rany, Krystian, wkładasz kij w mrowisko :) Najważniejsze są właśnie te nie zapisane nigdzie rzeczy. Nikt przecież nie kryje się z tym, że uczelnie w Polsce to państwa w państwie. Na dodatek takie, w których w najlepsze kwitnie feudalizm. A reforma tych państewek napotyka duży opór.
A co do boomu doktorskiego. No cóż, semestr niestacjonarnych studiów doktoranckich nie kosztuje 1000 złotych... A coraz więcej uczelni oferuje ten sposób zdobycia tytułu doktorskiego. Wnioski wyciągnij sam...

konto usunięte

Temat: Doktorat od kuchni..

Jarosław Sawicki:
Krystian Bigos:
czy też są pewne elementy, które Was zaskoczyły, o których była mowa a de facto okazało się, że są nieistotne bądź było tak, że ponad wymaganiami regulaminowymi także coś się znalazło i to coś istotnego - jeżeli tak, to co?:) (w Waszych przypadkach, gdyż dalej jestem pełen świadomości tego, że co "kraj to obyczaj...")
O rany, Krystian, wkładasz kij w mrowisko :) Najważniejsze są właśnie te nie zapisane nigdzie rzeczy. Nikt przecież nie kryje się z tym, że uczelnie w Polsce to państwa w państwie. Na dodatek takie, w których w najlepsze kwitnie feudalizm. A reforma tych państewek napotyka duży opór.
A co do boomu doktorskiego. No cóż, semestr niestacjonarnych studiów doktoranckich nie kosztuje 1000 złotych... A coraz więcej uczelni oferuje ten sposób zdobycia tytułu doktorskiego. Wnioski wyciągnij sam...

chyba stopnia, a nie tytułu - to raz,
chyba studia doktoranckie, to nie to samo co uzyskanie stopnia, to dwa...

Od rozpoczęcia procesu Bolońskiego w Polsce faktycznie ma miejsce boom, ale właśnie na studia - nie przekłada on się bynajmniej na zwiększoną liczbę obron; stawiam tezę że wręcz przeciwnie - proces Boloński - spowodował jeszcze większy drenaż mózgów wśród młodych pracowników naukowych.

konto usunięte

Temat: Doktorat od kuchni..

Artur Michał P.:
Od rozpoczęcia procesu Bolońskiego w Polsce faktycznie ma miejsce boom, ale właśnie na studia - nie przekłada on się bynajmniej na zwiększoną liczbę obron; stawiam tezę że wręcz przeciwnie - proces Boloński - spowodował jeszcze większy drenaż mózgów wśród młodych pracowników naukowych.

Coś w tym jest... Coraz bardziej upodobnione do regularnego, dziennego studiowania programy studiów doktoranckich nie sprzyjają np. podejmowaniu pracy zawodowej, kiedy przyjdzie taka chęć lub potrzeba. Szczęśliwie załapałam się na rozpoczęcie studiów doktoranckich jeszcze w czasach "przedbolońskich" i w moim przypadku kolizyjność pracy na pełnym etacie i konieczności pojawiania się na uczelni była praktycznie zerowa. Rozmawiając z młodszymi kolegami i koleżankami, których obdarowano bardzo bogatą siatką zajęć do uczęszczania (nie mówiąc o pracy laboratoryjnej w przypadku ścisłowców), widzę, że coraz trudniej unieść im dylemat "doktorat czy rozwijanie się na rynku pracy".

Studia doktoranckie upowszechniają się, doktorów przybywa, a niż demograficzny skutkujący mniejszą liczbą studentów do kształcenia oraz kilka innych czynników (o których można by napisać osobny wątek) nie bardzo sprzyjają tworzeniu nowych miejsc pracy dla naukowców - trzeba więc próbować sił na tzw. "normalnym" rynku pracy, by nie zostać z ręką w nocniku po obronie. Wobec bolońskiej koncepcji studiów doktoranckich, która upodabnia je do regularnej "szkółki", może być coraz trudniej pogodzić te dwie sfery - i moim zdaniem to jest jeden z czynników, który może sprzyjać wykruszaniu się doktorantów na ich drodze do upragnionego stopnia...

konto usunięte

Temat: Doktorat od kuchni..

Czyli w konkluzji za Waszym doświadczeniem owo rozpowszechnienie się IIIgo stopnia studiów nie pociąga za sobą negatywne skutki spłycenia? Nie mówię o wyjątkach lecz o pewnej widocznej perspektywie, gdzie doktorant to nie to samo jednak co doktorant (przyjmijmy, że przed procesem bolońskim..?)

Oraz czy to z kolei nie pociąga za sobą innego specyficznego procesu charakterystycznego dla Polski ?:) O tym pisał już Jarek. Skoro coraz więcej jest płatnych, niestacjonarnych doktorantów, to może jednak zaczyna się ta sfera niepisana poszerzać? to tylko moje przemyślenia, które mogą oczywiście blado wypadać na tle tego co "kręci" rzeczywistość studiów IIIgo stopnia... (czy sam fakt tego, że są to studia IIIgo stopnia coś nie sugeruje?)

Pozdrawiam,

konto usunięte

Temat: Doktorat od kuchni..

W studiach III stopnia widze jedna podstawowa wade...zajecia dla doktorantow. Kiedy dolozy sie do nich prace dydaktyczna wychodzi z tego pieknie posiekany tydzien z wieloma okienkami...
We Francji doktorant nie jest zobowiazany uczestniczyc w zajeciach. Oczywiscie moze, nikt mu tego nie zabroni. Najwazniejsza jest jednak praca nad rozprawa.
Znajoma, ktora pracuje na francuskiej uczelni, kiedy dowiedziala sie co w Polsce doktorant ma w planie studiow, zapytala ze zdziwieniem/ to kiedy macie czas na pisanie dr?

Nie wiem, moze to kwestia organizacji, ja jednak wole prace wolnego strzelca. Moge sobie spokojnie rano isc do biblioteki i poswiecic 8 godzin nad prace nad dr a potem wracam do domu na zasluzony odpoczynek....wole taki system niz bolonska filozofie studiowania.
Radosław Chyży

Radosław Chyży Language Centre

Temat: Doktorat od kuchni..

Zgadzam się z tym: minusem są zajęcia.
Zarówno te, które doktorant musi prowadzić (90 godzin dydaktycznych/rok) + te na które musi uczęszczać.
U mnie na 1 i 2 roku przekłada się to na
2x90min + 4x90min w tygodniu, jeśli doktorant rzeczywiście uczęszcza na zajęcia.
Nie mam stypendium, muszę zarabiać pieniądze, jak umiem. Nie mam czasu na pisanie właściwego doktoratu.
To jest chore.
Osobom w takiej sytuacji, tzn. bez stypendium doktoranckiego i bez wsparcia rodziców, odradzam pisanie doktoratu. To jest bardzo ciężko pogodzić...
Przykład: W Niemczech doktorant dostaje stypendium prawie 1000 Euro!!!

konto usunięte

Temat: Doktorat od kuchni..

Radosław Chyży:
Zgadzam się z tym: minusem są zajęcia.
Zarówno te, które doktorant musi prowadzić (90 godzin dydaktycznych/rok) + te na które musi uczęszczać.
U mnie na 1 i 2 roku przekłada się to na
2x90min + 4x90min w tygodniu, jeśli doktorant rzeczywiście uczęszcza na zajęcia.
Nie mam stypendium, muszę zarabiać pieniądze, jak umiem. Nie mam czasu na pisanie właściwego doktoratu.
To jest chore.
Osobom w takiej sytuacji, tzn. bez stypendium doktoranckiego i bez wsparcia rodziców, odradzam pisanie doktoratu. To jest bardzo ciężko pogodzić...
Przykład: W Niemczech doktorant dostaje stypendium prawie 1000 Euro!!!
Nie wiem jakie ceny sa w Niemczech, ale we Francji 1tys euro to faktycznie podobny zarobek jak nasz 1tys zl stypendium....600 euro to minimum na mala kawalerke lub pokoj i wlasciwie juz po pieniadzach...ale lepsze to niz nic. Czy faktycznie w Niemczech wszyscy dostaja stypendium? Na moim uniwersytecie nie ma stypendiow, wlasciwie to chca ograniczyc liczbe doktorantow.

Niestety, zanim rozpocznie sie doktorat trzeba faktycznie wszystko dobrze przemyslec i miec dobra motywacje, ktora wystarczy na kilka najblizszych lat. Do tego nalezy miec swiadomosc, ze rynek pracy za 4 lata przywita nas niekoniecznie z otwartymi ramionami jesli nie zdobywalismy w trakcie studiow jakiegos doswiadczenia.

Obecnie studia doktoranckie to bledne kolo...wymaga sie od doktoranta dobrej pracy naukowej, a jednoczesnie nie ma on ku temu warunkow poniewaz musi pracowac zawodowo. Efekty sa takie, ze koniec koncow czesc osob sie zlamie i rzuci studia w diably, czesc napisze kiepski doktorat, pozostali beda liczyc na rodzine, stypendia etc. i uda im sie skonczyc po kilku latach studia z tytulem doktora.

Ostatnio czytalam dosc ciekawa ksiazke, o sztuce pisania rozraw naukowych. W jednym z rozdzialow bylo kilka cennych uwag dla przyszlych doktorantow:
jesli nie masz tematu i promotora -podaruj sobie dr
jesli masz temat a nie mozesz nigdzie znalezc prof ktory zechce poprowadzic cie jako promotor - podaruj sobie
jesli nie masz na tyle samodyscypliny zeby sumiennie pracowac nad dr przez kilka lat -podaruj sobie
jesli masz bogate zycie towarzyskie i nie potrafisz zepchnac go troche na bok ze wzgledu na dr - podaruj sobie

Jest tam cala masa takich uwag...mysle, ze warto przed rozpoczeciem studiow doktoranckich poczytac sobie troche jak to faktycznie wyglada zycie doktoranta.

konto usunięte

Temat: Doktorat od kuchni..

jesli nie masz tematu i promotora -podaruj sobie dr
jesli masz temat a nie mozesz nigdzie znalezc prof ktory zechce poprowadzic cie jako promotor - podaruj sobie
jesli nie masz na tyle samodyscypliny zeby sumiennie pracowac nad dr przez kilka lat -podaruj sobie
jesli masz bogate zycie towarzyskie i nie potrafisz zepchnac go troche na bok ze wzgledu na dr - podaruj sobie

Ot cała prawda - podpisuję się pod tym po moich doświadczeniach ze studiami dr, pisaniem rozprawy i obroną
Piotr Tomasz Piotrowski

Piotr Tomasz Piotrowski Inżynier Testów,
Analityk Danych,
Menedżer, Działacz
społ...

Temat: Doktorat od kuchni..

Ja również się pod podpisuje i w ślad za niektórymi profesorami twierdze że doktoratu w zasadzie nie da się zrobić jesli pracuje się zaowodowo ponad pół etatu. Tak było w moim przypadku ze względu na duże zmęczenie i brak czasu.

konto usunięte

Temat: Doktorat od kuchni..

Mam juz doswiadczenie w pracy na caly etat. Czytanie ksiazek to tylko w metrze...Wracalam do domu po 18, bywalo po 19 i juz nie bylo czasu ani sil na dr.
Trzeba podjac powazna decyzje, albo praca i kariera, albo dobrze napisany doktorat. Postawilam na doktorat i teraz to jest moja praca do 18 ;) Mam nadzieje, ze dokonalam dobrego wyboru...co okaze sie za jakies 3 lata.

konto usunięte

Temat: Doktorat od kuchni..

Dorota L.:
Mam juz doswiadczenie w pracy na caly etat. Czytanie ksiazek to tylko w metrze...Wracalam do domu po 18, bywalo po 19 i juz nie bylo czasu ani sil na dr.
Trzeba podjac powazna decyzje, albo praca i kariera, albo dobrze napisany doktorat. Postawilam na doktorat i teraz to jest moja praca do 18 ;) Mam nadzieje, ze dokonalam dobrego wyboru...co okaze sie za jakies 3 lata.

Uwierz daje wiele satysfakcji :) realizuję się w pełni i kocham to co robię. Wybór był słuszny, chociaż nie ukrywam, że baaardzo trudny.

Następna dyskusja:

Z "czego" piszecie doktorat




Wyślij zaproszenie do